Krack: Kubica to najlepszy kierowca jakiego widziałem
Mike Krack, obecny szef zespołu Astona Martina, w bardzo pochlebnych słowach wypowiedział się na falach podcastu Beyond the Grid o Robercie Kubicy.Luksemburczyk uważa, że Polak to najbardziej naturalnie utalentowany kierowca jakiego kiedykolwiek widział.
Krack pracował z Robertem Kubicą w czasach, gdy ten ścigał się w barwach BMW Sauber. Gdy Robert debiutował w 2006 roku, a potem sięgał po swoje pierwsze pole position, a następnie zwycięstwo w 2008 roku był on wtedy głównym inżynierem w Hinwil.
Sezon 2008 mógł się stać przełomowy dla Polaka, jak i samego BMW. Po siedmiu wyścigach rywalizacji Kubica był bowiem liderem mistrzostw świata z 42 punktami na swoim koncie, wykorzystując zaciętą rywalizację rywali z Ferrari i McLarena.
W pozostałej części mistrzostw Polak zdobył jednak tylko 33 punkty co pozwoliło mu na zajęcie tylko czwartego miejsca na koniec sezonu.
Rok później BMW wycofało się z Formuły 1, a Kubica przeszedł do Renault, gdzie miał kontynuować swoją karierę. Pech chciał, że po roku przygody z francuskim zespołem Polak na trasie rajdu we Włoszech miał bardzo poważny wypadek przed startem sezonu. Kontuzja ręki przez długi czas uniemożliwiała mu powrót do królowej sportów motorowych.
Przełom nastąpił dopiero 8 lat później, gdy Kubica otrzymał szansę startów w Williamsie w 2019 roku. Krakowianin zadomowił się w Grove tylko na rok, a od tamtej pory pełni rolę kierowcy testowego i rezerwowego Alfy Romeo.
Krack uważa, że po karierze Polaka można się było spodziewać znacznie większych sukcesów, gdyż w szczycie swoich możliwości był po prostu w ścisłej czołówce najlepszych kierowców na świecie.
"To najlepszy kierowca jakiego widziałem" mówił Krak w podcaście Formuły 1.
Jako że Krack dołączył do Astona Martina, a w BMW Sauber także miał okazję pracować z Sebastienem Vettelem, został zapytany czy Kubica mógłby mierzyć się z 4-krotnym mistrzem świata.
"Od strony czystego talentu uważam, że ma odczucia, które pozwalają opisywać bolid i jest w tym naprawdę bardzo mocny" odpowiadał parlamentarnie szef Astona Martina.
Polak nie zrealizował marzenia o walce o tytuł mistrzowski w 2008 roku głównie za sprawą decyzji zarządu BMW, które postanowiło skupić się na rozwoju auta na sezon 2009, zamiast kuć żelazo póki gorące ze świetną konstrukcją F1.08. Kolejny sezon miał przynieść rewolucję techniczną i wdrożenie systemu odzyskiwania energii kinetycznej KERS. Nikt tak naprawdę nie widział co przyniesie przyszłość, a bolid BMW Sauber okazał się potężną klapą co w połączeniu z kryzysem ekonomicznym na świecie sprawiło, że BMW ostatecznie wycofało się ze sportu.
Krack przyznaje, że takie podejście jego przełożonych było jednym z powodów, dla których on sam postanowił zmienić środowisko pracy.
"Pamiętacie, że opuściłem [Saubera w 2009 roku]? Jest w tym wspólny mianownik" wyjaśniał. "Ciężko pracowaliśmy od 2001 roku, aby zostać zwycięskim zespołem. Zwycięski zespół to może złe słowo, bo ostatecznie wygraliśmy tylko jeden wyścig, ale mieliśmy też pole position w Bahrajnie i byliśmy drudzy w Melbourne. Powiedziałbym, że był to zespół zdolny do zdobywania podiów. Świetnie wspinaliśmy się przez lata i robiliśmy postępy."
"Obawiałem się zmiany przepisów, gdyż w 2009 roku roku wdrażano system KERS."
"Kwestia nadal była bardzo otwarta, można było z niego korzystać lub nie, co wiązało się z kwestią dodatkowej mocy i masy i wielu innych szczegółów technicznych. Nie widziałem jak sobie z tym poradzimy."
"Robiliśmy co w naszej mocy, aby wygrać mistrzostwa i rozwijać auto tak mocno jak tylko potrafimy do samego końca. Ale główny plan nie zakładał dalszego rozwoju bolidu na sezon 2008. Było bardzo ciężko, gdyż sądziliśmy, że mogliśmy osiągnąć coś więcej."
Czy ewentualny tytuł po jaki mógł sięgnąć Polak w 2008 roku mógł zmienić losy BMW w F1? Krack uważa, że tak: " Myślę, że tak, wtedy pozostaliby w sporcie."
"Ale będąc szczerym, nie byłem już częścią zespołu w 2009 roku. Nie wiem czy powodem odejścia był brak sukcesu czy inne sprawy. Wtedy był też kryzys finansowy na świecie, więc trzeba byłoby o to zapytać wielkich graczy."
komentarze
1. Frytek
Kurde, musiał o tym wspominać i rozdrapywać coś co prawie zarosło?
Mogło być tak pięknie a wyszło tragicznie I to przez głupotę rozkręconej bariery.
2. ewerti
@1 Nie przez barierę, a przez wybory Roberta. Zdecydował się na start, znał ryzyko, podjął je świadomie i zapłacił dość wysoką cenę.
3. Soto
Niektórzy mówią, że nie można Roberta winić za to, że wziął udział w tym nieszczęsnym rajdzie, bo chciał być coraz lepszy i podnosić swoje umiejętności. Drudzy uważają, że przy F1 i co za tym idzie ogromnych pieniądzach i dodatkowo w przypadku Roberta wspaniałej karierze rysującej się na horyzoncie, powinien trochę bardziej uważać i podejmować racjonalne decyzje. Ja należę do tych drugich. Gość wyrzucił wszystko to na co pracował do kosza, przez jedną decyzję. Współczuję mu bo musiało go to wiele kosztować. Teraz nie ma sensu zawracać sobie głowy jakimś tam jego powrotem, bo nikt normalny chyba na poważnie tego nie bierze pod uwagę.
4. Grzesiek 12.
Robert sprzed i po wypadku to zupełnie inny kierowca...
Czy podjął złą decyzję startując w feralnym rajdzie?. Równie dobrze wyścig w Kanadzie 2007 r. mógł zakończyć się tragicznie. Kierowca wsiadając do bolidu czy rajdowki zawsze ponosi ryzyko utraty zdrowia czy życia. Na szczęście większość wypadków kończy się szczęśliwie.. Tak czy inaczej czy można mówić o pechu w tamtym rajdzie? Skoro wystarczyło aby barierka trochę bardziej centralnie wbiła się w Polaka, to Kubicy nie był by na tym świecie
5. xandi_F1
@2
Ty ... ignorancie. Tak Cię nazwę. Wiesz ile takich wypadków było w rajdach. Miliony... W 2013 czy 2014 chyba w Hiszpanii miał identyczny wypadek. Tam za barierą było 40 metrowe urwisko. Rajdy są ryzykowane. Bardzo. Natomiast ten wypadek to był nie fart. Uderzył w punkt, który otworzył barierę. Jedyne co można mieć pretensje, że wybrał dość amatorski rajd pod względem sprawdzenia trasy. Jednak niby to jakieś włoskie mochery w nocy majstrowali tam. Wypadek nie był problemem. W WRC mają 80% niebezpieczniejsze auta i bariery są nie ruszone dzwonem. Pech i tyle. Po prostu pech.
6. Jacko
"Krakowianin zadomowił się w Grove tylko na rok" - Nie prawda. Był "w Grove" w sezonach 2018 i 2019.
7. Krukkk
@5 Xandi. Nie pech, tylko glupia decyzja. Mistrz Niki Lauda powiedzial po feralnym wypadku Kubicy:
"To nie miesci sie w glowie, zeby taki talent i swietnie zapowiadajaca gwiazda F1 brala udzial w podrzednych seriach".
Juz nie pamietam, czy doslownie tak zapamietalem slowa Mistrza, ale kontekst jest oczywisty.
8. Krukkk
@5 Xandi. PS.
W zwiazku z tym, ze blednie interpretujesz moje komentarze, to juz wyjasniam: Z calego serca zycze Robertowi takiego zespolu i bolidu, ktory umozliwi Mu pokonanie w normalnej i uczciwej walce Charlesa, Lewisa oraz Maxa.
Nie sadzisz, ze w przypadku Roberta trzeba byc realista?
9. ewerti
@5 Przeczytaj swój komentarz jeszcze raz, bo piszesz głupoty, przeczysz samemu sobie, robisz to nieskładnie i z błędami.
Swoją karierę zniszczył sam Robert podejmując takie decyzje. Sam napisałeś, że wypadków w WRC są "miliony", co samo w sobie jest durnym określeniem, ale abstrachując od tego, skoro jest tam tyle wypadków, to ryzykował swoim życiem świadomie.
10. Malmedy19
Z tego co się orientuję, to styl jazdy rajdowej różni się diametralnie od wyścigowej. W związku z tym nie ma pożytku że zmiany dyscypliny. Robert twierdził, że go to rozwija. W mojej ocenie się mylił.
W temacie - czemu akurat ten pan akurat teraz wypowiada się o Robercie?
11. Raptor Traktor
@10 Zajrzałem do tego Beyond the Grid - po prostu zadali mu pytanie o Roberta.
12. xandi_F1
@9
Więcej osób spada ze schodów niż robi sobie krzywdę w rajdach. Mógł ktoś podjąć decyzję aby jechać windą. Tak możemy gadać w nieskończoność. Nieszczęśliwy wypadek. Po prostu. Podobno w twarz mu tego nie powiedział nikt.
13. xandi_F1
@Kruk
Wiesz co? Wszystko można podciągnąć pod głupie decyzje. I nie musi być głupich decyzji a pech dalej może nastąpić. A to co powiedział Lauda to wspomniałem tak? O co można mieć pretensję jeśli już w ogóle można. Nie wiem co oznacza normalna i uczciwa? Dlaczego Robert miałby walczyć nie uczciwie? Wsadź go do Ferrari albo RedBulla, ale w neutralnym zespole. A wtedy powalczy o wygrane. I jestem realistą. Muszę przyznać, że popełniłem błąd do jednego dziennikarza, którego zaczyna odklejać. Jestem obiektywny co do Roberta. Lubię napisać, że pokonał Georga, który jest teraz przed Lewisem. I wiem, że Robert nie miał czego pokazać. W 2019 roku został oszwindlowany. Te występy z rezerwy rok temu? Generacja 2017-2021 była taka, że jeśli nie jeździsz to nie ma szans. Te bolidy są nieco lepiej przystosowane aby z miejsca "coś pokazać". Robert spokojnie może ścigać się w F1 na poziomie. Wg mnie dalej jest w TOP20. I to jest subiektywne w cholerę.
14. Krukkk
@12 Xandi. Nie porownuj babci wracajacej z zakupow, ktora ma do wyboru winde albo schody. Rozmawiamy o Wielkim Talencie (celowo z duzych liter, zeby podkreslic range Roberta). To co niestety wydarzylo sie, bylo bledem menagerow, ze pozwolili Kubicy brac udzial w tej popierdolce.
Popatrz na kariere np Lewisa- bez zgody Mercedesa nie ma prawa nawet pierdnac.
15. Krukkk
@13 Xandi. Nie chce gdybac co by bylo "gdyby" Robert wsiadl do Ferrari albo RBR. Ten problem mamy z glowy, bo w obydwoch zespolach fotele sa juz zablokowane.
16. xandi_F1
@Kruk
Nie chce mi się gadać. Lewis w Australii serfuje na 6 metrowych falach, które zabijają ludzi. Znaczy kiedyś widziałem. Może teraz ma zakaz. Ja mówiłem o bolidzie ala Ferrari, RedBull w neutralnym zespole.
17. Krukkk
@16 Xandi. A dlaczego kierowcy z TOP 3 konstruktorow nie startuja w podrzednych seriach?
18. xandi_F1
@Kruk
Robert jest przykładem, że takie rzeczy są już w kontraktach.
19. Krukkk
@18 Xandi. Czyli kierowcy zakontraktowani w zespolach TOP 3 maja zakaz udzialow w popierdolkach?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz