Norris, Russell i Mercedes uniknęli większych konsekwencji po GP Sao Paulo
Sędziowie zdecydowanie oszczędzili kierowców po zakończeniu zawodów w Brazylii. Najbardziej upiekło się jednak Mercedesowi, który mógł zapłacić sporą cenę za swoją wpadkę po przerwanym starcie.GP Sao Paulo dostarczyło sporo emocji, o których jeszcze z pewnością będzie dużo się mówić w nadchodzących dniach. Nie zabrakło w nim oczywiście też zdarzeń naruszających przepisy, nad którymi sędziowie debatowali sporo godzin po zakończeniu zawodów. Do ich pokoju wezwano bowiem kilku kierowców, a także przedstawiciela ekipy Mercedesa.
Ten bowiem musiał wytłumaczyć się z regulacji ciśnień w oponach w obu niemieckich samochodach po przerwanym starcie. W wezwaniu wspomniano nawet o rzekomym złamaniu nie tylko Regulaminu Sportowego, lecz także zapisów dyrektywy technicznej odnoszącej się do procedury takiej modyfikacji.
Nie ulegało wątpliwości, że Mercedes nie przeprowadził jej prawidłowo, natomiast uniknął kar sportowych. Wymierzono mu dwie grzywny w wysokości 5000 euro, na co wpływ miały liczne okoliczności łagodzące. Wywołano m.in. zbyt małą ilość czasu przed wznowieniem procedury startowej czy kwestie logistyczne. Sytuacja ta nie będzie jednak stanowić precedensu dla podobnych naruszeń.
Sporo szczęścia mieli także Lando Norris i George Russell. Obaj Brytyjczycy opuścili bowiem swoje pola startowe mimo przerwanego startu, w związku z czym dyrekcja wyścigu musiała zarządzić kolejne okrążenie formujące. Za to wykroczenie obaj otrzymali po reprymendzie i karze finansowej w wysokości 5000 euro. Dla Lando to trzecie takie napomnienie w tym sezonie, a George'a drugie.
Żadnych działań arbitrzy nie podjęli natomiast w kontekście Yukiego Tsunody oraz Liama Lawsona. Przedstawiciele Visy RB również opuścili swoje pola mimo przerwanego startu. Było to jednak spowodowane zachowaniem zawodników startujących z 1. rzędu. Dlatego też postanowiono nie wymierzać im żadnych sankcji.
Reprymendę dostał za to Carlos Sainz. Wszystko przez stworzenie potencjalnie niebezpiecznej sytuacji po uderzeniu w ścianę na 40. okrążeniu. Hiszpan oczywiście wycofał się ze zmagań, ale wcześniej próbował wrócić na tor, gdy porządkowali szykowali się już do sprzątnięcia jego bolidu. Kierowca był świadomy swojego błędu, stąd też skończyło się tylko na drugim w 2024 roku napomnieniu.
Po dwa punkty karne przyznano Oliverowi Bearmanowi i Oscarowi Piastriemu za spowodowanie kolizji odpowiednio z Franco Colapinto oraz Lawsonem. Sędziowie nie mieli żadnych wątpliwości, że to oni ponoszą całkowitą odpowiedzialność za te zdarzenia. Dla obu młodych zawodników były to pierwsze takie oczka.
Tabelę z punktami karnymi i reprymendami kierowców można znaleźć TUTAJ.
komentarze
1. MattiM
Brytole bez kary? Stare, znałem. A najlepsze jest to, że w ogóle nie zajęli się wyprzedzaniem Norrisa poza torem.
2. Zirdiel
@1 Jakim wyprzedzaniem, jak chłop stracił w tym zakręcie 2 pozycje. Już prędzej za niebezpieczny powrót na tor, ale to też można podpiąć pod zdarzenia pierwszego okrążenia, mokry tor.
Jeśli nałożyliby kare czasową na Norisa i Russela za naruszenie procedury startowej, to musieliby to zrobić dla wszystkich, którzy de facto to zrobili - czyli chyba połowy stawki.
3. Fan Russell
Uff Russell bez kary
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz