Ferrari znowu bez tempa w wyścigu
Zespół Ferrari w wyścigu w Miami ponownie nie miał tempa. Carlos Sainz na metę wjechał piąty po tym jak otrzymał karę 5 sekund za przekroczenie prędkości na alei serwisowej. Hiszpan próbował podciąć swojego rodaka Fernando Alonso. Charles Leclerc na mecie był siódmy."To był ciężki wyścig dla nas. Mój pierwszy przejazd na średnich oponach był dobry, ale próbowaliśmy wcześnie podciąć Fernando i zaraz po wyjechaniu z boksów musiałem mocno przycisnąć na twardych oponach, aby wyprzedzić rywali. Myślę, że zapłaciliśmy za to cenę, ale ogólnie mieliśmy problem z tempem wyścigowym. To frustrujące, ale będziemy dalej pracowali nad rozwiązaniem tego problemu i myślę, że w kolejnych wyścigach możemy na tym polu poczynić postępy."
Charles Leclerc, P7
"Miałem problemy z dobijaniem bolidu do ziemi przy dużych prędkościach w ten weekend. Musiałem skupić się na dojechaniu do mety, więc ogólnie nie był to dla mnie świetny wyścig. Mamy sporo pracy, aby zrozumieć czemu jesteśmy tak konkurencyjni na jednym okrążeniu, a tracimy tyle tempa w wyścigu. Będziemy cisnąć i mam nadzieję, że poprawki, które szykujemy sprawią, że poczynimy postępy."
komentarze
1. seba1b
Dramatycznie wolna jest ta SF w tym sezonie. Aż żal patrzeć na nich.
2. dexter
Coz, czerwoni przyzwyczaili do tego. Leclerc dwukrotnie rozbil auto przed wyscigiem, ale oczywiscie sa ku temu dobre powody. SF-23 to absolutnie kaprysna czerwona bogini. Podczas szybkiego okrazenia obaj kierowcy od czasu do czasu potrafia wprowadzic pojzd tam gdzie istotne i sa rowniez w czolowce, ale wyscig nie zawsze funkcjonuje.
Widac jak obaj walcza. Sainz tym razem zdecydowanie probowal hamowac nieco pozniej, wjezdzajac do boksow co oznaczalo, ze byl troche za szybki w alei serwisowej. I to jest troche symptomatyczne w stosunku do tego, co Ferrari wlasnie pokazalo na GP w Miami. Kierowcy starali sie jechac szybciej niz auto jedzie. I nie tylko przy wejsciu do boksow, gdzie Sainz dostal 5 sekund kary, ale takze Leclerc, ktory przez caly weekend staral sie jechac szybciej niz auto pozwala. To wszystko sa rzeczy, ktore ostatecznie przynosza efekt przeciwny do zamierzonego. Bo albo konczy sie w scianie, albo kierowca zaczyna sie slizgac w taki sposob, ze opony wypadaja z okna. I to byl problem podczas wyscigu.
Mozna wiec powiedziec: bolid nie tylko nie jest wystarczajaco szybki, nie tylko bardzo kaprysny, (przez co ma inny balans w kazdym zakrecie), ale rowniez morduje ogumienie. I z tymi trzema komponentami kierowca musi najpierw poradzic sobie. Prowadzi pojazd czesciowo z predkoscia 330/340 km/h w zakresie wysokich predkosci, ktory ma ciagle zmieniajaca sie charakterystyke. Z pewnoscia takie rzeczy nie maja na celu dodania kierowcom zaufania. Widac jak kierowcy Ferrari bardzo sie staraja i niemal wylacznie przemoca wyprzedzaja. I mowa jest o pojazdach Haas, ze tak powiem siostrzanym samochodem, tzn. auto, ktore ma DNA w Maranello i jest quasi klientem Ferrari. Jezeli Cavallino Rampante ma problemy na tym poziomie, to pokazuje jak zle jest naprawde.
Brutalnie duzo pracy przed Ferrari, a zwlaszcza dla kierowcow, aby sie przystosowac. Bo Leclerc sie nie odpusci i nadal jezdzi szybko... A to prowadzi do tego, ze jezdzi troche z odrebnymi ustawieniami, czyli bardzo malym tylnym skrzydlem. Oznacza to, ze pojazd z jednej strony jest szybki na prostych, ale rowniez niesamowicie nerwowy. Leclerk mowi po prostu: takim sposobem jestem dobry i dam sobie z tym rade. Ale! - nie zawsze... To zla droga. Pojazd musi byc szybszy, a potem mozna podchodzic do niego jako kierowca.
A to nie dziala w tej chwili ani u Sainza, ani u Leclerca. Nawet jesli obaj robia to zupełnie inaczej: Sainz raczej lagodnie, Leclerc bardziej agresywnie. Monakijczyk chce wiedziec, ale ostatecznie takim sposobem nie bedzie szybszy. I to jest obecnie niebezpieczny szpagat, ktory Charles probuje wykonac. Chce pokazac, ze jest szybki, ale oczywiscie moglby troche odpuscic, wskazac na samochod i powiedziec: wiecej nie da sie zrobic. Wtedy by sie nie rozbijal, bo wypadki nie stawiaja go w dobrym swietle.
3. dexter
Edit:
* bo Leclerc nie odpusci
* nie tylko bardzo kaprysny (przez co ma inny balans w kazdym zakrecie), ale rowniez morduje ogumienie.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz