Alonso: żaden kierowca nie lubi tych nowych bolidów
Dwukrotny mistrz świata przed startem sezonu 2022 ujawnił, że kierowcom nie do końca podobają się bolidy nowej generacji. Hiszpan zwraca głównie uwagę na problem zawyżonej wagi, która ostatecznie zatrzymała się na poziomie 798 kilogramów.Do wielkiej inauguracji sezonu 2022 pozostało już tylko kilka dni, a środowisko F1 zaciera ręce na pierwsze tegoroczne zmagania. Wszystkich ekscytują zapowiedzi o bliższym ściganiu i większej ilości manewrów wyprzedzania, co ma być związane z powrotem "efektu przyziemienia".
Pierwsze opinie kierowców sugerują, że wszystkie te zmiany faktycznie przyniosą zamierzony efekt. Są jednak pewne problemy, które mogą to utrudnić. Pierwszym z nich jest zjawisko porpoisingu, które szczególnie ma doskwierać Mercedesowi, a drugim znacznie podwyższona waga bolidów.
Po kłopotach niektórych zespołów zdecydowano się podnieść jej minimalny limit do 798 kilogramów, co oznacza wzrost o 46 w porównaniu z sezonem 2021. Taka waga wpływa więc na osiągi samochodów, szczególnie w wolnych zakrętach. Sebastian Vettel przejazdy w takich miejscach porównał nawet do jazdy ciężarówką.
Podobną opinią w tej sprawie podzielił się także Fernando Alonso:
"Masz wrażenie, że jedziesz szybciej, albowiem kanały pod podłogą generują większą siłę docisku przy 300 km/h. Natomiast w wolnych zakrętach wymaga to naprawdę sporego wysiłku. Samochody są niższe niż te poprzednie, a na dodatek mają bardzo twarde zawieszenie. Nikt z nas ich nie lubi", mówił kierowca Alpine dla magazynu Forbes Espana.
"Przykładowo, jeśli w 2021 roku robiliśmy okrążenie około 1:17, teraz zaczynasz od 1:22. A gdy spytasz się dowolnego kierowcy o to, powie tobie, że chce pojechać "kółko" 1:10. Są to cięższe bolidy z mniejszą mocą z powodu bardziej ekologicznego paliwa."
Dwukrotny mistrz świata rozumie jednak postępowanie F1 związane z przejściem na paliwo E10:
"To odpowiednia droga. F1 coraz bardziej idzie w kierunku takich obszarów technologii oraz szacunku dla środowiska. Teoretycznie bolidy też powinny być bardziej wyrównane. Mamy przecież identyczne części takie jak przednie czy tylne owiewki. Nie ma też takiej swobody, jeśli chodzi o rozwój i to dobra wiadomość dla bardziej zrównoważonego sportu."
Hiszpan odniósł się również do wprowadzenia nowych, 18-calowych opon. Nie ukrywa on, że nie jest ich największym fanem:
"Tracisz przyczepność znacznie szybciej niż wcześniej. Bardziej podobały mi się te z sezonu 2005, aczkolwiek już ich nie ma, więc jestem zadowolony z tego, co obecnie mamy."
Na koniec Alonso zabrał głos również na temat dyspozycji Alpine, które nie była jakoś zbytnio imponująca podczas przedsezonowych testów. 40-latek nie ma najlepszych wiadomości dla francuskich kibiców:
"Poczyniliśmy pewne postępy, ale prawda jest taka, że inne zespoły zrobiły je jeszcze większe. Zaczniemy powoli i zobaczymy, co się wydarzy. Wydaje mi się jednak, że po Barcelonie niektórzy pracowali nieco mądrzej niż my."
komentarze
1. XandrasPL
Robert by polubił. Dzisiaj lepszy czas od Hypercarów zrobił.
2. TomPo
Mowilem, ze te 18" to przesada, bo to nie ma sluzyc do lansu.
Za chwile zaloza 20" i opony nisko-profilowe i beda jezdzic na felgach, a kierowca po wyscigu bedzie od razu odwozony do szpitala na operacje kregoslupa.
No i ta waga... coraz wieksze i coraz ciezsze bolidy... jeszcze troche i Monako wypadnie z kalendarza bo sie w nawrocie nie zmieszcza.
No nic, wazne ze juz tylko pare dni zostalo i zaczniemy cyrk na nowo.
3. Aeromis
@1. XandrasPL
Jeśli się mylę to śmiało poprawiać, ale Kubica właśnie najlepiej czuł się w lekkich bolidach. Także w rajdach lepiej mu szło w niższej/lżejszej kategorii.
4. Falarek
Po tym co się dzieje na Ukrainie Europa przestawi wajchę w drugą stronę i skończy z tym eko oszołomstwem i do F1 wrócą wolnossące V10 i waga 600kg a okres hybrydowy w F1 będzie nazywany "czarną kartą w historii F1". Do tego M.Schumacher obudzi się ze śpiączki i wróci do Ferrari i zdobędzie 8MŚ :)
5. hubertusss
@4 jak już to będzie raczej odwrotnie. Odcinanie się od Rosyjskich paliw kopalnych spowoduję ich podrożenie u innych producentów. Świat szybciej pójdzie w stronę elektryfikacji niż ci się wydaje.
6. hubertusss
Normalne, że kierowcy nie lubią tych aut. Wyższa masa twarde zawieszeni no i jeszcze to chyba najbardziej uciążliwe podskakiwanie.
7. I_am_speed
@2
Akurat te nowe bolidy mają delikatnie krótszy rozstaw osi, zwłaszcza w porównaniu do Mercedesa poprzedniej generacji, który był najdłuższy w stawce, także z nawrotem w Monaco nie powinno być jeszcze problemów ;) Nie zmienia to faktu, że akurat Monaco nie powinno być w kalendarzu już od dawna, ewentualnie mogłyby się tam odbywać jedynie pojedyncze szybkie przejazdy bo tylko to ma tam jakikolwiek sens...
Co do wagi to oczywiste, że każdy kierowca chciałby jeździć lekkimi, zwrotnymi bolidami, a nie ciężkimi krowami, po testach w Bahrainie to aż się czuło masę tego nowego bolidu oglądając onboardy (ale też te bolidy wymagają innego traktowania w zakrętach, hamowania operowania gazem na wyjściach, ale to osobna kwestia). Ale mimo to trzeba dostrzegać też pozytywne strony, masa rośnie bo zwiększają się wymogi bezpieczeństwa, w ostatnich latach było sporo wypadków, które gdyby miały miejsce w bolidach sprzed kilkunastu lat mogły kończyć się tragicznie, a tak kierowcy wychodzili z nich jak gdyby nigdy nic i to jest bardzo imponujące.
Poczekajmy jeszcze trochę i się okaże czy te nowe bolidy faktycznie spełnią założenia, osobiście jestem w stanie przeboleć wolniejsze i mniej agresywne pokonywanie zakrętów jeśli w zamian za to faktycznie dostaniemy bardziej zacięta walkę między kierowcami, może nie będzie tak źle ;)
Niestety, świat idzie do przodu i patrząc obiektywnie, a nie z perspektywy fana wyścigów i motoryzacji to co dzieje się w F1 pod kątem technicznym jest nieuniknione.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz