Raikkonen: podyskutujemy o zachowaniu Pereza
Mimo, że od GP Monako za chwilę upłyną dwa tygodnie, między Sergio Perezem a Kimim Raikkonenem dyskusja za pośrednictwem mediów na temat wydarzeń z poprzedniego wyścigu trwa w najlepsze.Raikkonen nie zamierza bezpośrednio rozmawiać z Meksykaninem, jednak liczy że jego ostatnie zachowanie na torze zostanie przedyskutowane podczas odprawy kierowców na torze Gillesa Villeneuve’a.
„Rozmawiałem o tym z sędziami po wyścigu, a oni stwierdzili, że to był incydent wyścigowy, ale ja tego tak nie postrzegam” mówił w Montrealu Raikkonen. „Oni powiedzieli, że nic złego nie zrobiłem, ale przecież ktoś musiał to zrobić. To już nic nie zmieni. Wiem, że Charlie [Whiting] rozmawiał z Perezem ale nie wiem o czym.”
„Oczywiście to co wydarzyło się tam będzie dyskutowane tutaj.”
Raikkonen po wielokrotnym objerzeniu powtórek z nagrań wideo tego „incydentu wyścigowego” nie zmienia swojej opinii.
„Nie zmieniłem zdania” mówił. „To nie zmienia faktu, że on zepsuł nam wyścig. Nawet jak zapytacie mnie za rok, będziemy mieli taki sam finał tej sprawy. Odzyskaliśmy punkt, ale to nie zmienia faktu, że to było złe.”
„Nie mogłem zrobić nic innego poza pojechaniem na wprost. Korzystam z własnej linii wyścigowej i bez problemu zmieściłbym się w tym zakręcie, ale oczywiście gdy on jedzie za szybko i nie może się zatrzymać, gdy ja jestem na środku toru, on nie może mnie wyprzedzić dopóki mu nie zjadę z drogi.”
„Naprawdę nie sądzę, że powinienem zjeżdżać z toru, gdy ktoś z tyłu jedzie zbyt szybko. Zrobiłem to pięć czy sześć okrążeń wcześniej, tylko dlatego, że widziałem, że zbliża się zbyt szybko i może mnie uderzyć.”
komentarze
1. Gosu
Nie będę dublował wpisów, więc patrz --> @5. Gosu w temacie "Perez: w Monako nie zrobiłem nic głupiego".
2. Orlo
Perez w tym sezonie chyba ma kompleksy i chce pokazać że umie walczyć nawet z Mistrzami Świata. Jak dla mnie, to może być szybszy od światła i waleczniejszy od Williama Wallace'a, jeśli nie ma go na mecie, to nie dostaje punktów. I to jest lekcja, której powinien się nauczyć od Buttona albo Raikkonena. Odwaga to odwaga, a głupota to głupota. Widać, że Perez nie potrafi chłodno spojrzeć na sytuację. Po kilku (szczęśliwie) udanych manewrach wyprzedzania, pomyślał, że jest lepszy niż jest no i się skończyło jak się skończyło. A Kimi i tak pokazał klasę kończąc w punktach(punkcie)...
3. kociak
Gp Monako powinno być wycofane skoro od startu do mety trzeba jechać jak kaczki do mety. Perez pokazał że potrafi, a Kimi pokazał jak się goscia przypiera do bandy ot taki mistrz.
4. kempa007
3. kociak niestety ale Kimi ma racje, Perez w Monako uatrakcyjnił wyścig, niestety w wiekszosci przypadkow byly to manewry Kamikadze- albo mi zjedziesz z drogi, albo w Ciebie przywale...
5. lta700
4@ .............
6. renault-rk
w pełni zgadzam sie z kempa, kociak jeśli się ogląda wyścigi raz na rok i to sam wyścig nie znajac chociaz troche przepisow to potem takie opinie się rodzą jak twoja. przeczytaj regulamin ogladnij powtorke i dopiero wtedy sie wypowiedz
7. KilaN
Perez w tym roku Grosjean w zeszłym... nie dociera im pod kaski jedna sprawa....są w kalendarzu wyścigi, w których liczy się dobry start i jazda bez błędów, które potem deprymują kolejność na mecie.. Dla mnie Perez będzie drugim Yamamoto w tym sezonie. Nie lubię gościa...bardzo nie lubię..... dosytał się do dobrego zespołu i ma nie wiadomo za kogo...
8. greg32
McLaren zmieni zdanie gdy będzie potrzebował punktów a nie manewrów "kimikadze", w tym roku już są w czarnej d....e więc udają że Perez jest mistrzem wyprzedzania a i on sam nie ma nic do stracenia...
9. pjc
Powiem tak, Sergio Perez chyba zdał sobie w końcu sprawę, że nie każdy kierowca odpuści przy jego agresywnych atakach.
10. pjc
Dodam tylko, że te manewry choć ryzykowne, nie są wykonywane perfekcyjnie.
Stąd kolizje. Uwierzcie mi, każdy szef zespołu toleruje takie rzeczy ale tylko jak wychodzą dobrze a tu tak nie jest.
11. KilaN
Ryzykowne manewry zawsze są dobre, gdy nie ciągną za sobą konsekwencji w postaci stłuczki czy wykluczeniem rywala z wyścigu. Więc kolego pjc...nihil novi
12. regi_usun
Ciekawi mnie tylko jakie będą Wasze opinie wtedy kiedy Perez będzie przyczyną tragicznego wypadku. To jest F1 i już jakiś czas takiego wypadku nie było i pewnie za chwilę będzie, a sam Perez wydaje się jednym z najlepszych kandydatów, aby zostać jego autorem.
13. krzysiek000
A mi tam jego nie szkoda. Pamiętam jeszcze jak on sam wwalił się w Sutila. Ten sam tor, ten sam zakręt. Wówczas zdobycie punktu przez FI było czymś niezwykłym, a on jechał tuż za podium.
14. greg32
@13 Zanim uderzył Sutila stracił kontrolę nad bolidem i to był jego błąd. Uderzenie Adriana było efektem tego błędu.
15. Suplement
@13 Po drugie po wyścigu nie próbował wmawiać wszystkim,że Sutil mógł mu zjechać z drogi,tylko skulił ogon i przeprosił Sutila ;)
16. Gzehoo92PL
To może zawodnicy tacy jak Perez powinni puszczać wszystkich przed siebie i nikogo nie wyprzedzać? Bo wtedy nikomu nie zrobią krzywdy. F1 staje się już nudne, nikt nikogo nie wyprzedza na torze (poza strefami DRS), nikt nawet nie ryzykuje (spośród tych mniej doświadczonych), bo i po co? Żeby potem karę dostać za storpedowanie Red Bulla, Lotusa czy Ferrari?
Nie jestem fanem F1, ale jedyny wyścig jaki kiedykolwiek mi się spodobał to GP Singapuru 2010; ta fantastyczna pogoń Kubicy i wyprzedzanie 7 rywali w wyjątkowo trudnych zakrętach, na 10 okrążeniach. To był wyścig! A teraz? Samo krytykowanie zawodnika za to, że chce walczyć na torze. Jasne, niech dalej idą sobie takie procesje zwane Królową Sportów Motorowych, a komentatorzy potem mówią "jakież to były emocje!". Po rozwaleniu paru bolidów czołowych teamów emocji na pewno przybędzie...
17. elin
16. Gzehoo92PL - jest różnica między wyprzedzaniem, a atakowaniem drugiego bolidu, w stylu - albo mnie przepuścisz, albo rozwalimy się obaj.
Kubica w Singapurze 2010 nie atakował bezmyślnie, tylko potrafił wyprzedzać.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz