WIADOMOŚCI

  • 18.03.2008
  • 12441
Jackie Stewart: Hamilton nie dba o bezpieczeństwo w F1
Jackie Stewart: Hamilton nie dba o bezpieczeństwo w F1
Sir Jackie Stewart, były kierowca Formuły 1, wyraził swoje obawy, że wkrótce ktoś może zginąć w Formule 1, jeśli wymogi bezpieczeństwa nie zostaną podniesione. Stewart, trzykrotny mistrz świata, wypowiedział się po tym, jak zaledwie sześciu kierowców ukończyło pierwszy wyścig sezonu.
baner_rbr_v3.jpg
Były mistrz świata twierdzi, że śmierć może czekać tuż za zakrętem i nalega, aby Lewis Hamilton, zwycięzca wyścigu, przyłączył się do Stowarzyszenia Kierowców Grand Prix (GPDA).

„Ktoś niebawem tu zginie” – mówił Stewart. „Minęło trzynaście lat i jedenaście miesięcy od śmierci Ayrtona Senny. Nie można bez przerwy iść dalej bez popełnienia jakiegokolwiek błędu. Teraz będzie nawet jeszcze więcej wypadków, ponieważ kontrola trakcji jest niedozwolona. Jest ignorancją ze strony Lewisa, że nie jest członkiem GPDA.”

„Kiedy jesteś tam i ktoś mówi ci, że na przykład, bariery na torze Monza nie muszą być w większej odległości za szykaną niż są teraz, nie rozumie że zablokowane koło nagle wyrzuca bolid w powietrze i spadasz obrócony do góry nogami na wierzch bariery.” Stewart odnosi się do wypadku swojego kolegi z zespołu Tyrell, Francoisa Ceverta, z treningów na torze Watkins Glen w 1973 roku: „Tak właśnie zginął Francois. Został przecięty w pół. Jeśli kiedykolwiek coś takiego widziałeś, będziesz chciał żeby bariera była dużo dalej. Właśnie dlatego GPDA jest tak ważne.”

Wzrost wymogów bezpieczeństwa spowodował, że Senna jest ostatnim kierowcą, który zginął w wyścigu Formuły 1, na torze w Imola w 1994 roku, dzień po Rolandzie Ratzenbergerze.

Stewart dodał: „Trzeba organizować swój czas wedle priorytetów. Lewis mógłby występować w spotach reklamowych, ale nikt nie zrobił ich więcej niż ja. Lewis jest tak wartościowy atutem dla sportu. Jednym z powodów, dla których zrobiłem tak wiele dla sportu jest to, że byłem wtedy właściwą do tego osobą.”

Kilku współczesnych kierowców, między innymi Jenson Button i Mark Webber, również skrytykowało decyzję Hamiltona o zlekceważeniu GPDA, która regularnie spotyka się podczas wyścigów aby omówić względy bezpieczeństwa.

„Moment, w którym ktoś umiera, jest nowym przebudzeniem. Ci którzy lekceważą GPDA, nie wiedzą jak radzić sobie ze śmiercią. Nigdy nawet nie byli jej blisko. Nigdy nie byli przy ciele, kiedy jest ciągle w bolidzie, nigdy nie musieli pakować czyichś ubrań, bo żona albo dziewczyna nie mogła sobie z tym poradzić. Modlę się, żeby nigdy nie musieli tego doświadczać. Do tej pory mieliśmy niewiarygodne szczęście. Wkrótce jednak, możemy się gorzko rozczarować.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

56 KOMENTARZY
avatar
perduto

18.03.2008 00:22

0

Ayrton Senna - to był mój ulubieniec w F1 i to jemu kibicowałem jak zaczynałem się interesować tym sportem. Szkoda że zginął tak tragicznie :( Oby wypadki śmiertelne i takie gdzie kierowcy tracą na zdrowiu się nie zdarzały.


avatar
ma-teo

18.03.2008 00:31

0

No tak. Wszystko super, ale w związku z tym będą prawdopodobnie wiązać się również kolejne ograniczenia w konstruowaniu bolidów... Znowu mniejsza siła docisku, słabsze silniki, albo jeszcze coś gorszego... Oczywiście zgadzam się, że bezpieczeństwo przede wszystkim, ale nigdy nie uda się w 100% go osiągnąć. Chociażby nie wiem co zrobić, zawsze będzie to ryzyko. I kierowca powinien być tego świadom, wybierając tak ekstremalny sport, jakim jest F1.


avatar
kennijczyk

18.03.2008 00:32

0

No prosze w koncu JS mowi z sensem


avatar
kennijczyk

18.03.2008 00:36

0

mateo jakie ograniczenia bolidow? tu chodzi o kontrukcje torow , o podniesienie ochraniaczy na glowe w samochodach itp. wszystko co wiaze sie z bezpieczenstwem. Osiagnac 100% - nie, ale da sie wiecej... zawsze


avatar
riddick22

18.03.2008 01:57

0

Jak tak dalej pójdzie, to zrobią z F1 karting.


avatar
Zako

18.03.2008 02:34

0

A co z Raikonenem ? On tez nie był zrzeszony w GPDA. A czy wie ktoś jak jest teraz ? Zwłaszcza że kilku młodych kierowców doszło w tym roku.


avatar
domel31

18.03.2008 04:15

0

Kazdy sport jest niebezpieczny, BOKS, SKOKI NARCIARSKIE, NARCiARSTWO, F1, KOLARSTWO, PILKA NOZNA, BOBSLEJE. Ale dlatego kazdy sport jest pociagajacy. Jesli chodzi o F1 to okey zgadzam sie barierki dalej, wszystko co jest zwiazane z bezpieczenstwem poza torem powinno byc udoskonalane, ale prosze nie mieszajcie w to zmiany silnikow, dodawanie wszystkich sytemow antyposlizgowych bo to nie bedzie juz to samo. Przepraszam ale MC Rally zginal wracajac z wyscigu helikopterem do domu to co niech wpisza ze nie mozna wracac helikopterem. Kazdy ze sportowcow ma wybor jesli wybiera dana dziedzine musi sie liczyc z wrazie przypadku z konsekwecjami. Po obejrzeniu 1 Grand Prix powiem tak ze ten sport zyskal dla mnie o wiele wiecej teraz. W koncu o 1 miejscu swiadcza umiejetnosci kierowcow a nie systemy komputerowe. Teraz F1 jest naprawde bardzo ciekawa


avatar
daniel316

18.03.2008 06:22

0

Bezpieczeństwo najważniejsze. Ale Hamilton nie tylk nie chciał zrzeszyć się w GPDA, ale on także często jeździ niebezpiecznie, co pokazał już w tamtym sezonie!


avatar
prunus

18.03.2008 07:56

0

Czy polsat transmituje pierwszy trening bo na www z programem jest info o transmisji na żywo o godzinie 7.00 i 8.40 a treningi są o 3.00 i 7.00?


avatar
jpiotr73

18.03.2008 08:19

0

o 5.25 jest tylko retransmisja z 1-szego treningu


avatar
FanF1Rz

18.03.2008 08:32

0

YYY ten tekst przypomina trochę namowy nie wiem... Świadków Jehowy do przyłączenia się do nich xD


avatar
ma-teo

18.03.2008 09:18

0

kennijczyk, przepraszam, nie przeczytałem wszystkiego. Masz racje...


avatar
conrad30

18.03.2008 09:36

0

Bardzo dobrze-bezpieczenstwo przede wszystkim


avatar
conrad30

18.03.2008 09:38

0

domel -porownywanie niebezpieczenstwa F1 z pilka nozna jest idiotyczne,a my nie jestesmy idiotami!!!


avatar
pz0

18.03.2008 09:41

0

Wy wszyscy którzy nabijacie się ze Stewarta. Kto z Was oglądał na żywo ten pamiętny weekend na Imoli? To był koszmar. Do tej pory odczuwam mdłości jak sobie przypomnę. To niby prawie 14 lat ale obrazy wracają jak żywe. Zaczęło się w piątek. Senna właśnie wracał do boksów, nagle bolid Barrichello wyskoczył na krawężniku na sporą wysokość i przeleciał nad barierą z opon, ale zatrzymał się na siatce chroniącej widzów przed odłamkami bolidów. Siatka nie miała zatrzymać bolidu, ale cudem wytrzymała. Co by było gdyby puściła? Kto sobie wyobraża bolid lądujący z prędkością ponad 200 km/h wśród widzów? W sobotę po południu w studio akurat mówili jak poprawiło się bezpieczeństwo w F1, taki wypadek Rubensa, a on wyszedł cało, jak to cudownie, dosłownie miodzio i w tym momencie Simtek Ratzenbergera wyleciał w powietrze i wyrżną w betonową ścianę. Miał w tym momencie ponad 300 km/h. Wyglądało makabrycznie, ale komentatorzy jakoś nadzwyczajnie się nie przejęli. Niedługo później potwierdzono informację o śmierci Austriaka. W tym momencie miałem już jak najgorsze przeczucia, skoro co dzień jest gorzej? No i niedziela zaczęła się fatalnie. Na starcie kolejna kolizja. Jeden z bolidów został na starcie i kolejny bolid w niego uderzył. oba się roztrzaskały i wszędzie poleciały ich szczątki. Jedno z oderwanych kół przeskoczyło bariery ochronne i poleciało na trybuny, gdzie ciężko raniło kilku widzów. To jeszcze niestety nie koniec wydarzeń. Po restarcie za SC bolid Senny wyleciał na zakręcie i uderzył w ścianę. Wtedy było dla mnie oczywiste że to tragiczny koniec mojego mistrza. To wszystko wydarzyło się w ciągu zaledwie jednego weekendu!!! Czy któryś z forumowiczów chce jeszcze raz przeżywać coś podobnego? Kogo bawi perspektywa takich zawodów? Co w tym zabawnego? Owszem, liczę się z tym że wypadek może być zawsze, ale trzeba WSZYSTKO zrobić by coś podobnego już nie miało szans się powtórzyć. Kubica w Kanadzie miał szczęście, że ściana w którą uderzył była o wiele dalej od toru niż te na Imoli na których skończyli Ratzenberger i Senna. W kanadzie również zamarłem ze strachu, stanęły mi przed oczami wszystkie te wypadki sprzed kilkunastu lat. Oglądałem je na żywo. Nie chcę tego więcej. Co z tego że bolidy będą jeździć 10 km/h wolniej. Czy mamy ryzykować powtórkę koszmaru? Wiem że znajdzie się paru oszołomów, którzy stwierdzą, że ciekawie będzie jak poleje się krew na torze, jak zobaczą śmierć na żywo. Odcinam się od nich. Bezpieczeństwo ponad wszystko.


avatar
surelaw

18.03.2008 09:41

0

po prostu Lewis uważa że jest ponadto - tak jak w wielu innych kwestiach -t ak byłby zobowiązany działać w tym kierunku co do niego nie pasuje - może jak dorośnie


avatar
unliked_boy

18.03.2008 10:00

0

Właśnie... Poszukajcie sobie na YT i zobaczcie co się wtedy wydarzylo... Może ktoś zmieni zdanie... [*]


avatar
alecc

18.03.2008 10:06

0

pz0 - nic dodac, nic ujac.


avatar
conrad30

18.03.2008 10:10

0

http://www.scheurijzer.nl/flitspaal.htm To dla tych wszystkich ktorym malo emocji!!!!!!!!!! JA NIE CHCE OGLADAC TAKICH OBRAZKOW W F1!!!!!!!!!!!


avatar
conrad30

18.03.2008 10:14

0

obejrzyjcie powyzsza strone i raczej zmienicie zdanie o bezpieczenstwie


avatar
pz0

18.03.2008 10:19

0

Przepraszam za tak długiego posta ale jak przeczytałem jeden z wpisów to się nie opanowałem.


avatar
tomekrush

18.03.2008 10:22

0

jesli juz rozmawiamy o tragicznych wypadkach w Formule to czy ktos pamieta tragiczne zdarzenie na torze gdy do płonacego bolidu podbiegł z gasnicą pan z obsługi toru a przejeżdzający z ogromna szybkością inny bolid wprost ściął go z nóg.Gasnica którą trzymał ten strażak uderzyła z nieprawdopodobna siłą kierowcę tego bolidu zabijając go na miejscu.Czy ktos pamieta kiedy to było i na jakim torze? bo ja wtedy byłem jeszcze bardzo mały więc nie bardzo znam szczegóły


avatar
Sauron

18.03.2008 10:23

0

Ginąć mozna jadąc samochodem do pracy! Jeśli kierowca Rajdowy decyduje sie na taką czy inna dyscypline sportu to powinien to brac pod uwage! I niech debile przestana ciagle kombinować z tymi zabezpieczeniami itd bo juz niedługo nikt F1 nie bedzie oglądał bo dziecko wsiądze w taki bolid i pojedzie !


avatar
conrad30

18.03.2008 10:37

0

Sauron- w F1 startuja kierowcy wyscigowi,a rajdowi w rajdach!


avatar
Sauron

18.03.2008 10:44

0

Proponuje ci jeśli masz ochote odnieść się do treści a nie o to czy dobrze napisałem czy nie lol rajdowy/wyścigowy no naprawde bardzo tragiczny błąd zrobiłem-zlinczować


avatar
Jacu

18.03.2008 10:47

0

Dokladnie Sauron popieram - oczywiscie trzeba dbac o bezpieczenstwo ale zadne systemy nie wyeliminuja w 100-u procentach ryzyka - tam gdzie mamy doczynienia z ruchem i takimi predkosciami ryzyko bedzie zawsze - wlasnie dlatego ten sport jest tak emocjonujacy. A to ze nie ma kontroli trakcji to najpiekniejsza rzecz od chyba 10 lat w F1. Wkoncu widac kto jest dzieckiem nintendo - operatorem bolidu - a kto prawdzim kierowca. I wspomne tu slowa Njawiekszego z kierowcow F1 (A. Senny - jakby ktos nie wiedzial) "ABS i TC to ja mam w nodze" :))) - Elektronika zabija czynnik ludzki i ten sport.


avatar
Marti

18.03.2008 11:12

0

Z całym szacunkiem dla pana Stewarta, lecz jego cytat >Ktoś niebawem tu zginie< jest trochę niesmaczny. Owszem, w ostatnich latach znacznie powiekszono kwestie bezpieczeństwa w tym sporcie (trzeba szczerze przyznać, że tragedie z 1994 miały na to wpływ) i stowarzyszenie GPDA posiada niemały udział w tej kwestii. Rozumiem krytykę Stewarta pod tym kątem dla Hamiltona (notabene, jak już wspomniał Zako, mistrz swiata Raikkonen też nie należy do tego związku), gdyż ci kierowcy, którzy nie należą do GPDA, to w takiej samej mierze profitują z jej osiagnieć jak ci, którzy działają w tym stowarzyszeniu i m.in. poświęcają swój czas na zebrania GPDA. @pz0 - masz zupełną rację, nikt nie chce ponownie przyżyć i doswiadczyć takich tragedii. Niestety w ten sport zawsze bedzie niebezpieczny i kierowcy wiedzą, co ryzykują. @tomekrush – wypadek o który pytasz miał miejsce w 1977 roku w południowej Afryce (czyli chyba na torze Kyalami). Ten kierowca nazywał się Tom Pryce (informację ten zaczerpnęłam z artykułu R. Benoit, który niedawno pisał o kierowcach, którzy zginęli).


avatar
GMK

18.03.2008 11:18

0

Osobiście zgadzam się z tym że należy cały czas dbać o zwiększanie bezpieczeństwa podczas wyścigów F1. Zgadzam się jednak także z tym że zbytnia ingerencja w samochód i możliwości kierowcy jest zbędna - każdy kierowca bowiem wie na jakie niebezpieczeństwo jest narażony i może zrezygnować. NIE ZGADZAM się natomiast z tymi którzy twierdzą że F1 jest ciekawe bo jest niebezpieczne (troche chore). Ja osobiście nie oglądam wyścigów bo są niebezpieczne, oglądam je bo jest tam rywalizacja, prędkość, przyspieszenie, ktoś wygrywa. Zwiększenie bezpieczeństwa na pewno nie odepchnie mnie od oglądania wyścigów.


avatar
Leeloo

18.03.2008 11:32

0

widocznie pan S. rozkłada karty tarota i dlatego zna przyszłość, szkoda że nie podał że można do niego wysłać smsa aby poznać przyszłość F1


avatar
tomekrush

18.03.2008 11:34

0

dzieki Marti. Sprawdziłem teraz na YT i masz racje to był Tom Pryce.Makabrycznie wygląda ten wypadek pomimo że to juz 30 lat temu.Oglądając to człowiek dopiero sobie naocznie uswiadamia jakie straszliwe prędkości osiągają te bolidy. Hmm w ułamku sekundy zginęło dwoje ludzi. Przerażające:(


avatar
pz0

18.03.2008 11:36

0

tomekrush tego jeszcze nie oglądałem na żywo. 1982 Montreal zginął Paletti. Sauron i Jacu czyli wnoszę że lepiej zabijać ludzi niż czynnik ludzki. Zostawiam bez komentarza. Tylko tu nie było mowy o TC ale o zabezpieczeniach, m.in odsunięciu ścian które przynoszą śmierć. Ciekawe czy oglądalibyśmy jeszcze Kubicę gdyby ściana w którą uderzył była 2 metry od toru jak na Imoli. Jak pisałem wcześniej, nie przeszkadzałoby mi gdyby bolidy były odrobinę wolniejsze, ale za to dałoby się uratować chociażby jedno życie. Przyczyną wypadku Senny była fuszerka przy przerabianiu kolumny kierownicy. Mechanicy Williamsa ją skrócili, ale w jaki sposób. Został wycięty w środku fragment kolumny a następnie przy pomocy rurki niskiej jakości złączony!!! Taka przeróbka w cywilnym samochodzie jest nie do pomyślenia. Czy wprowadzenie TC coś by pomogło? Myślę że nie. Ale ostra kontrola bolidu z pewnością.


avatar
Leeloo

18.03.2008 11:38

0

btw. wypadki są integralną częścią F1 czy to sie komuś podoba czy nie, one były są i będą zawsze, należy pracować nad jak najlepszą konstrukcją bolidu (oby nie zaczęli wstawiać poduszek powietrznych w kierownice hehe). I tak jak większość pisze ryzyko jest wkalkulowane w ten sport i każdy kierowca musi brać to na siebie chcąc występować w królowej sportów motorowych.


avatar
pz0

18.03.2008 11:43

0

pomyłka, to nie Montreal tylko RPA. Paletti zginął w płomieniach


avatar
alonsof1

18.03.2008 12:22

0

nie wiem jak wy ale ja jestem za bezpieczenstwem !!! to ludzie kieruja tymi bolidami a nie maszyny które mozna naprawic .


avatar
heidi

18.03.2008 12:41

0

...


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu