Kimi: Tu nie chodzi o F1, a o ego
Były Mistrz Świata Kimi Raikkonen uważa, że walka pomiędzy FIA i FOTA nie toczy się już o przyszłość Formuły 1, a raczej przypomina walkę pomiędzy ego obu zainteresowanych stron.Kimi Raikkonen stwierdził, że jest mu bardzo przykro, gdy obserwuje obecną sytuację. Fin uważa, że obie strony nie wiedzą już o co walczą.
"Oczywiście przykro to oglądać" - powiedział reporterom na Silverstone. "Tu nie chodzi już o sport, jest więcej polityki i walk ego."
"Tu nie chodzi już o Formułę 1. Tu chodzi o to, kto wygra, a kto przegra. To przykre, ale tak to wygląda. Nie wiem co się wydarzy i czy będziemy się ścigać, ale skończmy ten rok i wtedy będziemy wiedzieć więcej."
Fin jest gotowy pozostać w Ferrari i tym samym wycofać się z Formuły 1, jeśli będzie to oznaczać walkę z najlepszymi kierowcami i zespołami.
"Oczywiście chcemy mieć najlepszych kierowców i najlepsze zespoły w tych samych mistrzostwach. To o to chodzi w Formule 1. Na pewno w przyszłym roku będziemy się gdzieś ścigać, ale nie wiem gdzie."
komentarze
1. polacom
Popieram, trzeba wiedzieć o co się walczy. F1 miał być elitarnym sportem i niech tak pozostanie.
2. smk
ktoś musi przegrać żeby wygrać mógł ktoś. mam tylko nadzieje że na końcu wszyscy nie zostaną na lodzie....
3. Krystano
szok
4. Filipek
F1 musi iść do przodu, bo kto nie idzie do przotu, ten się cofa...Oby osiągnęli dziś jakiś kompromis :(
5. qooba
I co dalej w przyszłym sezonie Max z Bernim znowu wymyślą jakieś nowe super reguły i zabawa zacznie się znów na nowo. Życzę zespołom żeby trzymali się razem, a najlepiej niech postawią ultimatum że albo oni albo Max. Zresztą Mosley nawet jako prezes FIA nie może chyba decydować o wszystkim sam, a gdzie jakaś rada FIA albo tym podobne ciało? Dlaczego federacje zrzeszone w FIA pozwalają temu półgłowkowi na te durnoty???
6. Lizak
Ja nie chce F1! FOTA trzymac tak dalej. Bedzie na 100% lepiej. Co mi tam po F1 jak obok bedzie o wiele wiele lepsza i bardziej atrakcyjna seria wyscigowa? Sama nazwa mnie nie przyciagna?w nowej serii moze wejda silniki V10? Zostana slicki? Aero z 2008 roku? Jestem pewien ze nowa seria bedzie technika przewyzszala znowu wszystko inne a nie tak jak teraz ze Peugeot potrafi zrobic KERS a niektore zespoly maja z tym problem. Zal. To bedzie technika na miare XXI wieku i dlatego wybieram nowa serie
7. SoL Crusader
Nigdy nie byłem specjalnym fanem Kimiego ale po tym sezonie lubię go coraz bardziej, za luz w Malezji jak wszyscy grzecznie czekali w bolidach moknąc, a on wszystko olał i za to teraz, mądrze gościu mówi, każdy chce teraz tylko na swoim postawić, nie dba o dobro sportu.
8. elin
Jeśli już Kimi zaczyna się wypowiadać na temat polityki F1, to oznacza, że jest już naprawdę źle ...
Ale, faktycznie zbyt daleko już ten spór zabrnął, nikt nie chce ustąpić ..., a wszyscy zamiast interesować się widowiskiem sportowym, obserwują kto wygra - FIA czy FOTA ...
9. Ra-v
8. @elin - niestety taka rzeczywistosc, ze ten spor jest ciekawszy niz obecna F1...
10. niza
Kimi świetnie podsumował cała, obecną sytuację w F1.
Mi również, jako kibicowi F1 jest przykro, że ze sportu robi się politykę, a główne idee odchodzą na dalszy plan, bo ważniejsze są przepychanki.
Teraz gra nie toczy się o te 40 mln, czy inne nowe regulacje. Tu teraz przede wszystkim chodzi o to kto wygra cały spór, kto pokaże, że jest górą.
Ja do dziś byłam przekonana, że żadnego rozłamu nie będzie i dojdą do porozumienia. Jak przeczytałam rano nowinki to się mocno zdziwiłam.
Mimo wszystko nie dziwię się zespołom, że nie podoba im się regulamin na 2010 rok. Tak wielkie obniżenie budżetu jest dla koncernów ciosem poniżej pasa. Nagłe przejście powiedzmy z 200-300 mln oznacza tylko dla nich jedno- klęskę. Ewentualne przegrywanie z nowymi, mało znanymi zespołami wpłynęło by fatalnie na ich wizerunek, dlatego nie nie opyla im się startowanie na takich zasadach.
Ale winę za taki stan rzeczy ponoszą wszyscy, zarówno koncerny jak i FIA. Bo kto niby bacznie się przyglądał rozwojowi i ustalał reguły, pozwalając na wyścig szczurów przy takiej niebotycznej kasie.... Nawarzyli tego piwa to powinni razem go wypić. po równo: zespoły i FIA.
Moim zdaniem, tam gdzie będzie zdrowa rywalizacja, jasne i przejrzyste przepisy, kierowcy i bolidy najwyższej klasy, tam i będą kibice. Ja nie ukrywam, że będę zarówno oglądać nową serię, jak i F1, ale czas zweryfikuje kto będzie na szczycie, a kto spadnie z kretesem w samą przepaść, bo na razie czarno widzę, że nowe przedsięwzięcie tych ośmiu ekip wypali. Pomimo tego życzę im z całego serca aby wszystko powiodło się po ich myśli.
11. Domini007
Myślę, że w takiej sytuacji tylko porozumienie może przynieść obu stronom (i ogólnie przyszłości tego sportu) korzyść. Wydaje mi się, że jednym z niewielu możliwych wyjść z tej sytuacji jest zwolnienie Maxa Mosleya. Rozumiem Kimiego, gdyż chce on po prostu ścigać się z najlepszymi, ale gdy powstanie konkurencyjna seria wyścigów, przyszłość "Królowej Sportów Motorowych" będzie naprawdę w czarnych barwach.
12. Skoczek130
No i trzeba się tu zgodzić z Kimim. Osobiście jestem za FOTA i uważam, że większa wina stoi po stronie FIA, ale organizacja zrzeszająca zespoły też nie jest świętą. No cóż... trzeba jeszcze wierzyć, że dojdą do porozumienia. Jeśli nie - mówi się trudno, gdyż my fani nic na to nie poradzimy.
13. piotrek74
Kimi święta racja .ale kiedyś musiało do tego dojść ,FIA robiło co chciało nie licząc się z zespołami i ich opiniami ,one wreszcie nie wytrzymały i mamy veto . Jeżeli FOTA wygra ten spór to dwaj panowie już będą zbędni i tu ich boli
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz