Mistrz świata F1 z 2016 roku, Nico Rosberg, wezwał Lewisa Hamiltona do wystosowania przeprosin w stronę George'a Russella za kolizję do jakiej doszło między nimi podczas dzisiejszych kwalifikacji w Hiszpanii.

Kierowcy Mercedesa mieli delikatny kontakt na głównej prostej w samej końcówce Q2. Lewis Hamilton wykorzystując ciąg aerodynamiczny zrównał się ze swoim zespołowym partnerem, który z koeli podciągał się za jadącym przed nimi Carlosem Sainzem.

Russell w pewnym momencie powrócił na swój pierwotny tor jazdy, nie zdając sobie sprawy, że obok niego znajduje się już Lewis Hamilton. W efekcie kolizji Hamilton uszkodził przednie skrzydło i zmuszony został do zjechania z toru na trawnik.

Młodszy z Brytyjczyków bezpośrednio po zdarzeniu przez radio przepraszał zespół mimo iż to on odpadł z Q2 i do wyścigu ruszy z 12. pola. Hamilton z kolei obrał strategię przerzucania winy na swojego kolegę.

"George po prostu odpuścił" mówił 7-krotny mistrz świata. "To niebezpieczne. Mogę mieć jakieś uszkodzenia."

Zespół Mercedesa na torze pod Barceloną przeżywał już kolizję swoich kierowców. W słynnym sezonie 2016 Nico Rosberg i Lewis Hamilton zderzyli się w zakręcie numer 4 chwilę po starcie wyścigu. Były zespołowy partner Hamiltona twierdzi, że ten również powinien przeprosić Russella.

"George przeprosił, co jest w porządku" mówił Rosberg. "Uważam jednak, że Lewis też powinien przeprosić, ponieważ gdyby wyprzedził George'a to zepsułby mu okrążenie, gdyż znalazłby się bezpośrednio przed nim, a to była jego ostatnia próba na awans do Q3."

"Uważam, że również Lewis powinien go później przeprosić."

Całe zamieszenie rozgrywało się tuż za plecami Carlosa Sainza, a Rosberg uważa, że właśnie ruch na torze mógł sprawić, że jego były kolega miał dylemat co zrobić.

37-letni komentator Sky Sports spodziewa się, że obaj kierowcy odbędą szczerą rozmowę z szefostwem zespołu podczas sobotniej odprawy.

"Znaleźli się w kroku na początku swoich okrążeń, więc Lewis pomyślał: Ok, co mam zrobić? Czy mam próbować wyprzedzić partnera, gdyż to nie jest wina żadnego z nas. Po prostu trafiliśmy na korek? Czy akceptuję, że jest już po moim kółku?"

"Lewis zdecydował się iść na całość i próbował wyprzedzić, a George go nie widział. To niefortunny zbieg okoliczności, ale spodziewam się poważnej rozmowy na ten temat."