Haas również rozważał koncepcję bolidu Mercedesa
Okazuje się, że praktyczny brak sidepodów w samochodzie F1, który stworzył Mercedes, nie jest zupełną nowością. Jak ujawnił Guenther Steiner z Haasa, jego zespół także rozważał pójście w tym kierunku, ale ostatecznie zdecydował się na inne rozwiązanie.Mercedes wywołał niemałe poruszenie podczas drugiej tury testów w Bahrajnie, kiedy odsłonił swoją zmodyfikowaną wersję W13. Bolid ten posiadał bardzo małe, wręcz minimalne boczne wloty powietrza, o których natychmiast zaczęto dyskutować w padoku.
Pierwsze opinie - głównie ze strony przedstawiali F1 i FIA - wskazywały na to, że nikt wcześniej nie wpadł na taki pomysł. Szybko jednak okazało się, że nie jest to do końca prawda.
Włoski dziennikarz, Giuliano Duchessa, zdradził bowiem, że Ferrari także zastanawiało się nad podobną koncepcją, lecz ostatecznie poszło w zupełnie innym kierunku, co może tłumaczyć tak drastyczne różnice w budowie bolidów F1-75 i W13. Te doniesienia potwierdził poniekąd sam Mattia Binotto, twierdząc, że "nie jest to żadna niespodzianka".
Sentendo qualcuno dalla parte #Ferrari (sulla W13 aggiornata) dice che è chiaramente estrema, ma che hanno in qualche modo pensato a quella direzione a suo tempo, scartandola, preferendo il potenziale di quello che hanno prodotto.
— Giuliano Duchessa (@GiulyDuchessa) March 10, 2022
Non è qualcosa che ha spaventato.@formu1a__uno pic.twitter.com/bk5yUpazPV
Teraz mamy kolejną przesłankę, że ta niezwykła filozofia sidepodów pojawiła się nie tylko w niemieckich symulacjach. Haas również rozważał ją i to na początku lipca poprzedniego roku. Warto przy tym jednak zaznaczyć, że Amerykanie blisko współpracują z Ferrari, co być może też miało na to wpływ. Notabene konstrukcja VF-22 jest teraz łudząco podobna do tej stworzonej w Maranello:
"Dokładnie ta koncepcja była naszym pierwszym projektem. Była ona w naszym tunelu aerodynamicznym w lipcu ubiegłego roku i wtedy też zauważyliśmy, że daje przewagę w wolnych zakrętach. Większy potencjał dostrzegaliśmy jednak w szerszych sidepodach", mówił szef Haasa, Guenther Steiner, cytowany przez Auto Motor und Sport.
Jeśli chodzi o kwestie czysto regulaminowe, najprawdopodobniej boczne wloty powietrza Mercedesa nie będą punktem dyskusji na spotkaniach technicznych FIA. Ekspertów i pozostałe ekipy bardziej zastanawia wpływ innowacyjnych lusterek w niemieckim bolidzie. We wtorek odbyło się specjalne posiedzenie w tej sprawie, aczkolwiek nie ujawniono jeszcze żadnych wniosków.
komentarze
1. hubertusss
Wg tego co sugeruje Seidl z McL Ludzie z Ferrari zadzwonili do ludzi z Haas a i powiedzieli im nie idźcie tą drogą. Ewentualnie powiedzieli se to przy kawie heheh.
2. goralski
Ja myślę, że wśród zespołów 1 i 2 odbywa się to w inny sposób - zespół 1 zleca konstrukcje i test (albo sam test) pewnych części, sam idzie inną drogą a wyniki omawiają i czymś tam się dzielą, pewnie z korzyścią dla zespołu 1 (aero, dane) i 2 (cena na zakup np silnika). W teorii to zabronione ale praktyka pewnie jest inna. Co ciekawe najbardziej zacieśniona współpraca wg mnie jest między RBR a AT
3. Harman1997
Ciekawe czy haas moze sam robic bolid czy musi pytac o pozwolenie ferari xddd
:(
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz