WIADOMOŚCI

BMW chce zapomnieć występ na torze Fuji
BMW chce zapomnieć występ na torze Fuji
Zespół BMW Sauber nie zaliczy GP Japonii do najbardziej udanych. Robert Kubica zakończył wyścig na siódmym miejscu i wywalczył jedyny w tym wyścigu punkty dla teamu. Nick Heidfeld na okrążenie przed metą znajdował się jeszcze na 6 pozycji, ale w efekcie awarii musiał się zatrzymać na prostej start meta.
baner_rbr_v3.jpg
Robert Kubica
„Niestety początek wyścigu był bardzo ryzykowny i w moim odczuciu decyzja o ściganiu została wydana zbyt wcześnie, ponieważ ciężko było cokolwiek dostrzec w odległości 50 metrów. Tak czy inaczej mieliśmy problemy z wodą dostającą się do filtru powietrza i do silnika, tak więc straciłem pozycję na starcie gdyż nie miałem mocy. Gdy obroty się zwiększyły wszystko się oczyściło i wyprzedziłem dwa Renault. Miałem dobre tempo, ale niestety zderzyłem się z Lewisem Hamiltonem, miałem pit stop, później karę, której nałożenie zaskoczyło mnie. Jechałem znacznie szybciej od niego, a na zakręcie 13 lub 14 on jechał zupełnie innym torem lub popełnił błąd, jadąc bardzo szeroko. Jechałem po wewnętrznej, on ściął do szczytu zakrętu, gdzie jechałem i niestety się zderzyliśmy. Myślałem, że to był zwykły incydent wyścigowy. Podczas restartu po drugim wyjeździe samochodu bezpieczeństwa miałem znowu problemy z mocą spowodowane wodą, co ponownie kosztowało mnie czas i i utknąłem za Rubensem Barrichello. Potem pod koniec stoczyłem walkę z Felipe Massą, co było dość ryzykowne. On wyprzedził mnie przed zakrętem numer sześć, potem ja go wyprzedziłem, a na zakręcie numer 10 gdybym pojechał normalnym torem on by we mnie uderzył, więc wolałem ukończyć wyścig. On wypchnął mnie, próbowałem go wyprzedzić na ostatnim zakręcie, ale on pojechał szeroko po za torem, gdzie była większa przyczepność i wygrał pozycje. Pokazaliśmy trochę akcji, ale ostatecznie śmialiśmy się z tego.”

Nick Heidfeld
„W moim odczuciu wyścig nie powinien się rozpocząć w takich warunkach. Byłem w bardzo trudnej sytuacji, gdy po 19 okrążeniach zjechał samochód bezpieczeństwa. Moje radio nie działało i miałem problemy z mocą. Ponieważ decyzja o zjeździe samochodu bezpieczeństwa jest podejmowana podczas okrążenia zespół nie mógł mi tej informacji przekazać przez tablice. Za każdym razem próbowałem dostrzec samochód bezpieczeństwa, co nie było łatwe. Na szczęście zobaczyłem gdy wyłączył światła oznaczające zjazd do boksów. Z powodu utraty mocy mogłem jechać tylko na szóstym biegu na prostej co oznaczało, że byłem relatywnie wolny. To było bardzo niebezpieczne gdyż kierowcy za mną ledwo mnie widzieli. Próbowałem znaleźć tor możliwie najbezpieczniejszy. Dlatego Kimi Raikkonen mógł mnie wyprzedzić po lewej stronie. Byłem szczęśliwy, że się nie zderzyliśmy. Wtedy Jenson Button uderzył w mój bolid i go uszkodził. Najpierw chciałem zjechać do boksów, ale potem zdecydowałem że jakoś mogę jechać. Właściwie mój wyścig został zrujnowany przez ten wypadek. Ostatecznie i tak mogłem ukończyć wyścig na szóstej pozycji, ale wtedy samochód odmówił posłuszeństwa.”

Mario Theissen, szef zespołu
„Ja zwykle podczas mokrych wyścigów ten także był bardzo dramatyczny, a nasi kierowcy nie wyszli dobrze z całego zamieszania. Nick stracił szansę na dobry wynik na pierwszym okrążeniu po zjeździe samochodu bezpieczeństwa z powodu kolizji. Później Robert także miał kolizję i spadł na tył stawki z powodu kary przejazdu przez boksy. Obaj walczyli potem o ponowne pozycje punktowe. Na przedostatnim kółku Nick musiał się zatrzymać z powodu awarii technicznej, którą właśnie analizujemy. To wyścig do zapomnienia przez nasz zespół. Gratulacje dla Lewisa Hamiltona, który wydawał się zupełnie nie rozproszony tym co się działo dokoła niego na torze i dowiózł bezpiecznie swój bolid do mety. Wykonał duży krok w kierunku rozstrzygnięcia mistrzostw.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

69 KOMENTARZY
avatar
hot dog

30.09.2007 21:48

0

Opinia o walce MASA - KUBICA z F1planet:) This is why we watch F1, this is why we will sit and endure races like the San Marino Grand Prix or the Hungarian GP, for the hope that we might just get action like this. At the end of a very fraught race for both Massa and Kubica, when the Brazilian saw his chances of a World Championship finally fall away, and when Kubica was penalised for an optimistic (but not stupid) lunge inside Hamilton they put on a barnstormer. For a second it didn't look like F1 it looked like these were two drivers from the British Touring Car Championship prepared to rub bodywork in an attempt to get the advantage. Massa ran Kubica wide and over the kerbs, Kubica paid him back, but still Massa wouldn't be denied. The fact that they could shake hands afterwards was perfect. FOM should recover the in-car footage from both cars and clip it together in time to preview next week's Chinese GP. It would be mega.


avatar
witek70

30.09.2007 21:53

0

Hamilton powiedział, że Robert w niego uderzył. Marti, ty też tak uważasz?


avatar
Supek

30.09.2007 22:02

0

Wiesz Marti mozna sie odnosic z pogarda do kazdej teorii czy tez demostracyjnie wyciagac bledy ortograficzne innych, ale najpierw trzeba przytoczyc jakies argumenty...mowiac "bo mnie smiesza" traktujesz innych bardzo z gory. Piszesz ze incydent Kubica -Hamilton nie mial wplywu na kolejnosc na torze...to chcialbym zauwazyc, ze dzieki niej Kovalainen wyprzedzil ich obu..a dzieki pozniejszej karze dla Roberta, on stracil szanse na probe odzyskania pozycji, a co za tym idzie punkty w klasyfikacji, ktore moga rzutowc na sytuacje na koniec sezonu...to chyba nie "nic". Nie obraz sie ale Twoja wypowiedz zabrzmiala strasznie arogancko...daleki jestem od prawienia Ci moralow..ale nie wszystko jest tak czarno-biale jak to przedstawilas.


avatar
zu7

30.09.2007 22:36

0

Dzięki Supek. O coś takiego mi chodzi. Wierzę że nie każdemu podoba się teoria spisku ale tu chodzi przede wszystkim o fakty a nie o czyjeś widzimisie. A te gdy się podjedzie do nich bez emocji jak dla mnie przemawiają za tą teorią. Może ludzie nie lubią tego słowa - więc niech będzie o faworyzowanie - co na jedno wychodzi. Przyznam się że nie przed Kubicą nie oglądałem F1 (za to od wielu lat moto GP) i podejście miałem raczej neutralne. Niestety zmieniło się od tamtej pory. Prawie w każdym wyścigu coś dziwnego działo się z Kubicą a obecna wypowiedź Theissena, który nawet słowem nie wspomniał o dobrej jeździe Kubicy za to pochwalił Hamiltona i wyraźnie skupił się na Nicku ("Nick stracił szansę na pierwszym okrążeniu", "analizujemy co się stało z jego bolidem") potwierdza tylko podejście zespołu. Dodatkowo wszystkie te afery z McLarenem i Hamiltonem znowóż potwierdzają niestety starą prawdę - tam gdzie są wielkie pieniądze są wielkie przekręty i ściemy. Dlatego uważam że Robert popełnił duży błąd pozostając w BMW i jak pokazał chociażby ten wyścig o wiele ciekawsze byłoby oglądanie jego walki w (teoretycznie) słabszej stajni niż nudne przejazdy za Heidfeldem po 4,5 miejsce.


avatar
Marti

30.09.2007 22:36

0

Nie odnoszę się z pogardą i nie sądzę, aby moja wypowiedź była arogancka. Tak, śmieszą mnie takie sugestie, bo nie mam zamiaru po raz dziesiąty pisać i argumentować, dlaczego w/g mnie nie są one uzasadnione. Zła taktyka - od razu głosy o teorii spiskowej; zepsuje się coś w bolidzie Roberta, a nie Nicka - pojawiają się od razu te same głosy. Jeżeli ktoś twierdzi, że Robert nie jest winny w zderzeniu z Lewisem, to nie mam nic przeciwko temu (każdy ma prawo mieć swoje zdanie). Nikomu nie chcę nic wmawiać. witek70 - tak, uważam, że go wypchnął. Owszem, kolizja nie miała wpływu na ich pozycje, kontynuowali przecież jazdę, gdyby nie nałożona kara, to Kovalainen zakonczył by wyścig za Kubicą. Napisałam przedtem wyraźnie, że nie powinien otrzymać tej kary, że np. Heidfeld niedawno za incydenty, które były gorsze w skutkach (kierowca nie wrócił już na tor), nie otrzymał żadnej.


avatar
Supek

30.09.2007 22:51

0

Zu7..Robert jes kierowca numer 2 w BMW i musimy sie z tym pogodzic..to oni dali mu szanse zaistnec..trzeba to tez dostrzec...Fakt ze nie wszystko z naszego punktu widzenia jako kibicow Roberta bylo fair...ale na pewno nikt specjalnie mu nie szkodzil, w to nie wierze, bo aby osiagac sukcesy na przestrzeni calego sezonu potrzeba dwoch bolidow...Mozna odnosic wrazenie, ze dali mu szanse a teraz dziwnymi strategiami, bledami mechanikow wypaczaja obraz jego umiejetnosci...ale i Nickowi tez przeciez namieszali...choc bez porownania mniej. W zeszlym sezonie, gdy Robert zaczynal mial glownego mechanika Jacquesa Villeneuve'a..tego samego ktory teraz zajmuje sie Heidfeldem...teraz ma niedoswiadczonego mlodego inzyniera..ktory tez sie dopiero uczy...a wszyscy widza tyko slaba jazde Kubicy...to zbyt zlozone aby jednoznacznie oswiadczyc w teamie nie lubia Roberta bo tak nie jest..mogliby zatrudnic innego kierowce..a Robert nadal jezdzi...Co do Nicka to trzeba przyznac ,ze za sprawa doswiadczenia i jego jako kierowcy i zespolu mechanikow mial w tym roku chyba najlepszy sezon w karierze...i pokazal ze nie jest "kelnerem". Robert ma dobrego konkurenta i partnera..choc troche zarozumialego...okrzepnie strategie beda bardziej trafione ibedzie dobrze...BMW to dla Roberta najlepsze miejsce w jakie mogl trafic...w mojej ocenie oczywiscie


avatar
Kazik

30.09.2007 23:33

0

Supek,z całym szacunkiem ale z tym głównym mechanikiem to Ci się wybitnie pomyliło.Raczej sprawdż kim był Jacques Villeneuve.Z resztą w sumie się zgadzam.


avatar
thestig

30.09.2007 23:44

0

gdyby nie kontakt z hamiltonem i pozniejsza kara to robert bylby drugi


avatar
Supek

30.09.2007 23:51

0

Byc moze ....jesli jestem zle poinformowany prosze mnie poprawic....po odejscu Jacques'a Villeneuve'a (nie Gilles'a , ktorego imie nosi tor na ktorym Robert mial dzwona) z BMW jego glownym mechanikiem byl dotychczasowy mechanik Jacques'a...jakis wloch...nie bede sie madrzyl z nazwiskiem bo nie pamietam...teraz juz niejednokrotnie slyszalem to nazwisko apropos obsady glownego mechanika Heidfelda...stad moj wniosek...jesli sie pomylilem prosze lepiej zorientowanych o poprawienie mnie...w koncu tez moge palnac glupstwo niechcacy...zreszta widzialem go niejednokrotnie na ujeciach z paddoku..taki pan z dosc bujna czupryna...


avatar
Porky2

30.09.2007 23:51

0

jemu chyba nie chodziło ze mechanik sie tak nazywa(mam nadzieję przynajmniej:)


avatar
dar9ek

01.10.2007 00:07

0

Szacunek Robert! Te ostatnie metry piękne! Te parę sekund w wykonaniu naszego Kubka i Massy to sól wyścigów, i nieważne że Robert przegrał. A co do Hamiltona niech sobie go dopieszczają, niech zostanie mistrzem świata, ale nigdy przez to nie będzie prawdziwym mistrzem, takim jak Senna. A Robert ma ciężki sezon, to prawda. Gdzie leż wina? Według mnie wszędzie. Po części to wina zespołu, inżynier Kubicy jest może i zdolny, ale jeszcze zielony. Po części pech, że wymienię tu podnośnik. A po części małe doświadczenie naszego Kubka, on tez dopiero uczy się tego sportu. Konkluzja, może i dobrze że ten rok jest taki. Robertowi nabierze doświadczenia, jego ludzie też, a często złe bywa dobrego początkiem. Mistrzostwo jest w jego zasięgu i myślę, że w nadchodzących latach wykorzysta swoje umiejętności i wiedzę swoją oraz załogi do zdobycia mistrzostwa w dwóch kategoriach. A wracając do Hamiltona, jest takie rosyjskie przysłowie im wyżej latasz tym niżej spadasz.


avatar
Kazik

01.10.2007 00:14

0

heh,-Jacques Villeneuve-mistrz świata formuły 1 z roku 1997,w ub.roku zastąpiony przez Roberta podczas GP Węgier.Inżynier ,o którym mówisz nazywa się (chyba) J.P.Dallara.


avatar
Supek

01.10.2007 00:26

0

Tak Kazik...dokladnie o to nazwisko chodzi...Dallara...hehe...no raczej nie zrobilbym z Jacques'a glownego mechanika Kubicy ...:p ;)


avatar
Supek

01.10.2007 00:51

0

Zeby nie wyjsc na ignoranta dodam, ze Jacques Villeneuve wywalczyl mistrzostwo jako kierowca Williamsa...zdobyl 81 pkt..dugi byl Frentzen trzeci Coulthard..M.Schumacher zdoyl 78 punktow i bylby drugi, ale zostal zdyskwalifikowany


avatar
MusixMan

01.10.2007 09:02

0

Od przyszlego roku powinni wprowadzic nowy przepis - KATEGORYCZNY ZAKAZ WYPRZEDZANIA Louisa Hamiltona - pod grozba dyskwalifikacji, jezeli ktos sie osmieli. Nie wiem jak wam, ale mnie coraz gorzej oglada sie F1, a ogladam ja od wielu lat.


avatar
walerus

01.10.2007 09:50

0

R


avatar
MusixMan

01.10.2007 09:55

0

Co do spiskowej teorii. Nie jestem jej zwolennikiem, ale posluchajcie sobie ostatnich wywiadow Roberta Kubicy, a takze komentarzy jego Taty Pana Artura Kubicy. Sam Robert powiedzial, ze wielokrotnie zglaszal, ze ma problem ze swoim inzynierem, ale nikt nic nie robi aby poprawic sytuacje. Tata Roberta rowniez przyznaje, ze obaj kierowcy (Nick i Robert) nie sa tak samo traktowani. Gdy zadano Robertowi pytanie czy to przypadek, ze zwykle bolid Nicka jest duzo lepiej przygotowany od jego maszyny, odpowiedzial, ze ma taka nadzieje, ze to jest przypadek. Wiec skoro wiecie lepiej od samego Roberta... Jeszcze slowko do Marti. Jezeli uwazasz, ze zderzenie Roberta z Hamiltonem to wina Roberta - to nikt nie powinien nigdy dac Ci uprawnien do prowadzenia samochodu.


avatar
walerus

01.10.2007 09:56

0

Robert miał pecha z samochodem - bo BMW się zamaczało na wolnych przejazdach za mercem -security carem....- sytuacha z Hamiltonem - jakby go wyprzedził i odjechał - to na pewno miał szanse na drugie miejsce a może nawet na coś więcej i nie rozumiem Marti - jak możesz bagatelizować to zdarzenie.... jak ja bym kierował też był zrobił to co RK - takich incydentów tego dnia było wiele a tylko RK dostał karę.......za takie cuś....- porażka....


avatar
Marti

01.10.2007 11:49

0

Mam swoje zdanie o obecności pana Artura Kubicy w tv podczas transmisji F1 (wolę jednak go nie wypowiadać, bo pewnie polecą baty i się dowiem, że nie powinnam mieć uprawnień na oglądanie telewizji :-) walerus, Vettel również dostał karę (wjechanie w Webbera). Skoro Robert dostał karę za incydent z Hamiltonem, to Vettel powinien dostać jeszcze dodatkową karę za zderzenie z Alonso (chociaż tutaj tez bym się spierała, czy tylko Niemiec jest temu zdarzeniu winny). Napisałam wyraźnie, że Kubica nie powinien dostać tej kary (były gorsze "przypadki" a nie karano kierowców). Szkoda, że kamery uchwyciły zdarzenie Roberta z Lewisem (nie było by teraz całej tej gadki, hehe), stłuczki Polaka z Massą nie uchwyciły i nikt o niej nie dyskutuje, a w wywiadzie Robert wyraźnie powiedział, że zderzyli sie z Massą i jeden drugiego celowo wypychał poza tor :-)


avatar
Marti

01.10.2007 11:50

0

* były "gorsze" przypadki w minonych wyscigach


avatar
karollokao

01.10.2007 12:07

0

normalne,Hiedfeld jedzi dla niemieckiego teamu,dlatego Robert ma trudniej,a sytuacja z Ham to parodia...Sedziowie sie nie popisali,WSZYSTKO DLA CZARNEJ MALPY


avatar
flowenol

01.10.2007 12:53

0

jestem pewien że gdyby KUB po kolizji z HAM pozostał za nim sędziowie siedzieliby cicho, ale niestety nasz Robert wydymał czerniawego jakby ten śmigał gokartem no i szacowne gremium sędziowskie faworyzujące od początku okopconego fajfokloka musiało zareagować w ten sposób. Z tylnej kamery bolidu HAMA ewidentnie widać jak KUB będąc na równi z nim zostaje zepchnięty. Podobała mi się wypowiedź Roberta tuż po zakończeniu wyścigu....... Massa mnie zepchnął z toru potem ja jego ... mówił to bez cienia żalu bo przegrał po męskiej, twardej walce. Natomiast w przypadku Hamiltona po wymianie ciosów przyszedł tatuś zabrał Lewiska za rękę i powiedział że nie bedziesz walczył Lewisku z tymi brzydkimi chłopcami bo i tak jesteś lepszy. Żenada


avatar
barteks

01.10.2007 15:08

0

KUBICA kilka minut po kontakcie z FIAmiltonem był na 3. pozycji a murzynek na 6. To chyba wszystko wyjaśnia dlaczego Robert dostał karę !!!


avatar
walerus

01.10.2007 15:33

0

Hamila brali wszyscy jak dziecko - po tym jak go Robert wział to się szczeniak rozbeczał i ryczał na maksa - tzw. aquaplaning i potem każdy z nim robił co chciał - Hamil był w szoku że komuś pozwolono go wyprzedzić - FIA musiała zareagować szybką karą - Marti Vetel dżaznął Webera w czasie neutraluizacji - bez walki wjechał Weberowi do d... może myślał że sunie w coś innego.....? nie ma co porównywać.....po prostu porażka....


avatar
tola

01.10.2007 16:41

0

Marti - masz rację. Nie rozumiem, dlaczego wszyscy uparcie starają Ci sie wmówić coś, czego ani razu nie powiedziałaś. Podziwiam cierpliwość z jaką powtarzasz, że NAPRAWDE NIE UWAZASZ, ZEBY KUBICA ZASŁUŻYŁ NA KARĘ. Zdaje się, że większość omija te zdanie w Twojeje wypowiedzi szerokim łukiem. Zgadzam się również z Tobą w tym względzie, że akcja Roberta była optymistyczna (Robert absolutne nie był na 3/4 wysokości bolidu Hamiltona, gdyby był Ham by się od niego odbił, a nie robił piruety). Uważam jednak, że Hamilton dał mu szansę, wiec inteligentnie ją wykorzystał, jak na prawdziwego fightera przystało. Podejrzewam, że gdyby widoczność była lepsza i Hamilton widziałby Polaka w lusterkach, musiałby kontynuować szeroki tor jazdy, może nie zamknąłby łuku tak gwałtownie, albo zmusiłby Kubicę do zjechania na pobocze, w każdym razie obaj pozostali by na torze. Rekcja sędziów była mocno nadwrażliwa - chyba WSZYSCY sie co do tego zgadzamy, szczególnie w kontekscie wczesniejszych incydnetów wyścigowych (patrz Heidfeld - TAK JAK ZERSZTĄ MARTI POWTARZA W KAZDYM POSCIE). A koncówka wyścigu była ABSOLUTNIE NAJLEPSZYM EPIZODEM WYSCIGOWYM W CAŁYM SEZONIE! pozdrawiam


avatar
tola

01.10.2007 16:44

0

Ps. Marti, nie wiem tylko, co chcesz od pana Kubicy - według mnie jego obecność ratuje studio, które jest dla mnie troche malo fachowe i denerwująco zbyt optymistyczne.


avatar
tola

01.10.2007 16:51

0

i jeszcze na temat teorii spiskowej: Supek dzieki za wypowiedz - bo moim zdaniem, to istota sprawy. Bądz co bądz formula 1 to sport inzynierów. Masz dobrego inzyniera jestes góra, masz niedoswiadczonego cos zawsze moze nawalic. I nie martw się, chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie pomyslalby, że próbujesz uczynić z Villeneueva mechanika Kubicy.


avatar
walerus

01.10.2007 17:12

0

hamstwem jest że mechanika Kubicy BMW przydzieliło Heifeldowi - efekty widzimy w 2007....


avatar
tomekw

01.10.2007 17:45

0

Marti i Tola niestety ale nie macie racji! Akcja Roberta nie byla "optymistyczna" ani w zadnym razie nie bylo w tej kolizji winy Roberta. Jezeli juz ktos powinien byc ukarany to tylko Hamilton! Mowisz Marti ze ogladalas powtorke wiele razy. Jesli wiec nadal twierdzisz ze to Roberta wina to swiadczy o tym ze niestety ale sie nie znasz na wyscigach F1. W powturce wyraznie widac jak Hamilton wszedl z zakret po zewnetrznej stronie toru (duzym lukiem), a Robert w czysty sposob wykorzystal jego blad i pojechal po wewnetrzenej i co najwazniejsze UTRZYMAL PROMIEN ZAKRETU, natomiast Hamilton po prostu SCIOL zakret zmniejszjac promien zakretu i to ON udezyl w Roberta a nie odwrotnie (w tym momencie Robert byl juz na wysokosci 3/4 samochodu). Hamilton nawet niech nie sciemnia ze go nie widzial, bo bardzo dobrze wiedzial ze tam jest Robert! Zorientowal sie ze popelnil blad i jedyny sposob zeby go naprawic to zephnac Robarta z toru do wewnatrz. Kazdy kto obserwowal jazde Hamiltona przyzna to juz nie raz taki manewr wykonal, zajezdzajac droge kierowcy ktory go wyprzedzal. Co do kary, to FIA maja swieta krowe ktora ciagana za wszelka cene do mistrzostwa. Jakos w Niemczech Nick dwa razy wykonal jeszcze bardziej optymistyczny manewr (najpierw na Robercie a potem na Ralfie) i zadnej kary nie dostal. Najwyrazniej dla FIA sa "rowni i rowniejsi", ale to nic, Robert pokarze jeszcze klase i dolaczy do takich slaw jak Senna i Prost, a ten gnojek Hamilton moze sobie tylko pomazyc, on im nigdy do piet nie dorosnie bez pomocy FIA.


avatar
abrams

01.10.2007 18:42

0

Wcześniej myślałem, że to pech prześladuje Kubicę w każdym wyścigu, ale po tym wyścigu w Japonii mogę powiedzieć, że wszyscy uwzięli się na Polaka i dlatego jego wyniki są jakie są. A przecież dobrze pamiętamy sytuację kiedy to Heidfeld uderzył w Kubicę a potem w Szumachera i nie dostał żadnej kary. Zresztą każdy kto oglądał ten wyścig w Japonii i widział kolizję Kubicy z Hamiltonem może jasno powiedzieć, że to Hamilton wjechał w zakręt dość szeroko, a Kubica chcąc to wykorzystać chciał go wyprzedzić po wewnętrznej, ale pech czy celowa zagrywka Hamiltona, który chciał przyblokować Kubicę wjeżdżając na jego tor jazdy sprawiło, że doszło to tego incydentu. Hamilton, który stwierdził, że miał zaparowane lusterka i nic nie widział oczywiście obwinia Kubicę mówiąc, że to jego wina bo to on powinien uważać, ale jeżeli Hamilton mówi prawdę z tymi lusterkami to sam powinien uważać i być przygotowanym na to, że ktoś będzie próbował go wyprzedzić, zresztą przypuszczam, że jego team poinformował go przez radio o tym, że ma na ogonie Kubicę. Teraz rozumiem już dlaczego Alonso jest taki wściekły na swój team bo tam tylko faworytem jest Hamilton tak jak zresztą jest faworytem dla FIA o czym przekonaliśmy się [podczas wyścigu w Japonii. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że ten cały doktorek mariano zamiast bronić swojego zawodnika to przyznaje rację dla Hamiltona, hehehe bo Kubica nie jest Niemcem!!!! Dla mnie i tak 3 miejsce w tym wyścigu należy do Kubicy


avatar
ratig

01.10.2007 19:12

0

A czy ktoś może mi wyjaśnić jak się ma walka Masy z Kubicą na ostatnim kółku do przepisu, który mówi, że po wyprzedzeniu przeciwnika wyjeżdzając poza tor należy oddać pozycję na korzyść przeciwnika. A przecież Masa wyprzedział Kubka jadąć poza torem?


avatar
barteks

01.10.2007 20:08

0

walerus: nie mechanika, tylko inżyniera...


avatar
Kazik

02.10.2007 10:35

0

Ten przepis ratig to raczej dotyczy "ścięcia" szykany czyli jazdy po torze krótszym niż konfiguracja danego toru.W przypadku Roberta i Felipe to oni się wzajemnie wypchnęli podczas walki na zewnątrz więc to nie to samo.


avatar
walerus

02.10.2007 12:57

0

inzynier of course - i widzęże nie tylko ja nie widziałem nic złego w wyprzedzaniu HAMiltona....;-)


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu