Rewolucja w Williamsie jednak nieprzypadkowa?
Zaskakujące informacje zaczęły pojawiać się w mediach po tym, jak Williams ogłosił odejścia Josta Capito oraz Francoisa-Xaviera Demaisona. Mieli oni bowiem zostać zwolnieni przez amerykańskich właścicieli z powodu rozczarowujących wyników.Minione dni upłynęły pod znakiem licznych rotacji na najważniejszych stanowiskach w poszczególnych ekipach F1 i obecnie są one naturalnie przedmiotem wielu dyskusji. Najwięcej niespodziewanie mówi się o Williamsie, który jako jedyny nie był zamieszany w transfery między Maranello, Hinwil a Woking.
Ekipa z Grove w poniedziałek ogłosiła nieoczekiwane zakończenie współpracy ze swoim szefem i dyrektorem technicznym, nie potwierdzając też nazwisk ich zastępców. Liczne grono obserwatorów natychmiast - za sprawą wzmianki o tym, że Jost Capito sam podał się do dymisji - zaczęło łączyć obie osoby z przenosinami do Saubera, ale jak się okazuje, zrobili to zbyt pochopnie.
Dlaczego? Otóż chwilę później pojawiły się raporty sugerujące, że Niemiec i Francuz wcale sami nie odeszli z brytyjskiego teamu. Takie decyzje mieli podjąć jego właściciele, czyli amerykańska spółka inwestycyjna, Dorilton Capital, a było to związane ze słabymi wynikami zespołu w sezonie 2022. Według BBC, werdykt odnośnie Capito był już znany latem. Znany ekspert, Ralf Schumacher, również nie ma w tej sprawie wątpliwości:
"To stanowisko zostanie obsadzone wewnątrz zespołu. Osobiście jestem zaskoczony tym, że Jost musiał odejść i jedyne, co przychodzi na myśl jest to, że inwestorzy byli niezadowoleni z postępów. Widać to też po odejściach innych członków zespołu", mówił były zawodnik F1 dla niemieckiego Sky.
"Przykro mi z powodu Josta. Moim zdaniem kierownictwo było za bardzo niecierpliwe i powinien mieć trochę więcej czasu. Rozumiem jednak, że takie zespoły jak Williams czy Alfa Romeo muszą w pewnym momencie zrobić krok naprzód."
Jeśli chodzi o Demaisona, tutaj - zdaniem Lawrence'a Barretto z F1 - o wszystkim miał przesądzić nieudany przyszłoroczny projekt samochodu. A ponieważ jego notowania już wcześniej były bardzo niskie u Amerykanów (angaż Demaisona mieli postrzegać jako błąd Capito), postanowili go po prostu zwolnić.
Pytanie natomiast, czy obie te decyzje dokładnie przemyślano. Owszem tegoroczne zmagania Williams zakończył na samym tyle stawki, ale należy pamiętać o tym, że Capito i spółka i tak zdołali wyjść z marazmu, jaki zostawiła po sobie Claire Williams, czego dowodem było 8. miejsce w zeszłorocznych mistrzostwach.
64-latek chciał w ciągu pięciu lat wprowadzić Grove ponownie do walki z najlepszymi, natomiast cierpliwość właścicieli skończyła się już po dwóch. Teraz Brytyjczycy pozostają bez dwóch najważniejszych osób w ekipie, a rozsądnych kandydatów praktycznie nie ma.
Wydaje się również, że Capito nie zasili ani Saubera, ani innego zespołu F1. Wedle doniesień, Niemiec chce po prostu uda się już na emeryturę, którą odłożył ze względu na propozycję Williamsa w 2020 roku.
komentarze
1. Michael Schumi
Błagam, jakim ekspertem jest Ralf Schumacher? Co czyni z niego eksperta? Trochę jeździł w F1, jego bratanek był słaby, a ten go non stop bronił wygadując przy tym straszne bzdury na jego obronę. I tylko dlatego, że Mick się pojawił w F1 to Ralf zaczął o sobie przypominać.
A propo Williamsa - mogli nie trzymać przez tyle lat najgorszego kierowcy w stawce jakim jest Latifi to mieliby trochę więcej punktów.
2. giovanni paolo
1. No nie wiem, może znajomości?
3. Grzesiek 12.
Dziwne że jeszcze nikt na tym portalu nie pisze o przeciekach, co do nowego szefa zespołu.
Wygląda na to że wpływy w F1 Toto, są większe niż się wszystkim wydaje.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz