Portal RaceFans podał zaskakujące informacje, które dotyczą przyszłości Roberta Kubicy w Formule 1.

Przez bardzo długi czas, praktycznie od momentu ogłoszenia rozstania Polaka z Williamsem, wydawało się, że w grze o zakontraktowanie go w roli trzeciego kierowcy były dwa zespoły, czyli Racing Point i Haas. Ich przedstawiciele byli widziani w Warszawie, a na przestrzeni ostatnich miesięcy raz jedna, a raz druga ekipa wydawała się być bliżej podpisania umowy.

PKN Orlen i Robert Kubica starają się o połączenie jakiejś roli w Formule 1 wraz ze startami w innej serii, najprawdopodobniej DTM. Sytuacja jest zawiła ze względu na różne umowy, powiązania, ale też konkurowanie ze sobą firm.

W Wigilię pojawiły się informacje o kolejnym zainteresowanym, czyli Alfie Romeo. Nie były to byle jakie plotki, bo przekazał je Dieter Rencken, który jest bardzo znany w padoku.

Według RaceFans, to ta ekipa teraz jest najbliżej porozumienia się z Polakami. Pomóc miał w tym Alessandro Alunni Bravi, który jest menedżerem Roberta Kubicy i dyrektorem w Islero Investments, czyli spółki holdingowej Saubera, jeżdżącego jako Alfa Romeo.

W Hinwil ma się też znaleźć miejsce dla PKN Orlen. Obecnie Alfa Romeo jest związana z Shellem, ale ta umowa wygasa jeszcze w tym roku. Chociaż wydaje się, że powinna zostać przedłużona, na przeszkodzie może stanąć połączenie Fiat Chrysler Automobiles i Groupe PSA.

Orlen mógłby więc zastąpić Shella i być związany z zespołem, w którym byłby Robert Kubica. Nie byłaby to jednak współpraca technologiczna, bo Alfa Romeo korzysta z silników Ferrari, które wymagają produktów Shella.

Dla krakowianina byłby to symboliczny powrót w miejsce, w którym na dobre rozpoczął swoją karierę w Formule 1 w BMW Sauber. Niewykluczone, że i tak założy jeszcze kombinezon BMW, ale w serii DTM.