WIADOMOŚCI

Honda ogłosiła zakończenie projektu F1
Honda ogłosiła zakończenie projektu F1
W piątek rano Honda zszokowała świat ogłaszając wycofanie się z Formuły 1 po sezonie 2021. Japoński producent ogłosił ten fakt podczas piątkowej konferencji prasowej w Tokio.
baner_rbr_v3.jpg

O tym, że Honda może nie chcieć przedłużyć swojego kontraktu z Red Bullem by pozostać w Formule 1 spekulowało się od dłuższego czasu, jednak po ostatnich sukcesach nikt nie spodziewał się, że Japończycy tak szybko podejmą kluczową decyzję.

Honda powróciła do F1 w 2015 roku podpisując głośną umowę z McLarenem, która zamiast spodziewanych sukcesów zakończyła się pokaźną klęską.

Mimo iż wszyscy spodziewali się, że współpraca McLarena i Hondy będzie nawiązywała do sukcesów z przełomu lat '80 i '90, problemy japońskiej konstrukcji V6 turbo i narzuconych jeszcze przez Rona Dennisa wymogów co do silnika sprawiły, że McLaren stracił cierpliwość i rozwiązał kontrakt ze swoim partnerem z końcem 2017 roku.

W kolejnym sezonie Honda związała się z Toro Rosso, aby rok później zrobić podwaliny pod współpracę z Red Bullem.

Max Verstpapen stanął na podium już w pierwszym wyścigu Red Bulla z Hondą, GP Australii, a następnie zwyciężył w Austrii, Niemczech i Brazylii.

W tym roku Holender dodał kolejne zwycięstwo w drugim wyścigu na Silverstone, a Pierre Gasly sięgnął po sensacyjną wygraną w GP Włoch dla ekipy AlphaTauri.

Mimo tych sukcesów Honda nie zdołała jednak zrealizować swoich ambicji walki o mistrzostwo świata, co w połączeniu z rosnącymi kosztami projektu F1 sprawiło, że firma podjęła decyzją o jego zakończeniu.

W swoim oświadczeniu Honda napisała, że musi zakończyć projekt F1, aby móc przenieść zasoby do działów odpowiedzialnych za rozwój elektrycznych pojazdów drogowych.

"Honda musi przenieść swoje firmowe zasoby do obszarów odpowiadających za przyszłość układów napędowych i technologii energetycznych, włączając w to ogniwa paliwowe (FCV) oraz akumulatory EV (BEV), które będą stanowiły trzon technologii ekologicznych."

Sygnałem na to, że Honda może poważnie rozważać zakończenie współpracy z Red Bullem był fakt, że w zeszłym roku przedłużyła ona swój kontrakt o tylko jeden sezon, a szefowie Red Bulla przy okazji podpisywania Concorde Agreement wskazywali na to iż udało im się podpisać porozumienie, które nie wiąże ich w stu procentach z pozostaniem w sporcie, wskazując na swoją niepewną sytuację silnikową.

Przyszłość Red Bulla nie powinna być zagrożona. W myśl obecnie obowiązujących przepisów obie ekipy Red Bulla będą musiały być zaopatrywane w silniki przez Renault, które posiada najmniejszą liczbę "klientów" chyba, że uda im się przekonać pozostałych producentów - Ferrari i Mercedesa.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

67 KOMENTARZY
avatar
RADAMANTHYSEK

02.10.2020 16:40

0

@34. TomPo RB nigdy nie będzie posiadało silników Mercedesa, gdyz ten wg. obecnych zasad ma pełną pule klientów na 2021 rok ( swój/Ineos, RP, mclaren i Williams). Znakiem rozpoznawczym F1 była właśnie różnorodność i przewaga wynikające z bolidu. Wprowadzenie i ujednolicanie znacząco zawężą pole popisu dla zespołów producenckich i te zwyczajnie oleją tą serię na rzecz Formuly-e , która daje więcej pola do popisu. Zmiany na jednostki v6 były na rekę, gdyż tą wpasowywała się w obecny trend Eko. W chwili obecnej każdy zespół producencki dotarli do granicy rozwoju jednostek v6 i potrzebna byłaby zmiana reguł (np. wymuszenie paliw ze źródeł odnawialnych i poluzowanie restrykcji odnośnie jednostek elektrycznych itp.). Z kolei gdzie były zespoły klienckie w erze silników v8 ? Ani jeden nie rozwijał własnych konstrukcji jednostki napędowej, gdyż tą kupowali od dosatwcy/producenta. Tak więc bez zespołów mających zasoby produkcyjne, nie widzę przyszłości dla tego sportu, a całkowite ujednolicenie zabije DNA tego "sportu" .


avatar
belzebub

02.10.2020 16:59

0

Niektórzy z Was, to chyba za dużo oglądacie sci-fi, bo zaczynacie wymyślać jakieś teorie spiskowe. Koniec RBR, odejście Mercedesa, Hamiltona, a nawet koniec F1... Ludzie zejdźcie na ziemię i nie uprawiajcie demagogii, szukając taniej sensacji jak część dziennikarzy. Gdyby ta część z Was chociaż usiadła i poczytała o F1, to oprócz Ferrari nie było żadnego innego zespołu, który by jeździł kilkadziesiąt lat, podobnie jeśli chodzi o producentów silników. Seria liczy 70 lat i w tym czasie przewinęło się mnóstwo mniejszych lub większych zespołów. Przychodziły, odchodziły, a F1 jakoś nie zwinęła się, więc po co uprawiać tanią sensację? Honda odeszła, trudno ale od samego początku to był projekt o zbyt dużych ambicjach. Pokonać Mercedesa jest niezwykle trudno, a oni chcieli to zrobić wtedy kiedy dalej jest silny. Zakładając walkę o majstra było od samego początku skazane na porażkę. Tylko projekt długoterminowy wchodzi w grę licząc na zmiany od 2022 roku. Ja tam za nimi nie zamierzam płakać. RBR od razu ogłosił, że zostaje w F1, a tym samym pewnie zostanie Alpha Tauri. Dla tych zespołów bycie w F1 to widocznie zysk z marketingowego punktu widzenia. Czy będą w stanie walczyć o majstra? Zobaczymy po 2022 roku. Co do Mercedesa, podpisywanie umów, kontraktów to nie jest prosta sprawa. Na to potrzeba czasu oraz analizy czy i w jakiej formie są dalej zostać w F1. Dotychczas osiągnęli dużo i w zasadzie mogliby wyjść z F1, tylko dlaczego w takim razie podpisali nowe CA? Widocznie nie spieszą się z podpisaniem kontraktu z Hamiltonem, co zresztą już im się zdarzało. Rzecz tyczy się o grube miliony, więc negocjacje trwają, proste. A nawet jeśli zespół odejdzie, to szczerze mówiąc będzie to z korzyścią dla F1. Widowisko zyska na atrakcyjności i może stanie się bardziej nieprzewidywalne, a nie tylko Mercedes i Mercedes.


avatar
mich11

02.10.2020 17:02

0

F1 czeka głęboka transformacja. Silnik spalinowy, najdłużej utrzyma się w przemyśle ciężkim, który nie jest środowiskiem technologii F1. Świat przejdzie na EV baterie/wodór i tym będą się interesować duzi gracze. F1 będzie elitarna jak wyścigi koni. Choć i to do czasu.


avatar
ahaed

02.10.2020 17:53

0

Pieknie. To jest coś do czego dążyli w F1. Teraz niech odejdzie Renault i Mercedes.


avatar
seba1b

02.10.2020 18:01

0

Jak by były dobre gole silniki nie było by problemów w dostawcami. Chciało się pseudo ekologii to trzeba teraz kombinować. Cyrk by był jak by renault się też wycofalo.


avatar
Skoczek130

02.10.2020 18:02

0

Dawanie władzy potentatom odbija się F1 czkawką. Merc jest niedościgniony, technologia droga i skomplikowana - Japończycy nie są głupi. Nie będą przepłacać. Kto wie, co będzie z Renault - poprzednio zostali w jej jako dostawca silników za sprawą wygrywającego RBR. Zmieniają teraz nazwę na Alpine - zapewne chcą zobaczyć, jakie będzie ich miejsce w 2022 roku. Jeżeli kiepskie, to zwiną manatki. Alonso i ta rewolucja są ich ostatnią deską ratunku. Merc to korporacja i wiecznie też nie będzie się angażować. Może się okazać, że Formuła 1 do 2030 roku faktycznie połączy się z Formułą E.


avatar
Raptor202

02.10.2020 18:02

0

@39 Jak dla mnie mogłyby odejść wszystkie zespoły fabryczne, a koncerny pozostać w roli dostawców silników. Przynajmniej wtedy mówilibyśmy o jakiejkolwiek rywalizacji.


avatar
hubos21

02.10.2020 19:33

0

Z jednej strony macie rację ale z drugiej ewentualna wygrana mistrzostw przez RBR z silnikiem Reni to też jest dla żabojadów jakiś powód do dumy. W czasach dominacji RBR były reklamy Renault w których chwalili się, że pokonali Ferrari w F1


avatar
FC Bombolada

02.10.2020 20:26

0

Usunięty


avatar
TomPo

02.10.2020 21:23

0

@41 Oczywiscie ze tak jest, Honda widzi ze to slepy zaulek. Wprowadzenie tak drogich technologii oderwanych od rzeczywistosci bylo poronionym pomyslem. A pozwolenie takim zespolom jak Ferrari czy Merc dyktowac warunki, by te technologie pozostaly, jest kolejnym gwozdziem do trumny. Zaden logicznie kalkulujacy producent nie przyjdzie do F1, by wydawac setki milionow na cos, co mu sie do niczego nie przyda poza F1. Mamy Formule E, niedlugo moze zobaczymy Formule W (wodorowa) i tam jest przyszlosc motoryzacji oraz pieniadze, w nowych technologiach, ktore mozna przelozyc na pojazdy cywilne. Formula 1 jako krolowa ma szanse byc ciagle na szczycie, ale nie w momencie gdy technologie uzyte (te najdrozsze, dajace najwieksza przewage) sa kompletnie bezuzyteczne poza torem F1.


avatar
Xandi19

02.10.2020 22:02

0

A Renault mówiło, że jak jakiś prywatny team chce to im dadzą silnik oraz wsparcie techniczne jak trzeba. A teraz Renault pewnie da im silniki ale one nie muszą być najnowsze. Podpiszą papiery, że dostaną silniki z końca roku 2020. Po sezonie wyprodukują z 15, 20 w tej specyfikacji i ELO.


avatar
KolczastyKaktus

02.10.2020 22:23

0

Honda nie ma mentalności zwycięzcy, ich silniki pozostają słabe i widząc brak perspektyw na mistrzostwo zwinęli żagiel, nie po raz pierwszy zresztą.


avatar
devious

02.10.2020 22:44

0

@37. belzebub "Niektórzy z Was, to chyba za dużo oglądacie sci-fi, bo zaczynacie wymyślać jakieś teorie spiskowe. Koniec RBR, odejście Mercedesa, Hamiltona, a nawet koniec F1... Ludzie zejdźcie na ziemię i nie uprawiajcie demagogii, szukając taniej sensacji jak część dziennikarzy. Gdyby ta część z Was chociaż usiadła i poczytała o F1, to oprócz Ferrari nie było żadnego innego zespołu, który by jeździł kilkadziesiąt lat, podobnie jeśli chodzi o producentów silników. Seria liczy 70 lat i w tym czasie przewinęło się mnóstwo mniejszych lub większych zespołów. Przychodziły, odchodziły, a F1 jakoś nie zwinęła się, więc po co uprawiać tanią sensację?" AMEN! W końcu jakiś głos rozsądku w tym morzu bezsensownej paplaniny. RBR sobie i AT znajdzie dostawcę silników, a jak będą problemy to pomoże FIA/Liberty w negocjacjach. Opcje są 3 i na pewno z jedną stroną się dogadają. Szkoda tylko Maxa, bo jego szanse na tytuł w 2022 znowu drastycznie spadają - zespół będzie znowu miał nowy silnik, a takie rzeczy "z miejsca" raczej nie odpalą - potrzeba czasu, by wszystko dograć... Tym bardziej dziwię się Hondzie, bo największa od lat szansa na wygranie tytułu czyli 2022 rok - znowu zostanie spalona. Ktoś pamięta Hondę odchodzącą w 2008 roku, chwilę przed rewolucją techniczną w 2009? Przecież to wlaśnie zbudowany za grube miliony i sprzedany za 1 funta Brawnowi bolid Hondy zdominował stawkę w 2009. Honda drugi raz robi to samo - to jest po prostu niewyobrażalne. Wydali kupę kasy w latach 2005-2008 na projekt "Honda zdobywa tytuł w F1" i zaprzepaścili wszystko przedwczesną decyzją "by oszczędzać kasę" - wystarczyło poczekać kilka miesięcy... Teraz znowu wydali setki milionów na projekt "Honda w końcu wygra tytuł w F1 2014-2021" i co - szanse w 2021 są nikłe, może im się jakimś cudem uda, ale Merc pewnie będzie dominował. A w 2022 jak była realna szansa wygrać tytuł z RBR i Neweyem (w 2009 Newey zbudował mega bolid, zresztą on zawsze się dobrze odnajduje przy zmianach przepisów) - to znowu uciekają... Nie wyciągnęli żadnych wnioskó... Pajace.


avatar
Kruk

02.10.2020 22:54

0

@48 devious. Wez gleboki oddech i uspokuj sie. Honda nie miala zadnego interesu, zeby dolaczac do cyrku F1. Z perspektywy czasu widac, ze zrobili to, bo brakowalo dostawcow silnikow i podejrzewam, ze nie wyszli na tym projekcie na minus.


avatar
ReddyS

03.10.2020 00:52

0

#37 Ty zejdź na ziemię. Czasu się zmieniły a Ty tego nie zauważasz. Medialna formuła będzie tam ujdzie będą duże pieniądze i rozwój, czyli tam gdzie będą koncerny samochodowe. Czasy prywatnych zespołów minęły. Jesteś jak Claire Williams.


avatar
Ewenement

03.10.2020 04:11

0

No cóż... stało się. Francuski silnik w puszce Red Bulla znów pokaże rogi ;) Już oni się o to postarają. A motor samych francuzów staje się coraz mocniejszy. W połączeniu z aero geniusza... nic nie trzeba dodawać. Tak miało być i wg mnie to zaplanowana strategia. Dogadają się. Był moment, że po cichutku liczyłem, że HONDA z pomocą byków wystawi własny zespół, ale to tylko moje marzenia.


avatar
Frytek

03.10.2020 14:49

0

Usunięty


avatar
devious

03.10.2020 21:34

0

@49. Kruk "Honda nie miala zadnego interesu, zeby dolaczac do cyrku F1. Z perspektywy czasu widac, ze zrobili to, bo brakowalo dostawcow silnikow i podejrzewam, ze nie wyszli na tym projekcie na minus." Ty czytaś to co sam piszesz? Większej bredni nie słyszałem :))) Honda wspaniałomyślnie wpompowała w "projekt F1" kilkaset milionów bo... brakowało dostawców silników :)))) "Hej Musashi, słyszałem, że F1 ma 10 zespołów i tylko 3 producentów silników, może wejdziemy tam, zrobilmy silnik dla McLarena, to zupełnie bez sensu pomysł i wydamy przez 6-7 lat jakieś 800 mln, ale co tam, pomożemy biednej F1!" "Wchodzimy w to!" To chyba oczywiste, że Honda chciała znowu wygrać tytuł w F1, cała ta paplanina o powrocie legendy McLaren-Honda to nie był tylko wymysł PR - dumni, mający kosmiczne ego Ron Dennis i Japończycy z Hondy naprawdę myśleli, że przegonić Merca to będzie "pestka" bo przecież 20 lat wcześniej im się udawało... Honda w końcu buduje najlepsze silniki na świecie - a przynajmniej tak uważa każdy w Hondzie. (tak samo powiedzą w Renault i innych firmach też oczywiście) - nie uwzględnili faktu, że obecnie silnik spalinowy to tylko mała część całego układu - i się na tym przejechali. Rzeczywistość szybko zweryfikowała życie - i Honda obudziła się w 2015 roku z ręką w nocniku. Mieli wtedy 2 opcje - zwinąć szybko interes i okryć się wielkim wstydem lub próbować walczyć pompując ogromną kasę, by "uratować twarz". Częściowo tę twarz uratowali, wygrali w końcu jakieś wyścigi - kosztowało ich to ogromną sumę, cały projekt był zupełnie bez sensu z punktu widzenia PR jak i kosztów. Podobnie jak ich poprzednia przygoda zakończona w 2008. I ponownie wycofują się w momencie, jak sprawy jakoś się już ułożyły i można powiedzieć - jakieś tam minimalne szanse na tytuł w 2022 mieliby zapewne - zupełnie bez sensu. Znowu popełnili te same błędy co przy poprzedniej "przygodzie" w latach 2005-2008 - przyszli nieprzygotowani, kompromitowali się latami, wpompowali kupę kasy a jak już te lata pracy i wydane setki mln euro zaczęły dawać efekt - to się wycofali... Zrobili 2 razy dokładnie to samo - i jak się z nich nie śmiać?


avatar
Xandi19

03.10.2020 21:36

0

@53 Sezon 2005 i 2006 to były jeszcze geny BAR'u. Zweryfikował ich pierwszy samodzielny sezon 2007.


avatar
Raptor202

03.10.2020 22:00

0

@49 Wytłumacz mi jedno - jak można dołączyć do F1 i nie mieć w tym żadnego interesu? Widziałeś kiedyś, żeby ktoś wpompował kilkaset milionów w jakieś przedsięwzięcie, nie spodziewając się przy tym zysku?


avatar
FanHamilton

04.10.2020 01:52

0

Ja tam wole Honde niż Mercedes


avatar
Kruk

04.10.2020 10:10

0

Usunięty


avatar
Kruk

04.10.2020 10:30

0

PS. A tak na marginesie, to jest jeszcze przyszly sezon, wiec wszystko moze sie jeszcze wydarzyc. ;)


avatar
husaria

04.10.2020 18:00

0

He he Breaking News: podobno Ferrari jest zainteresowane przejęciem zasobów F1 należących do Hondy. Będzie się działo :)


avatar
Jabba1979

05.10.2020 18:12

0

@55 Na świecie jest pełno takich inwestycji. Np. w PL w Żarnowcu miała powstać elektrownia atomowa. W latach 70tych GM wypuścił elektryczny model (EV1) i dwa tygodnie później odebrał je nabywcom. I tak projekt leżał sobie w szafie i czekał kolejnych 40 lat na ponowne życie.


avatar
Jabba1979

05.10.2020 18:20

0

@55 sorki - w latach 90tych


avatar
dexter

08.10.2020 20:30

0

Z pewnoscia zaskakujaca wiadomosc - szczegolnie dla Maxa Verstappena. Jego umowa wazna jest do 2023 roku i z duzym prawdopodobienstwem sportowiec bedzie mial jakas furtke w swoim kontrakcie. No coz, duze japonskie koncerny zasadniczo bardzo sie spiesza i sa uzaleznione od sukcesu... To znaczy, ze Red Bull Racing (quasi partner fabryczny = oni za nic nie musieli placic) teraz musi sie zastanowic co dalej. De facto zespol wyscigowy w F1 musi zostac wyposazony w jednostke napedowa - tutaj istnieje pewien klucz i sa pewne zasady, ktore gwarantuja silnik po ustalonej cenie. W Mercedesie dzwi sa zamkniete (Mercedes wyposaza cztery zespoly i to jest maksimum). Pozostal producent Ferrari - Wlosi aktualnie posiadaja trzech klientow wraz ze swoim zespolem. I jest Renault (obecnie drugi najlepszy silnik w F1) - w przyszlym roku maja tylko zespol fabryczny, poniewaz McLaren podpisal umowe z Mercedesem. W takiej sytuacji producent, ktory dysponuje najmniejsza liczba klientow musi wkroczyc na pierwszy plan. Z koniecznosci bylby to francuski producent Renault. Bardziej relacja biznesowa niz rozgrzany zwiazek milosny... Mozliwe, ze teraz Red Bull po czesci bedzie nawet preferowal budowe silnika na wlasna reke - w koncu posiadaja wszystkie dane Hondy. Oczywiscie z pomoca partnera. Mozliwe tez, ze Volkswagen znowu bedzie pewnym tematem... Albo Mercedes - z powodu Aston Martin (nie wiadomo jak silnik Mercedesa w przyszlosci bedzie sie nazywac). Tak na marginesie: RBR w swojej krotkiej historii mial juz czterech roznych partnerow jesli chodzi o silniki - Cosworth, Ferrari, Renault i Honda. No i jest jeszcze siostrzana druzyna Alpha Tauri... W kazdym razie dla Japonczykow to gorzkie doswiadczenie. Szczegolnie teraz, kiedy producent wlasciwie dolaczyl do czolowki i trzeba pociagnac za wtyczke z kontaktu... @57. Kruk/Heniek007 Gdyby Honda chciala byc konsekwentna, musieliby rowniez przetestowac swoj program Indy.


avatar
dexter

08.10.2020 21:25

0

@49. Kruk/Heniek007 "Honda nie miala zadnego interesu, zeby dolaczac do cyrku F1. Z perspektywy czasu widac, ze zrobili to, bo brakowalo dostawcow silnikow i podejrzewam, ze nie wyszli na tym projekcie na minus." Wypisujesz bzdury... FIA juz znacznie obnizyla koszty ponoszone przez producentow silnikow poprzez rozwoj -i ograniczenia na stanowisku badawczym. Stalo sie to glownie za namowa Hondy. Podziekowania sa takie, ze Japonczycy wycofuja sie z F1. Oczywiscie kazdy koncern samochodowy moze sam zdecydowac, czy uprawiac sporty motorowe, czy nie. Byloby tylko bardziej szczere, gdyby nie ukrywal sie za fajnie brzmiacymi wymowkami. Honda wycofuje sie, poniewaz nie widza szans na dogonienie Mercedesa w dajacej sie przewidziec przyszlosci. Nie inaczej wygladalo pozegnanie Japonczykow 12, 38 i 52 lata temu.


avatar
Kruk

08.10.2020 21:52

0

Usunięty


avatar
Kruk

08.10.2020 22:08

0

@dexter. No pech chcial, ze nie uzywam juz ksywy Heniek007. A Ty byles juz swiecie przekonany, ze nawijam z wielu kont. No popatrz co internet robi z ludzi...?


avatar
dexter

09.10.2020 02:08

0

"Honda nie miala zadnego interesu, zeby dolaczac do cyrku F1. Z perspektywy czasu widac, ze zrobili to, bo brakowalo dostawcow silnikow..." Przede wszystkim wprowadzenie nowej formuly silnika w sezonie 2014 najwyrazniej skusilo firme z Tokyo do powrotu (wlasciwie w 2007 roku takie plany lezaly juz na biurkach inzynierow i managerow koncernow samochodowych). Nowe szesciocylindrowe jednostki o pojemnosci skokowej 1,6 litra - ale ze wsparciem turbosprezarki i napedu hybrydowego - byly/sa o wiele latwiejsze w sprzedazy dla duzego producenta niz stare agregaty V8. Takim sposobem, tzn. dzieki bardziej ekonomicznemu silnikowi F1 nadala sobie ekologiczny wizerunek i najwyrazniej trafila w nerwy Hondy. Krotko mowiac: bez silnikow hybrydowych nie byloby w ogole japonskiego producenta w F1. Ponadto Honda miala juz dobre doswiadczenia z technologia turbo w Formule 1. W ciagu trzech lat przed wprowadzeniem zakazu w 1989 r. na scenie dominowaly agregaty doladowywane z Japonii. Najpierw z Williamsem, potem z McLarenem.


avatar
Kruk

09.10.2020 07:07

0

A ten dalej swoje... @dexter. Nie wypisuj bzdur, ze silniki V6 turbo hybrid zwabily Honde. Honde zwabil Ron Dennis, bo mial noz na karku.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu