Schumacher po raz trzeci
Dobra passa Michaela Schumachera i Ferrari wciąż trwa. Niemiec wygrał pierwsze Grand Prix Bahrajnu bez większych problemów, deklasując konkurentów i wyraźnie wyprzedzając swojego partnera z zespołu Rubensa Barrichello, który dojechał do mety na pewnym drugim miejscu. Za wielka dwójką na podium ponownie stanął Jenson Button, który wykorzystał awarię bolidu Juana Pablo Montoi.Nowy tor wyraźnie przypadł do gustu japońskiemu kierowcy. Takuma Sato po raz pierwszy w karierze przez kilka chwil prowadził w wyścigu co można uznać za wielkie osiągnięcie. Piękna walka na torze w środku stawki zapewniała kibicom wiele radości. Mark Webber, Fernando Alonso i Takuma Sato dzielnie walczyli o swoje pozycje. Kierowcy Ci zdobyli cenne punkty dla swoich zespołów i to właśnie oni pozwolili kibicom na chwile przestać myśleć o miażdżącej przewadze Ferrari. Bardzo dobrze ścigał się dzisiaj również Christian Klien.
Zespół McLarena poniósł druzgoczącą porażkę. Najpierw Kimi Raikkonen odpadł z wyścigu po awarii silnika, a na 6 okrążeń przed metą posłuszeństwa odmówił bolid Davida Coultharda, który tym razem nie był w stanie bronić honoru swojego zespołu.
Młodziutki Christian Klien, kierowca Jaguara po raz kolejny zachwycił swoimi umiejętnościami i przez pewien okres czasu na równi ścigał się z Kimim Raikkonenem. Niestety Austriak popełnił błąd na jednym z wiraży i spadł na dalszą pozycję.
Zespół Renault pojechał dobry wyścig, aczkolwiek ponowny start Fernando Alonso z końca stawki uniemożliwił mu walkę o podium. Jarno Trulli zajął w wyścigu o Grand Prix Bahrajnu 4 miejsce, a jego hiszpański kolega z zespołu 6.
Kierowcy Williamsa również mogą mówić o dużym pechu. Ralf Schuamcher nie miał udanego startu i musiał odrabiać straty na kolejnych okrążeniach. W chwili, gdy zabierał się za wyprzedzanie Takumy Sato doszło do kontaktu między oboma bolidami. W wyniku tej „stłuczki”, Ralf Schumacher wypadł z toru i znowu spadł na odległą pozycję. Całe zajście ma zostać wyjaśnione przez sędziów po wyścigu. Drugi kierowca Williamsa, Juan Pablo Montoya przez długi czas jechał na trzeciej pozycji tuż za kierowcami Ferrari. Niestety w ostatniej fazie wyścigu Kolumbijczyk drastycznie zwolnił i na przełomie kilku okrążeń został zdublowany przez Schumachera i wyprzedzony przez kilku innych kierowców.
Pierwsze Grand Prix Bahrajnu potwierdziło tylko fakt, że zespół Ferrari powinien ścigać się w zupełnie innej klasie. Niemniej jednak cieszy fakt, że do zespołów walczących o czołowe pozycje dołączył jeszcze jeden pewny skład- zespół BAR, którego potencjał rozwija się w bardzo szybkim tempie i nie wykluczone, że już niedługo na najwyższym stopniu podium ujrzymy któregoś z kierowców tego teamu.
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz