Ferrari postraszyło Red Bulla w Las Vegas
Chociaż Charles Leclerc nie przełożył 12. pole position z rzędu na zwycięstwo, sam zawodnik i Ferrari powinni być bardzo zadowoleni z przebiegu weekendu w Las Vegas. Monakijczyk był realnym kandydatem do pokonania Red Bulla i przeszkodził mu w tym głównie moment wyjazdu samochodu bezpieczeństwa, przez który jego konkurenci zyskali darmowy pit-stop. Niezłe zawody ma za sobą również Carlos Sainz, który mimo startu z drugiej dziesiątki przebił się na 6. miejsce. Dzięki bardzo dobrej zdobyczy punktowej Scuderia przed ostatnią rundą sezonu traci zaledwie 4 oczka do Mercedesa i zapowiada się szalenie ciekawy finał rywalizacji o 2. pozycję w klasyfikacji konstruktorów.Carlos Sainz, P6 "To dobry weekend dla zespołu, chociaż ogólnie był to trudny wyścig dla mnie. Mieliśmy trudności z temperaturami jednostki napędowej, a wszystko przez jazdę w środku stawki, gdzie niełatwo nadrabiało się pozycje. Jednakże postawiliśmy na strategię dwóch pit-stopów, dzięki czemu druga faza zmagań była już lepsza, finiszując ostatecznie na 6. miejscu. Tak naprawdę liczyło się tylko ograniczenie szkód po tej karze i zdobycie ważnych punktów pod kątem klasyfikacji konstruktorów. Rywalizacja o 2. miejsce nadal jest otwarta i zrobimy wszystko, żeby ją wygrać."
komentarze
1. CAMARO35
Ferrari jeszcze dlugo nie bedzie mialo podjazdu do RB . Slabi kierowcy , nienajlepsza konstrukcja i zarzadzanie zespolem .
2. Addd
Mogli to wygrać gdyby nie SC, mieli dobre tempo. P2 w mistrzostwach realne
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz