WIADOMOŚCI

FIA wszczyna dochodzenie w sprawie GP Singapuru 2008
FIA wszczyna dochodzenie w sprawie GP Singapuru 2008
FIA wszczyna dochodzenie w sprawie wydarzeń z zeszłorocznego Grand Prix Singapuru, które wygrał Fernadno Alonso z Renault - dzięki szczęśliwemu wyjazdowi samochodu bezpieczeństwa po wypadku Nelsona Piqueta.
baner_rbr_v3.jpg
Nelson Piquet Jr. miał wypadek tuż po postoju Alonso, dzięki czemu Hiszpan wyszedł na prowadzenie i w efekcie wygrał wyścig. Brazylijczyk zapewniał, że wypadek był efektem jego błędu, gdyż starał się zbyt mocno.

"To był mój błąd. Próbowaliśmy dwóch ekstremalnych strategii, z krótką Fernando i długą moją, w nadziei na samochód bezpieczeństwa. Gdybym się nie rozbił, mogłem mieć szczęście z samochodem bezpieczeństwa w dalszej części wyścigu."

"Zawsze ocieramy się o ściany, a gdy zbyt mocno uderzysz ścianę, tracisz kontrolę i to wszystko" - mówił wtedy Piquet.

Jak można zrozumieć, FIA dostało świeże dowody w sprawie zdarzeń, które miały miejsce w wyścigu. Można podejrzewać, że pochodzą one od Piqueta, który został wyrzucony z Renault po Grand Prix Węgier.

Jeśli dochodzenie FIA przyniesie jakieś dowody nieuczciwej gry Renault, możemy spodziewać sie przesłuchania Światowej Rady Sportów Motorowych.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

106 KOMENTARZY
avatar
MarcinRz

30.08.2009 20:27

0

a jak będzie na 1 pozycji to będzie 3 w klasyfikacji generalnej!! chyba , że coś pokręciłem


avatar
sivshy

30.08.2009 20:45

0

nawet gdyby okazało się, że wyniki tego GP zostałyby anulowane, to nikt rok po całym zajściu nie będzie zmieniał końcowej klasyfikacji z tamtego sezonu. To byłoby niepoważne i dla niektórych krzywdzące. Co do samej sprawy, to rzeczywiście Piquet musiałby być kompletnym debilem, żeby w takiej sytuacji posłuchać teamu, który z kolei musiałby być zarządzany przez kompletnego debila, który naraziłby życie swojego kierowcy. Jeśli to Piquet mści się na Renault, to na prawdę mógł wymyślić coś bardziej wiarygodnego...


avatar
robertunio

30.08.2009 20:47

0

zu7 - jestes Mistrzem! Zgadzam sie z Toba w 100% ;-)


avatar
Asturia

30.08.2009 20:57

0

To beztalencie Piquet Jr to już nie wie jak się mścić.


avatar
rafam

30.08.2009 20:58

0

Coś w tym jest. Tamten wyścig Renault ostawiło i tyle. W takie cuda jak wtedy to nie wierze.


avatar
swierq

30.08.2009 21:02

0

Skoro wiadomo było że " piruet" i tak się rozbije ,dlaczego stratedzy renault nie mieli by tego wykorzystać?


avatar
morek154

30.08.2009 21:03

0

MarcinRz borowczyk tez się wtedy cieszył ze gdyby nie kakra to kubcia by wygrał bo miał strate 25 sekund tylko szkoda ze mózg borowczyka nie nadażał do konca i nie umial sobie wydedukwoać ze gdyby nie 3 dodatkowe sc po wyapdku piqueta to kubice by zdubliowali co wyszło by mu na dobre , bo wtedy ukończył by wyscig zaraz za liderem


avatar
Asturia

30.08.2009 21:06

0

Racja 42. morek154, nie zapominajmy że Rosberg też miał wtedy karę taką samą jak Robert a przyjechał na drugiej pozycji.


avatar
morek154

30.08.2009 21:06

0

wyscig w singapurze podobny jest do monaco, wiec gdyby piquet chciał wywolac sc to by po prostu stanął gdzies za zakrętem na lini wyscigowej i zespoł zawsze mógby zgonic na awarie, moze w tym nie ale w zeszłym sezonie piquet się czesto rozbijał, a strategia alonso na ten wyscig wydawał się normalna. Kiedy mieli dobry bolid i ruszali z drugiej dziesiatki mieli mało paliwa, kiedy bolid był słabysz tankwoali wiecej


avatar
morek154

30.08.2009 21:08

0

Asturia ja bym zgonił na rosberga wszystko, to on opłacił piqueta


avatar
Asturia

30.08.2009 21:11

0

Pomijając już wszystko inne ile rzeczy Flavio musiałby przewidzieć no chyba że poszedł do wróżki albo jasnowidza


avatar
MarcinRz

30.08.2009 21:17

0

Hej Morek , bo ja jestem nie kumaty , to co gdyby go zdublowali to jak by mu to na dobre miało wyjść nie rozumiem??? ;) , co do wymyślonej jak piszesz przez Renault awarii to chyba FIA mogła by sprawdzić co się działo z bolidem na podstawie telemetrii, tak czy nie??, bo już nie wiem


avatar
vip015a

30.08.2009 21:20

0

i on chce wrócic do F1...


avatar
MarcinRz

30.08.2009 21:25

0

Tak sobie myślę , że Piquet nie ma honoru i gada głupoty, myślę, że stadninie Renault raczej nie opłacało by się rozbijać wartego wiele milionów bolidu żeby osiągnąć jakiś efekt marketingowy , no bo co by im dało zwycięstwo fernando i to nie do końca pewne bo różnie mogło być np kraksa lub awaria Alonso a z drugiej strony kraksa Piqueta Renault raczej nie zrobiło by tym dobrego wrażenia


avatar
morek154

30.08.2009 21:28

0

MarcinRz to mogli mu koła nie dokręcić i kazać się zatrzymać


avatar
Asturia

30.08.2009 21:32

0

Wreszczcie piszesz z sensem 49. MarcinRz i tu się z Tobą zgadzam i pomijając marketing czy ojciec Piqueta Jr zgodziłby się na to żeby jego syn ryzykował zdrowie czy życie bo tak chciał Flavio dla Alonso.


avatar
MarcinRz

30.08.2009 21:35

0

Też prawda , ale ja nie wierzę w teorie spiskowe, koleś chyba chce się odegrać na Bliatore za wyrzucenie go z zespołu. No ale gdyby mu nie dokręcili kół to jakby to świadczyło o zespole ?? i o firmie ?? Chyba sponsorzy nie byli by zbytnio zachwyceni, no i kibice również. Pozdawiam


avatar
MarcinRz

30.08.2009 21:41

0

51. Asturia Staram się jak mogę ;) O tym czasie Roberta to tak sobie pisałem wspominając wyliczenia naszych ekspertów z Polsatu. Nie pamiętam dokładnie wyścigu tzn ile był sc itd , jakoś tego nie analizowałem. Ale fajnie się dyskutuje ;) chyba do tego służy to forum czyli do wymiany poglądów a nie do obrażania innych forumowiczów lub co się zdarza na niektórych forach pisanie chamskich uwag o kierowcach np o Nicku czy Lewisie


avatar
morek154

30.08.2009 21:56

0

prawda jest taka ze alonso ma zawsz prze-srane u fia, zawsze jak ma ktos dostac kare to alonso, np ostatatnio z kółkiem, nawet fia pozbawiła alonso tytułu w 07 i próbwoała w 06


avatar
Asturia

30.08.2009 22:02

0

Racja ostatnio wszystkiemu winien jest Alonso to nic że to Heidfeld w niego walnął winny jest Alonso i dziesiaj to wg Sutila też Alonso zawinił. FiA oraz niektózy kierowcy za wszysko winią Fernando.


avatar
MarcinRz

30.08.2009 22:07

0

ee nie przesadzajmy , FIA również miała pomagać Hamiltonowi , przecież nazywana była Fiamiltonem, no i co, Hamilton dostawał kary jak każdy inny kierowca nie przesadzajmy, FIA nie jest stronnicza, nie doszukujmy się jakiś spisków. Gdyby było coś nie tak i wyszło by to na jaw to FIA miała by przesrane i chyba byłby to koniec tej organizacji , albo przynajmniej jej zarządu


avatar
Asturia

30.08.2009 22:08

0

53. MarcinRz też nie lubię kierowców których wymieniłeś i jeszcze kilku i staram się właśnie nie wypowiada chamsko na ich temat bo mnie nie interesują. I faktycznie miło jest sobie podyskutować bez obrażania się wzajemnie.


avatar
MarcinRz

30.08.2009 22:16

0

Ok ide spać , Pozdrowienia dla Asturia i morek154 fajnie się dyskutowało , Dobranoc


avatar
morek154

30.08.2009 22:50

0

MarcinRz to nie bylo sprzyjanie hamiltonowi, to było przeszkadzanie alonso w zdobyciu mistrzostwa


avatar
Marti

31.08.2009 00:38

0

Teraz Renault już nic w tej sprawie nie zrobią. Piquet mógł od razu po tym zdarzeniu zakapować ich w FIA a nie wywlekać brudów na wierzch po upływie czasu. Denerwują mnie kierowcy, którzy najpierw godzą się robić "brudną robotę" a potem się użalają.


avatar
morek154

31.08.2009 00:55

0

takie zgarania to normalka a jesli nawet to było zamierzone ze strony renault to oni za to bekną jakąś kare, bo były naciski zeby puscic ich w gp europy to teraz musza wzamian dostac jakąs kare, ciekawe dlaczego nie interweniowali jak barcihello jechał po zwyciestwo w hiszpanii a oni mu spierniczyli wyscig strategią zeby button mógł wygrać bez zadnego przepuszczania


avatar
morek154

31.08.2009 01:10

0

popatrzyłem jeszcze raz mna powtórke i ten wyapdke był mocny bo cały tył po prawej stronie bolidu został zniszczony i nie wiem czy ktos swiadomie uderzyłby przy około 130km/h w betonową sciane


avatar
MARTINWTCC

31.08.2009 08:22

0

przecież Piquet jest tak żałosny że myślał Że jedzie 30 a nie 130 Tak czy tak wyścigu i tak by nie ukończył


avatar
Gosu

31.08.2009 09:34

0

Przecież nie wiadomo skąd pochodzą te doniesienia. Przypuszcza się, że od Piquet'a, ale to nic pewnego. Co do samej sprawy, to raczej FIA nic nie wskura, GP było w zeszłym sezonie i sam wypadek nie wyglądał ba celowy.


avatar
Kornik

31.08.2009 09:58

0

Jeśli sie potwierdzi że Piquet sie mści to właśnie chłopaczyna zniszczył sobie kariere i założe sie że dostanie od tatusia po uszach. Który zespół go weźmie jeśli on zachowuje sie jak niedojrzały gówniarz, który nie potrafi trzymać języka za zębami.


avatar
dick777

31.08.2009 11:42

0

Kochani, przystopujcie trochę z tym opluwaniem Piqueta. W Renault musiały dziać się niezłe jaja, skoro Piquet jest taki rozgoryczony. Już nieco wcześniej po odejściu powiedział, że musiał oddawać część swojego wynagrodzenia Briatore (chyba 20%, jeśli mnie pamięć nie myli). To do Briatore mi nawet pasuje. Piquet to jeden z niewielu facetów, który ma odwagę mówić, co się w tym zgniłym światku F1 dzieje, ryzykując swoją dalszą karierę w tym tak zwanym "sporcie". A pamiętacie wypowiedzi Villeneuve'a na temat stosunków w BMW i polecań w rodzaju: "jedź, nie pskuj". Myślicie, że ojciec Piqueta pozwoliłby mu kalać swoje nazwisko mówieniem kłamstw? Zarzucacie Piquetowi, że się mści. Pewnie, że się mści. Tylko, żeby się zemścić, niekoniecznie trzeba kłamać. Czasami wystarczy powiedzieć prawdę, która jest niewygodna dla tego, komu chcemy dokopać. Ja jestem skłonny wierzyć Piquetowi. Ponieważ nie wierzę w cudowne zbiegi okoliczności, już rok temu na tym forum pisałem podobnie jak kilku innych jego uczestników, że ten wypadek był podejrzany. Jest oczywiste, że przed wyścigiem rozważa się różne warianty jego przebiegu, z wyjazdem SC włącznie. Jest też oczywiste, że nie brano pod uwagę wariantu rozbicia się z groźnymi dla zdrowia konsekwencjami. Wystarczyło zatrzymać się w poprzek toru i wyłączyć silnik. To by wystarczyło do wyjazdu SC. Aby uwarygodnić to zatrzymanie, mogli założyć np. delkatne otarcie się Piqueta o bandę, że niby to z tego powodu musiał się zatrzymać i zgasł mu silnik. Możliwości jest wiele i stratedzy biorą miedzy innymi za to pieniądze, aby takie warianty rozpatrywać. Piquet to niedoświadczony kierowca i najwyraźniej nie wszystko poszło, jak zaplanowano. Z kolei, aby wydać polecenie takiego manewru, wystarczyło wpleść w rozmowę umówione słowo (możliwości jest wiele). Podsumowując, uważam, że w tej całej sprawie jest coś na rzeczy. Dla F1 byłoby lepiej, gdyby odeszły z niej zespoły korporacyjne, takie jak Toyota i Renault, które tylko zajmują miejsce tym, które chciałby się ścigać dla sportu a nie w celach maketingowych. Dużo się mówi o Renault jako miejscu zatrudnienia Roberta w przyszłym roku. Moim zdaniem Renault to najgorsza dla niego opcja... przynajmniej dopóki szefem tego teamu jest Briatore.


avatar
walerus

31.08.2009 13:08

0

sprawa przejżysta - był z nimi - gadał co oni - nie jest z nimi - jest przeciwko nim....


avatar
Ajek

31.08.2009 13:30

0

Hola, Panowie, opluwacie gościa, a prawie nic nie wiecie. Na takie dywagacje jest jeszcze czas.


avatar
ris

31.08.2009 14:04

0

dick777- Przeczytałem twój tekst z zapartym tchem :-). Ale - no właśnie ale.... Chyba w wielu teamach dzieją się różne dziwne historie ale cała sprawa z oskarżaniem zespołu o spowodowanie wypadku umyślnie aby Fernando mógł wygrać to chyba dość duża przesada. Czy dałbyś radę wymyślić taki scenariusz przed wyścigiem ? A gdyby nastąpiła inna konfiguracja na torze i Alonso by zajął np. 4 miejsce ? Czy ktoś przy zdrowym rozsądku walnął by bolidem specjalnie narażając się na śmierć lub kalectwo i niszczył bolid za tyle kasy? Alonso w poprzednim sezonie o mistrza nie walczył więc po co miał by ktoś kreślić taki scenariusz? Nelsinho wiele razy pokazał, że nie zawsze sobie radzi z bolidem ( przykłady można mnożyć). Dostał wiele szans ale nie umiał ich wykorzystać. Prawda jest taka, że nie zawsze umiejętności ojca przechodzą na syna. Co do zespołów korporacyjnych to uważam, że brak takich był by stratą dla wyścigów. To głównie one dokonują rozwoju bolidów w oparciu o ogromną bazę testową własnego koncernu, w sposób szybki i sprawny. A co do zarządzania korporacyjnego to się można zgodzić , że jest ono nietrafione, ponieważ w tym sporcie potrzebna jest niekiedy szczypta szaleństwa aby odnosić zwycięstwa. Co do apanaży Briatore – oczywiście może to być prawdą, ale wielu menagerów sporo bierze za swoje usługi, więc nie widzę tu nic dziwnego. I kończąc kwestia zatrudnienia Roberta w tym czy innym zespole to rzecz całkiem inna, jeśli będzie miał wybór to wybierze i jak sądzę nie wysokie zarobki a perspektywę szansy na wygrywanie wyścigów. Może całkiem nieoczekiwanie okazać się, że to będzie np. Sauber – Petronas a nie koniecznie Renault :-)


avatar
$herman

31.08.2009 14:07

0

Ale pajac z tego Piqueta. Tylko wstyd przynosi ojcu.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu