Lewis Hamilton w Monako w końcu po raz pierwszy w tym roku sięgnął po zwycięstwo kosztem Daniela Ricciardo, któremu w tym wyścigu nie sprzyjało szczęście ani sędziowie. Podium sensacyjnie uzupełnił Sergio Perez z Force India.
Zgodnie z prognozami synoptyków do dzisiejszej rywalizacji na torze mocno włączyła się pogoda. Zapowiadane jeszcze przed weekendem wyścigowym na nadzielę deszcze zmaterializowały się do tego stopnia, że wyścig rozpoczynał się za samochodem bezpieczeństwa.Prowadzony przez Bernda Maylandra samochód zjechał z toru dopiero po 7 okrążeniach jednak kibice zdążyli i tak usłyszeć kilka poirytowanych komentarzy ze strony kierowców, którzy chcieli jak najszybciej rozpocząć właściwą rywalizację.
Mokra nawierzchnia na torze w Monako mogła jedynie zapowiadać ogrom emocji dla kibiców. Zaraz po zjeździe z toru samochodu bezpieczeństwa kierowcy zaczęli zmieniać opony na przejściowe. Pierwszym odważnym, który zdecydował się na taki ruch, był Kevin Magnussen.
Podczas gdy Magnussen zmieniał swoje opony na przejściówki na prostej startowej w dziwnych okolicznościach rozbił się Jolyon Palmer. Drugi kierowca Renault być może stracił panowanie nad swoim bolidem, gdy najechał na jedną z białych linii, które w mokrych warunkach stają się bardzo śliskie.
Daniel Ricciardo, który wczoraj w świetnym stylu wywalczył pole position pewnie utrzymał swoją pozycję i zaczął w szybkim tempie odjeżdżać jadącemu przed Lewisem Hamiltonem Nico Rosbergowi.
Niemiec, który chciałby bardzo wygrać po raz czwarty z rzędu swój domowy wyścig w Monte Carlo dzisiaj nie miał jednak formy, wyraźnie od początku blokując Hamiltona, który gdy tylko go wyprzedził za zakrętem St. Devote zaczął gonić Daniela Ricciardo.
Prowadzący w wyścigu Australijczyk znalazł się w grupie kierowców, którzy zdecydowali się zmienić opony na przejściowe, podczas gdy Lewis Hamilton i Pascal Wehrlein postanowili pozostać na torze na deszczowych oponach, co w przypadku Hamiltona przyniosło wymierną korzyść po części za sprawą błędu mechaników Red Bulla.
Gładkie opony kierowcy zaczęli zakładać już na 31 okrążeniu. Pierwszy na taką próbę odważył się Marcus Ericsson, chwilę później uczynili to Perez oraz Button a także Lewis Hamilton i Nico Rosberg. Kierowcy Mercedesa zdecydowali się założyć ultra-miękkie opony, na których udało im się dojechać do końca wyścigu.
Daniel Ricciardo zjeżdżając na pit stop okrążenie po kierowcach Mercedesa na swoim stanowisku serwisowym zastał zupełnie nieprzygotowanych mechaników przez co jego postój trwał zdecydowanie dłużej niż powinien. Kierowca Red Bulla powrócił na tor na oponach super-miękkich tuż za Lewisem Hamiltonem.
Mimo iż dysponował lepszym tempem nie był w stanie odzyskać prowadzenia. Do zwrotu akcji mogło dojść po kolejnej w tym wyścigu wirtualnej neutralizacji wywołanej za sprawą Maxa Verstappena. Młody Holender, który dwa tygodnie temu był rozchwytywany na wszystkie strony po wyścigu w Monako z pewnością będzie musiał zmierzyć się ze znacznie mniej przychylną mu prasą.
Holender na 36 okrążeniu wyścigu popełnił niemal identyczny błąd jak w trzecim treningu, rozbijając po raz trzeci w ten weekend swój bolid. Sytuacja tym bardziej nieprzyjemna dla najmłodszego w stawce zawodnika, gdyż przypominała niemal kalkę wypadku z trzeciego treningu.
Jak na ironię wirtualna neutralizacja toru mogła bardzo pomóc Danielowi Ricciardo, który cały czas jechał tuż za tylnym skrzydłem Lewisa Hamiltona. Po wznowieniu walki Australijczyk agresywnie atakował prowadzącego Hamiltona, zmuszając go do błędu w szykanie za tunelem.
Gdy wydawało się, że Hamilton będzie musiał oddać swoją pozycję Danielowi Ricciardo, ten pozostał na torze, a sędziowie po rozpatrzeniu zdarzenia, ewidentnego ścięcia szykany, orzekli że Brytyjczyk nie zyskał swoim manewrem żadnej przewagi i dlatego podjęli decyzję, aby go nie karać…
Taka decyzja z pewnością urozmaiciła dalszą część wyścigu, ale z pewnością przyczyniła się do odebrania pierwszego miejsca Danielowi Ricciardo.
Wyścig w Monako będzie długo komentowany nie tylko za sprawą rywalizacji w ścisłej czołówce. Na 50 okrążeniu doszło do kuriozalnej kolizji między kierowcami Saubera. Chwilę wcześniej kibice śledzący wyścig w telewizji usłyszeli jak Felipe Nasr został poproszony przez zespół o przepuszczenie Marcusa Ericssona.
Brazylijczyk nie chciał się podporządkować, a Marcus Ericsson w bezpardonowy sposób próbował wyprzedzić Nasra w zakręcie Rascasse, doprowadzając do kolizji. Mimo iż obaj kierowcy wznowili jazdę, szybko zostali wycofani z wyścigu.
Co ciekawe dzisiaj wielu kierowców próbowało manewrów wyprzedzania w Rascasse, które kończyły się w podobny sposób. Jednym z przykładów była kolizja między Magnussenem i atakującym go optymistycznie Daniiłem Kwiatem.
W końcówce wyścigu na torze ponownie pojawiły się kolejne krople deszczu, jednak cała stawka wytrwała do końca na gładkich oponach.
Na podium oprócz Hamiltona i Ricciardo sensacyjnie wskoczył Sergio Perez, który przez całą drugą część wyścigu utrzymywał się przed Sebastianem Vettelem. Swój najlepszy wynik w tym roku, w Monako zaliczył również zespół McLarena. Fernando Alonso wjechał na metę wyścigu za Sebastianem Vettelem na piątej pozycji, a Jenson Button był 9.
Przed Brytyjczykiem znaleźli się jeszcze Nico Hulkenberg, Nico Rosberg, który nie miał dzisiaj zupełnie tempa oraz Carlos Sainz.
Czołową dziesiątkę uzupełnił Felipe Massa, a do mety dojechało tylko 15 kierowców. Wśród pechowców którym nie dane było pokonanie pełnego dystansu wyścigu byli: Palmer, Raikkonen, Kwiat, Magnussen, Verstappen, Nasr i Ericsson.
31.05.2016 20:43
0
@163 A co miał zrobić, przepuścić go grzecznie? Sędziowie wyrazili opinie, a Ty się na dal kłócisz. Na pewno lepiej nie wiesz, to po co się głupio wypowiadasz? Tylko obniżasz poziom komentarzy... :P
01.06.2016 07:11
0
@163 Oooooooooooooo, kmiot się odezwał. Walerian weź walerianę na wstrzymanie. Nie nazywaj innych określeniami, które pasują tylko do Ciebie i Twoich kolesi...
01.06.2016 07:26
0
@163 "a cHAM czterema kolami poza torem i jeszcze blokuje". Po pierwsze: szacunek dla zawodnika - to nie żaden cham, Ty pewnie tak. Po drugie: gdyby nie ściął szykany całym pojazdem, co na dodatek go mocno spowolniło, to RIC nie miałby szansy tak do niego się zbliżyć i zagrozić wyprzedzeniem. No i to blokowanie: a co, miał go tak po prostu przepuścić? Oddać prowadzenie? Wtedy dopiero okazałby się leszczem a nie fighterem. Omijając szykanę nic nie zyskał a mało brakowało by stracił. "Znafco" od siedmiu boleści. Idź się wypłacz rodzicielce, że wygrał opluwany przez Ciebie zawodnik.
01.06.2016 22:33
0
Śmiesznie tu jest. Jak Rosberg zasłonił Hamiltona w przedostatnim wyścigu to jaki hejt na Rosberga. Jak ostatnio Hamilton mało nie załatwił Riciardo w taki sam sposób to uga buga nie tykać Hamiltona bo wie co robi !!!
02.06.2016 19:19
0
@179 Porównaj sobie manewr Rosberga, a Hamiltona. Jeśli nie widzisz tego, że Rosberg przesadził to chyba musisz sobie kupić okulary.
03.06.2016 07:40
0
@viggen2 slaby troll, skoncz juz... :) Rosberg wzorowo przyblokowal atakujacego nie popelniajac wczesniej bledu, zrobil to zgodnie z regulaminem. Zobacz jak zachowal sie ricciardo w monako - zdjal noge z gazu zamiast wciskac sie gdzie nie bylo miejsca, gdyby to australijczyk byl na miejscu miszcza w hiszpanii - na pewno nie doszloby do kolizji i tylko dzieki ricciardo i jego umiejetnoscia nie doszlo tez do kolizji w monako. To jest ta roznica, ktora widzielismy miedzy swietnym kierowca jakim jest daniel czy nico, a przecietniakiem faworyzowanym w zespole kosztem drugiego kierowcy... miszcz powinien zostac ukarany w obu przypadkach - nie zostal, decyzja sedziow byla smieszna. Pozdrawiam Prawdziwych Fanow F1 :)
03.06.2016 21:53
0
@181 Człowieku, zrób w swoim życiu jedną mądrą i dobrą rzecz i opuść to forum błagam Cię, bo tego czegoś (bo komentarzem nie można tego nazwać) nie da się czytać... Nie psuj życia i oczu innym...
05.06.2016 22:56
0
@181 walerian, kiedy Ty pójdziesz po rozum do głowy? Obawiam się, że jest już na to zbyt późno dla Ciebie. Zresztą po co głupiemu rozum...
07.06.2016 15:44
0
Obojetnie jak zawodnik sie nazywa, zwyciestwo jest zwyciestwem. I w przypadku Lewisa Hamiltona jak najbardziej zasluzone. A cala reszta, czyli „gdybanie“ co by bylo „gdyby“ jest malo istotne. I tak naprawde na koncu nikogo nie interesuje - tym bardziej sportowca zawodowego ktory walczy o zwyciestwa. Z drugiej strony jeszcze nie slyszalem aby za samo „gdybanie“, ktos sobie w zyciu cos potrafil kupic. Takze, mozna tylko sciagnac czapke i pogratulowac zwyciestwa. Na poczatku wiadomo bylo tylko tyle, ze wyscig rozpocznie sie na ogumieniu Intermediate albo na komplecie Heavy-Wet. Przed wyscigiem podczas zmiennych warunkow na torze bolidy zawsze wszesniej niz zwykle wyjezdzaja na tor, aby wybor ogumienia dokladnie jeszcze raz przetestowac. A takie wyrunki oznaczaja: a). z oponami mozna robic co sie chce b). mozliwosc wyprzedzenia rywala ktory jedzie z przodu istnieje tylko gdy wczesniej kierowca zjedzie po opone „Slick“. Przed startem nawet nikt do konca nie wiedzial czy start odbedzie sie za samochodem SC albo w tradycyjny sposob - taka decyzje przed wyscigiem zawsze podejmuje kierownictwo wyscigu. Tzn. patrzac na warunki jakie panowaly podczas Porsche-Cup mozna bylo juz przewidywac taki scenariusz. c). jedyna rzecz ktora jest wiadoma startujac za SC to fakt ze kierowca na szpicy nie straci podczas startu jak i na dohamowaniu do pierwszego zakretu swojej pozycji. A to znowu oznacza, ze start jak i dalsza faza wyscigu jadac za samochodem bezpieczenstwa dla doswiadczonego lidera jest przewidywalna. I dalsza faza wyscigu jest w pewnym stopniu na ulicach Monaco pod kontrola, poniewaz lider wyscigu dyktuje tempo. Takze podczas startu do wyscigu Ricciardo lepszej sytuacji nie mogl sobie wymarzyc. Podczas startu za samochodem bezpieczenstwa kierowca musi tylko odpowiednio przestawic „Safety-Car-Mode“. Musi patrzec aby nie jechac zbyt wolno, poniewaz musi zadbac o odpowiednio wysoka temperature hamulcow i ogumienia. Nie moze zaspac fazy gdy samochod bezpieczenstwa zjedzie do alei serwisowej i na koncu musi przestawic modus silnika aby elektoronika mogla odpowiednio szybko na zmiane ustawien silnika zareagowac. Reszta, czyli cale „napiecie“ przed startem jest dla kierowcy, dla zespolu jak i widza na trybunach zminimalizowane do zera. Choc, ja pamietam taki wyscig F1 gdzie kierowca podczas fazy SC rozgrzewajac ogumienie na suchej nawierzchni potrafil wypasc z toru. Tak na boku - normalny start gdy nawierzchnia jest sucha, umozliwia uwzgledniajac odleglosc do pierwszego zakretu w Monaco wypracowanie przewagi ok. 3m +. Strategia nie byla latwa. Wykalkulowana przez Pirelli najszybsza strategia wyscigowa mowila o dwoch zjazdach do boksu. Tylko trzeba pamietac ze w Monaco gdzie glownym faktorem jest zawsze ruch na torze, najszybsza strategie na papierze nie jest w rzeczywistosci najszybsza strategia wyscigowa. Przed wyscigiem F1 w Porsche-Cup byla podobna sytuacja. Tam niektore samochody byly o 2 sek. szybsze. Ale co z tego, jesli nie potrafily wyprzedzic ? Proste - kto na uliczkach Monaco utknie w ruchu ma bardzo zle karty. W kazdym razie dzial strategiczny kalkulujac swoja strategie wyscigowa musi uwzglednic za kazdym razem wiele faktorow. Nawet, jesli zespol ma wypracowana powiedzmy 23 sek. przewage ktora teoretycznie pozwala na dodatkowy zjazd do boksow - w Monaco jest to tylko makulatura. I obojetnie czy wyscig odbywa sie w suchych czy mokrych warunkach... Hamilton od samego poczatku kontrolowal tempo. Tzn. jechal takim tempem jakim musial. Choc gdzies tak powyzej polowy wyscigu nie bylo pewne czy Lewis utrzyma tempo, a jego mieszanka wytrzyma do konca wyscigu. Nie bylo wiadomo czy podczas jazdy opona przypadkiem a). z powodu zbyt wysokiej temperatury pomalu nie bedzie przechodzic degradacji, poniewaz kazda mieszanka ogumienia jest tylko zaprojektowana do pewnej roboczej temp. b). zwyczajnie guma utraci zywotnosc - tzn. zuzyje sie (warstwa gumy sciera sie az do konstrukcji jak zwykla gumka na olowku do gumowania). W Monaco jednak glownym wrogiem jest temperatura opony, a nie tarcie. Nikt nie byl pewien czy opona ultra-miekkia wytrzyma dystans. Nikt nie byl pewien co mieszanka „US“ zrobi gdy temp. asfaltu bedzie nagle wyzsza. W porownaniu do Rosberga Hamilton byl w stanie lepiej utrzymac odpowiednia temperature opon, jak i temp. hamulcow. Ba, byl nawet szybszy od swojego partnera z zespolu. Rosberg na pierwszych okrazeniach permanetnie tracil tempo do Daniela Ricciardo, mial masywne problemy aby utrzymac Hamiltona za soba. Dlatego miedzy innymi musial przepuscic Hamiltona ktory dopiero po wyprzedzeniu Rosberga mogl bardziej przycisnac. Czy podobnie zachowalby sie Lewis? - to juz jest inna strona medalu i jest watpliwe. Nie mozna zapomniec ze czerwone ostrzegajace swiatelko z tylu bolidu Rosberga migalo, a to oznacza ze kierowca nie dysponuje energia elektryczna. Krotkotrwale czy dlugotrwale nie odgrywa roli. Hamilton w tym momencie widzi ze kierowca przed nim traci swoje tempo i moze zaatakowac.
07.06.2016 15:57
0
W Monaco kierowca pokonuje tylko krotkie odcinki na pelnym gazie i wlasciwie Monte Carlo jest torem ulicznym gdzie energia elektryczna ktora czerpana jest z akumulatorow normalnie nie powinna sie nigdy wyczerpac. Z drugiej strony ostrzegajace czerwone swiatlo zawsze tez miga gdy tor jest mokry i pada deszcz, tylko ze z inna czestotliwoscia. Coz, Lewis wyprzedzil i natychmiast czas atakujacego Hamiltona byl na okrazeniach o prawie 2-5 sek. lepszy Czym bardziej agresywnie kierowca pojedzie, tym wieksza bedzie temperatura hamulcow i ogumienia. A to znowu oznacza ze opona szybciej bedzie rozgrzana, czas okrazenia bedzie automatycznie lepszy. Wlasciwie w obliczu mozliwego zwyciestwa, po przeanalizowaniu kluczowych czynnikow, po przeczekaniu pewnej fazy i po zebraniu odpowiedniej ilosci danych Hamilton powinien zostac przez Mercedesa wczesniej przepuszczony do przodu. Rosberg mial masywne problemy aby zostawic Hamiltona za soba. A Ricciardo uciekal... Oczywistym faktem jest tez, ze Lewis pojechal z wiekszym ryzykiem, poniewaz: a). ciezko jest utrzymac samochod na slickach na sliskim torze. Tzn. optymalna linia jest sucha ale pobocze jest sliskie b). nikt nie gwarantowal ze jego mieszanka przy zmieniajacej sie temp. asfaltu wytrzyma do konca wyscigu. Podczas wyscigu prawdopodobienstwo istnialo ze Lewis na tej mieszance bedzie musial jeszcze raz zjechac na zmiane ogumienia. W sumie kierowcy Mercedesa musieli poradzic sobie na oponie ultra-miekkiej na dystansie grubo ponad czterdziestu okrazen, takze... Dla Lewisa jak i Nico Rosberga byly to dwa calkiem inne wyscigi. Rosberg przez caly wyscig walczyl z autem, a Lewis potrzebowal tylko dobrej strategii. Problem Rosberga byl takze problemem dla Mercedesa - w takiej sytuacji zespol musial podjac decyzje. Tak jak wyzej wspomnialem Hamilton byl szybszy od Rosberga. Trzeba tez wiedziec ze opona deszczowa ma takze swoje okreslone cisnienie. Tylna os: 1,10 bar, przednia os: 1,14 bar. Decydujace jest zawsze jak cisnienie zmienia sie podczas jazdy, dodatkowo temperatura caly czas wplywa na opone. W sumie zdumiewajaco dlugo wytrzymala opona deszczowa na bolidzie Hamiltona. Wszyscy kierowcy ktorzy wczesniej zmienili ogumienie na twardsza mieszanke, czyli na Intermediate byli szybsi od kierowcow ktorzy podrozowali na oponie deszczowej. Takze glowy strategow w Mercedesa musialy ciezko pracowac nad strategia. A Nico? To nie byl wyscig Rosberga. Na dohamowaniu w alei serwisowej przestrzelil punkt w ktorym powinien sie zatrzymac. Taki blad kosztowal prawie 2 sekundy i kilka pozycji w koncowej klasyfikacji wyscigu. Na koncu utrata pozycji Rosberga na rzecz Hulkenberga byla juz tylko zasluga zuzytej opony ktora dostala w kosc podczas jazdy w zwiekszonym ruchu na torze.
07.06.2016 16:17
0
Kilka slow na temat RBR W Red Bullu, po pierwszym postoju, gdy Mercedes wyjechal na oponie ultra-miekkiej widocznie wszyscy byli jak zahipnotyzowani. Do pierwszego stopu jeszcze wszystko dobrze funkcjonowalo. Nawet zjazd do boksow byl zaplanowany podobnie jak w Mercedesie. Caly problem RBR lezal w tym, ze Mercedes poszedl na calosc wybierajac genialna, a zarazem troche ryzykowna strategie ktora np. podczas fazy SC moglaby jeszcze troche namieszac. Ale, poza tym ? Nic, tylko zmoszczony postoj RBR ... Tutaj aby cos zmascic jest zawsze wiele mozliwosci: a). dzial strategii ktory odpowiedzialny jest za zjazd kierowcy do boksow zbyt pozno informuje mechanikow jakie opony musza byc gotowe b). sam kierowca popelni blad i zjedzie zbyt wczesniej do alei serwisowej (jedno okrazenie) c). zespol w ostaniej sekundzie zmieni swoja strategie. RBR niepotrzebnie zalozyl mieszanke SS. Mieszanka miekka byla wystarczajaco odpowiednim wyborem i tutaj zmiana decyzji byla bledem „Czerwonych Bykow“. Wystarczylo spojrzec jaki czas w sektorach wykreca kierowca Ferrari i Force India na swoim ogumieniu. W Monaco w 90% kierowca i tak nie wyprzedzi. Uwzgledniajac taki fakt, liczy sie tylko pozycja na torze. Zmienne warunki na torze oznaczaja zawsze strategiczny poker z ogumieniem. Dodatkowo Monaco jest trudnym terenem. Cala infrastruktura jest pewnym niedogodnieniem. Jest ciasno w garazach. Nie ma podgladu na procedure pracy. Nie mozna kontrolowac kazdego kroku mechanikow podczas wykonywania czynnosci w garazu. A brak kontroli oznacza mozliwosc wiekszego bledu. Kazdy zdaje sobie z tego sprawe ze podczas wyscigu w kazdym momencie moze wyjechac samochod bezpieczenstwa na tor - takie rzeczy trzeba wczesniej przekalkulowac. Trzeba potrafic przewidywac do przodu, a nie z otwarta buzia stac i patrzec jak ciele na malowane wrota... To jest Monaco gdzie procedura pracy musi byc wykonana perfekcyjnie. Ja zawsze powtarzam: w pracy, kontrola nad procesem, kontrola nad ludzmi jest „A“ i „O“ koncowego pozytywnego wyniku. I tutaj RBR wykonal bardzo duza przysluge Mercedesowi. Kierowca tak czy owak na okrazeniu przed zjazdem do boksow musi potrafic na zuzytej mieszance wycisnac ostatnie soki. Ale tez w fazie rozgrzewajacej, bezposrednio po wyjezdzie z alei serwisowej musi potrafic przewage nowego ogumienia maksymalnie wykorzystac. W takich warunkach zespol musi postawic sobie wiele pytan na ktore nie ma natychmiast jednoznacznej odpowiedzi. Np. pytanie ktora mieszanka teoretycznie przyniesie najlepszy wynik na okrazeniu wyjazdowym z boksow? Jak dlugo mieszanka wytrzma podczas ciaglej zmiany temp. toru? Ktora mieszanka szybciej uzyska optymalna temp. pracy? Jak w sektorach na danej mieszance wygladaja wykrecane czasy przeciwnikow? Jakim tempem jedzie przeciwnik? Itd. itp. Nie mozna zapomniec ze podczas wyscigu decyzje zespolu sa podejmowane w ciagu kilku sekund. A brak jednoznacznej odpowiedzi oznacza zwiekszone ryzyko. Z tym, ze ryzyko trzeba zawsze potrafic odpowiednio tak kalkulowac aby mozliwosc kontrataku przeciwnika np. przez udercut zminimalizowac do minimum. Podczas wyscigu Brytyjczyk w jednym momencie troche przyblokowal Austatralijczyka. Dosc szeroko pojechal, ale to moim zdaniem byl zwyczajny manewr wyscigowy. Manewr wykonany na Ricciardo byl w pelni uzasadniony. Hamilton widzial ze Ricciardo na swiezej oponie bedzie mial lepsza trakcje na wyjsciu i sprobowal zmknac mu drzwi. Po zewnetrznej przed zakretem Tabac i tak nie bylo miejsca. W kazdym razie Hamilton do barierki zostawil swojemu rywalowi wystarczajaco duzo miejsca. Z boku na mokrym asfalcie Ricciardo juz nie mogl przyspieszyc tak jakby chcial. Pozniej przez radio na uspokojenie nerwow Daniel dostal od swojego inzyniera komentarz: „Jestes szybki, wyprzedz go“. Gdyby Lewis Daniela Ricciardo przepuscil - to ma po wyscigu. Podobnie jak Rosberg w Barcelonie. W koncu kazdy kierowca chce pozostac z przodu i nie tracic swojej pozycycji. Dla mnie jest to naturalna walka o pozycje... Fakt, podczas wyscigu byly takie dwie sytuacje na temat ktorych mozna troche podyskutowac. A na mysli mam przestrzelona szykane przez Lewisa Hamiltona ktora za pierwszym razem a). nie przyniosla zawodnikowi zadnej korzysci (co mozna tez wywnioskowac z czasu wykreconego w danym sektorze) b). manewr byl uniknieciem wypadku wyscigowego Znowu podczas walki z Ricciardo Hamilton przecial szykane i tutaj stewardzi mieli prawo nalozyc kare na zawodnika. W takiej sytuacji glownie kreci sie wszystko woko tematu czy kierowca wyrobil sobie przewage opuszczajac szykane, czy nie. Jak duza/mala jest korzysc zawodnika oceniaja stewardzi. Jezeli raz przydarzy sie komus taka sytuacja - to jest jeszcze OK. Gdyby kierowca wiele razy opuscil albo przestrzelil szykane wtedy z pewnoscia moze miec problem. Z drugiej strony Rosberg podobnie jak Hamilton przestrzelil szykane, ale natychmiast oddal miejsce Alonso. W sumie na koncu sezonu takie czy inne incydenty i tak sie wyrownaja. A zawodnika tak czy owak takie rzeczy nie obchodza. Dla zawodnika i zespolu najwazniejsze jest zwyciestwo. I nie zmienia to faktu, ze Lewis pojechal bardzo dobry wyscig i wygral w Monaco. Strategia Mercedesa tez nie nawalila. Hamilton z pewnoscia potrzebowal tego zwyciestwa jak tlenu do oddychania - takze czapka z glowy i mozna tylko pogratulowac.
07.06.2016 17:31
0
@179. MarTum Eee tam. Wydaje mi sie ze juz wtedy byli tutaj tez tacy, ktorzy nie hejtowali Nico Rosberga, tylko konkretnie potrafili sytuacje z toru pod Barcelona ocenic... ;)) Pozdr.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się