Formuła 1 przedłużyła umowę na organizację GP Miasta Meksyk
Władze Formuły 1 przed GP Miasta Meksyk potwierdziły przedłużenie umowy na goszczenie tam kierowców Formuły 1 przynajmniej do sezonu 2025.Grand Prix Meksyku ma bogate tradycje wyścigowe. Po raz pierwszy pojawiło się w kalendarzu F1 w 1963 roku i od tamtej pory rozegrane zostały 23 wyścigi.
BREAKING: The Mexico City Grand Prix is staying on the F1 calendar until at least 2025!
— Formula 1 (@F1) October 27, 2022
¡Viva México! 🇲🇽#MexicoGP #F1 pic.twitter.com/wAALX7eEEI
Grand Prix Meksyku powróciło do Formuły 1 w 2015 roku i od tamtej pory odbywa się na odnowionym obiekcie Braci Rodriguez.
Charakterystyczną cechą tego toru oprócz potężnej strefy stadionowej, na której może zgromadzić się przeszło 30 000 kibiców jest także wysokość nad poziomem morza, która przekracza dwa tysiące metrów.
Rzadsze powietrze ma poważne konsekwencje zarówno dla mocy generowanej przez silniki spalinowe, jak również dla wydajności aerodynamiki bolidów. To właśnie dzięki rzadszemu powietrzu kierowcy potrafią mknąć po tym torze z prędkością przekraczającą 320 km/h mając przy tym maksymalnie pochylone skrzydła, jakie możemy w normalnych okolicznościach zobaczyć podczas GP Monako.
"Jestem bardzo zadowolony, że mogę ogłosić iż w myśl nowej umowy Formuła 1 będzie kontynuowała ściganie w Mexico City przez kolejne trzy lata" mówił CEO F1, Stefano Domenicali. "Co roku wyścig ten przyciąga dużą liczbę pasjonatów, a atmosfera jest niesamowita. Wiem, że wszyscy będą podekscytowani tą informacją."
"Chciałbym podziękować Claudi Sheinbaum, szefowej rządu Miasta Meksyk, oraz Alejandro Soberonowi i jego ekipie za zaangażowanie w organizację wyścigu Formuły 1 oraz jego stały sukces."
Formuła 1 spodziewa się, że w najbliższy weekend przez bramki toru przetoczy się tłum 350 000 kibiców.
komentarze
1. Danielson92
Super wiadomość! Uwielbiam to Grand Prix. Tor nie jest może zbyt ciekawy. Ciężko się na nim raczej wyprzedza. Jednak cała otoczka tego wyścigu jest fantastyczna. Super atmosfera, część stadionowa, te trybuny blisko toru i ta żywiołowa publiczność. Gdyby jeszcze Perez wygrał, to byłoby trzęsieni ziemi. Pamiętam pierwszy wyścig tam w 2015 roku. Trzy dniowa feta na trybunach.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz