WIADOMOŚCI

  • 17.11.2010
  • 10757
Hakkinen: Schumacher powinien odejść
Hakkinen: Schumacher powinien odejść
Mika Hakkinen, wielki rywal Michaela Schumachera, za jego czasów w Ferrari uważa, że Niemiec powinien jak najszybciej zrezygnować z dalszego ścigania. Były kierowca McLarena stwierdza także, że Schumacher nie powinien był wracać do F1.
baner_rbr_v3.jpg
Hakkinen dla niemieckiej gazety „TZ” tak podsumował tegoroczne występy Schumachera:

„Michael to dla mnie tragiczny były bohater. Zadaję sam sobie pytanie – po co wracał za kokpit? To jest człowiek z największymi sukcesami w sportach motorowych, a popełnia absurdalny błąd w Abu Zabi, który prawie kosztował go życie”.

„Jaka to by była tragedia dla Niemców – to wszystko w dniu triumfu Vettela.”

„Co ma do udowodnienia człowiek, który wygrał wszystko więcej razy, niż ktokolwiek inny? Moim zdaniem on krok po kroku burzy cały swój wizerunek”.

„Nie widzę różnicy, czy dzieje się tak z powodów technicznych, czy po prostu on już nie nadąża za innymi chłopakami”.

„Ja także powróciłem za kierownicę po trzech latach – aby jeździć w DTM dla Mercedesa. I także musiałem się przyzwyczaić, że nawet dla mistrza świata, starszego kierowcy, nikt nie przygotował żadnych prezentów. Wygrałem tylko trzy razy”.

„Nie da się zatrzymać czasu, ani go cofnąć”.

„Osobiście, nigdy nie byliśmy bliskimi przyjaciółmi, ponieważ on był zawsze w stosunku do mnie trochę za arogancki” – zakończył.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

76 KOMENTARZY
avatar
Kazik

18.11.2010 00:12

0

Też uważam,że to co mówi (pisze) Mika jest trochę zaskakujące (przynajmniej dla mnie) a nawet nieco zabawne..Owszem podczas ostatniego wyścigu w tym roku przeszły mi ciarki po plecach gdy zobaczyłem jak ląduje bolid Tonio Liuzziego obok głowy Michaela ale nie sądziłem,że Mika Hakkinen (którego bardzo lubię) wykorzysta to do "podsumowania" powrotu 7-krotnego mistrza..W przypadku Michaela sądzę,że jego come back wypadł...średnio.Zaczęło się niezbyt dobrze ale..potem wcale nie było tak żle ,chciałbym zobaczyć go w przyszłym sezonie. W/g mnie ogranicza go wiek (w sensie psychofizycznym) ale on nadal jest kierowcą z "bardzo" górnej półki. Życzę mu dobrze na sezon 2011 a słowa Miki Hakkinena to zawsze można odbierać z przymróżeniem oka-Mika to chyba jedyny Fin,który był lubiany za to ,że nie zachowuje się jak typowy Fin.


avatar
HarryPioter

18.11.2010 00:34

0

W 1957 Juan M Fangio zdobywa 5 tytuł w karierze, W 2002 Michael Szchumacher zdobywa 5 tytuł w karierze, 2 lata później 7 tytuł. Daję głowę że przez najbliższe 50-60 żaden kierowca niepobije tego rekordu. Szumacher i tak zostanie w pamięci pod względem zdobytych tytułów, jak kiedyś przez 45 lat był Fangio. Może za 60 lat będzie Polak-10 tytułów i kolejny rekord na 50 lat. Pomarzyć można .


avatar
Lex

18.11.2010 00:45

0

MSC przynajmniej ma jaja, a nie jak połowa w stawce obrażalskie "panienki". Jak była twarda walka np z Kubicą, to się nie mazał jak Sutil, Alonso czy reszta. Akurat Alonso to mnie tym zadziwił, to chyba gwiazdorstwo mu zaszkodziło, bo uważałem go za twardego zawodnika, a w tym roku kilka razy beczał jak baba. Nie nazwał bym się fanem MSC, ale te żale na niego mnie wkurzają. On chce, Merc chce, fani chcą więc co komu do tego. A fajnie widzieć jego uśmiechniętą mordę, widać jaką radość mu to sprawia. To nie kasa, nie chęć udowadniania czegokolwiek, ale czysta miłość do tego sportu.


avatar
Grzesiek 12.

18.11.2010 08:00

0

@ 33 No właśnie, mógłbyś wskazać gdzie ten jego wkład w rozwój bolidu ? Bo tak jak pisze @ Jacu , gorsze wyniki zespołu zaczęły się od GP Hiszpanii , a więc gdy bolid przeprojektowano pod styl jazdy MSC .... I tutaj masz odpowiedz na swoje pytanie . A jeszcze dodam że wszystko wskazuje na to , że słaba postawa Schumachera przyczyniła się do wojenki na górze w Mercu . Z resztą już pewne niezadowolenie było widać podczas podpisywania kontraktu , a nasiliło się to na skutek bezbarwnej jazdy MSC w sezonie i doszło do tego że posada Brawna stoi na włosku . Sorki za uszczypliwość , ale jeśli uważasz że w samej jeździe MSC nic się nie zmieniło , to jest tylko przykładem jak słabym kierowcą jest najbardziej utytułowany kierowca w historii F1 ;P


avatar
pjc

18.11.2010 10:57

0

@Marti odpisuję Ci pod tym newsem bo niestety dopiero znalazłem Twój komentarz z 10.11. Debiut Schumachera to było coś co musiało przyciągnąć uwagę każdego kibica F1 w tamtych latach. Niesamowite, bo w tamtym wyścigu DeCesaris również świetnie pojechał i dopiero defekt wyeliminował go pod koniec wyścigu z rywalizacji. Dla mnie na pierwszym planie w sezonach 1991-1992 była oczywiście rywalizacja Mansella i Senny. To było coś fascynującego. Dodatkowo ten incydent z kołem na Estoril, który zadecydował o losach mistrzostwa. Chyba mechanicy Williamsa pożegnali się wtedy z posadami. A i jeszcze jedno. Bolid Jordana autorstwa Gary'ego Andersona w swoim debiutanckim sezonie nie był wcale taki gówniany:) Konstrukcja była nie dość że piękna, to jak na debiutanta bardzo udana. Gdyby Jordan 191 miał zamontowany nowszy silnik Forda to zaszedłby jeszcze wyżej. No i muszę się jeszcze nie zgodzić z Jacu w jednej kwestii z tamtego tematu. Benetton z 1992r. nie był wcale taki cudowny jak piszesz. Byli na poziomie McLarena (moim zdaniem nieco poniżej). Dopiero konstrukcje od 1993r. były naprawdę rewelacyjne. Tyle,że jakoś tamte lata (1991-1993) kojarzą mi się jakoś ze sporym pechem Schumachera (a to urwane skrzydło, a to poślizg, a to defekty). Gdyby nie te przygody byłby wyżej. Poza tym znajdźcie mi kierowcę po 1991r., który przez pierwsze 12lat swojej kariery startował tylko 2 razy z pozycji startowej niższej jak 10. Co do obecnej formy Michaela to rzeczywiście jest ona na o wiele gorszym poziomie jak choćby w 2006r. kiedy nastąpiła przerwa w jego występach. Moim zdaniem w 2011r. będą z Nico stanowili wyrównany skład z lekkim wskazaniem jednak na Nico jako tego lepszego (zawsze uważałem,że Rosberg to niezły kierowca).


avatar
agnesia96

18.11.2010 11:30

0

28.Widzę że nie tylko ja w przerwie F1 oglądam skoki :D Chociaż moim zdaniem Małysz jeszcze nie zrezygnuje po tym sezonie :)


avatar
kmc1982

18.11.2010 11:54

0

Moim zdaniem teraz widać,że Szumi nie miał wielkiego talentu,jeździł w ferrari które było technologicznie kilka lat do przodu i dlatego wygrywał.Dla mnie jest cienki i teraz to definitywnie widać.


avatar
pjc

18.11.2010 12:42

0

@kmc1982 to złe miejsce dla trolli.


avatar
Jacu

18.11.2010 13:31

0

@40. pjc - tylko, że ja nie pisałem, że Benetton był w 1992 roku jakimś niesamowicie rewelacyjnym bolidem (bo takim były Williamsy FW-14B) ale już był, w ścisłej czołówce, zaprojektowany zresztą przez tych samych ludzi (Brawn, Byrne), którzy drogą ewolucji zbudowali rewelacyjne maszyny na kolejene sezony. Zresztą w 1992 roku moim zdaniem już był to bolid lepszy od McLarena MP4-7. Pomimo słabszego silnika Forda V8 (HB) był ciekawszy aerodynamicznie i lepiej wyważony, a silnik na krętych torach miał lepszy moment obrotowy. Ponadto posiadał już chociażby półautomatyczną przekładnie sekwencyjną podczas gdy McLaren jeszcze klasyczną manualną. Moim zdaniem był to bolid lepszy - pomimo że dość "siłowy", a napewno nie gorszy od Mców. Co do samego sezonu 1992, to bardziej pechowy przez awarie i różne inne sprawy był jednak dla Ayrtona - jego najgorszy chyba w całej karierze. Nie zgadzam się też z tym, że w sezonie 1992 czy 1993 Schumacher byłby wyżej - niestety Williamsy były nie do zatrzymania, może w 1993 miał szansę na wyprzedzenie Hilla gdyby nie przygody, których po części sam był winien (np.: Donnington), jednak Senna na koniec się rozkręcił pokonał w ostatnich zmaganiach nawet Williamsy z Prostem na czele, (oraz Schumacher, a trzeba pamiętać, że Benettony miały lepszą specyfikację silnika Forda niż McLareny). Moim zdaniem ewidentnie było widać, że np.: Hill był troszkę jakby z drugiej ligi zawodnikiem, a przecież po odejściu Prosta i śmierci Senny tylko on w zasadzie walczył z Schumacherem przez pierwsze dwa lata. Później zaczął się wybijać Hakkinen ale początkowo szału też nie robił. Moim zdaniem niestety poziom bardzo utalentowanych zawodników na wiele lat nieco osłabł. Z tych naprawdę utalentowanych przez długi czas pozostałwał tylko Schumacher zresztą w dominującym teamie, który został całkowiecie przebudowany z wielkimi pieniędzmi i niespotykanym wcześniej w F1 manufakturyzmem. Oczywiście to wymagało czasu stąd słabsze konstrukcje w 96 i 97 roku, pozwalające na zdobycie tytułu przez słabszych zawodników w Williamsie. Później pojawiło się paru świetnych kierowców ale z róźnych przyczyn nie mogli rozwinąć pełni skrzydeł...aż do Alonso i Renault. Min. z tąd świetna postawa Schumachera, ale przecież to mu nie umniejsza, jednak pokazuje, że statystyki są zwodnicze i nie dają pełni obrazu sytuacji. Pozdrawiam


avatar
pjc

18.11.2010 14:04

0

@Jacu w większości zgadzam się z tym co napisałeś w komentarzu 44. Hill rzeczywiście był trochę gorszym zawodnikiem od Michaela ale tez trzeba przyznać,że miał bardzo dużego pecha w 1994r. Ech to uszkodzenie w Australii. Z drugiej strony konstrukcja Ferrari z 1996 była tylko dobra . Wizualnie ten bolid prezentował się świetnie - mam nawet zachowany duży plakat z tym modelem jeszcze z prezentacji. Szkoda,że wtedy nie mogli już zainstalować do niego jednostki V12. Kolejne "Ech", które trwa do dziś jak wspomnę tamten dźwięk :) Serdecznie pozdrawiam.


avatar
pjc

18.11.2010 14:20

0

@Jacu przypomniałem sobie jeszcze jak nie mogłem w 1991r.znieść widoku Bennettona, z tzw. High nose. Trochę czasu mi zajęło zanim przyzwyczaiłem oczy do tej zmiany w wyglądzie pomiędzy B190b a B191. Ale z pewnością łatwiej mi to przyszło niż przyzwyczajenie się do zmian w wyglądzie bolidów,które zaszły po sezonie 2008 :)


avatar
Jacu

18.11.2010 15:05

0

@46. pjc - tak, też pamiętam jaki to był szok dla wszystkich :) - "co to ma być?" - pomyślałem. Jakaś kaczka, a nie bolid. Był jednak bardzo oryginalny i jak widać po dzisiejszych konstrukcjach słuszna to była ścieżka rozwoju, pozwalająca na większy przepływ powietrza pod autem - potęgując "moc" dyfuzora. Wtedy miało to jeszcze większe, znaczenie gdyż dyfuzory były znacznie większe - co owocowało większym ich udziałem w całym efekcie "przyziemienia". Pamiętam słynną już aferę ze zbyt niskim usytuowaniem podłogi w Benettonie z 1994 roku (pamiętnym rewelacyjnym i nielegalnym B194 - dalszą ewolucją pomysłów z B191), kiedy to FIA podejrzewając Benettona o zbyt niski prześwit nakazała montowanie płyty kontrolnej pod podłogą. Wtedy wyszło na jaw, że mieli o 8 mm za nisko auto, a ponoć 3 mm były nie do odrobienia w normalnych warunkach. Jednak to nie zmienia faktu, że to były bardzo udane konstrukcje. Skoro jesteśmy przy Brawnie to już w Jaguarze z grupy C (XJR-14) pokazał jaki drzemie w nim potencjał. To był bezkonkurencyjny prototyp w 1991 roku i niesamowicie piękny jak dla mnie - ach to pamiętne malowanie Silk Cut ;). Piękne to były czasy dla motorsportu - chociaż to był już ich zmierzch. Również serdeczne pozdro. P.S ...mi się zmiany z sezonu 2008 nawet podobały, bo bolidy przestały przypominać choinki ;) (wiesz tysiąc i jeden deflektorów etc). Nabrały prostrzej formy na starszą nute. ;)


avatar
pjc

18.11.2010 15:32

0

Tak pamiętam tę drewnianą płytę pod bolidem, która ponoć za bardzo się spiłowała podczas pamiętnego "spinu" Schumachera na Spa :) Co do Jaguarów - rzeczywiście były cudowne. Zmiany po 2008? :) Tu się różnimy, ja naprawdę nie mogłem na to patrzeć. Ale z tymi "choinkami" do sezonu 2008 to trochę masz rację. Teraz widzimy różne "kombinacje" m.in. na przednich i tylnich spojlerach. Pozdr.


avatar
beltzaboob

18.11.2010 16:10

0

panowie pjc, jacu - pytanko mam, bo w czasach, o których piszecie młody strasznie byłem, wyścigi oglądałem ale wiedzy technicznej mi nie staje (jak mawiał marszałek Zych). Jak to było z tym zbyt małym prześwitem w FW 15c bodajże i potem FW FW16. W końcu Senna wyleciał jak z procy z powodu zbyt nisko usytułowanej podłogi, która przytarła asfalt (opony straciły trochę temperatury za sc i bolid się obniżył) Tak przynajmniej mówi jedna z teorii?


avatar
etos

18.11.2010 17:16

0

Hakkinen powinien wrócic a nie Shumacher odejsc


avatar
lukasz1

18.11.2010 17:32

0

Po pierwsze ja w żaden sposób nie obrażam Małysza, ta rozmowa była dawno kiedy to Małysz nie skakał za dobrze. Na olimpiadzie sie poprawił, ale szybciej (mam na myśli jeśli dobrze pamiętam chyba 2008) już nie było tak różowo. 22. orto Dla Schumachera poniekąd może to i jest trochę zabawa, jeśli można to tak nazwać. Myślisz że Schumacher dla kasy wrócił do f1? Niby poco jakoś wątpię by zabrakło mu kasy, w latach świetności zarabiał ogromne sumy. Fakt jest taki że nie znam go, ale jako sportowiec, osiągnięcia dla niego powinny być priorytetem, a kasa tylko dodatkiem. Każdy kierowca f1 powinien się tym kierować. W każdym razie, ja na jego miejscu na pewno za np. 100.000.000 zł "nie sprzedał bym" swoich osiągnięć, tym bardziej że na koncie miałbym wiele więcej :) Ktoś napisał że tych 7 tytułów nikt mu nie odbierze. Musze ci przyznać racje. Bo przecież liczą się "prawdziwi" fani, a oni to już dobrze wiedzą co mają wiedzieć i nie dają zwieść sie mediom. 37. HarryPioter Hyba zapomniałeś o podobno wybitnym kierowcy Alberto Ascari który zginął tragicznie. Mimo że ma tylko 2 tytuły f1, to trzeba pamiętać że pierwsze GP f1 odbyło się w 1950 roku, ale już wcześniej organizowano GP i on właśnie w tych GP triumfował, z tego co mi wiadomo razem tytułów nieoficjalnych i oficjalnych było 10 albo prawie 10. Nie mogę znaleźć potwierdzenia tego w internecie. Ale pamiętam że kilka miesięcy temu był artykuł o nim który czytałem. Więc nie koniecznie w ciągu 50 lat tyle tytułów zdobył tylko M. Faingo.


avatar
luka55

18.11.2010 17:54

0

Jacu & pjc Dobra robota ,bardzo fajnie sie czyta takich pogawedek .


avatar
Jacu

18.11.2010 18:04

0

@49. beltzaboob - to już kiedyś było tu opisywane, ale widocznie nie byłeś przy tej dyskusji. Tak w telegraficznym skrócie... Otóż FW 15C był najbardziej zaawansowanym i innowacyjnym bolidem w historii F1. Posiadał min. aktywne zawieszenie, kontrole trakcji, ABS, półautomatyczną skrzynie (a nawet zabronioną bezstopniową testowali) itd itp. Miał system również Push to Pass, który na prostych podnosił bolid (aktywne zawieszenie) zmniejszając docisk ale poprawiając tym samym prędkość maksymalną. Jednak prześwit tam był regulaminowy. Co do FW16 to była początkowo nieudana konstrukcja, gdzie pozbyto - się zgodnie z nowymi przepisami - wszystkich udogodnień technicznych, z aktywnym zawieszeniem włącznie. Pojazd z pasywnym zawieszeniem jednak miał aerodynamikę i geometrię wzorowaną na "niestabilnych" ustawieniach z poprzedniego modelu, które poprzednio kompensowało aktywne zawieszenie (brak przechyłów bocznych). Wbrew oczekiwaniom okazał się więc klapą. Był bardzo trudny do ustawienia i nieprzewidywalny w szybkich zakrętach. Dodatkowo całkowicie nie dawał się zbalansować w wolnych winklach. Senna był geniuszem, o którym do dziś często się mówi - nie bez powodu, że to najlepszy kierowca w historii. Ponoć jeszcze w Lotusie inżynierowie mówili, że po pierwszym mierzonym kółku zjeżdżał do pit-lane i kazał przestawiać zawieszenie, skrzydła i mówił że przyspieszy go to o 0,6 sek. Potem wyjeżdżał i faktycznie poprawiał czas o te 0,6. Z Williamsem natomiast nic nie dało się zrobić. Dopiero specyfikacja B zupełnie przebudowana już po śmierci Senny była dobrą konstrukcją co było widać po poprawie Hilla i walce o tytuł. Obiegowa opinia którą przytaczasz wzięła się głównie z tego, że przed wypadkiem Senny bolid dobijał ciągnąc za sobą snob iskier - jednak to jakaś durna teoria pismaków, którzy nie mieli pojęcia o F1 tamtych czasów. Wtedy normalne było to zjawisko wśród większości bolidów. To specjalne tytanowe ograniczniki iskrzyły. Prawdziwe podejrzenia, jednak FIA miała w stosunku do Benettona Schumachera, który był istotnie za nisko podwieszony, o czym pisałem w poście wcześniej. Do tego stosowali nielegalne (kontrolę trakcji i LC , za które odpowiedzialny był legendarny elektronik - Tad Czapski). Tego jednak FIA nie mogła udowodnić bo Ross nigdy nie udostępnił elektroniki pomimo wezwania przez FIA - wolał dwukrotnie płacić karę po 100.000 $ każdorazowo ;)). Cóż opłaciło się :P. Ale chlubne to nie było. Co do wypadku Senny to było wiele teorii ale ta, którą przytaczasz to też dziennikarska propaganda (tym bardziej, Senna miał wypadek na następnym kółku po restarcie, więc opony już się podgrzały). Prawdziwą przyczyną była usterka (niechlujnie przerobionej - przez Alana Young'a i Gavina Fisher'a) kolumny kierowniczej, co wykazało zresztą śledztwo prowadzone przez Maurizio Passariniego. Dowody były oczywiste, ale później w tajemniczych okolicznościach zaginęły, a z filmu z kamery pokładowej znika obraz z decydujących sekund wypadku. Sprawę rozwiano, zatuszowano. Jeśli chcesz więcej poczytać to masz link.: ht t p:/ /f1heroes. net/ biografie-kierowcow/ 85-senna-ayrton. html htt p:// f1heroes. net/ ciekawostki/ 82-wypadek-senny. html (pousuwaj spacje ;) Pozdro.


avatar
beltzaboob

18.11.2010 18:09

0

Jacu - nic do dodania, pozostaje podziękować, także za linki. Chociaż z kolei o kolumnie kierownicze wiedziałem, ale twierdzono, że pękła w czasie wypadku. Twój post wyjaśnia wszystko. Pozdr.


avatar
Jacu

18.11.2010 18:23

0

@52. luka55 - ...szczerze powiedziawszy myślałem, że tylko @pjc interesuje ta pogawędka ;). Cieszę się, że nie tylko nam sprawiła przyjemność. Pozdrawiam.


avatar
Jacu

18.11.2010 18:33

0

@54. beltzaboob - miałem jeszcze linka do świetnej strony ze śledztwa i rozprawy sądowej ale niestety już nie działa, jednak gdzieś mam to zapisane (kopia całej stronki), więc jakbyś bardzo się uparł to mógłbym poszperać i Ci na priva puścić. Mam jednak nadzieję, że to co pisałem chociaż pobieżnie rzuca trochę światła na to jak to wyglądało w rzeczywistości. Serdeczne pozdro.


avatar
beltzaboob

18.11.2010 18:58

0

@56Jacu. Poszperam w źródłach. Rzuca, rzuca, tym bardziej, że przyznam się szczerze, wiedząc, jak swobodnie z kolegą pjc wymieniacie się danymi z tego okresu ( hats off) wykorzystałem Cię do uporządkowania wiedzy niegdyś liźnietej, ale nigdy nie usystematyzowanej. Sam muszę pogrzebać, tym bardziej, że wróci być może efekt przyziemny i warto sięgnąć do danych technicznych z lat wcześniejszych (Williams miał najlepszy z tymi kotarami po bokach . Za materiały będę bardzo wdzięczny. Mój adr.mail [email protected]. Z góry dziękuję i pozdr.


avatar
Jacu

18.11.2010 19:51

0

@57. beltzaboob - zatem będę musiał się zmobilizować i wygrzebać to z czeluści moich płytek ;). Postaram się to znaleźć po weekendzie - puki co polecam lekturę linków ;), która powinna być równie zajmująca. Sporo tam jest z tych wydarzeń. Osobiście jednak niechętnie wracam do tragedii, wolę okres kiedy Ayrton czarował wyczynami na torze. Każdy potrzebuje co pewien czas przypomnienia i systematyzacji dawnej wiedzy, Co jakiś czas wertuje stare materiały (głównie - niekomputerowe ;), a tych mam więcej, żeby sobie co nieco przypomnieć bo niestety pamięć bywa ulotna. Faktycznie na sezon 2013 szykuje się mała rewolucja podobna do tych z sezonów 1978, 1983, 1989, 1994 i 1998. Chociaż nie wiadomo tak naprawdę jeszcze jakie to będą ostatecznie zmiany. Na razie mówi się o powrocie turbo (plus Kers) i ewentualnym powrocie efektu przyziemnego. Jednak na pewno Turbo nie będzie miało wiele wspólnego z chlubnymi ponad 1000 Konnymi jednostkami z lat 80-tych ;) (te mają mieć ok.650 KM), a efekt przyziemny będzie podobny do tego stosowanego obecnie w IRL, czyli o słynnych spódniczkach z Williamsa FW07 możemy zapomnieć ;). Jednak też czekam z niecierpliwością na te zmiany bo z pewnością przyniosą nowy powiew świeżości do tej dyscypliny i zapewne ją trochę ożywią, pozwalając jednocześnie na przegrupowanie sił. Jeszcze raz serdeczne pozdro.


avatar
beltzaboob

18.11.2010 20:07

0

@58 Jacu - nikt nie lubi. mój niegdysiejszy Ś.P. przyjaciel nienawidził zespołu Franka Williamsa właśnie za mataczenie w śledztwie w sprawie Senny. Ja osobiście ten sam zespół darzę dużym sentymentem za szansę dla J.P.M., jedynego, który godnie stawiał czoła Wielkiemu Szu w okresie całkowitej dominacji Ferrari -(tez a pro pos Twojej i pjc wymiany pogladów). Co do materiałów, bez ciśnienia, ale powtarzam, będę wdzięczny. Poza tym chyba oboje lubimy, że to tak określę, źródła tradycyjne, papierowe ale w tych czasach to już prehistoria, tym bardziej, że konieczne by było korzystanie z zagranicznych bibliotek, a z tym jest problem natury logistycznej... Efekt przyziemny...Target Chip Gannasi Raceing 1999 - tak się zaczęła moja szajba... Oczywiście spódniczki odpadają (wyglądało to jak gówno w lesie cytując klasyka) ale skuteczność była. Jeszcze raz serdecznie dziękuję i pozdrawiam!


avatar
witam

18.11.2010 20:10

0

A ja jakos sie znowu przyzwyczailem do Szumiego w tym sezonie choc nadal uwazam ze byl to blad z jego strony wracac do F1. Teraz po tym sezonie jestem bazdzo ciekawy co On pokaze w sezonie nastepnym. Sezon 2011 zweryfikuje nam terazniejsze umiejetnosci Szumiego. Chyba jak na takiego starego wyjadacza jakim On jest, przydalaby sie wkoncu jego wiedza i doswiadczenie ,ktore by zaprocentowalo dla Merca. Z drogiej strony uwazam ze przyszly sezon jeszcze bardziej uwypukli nam nieudolnosci Szumiego wzgledem mlodszych konkurentow a co za tym idzie wplynie jeszcze bardziej niekorzystnie na Merca. Dzieki temu wystepy Szumiego sprawia ze wlasnie ci mlodzi fani F1, ktorzy go znaja tylko z opowiesci przekonaja sie ze wcale na dzien dzisiejszy On nie jest taki dobry i moim zdaniem Jego wizerunek straci na wartosci.


avatar
pjc

18.11.2010 21:14

0

@Jacu Twój post 53 jest naprawdę dobry. Nie wiem czy sam dałbym radę tak to ująć.


avatar
Jacu

18.11.2010 21:22

0

@59. beltzaboob - no ja mimo wszystko mam sentyment dla Williamsa. Pomimo, że zawinili (pisałem kto konkretnie ;) - to przecież nie można winić całej ekipy. W końcu też nikt nie zrobił tego celowo. Zdarzyło się i trudno :((( - jak to w życiu. Jednak cenie bardzo Williamsa za te wszystkie innowacyjne konstrukcje przy znacznie mniejszym budżecie niż bezpośredni rywale. Szkoda, że już od paru lat im się nie wiedzie, ale może to wina tej aptekarskiej specyfiki F1, szczególnie po uściśleniu wszystkich przepisów. Ja po śmierci Senny (odejściu Prosta i Mansella) w ogóle straciłem sporo serca do F1, która mi nie wiele oferowała. Pozostał jeden aktor zamiast 3 cz 4-ech. Podobnie zresztą było z motocyklowymi 500-kami (W. Rainey - któremu kibicowałem miał wypadek, Schwanz - się wycofał, i pozostał tylko Doohan, który natrzepał tytułów). SBK było znacznie lepsze (chociaż tam rządził Foggy ale konkurencja była bardzo mocna). Cóż chyba taki to był czas motorsportu ogólnie. Zresztą uczciwie mówiąc późniejsze Champ Car'y były znacznie ciekawsze do oglądania niż F1 i miały też świetną obsadę. Szkoda, że się wszystko podzieliło i pogmatwało w Stanach - podział i konflikt z IRL vs champ cary - a smród pozostał do dziś. Jak widać nie tylko FIA potrafi zabijać świetne klasy wyścigowe. W F1 dopiero pojawienie Montoyi bardziej mnie ożywiło ;) - także widzę, że w późniejszym okresie kibicowaliśmy tym samym typom hehe. Co do źródeł tradycyjnych to faktycznie trzeba było głównie sięgać po zagraniczne ale i za komuny ludzie podróżowali i coś się udawało załatwić ;). Z drugiej strony powstawały i polskie (czasami dość rzetelne) książki czy artykuły w prasie (np.: "Auto technika Motoryzacyjna" i artykuły min. mgr inż. S Szelichowskiego - np. o silnikach F1 sezon 90). Kilka zacnych książek też historycznych o wyścigach można polecić jak np.: 1) "SAMOCHODY NA TORACH WYŚCIGOWYCH ŚWIATA" BRZOSKO - z 1961 roku!!!! - ale genialna pozycja - gorąco polecam. Świetnie napisana i bardzo rzeczowa nie jak większość współczesnych tabloidowych g....; 2) "Zarys historii sportu samochodowego" Litwin - olbrzymia wiedza ale mniej przystępna; 3) "Formula 1 - legenda i rzeczywistość" Nina Lengyel - fajna książeczka z perspektywy kobiety (polki) blisko związanej z padokiem F1 w okresie lat 70/80, żony gościa odpowiedzialnego za GP Węgier ;). Także i u nas coś się działo, nawet w tamtych "mrocznych" latach. :P No to na tyle tego zanudzania - jakby co będziemy w kontakcie na privie, żeby nie zaśmiecać forum, pod przypadkowymi wątkami. Zatem pozdro, dzięki i do usłyszenia wkrótce.


avatar
Jacu

18.11.2010 21:29

0

@61. pjc - cieszę się, że się zgadzamy ;) - z drugiej strony cieszę się również, że mogłem sobie z Tobą (i @beltzaboob) miło pogawędzić o starszych czasach, które niewielu naprawdę pamięta tu na forum. Pozdrowionka i miłego wieczoru.


avatar
pjc

18.11.2010 21:51

0

Jacu o tym procesie tez czytałem. Żałuję,że to wszystko tak wyglądało. Kibice powinni poznać prawdę o tym zdarzeniu. Zawsze zastanawiałem się czy oby Ayrton nie przeszarżował w tym zakręcie. Nie daje mi to spokoju od tamtego dnia. Żeby nie było ja też uważam,że to był defekt tej cholernej kolumny kierownicy. Jak pękła , to koła stanęły w jednej pozycji i nie było już możliwości wyjścia z tej sytuacji. Jedyne co mógł zrobić Brazylijczyk to zredukować prędkość i to mu się udało. Zresztą wykonał w te niecałe 2 sek. więcej czynności niż ktokolwiek mógłby sobie wyobrazić. A tak jak już pisałem, Schumacher wypadek Senny w zakręcie Tamburello, będzie miał w oczach do końca życia. @beltzaboob Jacu od strony technicznej ma bardziej usystematyzowaną wiedzę ode mnie. Przyznaję to. Pozdrawiam wszystkich.


avatar
melo

19.11.2010 00:52

0

Schumi wcale nie powinien wracać , ale jak juz wrócił z takim skutkiem to teraz nie powinien odchodzić puki nie "odbuduje" swojej niestety co jak co zszarganej opini , Teraz juz nie ma nic do stracenia , juz tylko moze zyskac , biorąc pod uwage obecny stan rzeczy;)


avatar
kmc1982

19.11.2010 09:10

0

pjc- każdy może mieć swoje zdanie,tylko burak i pajac nie potrafi tego uszanować...


avatar
pjc

19.11.2010 10:37

0

@kmc1982 pozwól,że nieco kulturalniej odpowiem na Twój post:) Moim zdaniem to właśnie każdy burak i pajac mierzy Schumachera tylko pod kątem startów w Ferrari. Tymczasem MS zdobył jeszcze dwa tytuły jeżdżąc Benettonem. Ale Ty to pominąłeś. A Ferrari z lat 1996-1996 to była dopiero druga siła w stawce. To też pominąłeś. Mimo tego Schumacher wygrywał tymi samochodami. Dopiero modele z lat 2001,2003 i 2004 dominowały w wyścigach nad resztą stawki(mowa tylko o czasach kiedy jeździł tam Niemiec). Także cienko, to wygląda to co napisałeś w kom.42. człowieku. Nie jest to poparte żadnymi argumentami. Dziwisz się mojej reakcji?


avatar
luka55

19.11.2010 10:43

0

pjc Dobrze mowisz nic dodac nic ujac.


avatar
pjc

19.11.2010 10:44

0

~1996-1998


avatar
Jacu

19.11.2010 22:57

0

@67. pjc - no nie tylko , model z 2002 roku to była też rakieta pierwszoligowa ;) - podejrzany o nielegalność (dyfuzor) - uchodzący za jeden z najlepszych aut w całej historii F1 , chyba bardziej jeszcze niż z 2001, czy jego bezpośrednia ewolucja z 2003 i 04. Model z 2000 roku też był świetny zwłaszcza w punkcie (elektroniki) sterowania jednostką. Była tak dobra, że konkurenci podejrzewali TC - jednak tym razem niesłusznie. Okazało się, że to scheda po geniuszu Czapskiego, który następnie przeszedł (wrócił) do Benettona. Ponoć silnik pozwalał na bardzo aksamitną pracę co pomagało zwłaszcza na mokrym torze ;). Niestety przewaga w Ferrari była kluczowa, ale oczywiście MSC potrafił to dojrzale wykorzystać. Wcześniej Ferrari trochę kulało ale to też nie były maszyny z końca stawki ;). Co do Benettona to raczej też były to świetne maszyny o czym już wspominaliśmy. Co by nie pisać to MSC był zawodnikiem, który posiadał najwięcej wspaniałych samochodów patrząc przez pryzmat całej kariery. Jednak i w gorszych wozach dawał sobie radę jak się takowe trafiały, podobnie jak Senna i Prost czy wielu innych legendarnych kierowców. Chociaż trochę jednak brakowało po 94 roku pierwszoligowych konkurentów. Ale to już nie wina Schumachera. On tylko wykorzystał okazję... co prawda zbyt często w paskudnym stylu, nie godnym kogoś tego formatu. Pozdro


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu