
Horner nie przejmuje się gwizdami na siebie, ale martwi go buczenie na Verstappena
Christian Horner niespecjalnie bierze do siebie reakcję kibiców na swoją osobę podczas oficjalnej Gali F1 Live w O2 Arenie, ale przyznaje, że smuci go reakcja fanów na czterokrotnego mistrza świata F1, Maksa Verstappena.Formuła 1 zebrała się w Bahrajnie, aby odbyć przedsezonowe testy, zaledwie kilka dni po pierwszej w historii wspólnej prezentacji zespołów, która miała miejsce na O2 Arenie w Londynie 18 lutego.
Wydarzenie mimo dużej dozy sceptycyzmu, zyskało jednak sporo pozytywnych opinii, ale delikatnym cieniem położyła się na nim reakcja zgromadzonych tam kibiców zarówno, gdy prezentowano logo FIA, jak również, gdy na scenie pojawili się przedstawiciele Red Bulla.
Zdecydowanie największe gwizdy usłyszał Christian Horner, który w zeszłym roku znalazł się na świeczniku za sprawą głośnej afery "mobbingowej", która została skrzętnie zamieciona pod dywan.
Horner nie był jednak jedyną osobą z obozu Red Bulla, która przekonała się o nieprzychylności zgromadzonej widowni, gdyż wybuczany został również Max Verstappen. W przypadku czterokrotnego mistrza świata gwizdy były jednak zdecydowanie mniejsze, przez co Toto Wolff sugerował, że nie dotyczyły one bezpośrednio kierowcy.
Christian Horner zapytany o reakcję publiczności w O2 Arenie przyznał, że niespecjalnie przejmuje się przyjęciem swojej osoby, ale smuci go percepcja czterokrotnego mistrza świata F1. Brytyjczyk przyznał, że prezentacja Red Bulla na Gali F1 75 Live przypominała prezentację koszulki piłkarskiej na stadionie rywala.
"To było duże wydarzenie; było oczywiste, że wszystkie zespoły włożyły w to wiele wysiłku" mówił podczas konferencji prasowej w Bahrajnie szef Red Bulla.
"Oczywiście, prezentacja nowego samochodu to trochę, jak zaprezentowanie wyjazdowego stroju na stadionie pełnym kibiców gospodarzy, więc fani zawsze będą wspierać zespoły i kierowców, których chcą, a my przez lata byliśmy protagonistami."
"Jedynym rozczarowaniem było dla mnie to, jak przyjęto Maksa jako czterokrotnego mistrza świata - to było rozczarowujące. Ale pasja w sporcie zawsze będzie obecna. Gdyby prezentacja odbyła się w Holandii, bez wątpienia reakcja byłaby zupełnie inna."
"Fani są oczywiście DNA tego sportu. Myślę, że baza fanów zmieniła się w ostatnich latach, ponieważ do sportu dołączają coraz bardziej zróżnicowani kibice. Sport jest polaryzujący, jak każda czołowa dyscyplina na świecie."
"Kibice są pełni pasji i wspierają swoich kierowców, a przede wszystkim swoje zespoły - i nie można tego kontrolować."
"Dlatego cieszymy się, że możemy ścigać się przed tak dużą publicznością. W zależności od miejsca na świecie reakcje będą różne i tak jest w każdym elitarnym sporcie."
Sprawa buczenia została potępiona przez Międzynarodową Federację Samochodową, która zaraz po imprezie zwróciła uwagę na niewłaściwe zachowanie kibiców.
"Wielkie rywalizacje na przestrzeni historii sportów motorowych przyczyniły się do uczynienia ich tak ekscytującym doświadczeniem dla fanów" mówił rzecznik prasowy FIA.
"Jednak tym, co stanowi fundament sportu na wszystkich poziomach jest kultura szacunku. Dlatego rozczarowujące było usłyszeć plemienną reakcję tłumu na mistrza świata FIA Formuły 1, Maksa Verstappena, oraz szefa jego zespołu i CEO Red Bulla, Christiana Hornera, podczas prezentacji F1 w Londynie."
"Max i Christian wnieśli ogromny wkład w sport, który kochamy. W nadchodzącym sezonie nie powinniśmy o tym zapominać."
Horner potwierdził, że nie prosił o pomoc FIA w tej sprawie: "Jeśli chodzi o wsparcie FIA - cóż, wydali własne oświadczenie na ten temat. Z pewnością nie było to nic, o co prosiliśmy, a ja osobiście nie prowadziłem żadnej rozmowy z FIA po tym wydarzeniu. Było to najwyraźniej częścią ich kampanii przeciwko nadużyciom w internecie."
komentarze
1. EnderWiggin
Może jak Max przestanie być gburem, bucem, egoistą i mentalnym dzieckiem, to będzie szanowany?
Verstappen, który zachowuje się jak dziecko, obraża się, rzuca wyzwiskami i obelgami na prawo i lewo, nawet ostatnio oskarżał ludzi o rasizm mówiąc, że jest tak traktowany bo nie jest Brytyjczykiem. Jak takiego kogoś można szanować? Jak szanować kogoś kto sam nie potrafi nikomu okazać szacunku i wszystkich dookoła traktuje z pogardą i swoją własną wyższością.
Mistrzostwa nie sprawią, że stanie się kimś, klasy nie da się kupić czy wygrać, a szacunku nie da się wymusić, trzeba na to zapracować. Verstappen zapracował sobie na takie, a nie inne traktowanie.
2. TomPo
#1 W punkt.
3. Frytek
@1. EnderWiggin
Trochę (jak zwykle z resztą) cię poniosło.
On u Brytyjczykow zasłużył sobie na buczenie tylko i wyłącznie przez to, że był godnym konkurentem dla ich idola, mało tego, odebrał mu tytuł. To jest cała przyczyna.
Jakoś w innych krajach na niego nie buczą ,tylko w Anglii. A przecież bucem jest w każdym kraju i idąc tokiem twojego rozumowania, to powinni buczeć na niego w każdym kraju a nie tylko w Anglii.
Można go nie lubić za to jak jest, ale bez przesady
4. Supersonic
Buczenie to dziecinada i zachowanie najbardziej prymitywnych instynktów.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz