FIA doprecyzowała przepisy dotyczące białych linii przy alei serwisowej

Max Verstappen w zeszłym roku wyścig w Królestwie ukończył na trzecim miejscu, a Sergio Perez wygrał pamiętną rundę, w trakcie której podpisał nowy kontrakt z Red Bullem. Zaraz po wyścigu Ferrari oprotestowało jednak wynik Red Bulla, domagając się od sędziów wyjaśnienia kwestii najechania przez jego kierowców na linie znajdujące się na wyjeździe z alei serwisowej.

Zwycięstwo Sergio Perez szybko zostało podtrzymane, gdyż dokładna analiza materiału wideo wykazała, że Meksykanin nie najechał na żółte linie. Nieco gorzej wyglądała sytuacja Maksa Verstappena, ale i on zachował swoje podium, mimo iż wyraźnie najechał na linię.

Za takie przewinienie wcześniej sędziowie z miejsca nakładali kary czasowe na zawodników. W tym wypadku stało się inaczej, gdyż przed sezonem 2022 FIA zmieniła nieco brzmienie przepisów, dodając zapis, że kierowca "nie może przekroczyć" linii na wyjeździe z alei serwisowej.

Sędziowie uznali wtedy, że Verstappen, którego koło cały czas dotykało żółtej linii nie przekroczył jej. Aby tak się stało koło musiałoby swoim pełnym gabarytem opuścić linię.

Taka interpretacja wywołała spore zamieszanie wśród kierowców, którzy od tamtej pory mogli bardzo agresywnie wykorzystywać ten zapis regulaminu w walce o pozycje, co w efekcie przekładało się również na kwestie bezpieczeństwa.

Przed sezonem 2023 Federacja zmieniła stosowny złącznik Międzynarodowego kodeksu Sportowego, doprecyzowując tę kwestię.

"Aby uniknąć wątpliwości, przekroczenie linii oznacza, że żadna zewnętrzna część koła nie powinna wyjść na zewnętrzną część, od strony alei serwisowej, linii narysowanej na torze."

Taki zapis pojawił się również w przypadku linii znajdujących się na wjeździe do alei serwisowej.

Dyrektor wyścigowy, Niels Wititch, przed rundą w Bahrajnie w swoich notatkach zobrazował nowe wytyczne FIA na poniższej grafice.