Russell narzeka na szybką reakcję FIA względem jego samochodu
Kierowca Mercedesa jest niezadowolony z zachowania sędziów, którzy podejmując decyzję o szybkim posprzątaniu jego bolidu, uniemożliwili mu dalszą rywalizację. Brytyjczyk sugeruje również ważne zmiany związane z bezpieczeństwem po koszmarnym wypadku Zhou Guanyu.Start brytyjskiego wyścigu przyniósł dramatycznie wyglądający wypadek Zhou Guanyu. Bolid Chińczyka został wystrzelony w powietrze po tym, jak brał udział w pojedynku między Pierre'em Gasly'm a George'em Russellem. Wszystko to wyglądało tak strasznie, gdyż po serii obrotów jego Alfa utknęła w szczelinie znajdującej się za barierkami.
Na szczęście 23-latkowi nic się nie stało, ale z późniejszych powtórek czy wypowiedzi kierowców można jednoznacznie wywnioskować, że przy tej sytuacji można mówić wręcz o cudzie. Russell, który był blisko całego zdarzenia, otwarcie mówi o zmianach w bezpieczeństwie, jakie powinna wprowadzić FIA:
"On po prostu zaklinował się w tej pozycji. Nic nie mógł zrobić. Musimy coś z tym zrobić. Musimy unikać sytuacji, w których samochód znajduje się w tak małej szczelinie między barierkami z opon a metalowym ogrodzeniem. To był naprawdę straszny wypadek. Nie tylko dla niego, ale też dla całej widowni", mówił Brytyjczyk, cytowany przez Motorsport.
"Zaryzykowaliśmy nieco z twardą mieszanką, aczkolwiek nie wykonałem za dobrej roboty w czasówce i startowałem z takiej, a nie innej pozycji. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że będzie to bardzo trudne, aczkolwiek zostałem potrącony na starcie. Potem wiem tylko, że znalazłem się obok Zhou i towarzyszyło mi tak wiele emocji."
Po całym zdarzeniu Russell zatrzymał swój samochód w zakręcie numer 1. Pierwotnie wydawało się, że było to spowodowane uszkodzeniami w jego bolidzie, ale prawda okazała się zupełnie inna. Dyrektor Stowarzyszenia Kierowców Grand Prix szybko wyskoczył z auta i pobiegł sprawdzić stan zdrowia Zhou.
this was George and the marshalls moments after getting to Zhou 🤍 pic.twitter.com/Iw5sBNtVuT
— nic 🏁 (@nnicolef1) July 3, 2022
Po wszystkim chciał wrócić do boksu, natomiast ku jego zdziwieniu, nie było to możliwe. Oficjele wzięli już bowiem samochód oznaczony numerem "63" na lawetę, tym samym wykluczając jego dalszą rywalizację. Zawodnik Mercedesa próbował jeszcze coś wskórać u delegata technicznego FIA, Jo Bauera, ale oczywiście nic z tego nie wyszło. Brytyjczyk nie kryje swojej frustracji takim obrotem spraw:
"Gdy wróciłem, nie mogłem już uruchomić samochodu, a chciałem go tylko sprawdzić ze swoim zespołem. Wówczas bolid był już na lawecie i zakomunikowano mi, że nie możemy wziąć udziału w restarcie. To trochę irytujące, gdyż jedyną usterką było przebicie opony. A poza tym z bolidem wszystko było w porządku."
"Okazuje się więc, że jak tylko otrzymasz jakąkolwiek pomoc, nie możesz już wrócić do rywalizacji. Jest to o tyle frustrujące, że nie ma żadnych wątpliwości, iż bez tego mogliśmy wrócić na 6. miejsce."
komentarze
1. xandi_F1
Russell, dałeś dotknąć bolidu marszalowi po ustawieniu go w trybie "safe". To kończy twój wyścig. Polecam regulamin.
2. Andrzej369
@1 Ważniejsze było pilnować marshalla, czy sprawdzić czy z Zhou wszystko ok?
3. KolczastyKaktus
Russell to powinien zostać ukarany za spowodowanie wypadku a nie jęczeć.
4. Sebolinho
@3
Za to Ty powinieneś udać się do okulisty, zamiast pieprzyć głupoty.
5. Endersik
@4 ale @3 prawde gada, widać dokładnie że to RUS wina i dziwne że zadnej kary nie dostał i bardzo duża ilość osób zgadza się z tym że tutaj RUS zawinił
6. Sebolinho
@5
Gdyby się Gasly nie pchał do środka to by się nic nie stało, a on się wciskał po czym zrezygnował, ale było już za późno gdyż Russel skręcił lekko w lewo i najechał na przednie prawe koło Gaslyego. Od tego się zaczęło. Inna sprawa to taka że jakim cudem i tak naprawdę za co Russell miałby dostać karę? Po pierwsze był to incydent wyścigowy, a po drugie po kontakcie z Gaslym był już tylko pasażerem. Gdyby tak za wszystko mieli dostawać kary, to każdy kierowca by miał ich po kilka już. Nie był to zamierzony incydent, na starcie zawsze jest tłok, nie da się patrzeć przed siebie, w prawe i lewe lusterko jednocześnie.
7. Rataj23
Russell został uderzony z tyłu przez Gaslego, było to dokładnie widać na powtórkach, w momencie uderzenia od razu rzuciło go w stronę Zhou
8. Fan Russell
@3 @5
Russella do ty szanuj
9. Fan Russell
Prawie 10 lat temu Grojean został ukarany na jeden wyścig
10. Andrzej369
@7 Russella obróciło na Zhou, bo odbił w lewo gdy już pojawiło się tam koło Gasly'ego, więc jak już to wina Russella, ale to start, więc klasyczny racing incident
11. Krukkk
@7. Bzdury opowiadasz. "Wielki talent" kompletnie zawalil start i kiedy zorientowal sie, ze jest wyprzedzany przez slabsze bolidy skrecil kierownica w lewo w celu przyblokowania Gasly'ego.
12. jogi2
@6
Nie pchał się tylko znalazł lukę to ją wykorzystywał i nie zrezygnował tylko zareagował na ciamajdę Russela, który celowo lub nieświadomie nie patrząc co się dzieje najechał na niego.
Dla mnie to nie dziwne Russell zawsze kiepsko startował
13. KolczastyKaktus
6. Sebolinho
Russell pojechał jak amator, jeśli tak mają wyglądać wyścigi według Ciebie, to przerzuć się z kibicowaniem na ściganie złomiarzy. Russell dobrze wie, że chciał blokować Gasliego ale było za późno, pewnie czuł się winny i dlatego tak ochoczo pobiegł w stronę staranowanego Chińczyka, nie kalkulował bo wiedział co zrobił. Tak samo jak na Imoli gdy walnął w Bottasa tyle, że wtedy nie czuł się winny.
14. Glorafindel
12. jogi2
Aha.... Czyli jak Gasły to znalazł lukę i ją wykorzystał ale jak Hamilton rok temu to jego wina i domaganie się dyskwalifikacji za umyślne spowodowanie wypadku?
Niewiarygodne jak wiele pustych głów jest tutaj na tym forum.
15. Aeromis
To że po starcie sędziowie machają ręką na wiele rzecz to zrozumiałe. Tym razem jednak coś im umknęło. Russell po słabym starcie nie musiał ogarniać kogo ma z przodu, bo ci mu i tak uciekali na tym etapie. Wystarczyło aby spojrzał tam gdzie powinien - w lusterko. To i tylko to. Ale on skręcił na prostej i wjechał w Gaslyego powodując karambol. Nie dostał kary, bo to GP Wielkiej Brytanii. Taka to historia.
16. jogi2
@14
Co mnie obchodzi Hamilton?
Mówimy o konkretnym przypadku
Russell chciał zablokować Gaslyego i zrobił to tak gwałtownie, że chłop niezdążył się wycofać i nie miał gdzie uciec. Narobił bałaganu i tyle. On ponosi winę
17. Krukkk
@14. Co Ty chlopcze za glupoty wypiszujesz...? Rok temu Hamilton celowo wjechal szerzej w zakret, bo chcial musnac Verstappena z niedzieja, ze ten zlapie tylko kapcia albo deliktanie uszkodzi sobie podloge.
Wczoraj dalo sie prawidlowo pokonac zakret? Juz Hamiltonowi nie w glowie byly wyglupy z podcinaniem.
18. TomPo
@5
Radze obejrzec jeszcze raz powtorki.
RUS zostal uderzony z tylu i go obrocilo w kierunu Zhou - on tu niczego nie zawinil i nie byl w stanie nic zrobic.
Tam niczyjej winy nie bylo, bo Gasly ktory w RUS wjechal (co spowodowalo ze RUS wjechal w Zhou) zostal wziety w kleszcze i tez nie mial sie gdzie podziac. Mogl sie nie pchac srodkiem, no ale jest luka to jedziesz.
19. Fan Russell
Krukkk dobrze mówi
20. jogi2
@18
Weź sobie obejrzyj sam. Nawet na You T.
Najlepiej z góry..... I jak znajdziesz moment w którym Russell został uderzony to zacząłbym oglądać się za okulistą
21. jogi2
Dodam, że z kokpitu Russella widać, że spogląda co chwilę w lewe lusterko co tylko potwierdza przypuszczenia, że wiedział co zrobił i robił to celowo i ma) o umiejętnie. Jego wina ale ma nauczkę na przyszłość.
22. Aeromis
@18. TomPo
Nie pij. Russell startując wolniej niż większość zjeżdżał z wewnętrznej do zewnętrznej. To się musiało tak skończyć.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz