Kierowcy Astona Martina i McLarena zabrali głos ws. przyszłości Masiego
Przedstawiciele ekip z Silverstone oraz Woking podzielili się swoimi spostrzeżeniami odnośnie wydarzeń z GP Abu Zabi 2021 i przyszłości Michaela Masiego. Większość z nich jest zgodna, że Australijczyk powinien pozostać na stanowisku dyrektora wyścigowego. Z tego trendu wyłamał się jedynie Lance Stroll.Wydarzenia z kontrowersyjnego zakończenia sezonu 2021 wciąż są tematem obszernych rozmów w świecie F1. Obecnie toczy się debata odnośnie tego, czy Michael Masi powinien dalej pełnić swoją rolę. Wybuchła ona po słowach szefa FIA ds. serii jednomiejscowych, Petera Bayera, w której ten zasugerował, że może dojść do zmiany na tym stanowisku.
Środowisko królowej motorsportu podzieliło się na dwie grupy w tej sprawie. Jedni uważają, że Australijczyk powinien zostać usunięty z funkcji dyrektora wyścigowego, a inni, że zasłużył na drugą szansę. W tej drugiej grupie znaleźli się Sebastian Vettel i obaj zawodnicy McLarena:
"Co do Michaela - jest mi go po prostu szkoda. Są dwa rodzaje interesów: sport i widowisko. Mi osobiście nie zależy na pokazie, gdyż jesteś po prostu w to zaangażowany i patrzysz na to jako rywalizację sportową i z konkrecyjnego punktu widzenia", mówił zawodnik Astona Martina, cytowany przez RaceFans.
"Czasami nie jest łatwo postawić się w sytuacji sędziego czy Michaela. Natomiast uważam, że wykonał on dobrą robotę. Zwłaszcza, że przejął tę rolę po tym, jak Charlie [Whiting, były dyrektor wyścigowy] nieoczekiwanie zmarł. Był bardzo zdeterminowany, by wykonać dobrze swoją robotę."
"Nie wiem, jaka będzie jego przyszłość, ale mam nadzieję, że zostanie. W ostatnim wyścigu miało miejsce wiele kontrowersji, których w ogóle nie powinno być. Gdy jednak popatrzycie na szerszy obraz tego wszystkiego, radzi sobie naprawdę dobrze."
"Trudno odpowiedzieć na to pytanie, ale wszyscy chcemy jednego - spójności. Bo kiedy coś jest niekonsekwentne, jak w tamten weekend, ludzie są poirytowani i sfrustrowani", przekazał Lando Norris, cytowany przez The Race."Dobre jest obecne rozwiązanie, w którym na kolejne weekendy wyścigowe przyjeżdżają różni sędziowie. Ogólnie uważam, że 95% lub nawet 99% rzeczy jest odpowiednich. Wszyscy chcemy po prostu tej spójności. Widzicie przecież, jak my jako kierowcy popełniamy błędy. Tak samo jest z nimi. Błędy są ludzką sprawą."
"Wspieram Michaela i myślę też, że wiele rzeczy, które zrobił w ostatnich kilku sezonach, było świetnych. Zwłaszcza jeśli chodzi o te, z którymi z nim współpracowaliśmy. Trzeba po prostu zmienić parę małych rzeczy. Mogę one mieć bowiem niebagatelny wpływ na przebieg zawodów."
"Jesteśmy pewni, co do tego, że sprawy idą w odpowiednim kierunku. Na pewno zdają sobie sprawę z tego, w jakich obszarach można się poprawić albo po prostu popełnić mniej błędów. O tę kwestię mam pełne zaufanie."
"Jeżeli Michael chce zostać, powinien zostać. Jedno wydarzenie nie powinno decydować o wszystkim. Wróciłem do domu na święta i przyjaciele, rodzina pytali mnie o to, co sądzę o tym wyścigu. Byłem w tym wszystkim trochę zmieszany", dodał od siebie Daniel Ricciardo, który jechał tuż za prowadzącą dwójką w GP Abu Zabi.
"Mogłem powiedzieć coś w stylu: "nie jestem pewny, co o tym sądzę". Natomiast oni wtedy mi odpowiedzieliby: "to było zabawne okrążenie. Losy tytułu zostały rozstrzygnięte." Ja akurat miałem miejsce w pierwszym rzędzie i myślałem sobie: "to naprawdę się dzieje? To jakieś szaleństwo."
"To był tak naprawdę jeden moment i nie wszyscy to docenią. Natomiast moim zdaniem miłośnicy tego sportu wciąż będą go uwielbiać."
Z kolei Lance Stroll otwarcie skrytykował Michaela Masiego za to, co wydarzyło się w ostatnich okrążeniach GP Abu Zabi 2021:
"To niedorzeczne, że wyścig nie został wznowiony w sposób, jaki należało to uczynić. Nie możemy zmieniać zasad w połowie bądź końcówce zmagań i zakomunikować połowie stawki, że mogą sobie wyprzedzać", oznajmił Kanadyjczyk.
"Niestety, znalazłem się w tej drugiej połowie, która nie mogła skorzystać z nowiutkich, miękkich opon i spróbować wyprzedzić. Nigdy wcześniej takiego czegoś nie robiono i moim zdaniem powinniśmy przestrzegać spójnych zasad."
"Rozumiem oczywiście, że przyjemnie jest się ścigać i każdy chce obejrzeć ostatnie okrążenie wyścigu, w którym dwóch kierowców rywalizujących o tytuł walczy koło w koło tuż przed metą. Natomiast nie możemy z tego powodu zmieniać zasad w końcówce."
komentarze
1. berko
Tylko Stroll ma jaja powiedzieć to co każdy i tak myśli. Reszta jak widać uznaje, że trzeba się wypowiedzieć poprawnie, niekoniecznie zgodnie z prawdą. Brawo Lance!
2. berko
Już pomijając to czy Masi zostanie zwolniony, ciekaw jestem czy on sam chce zostać. Nie wyobrażam sobie, że nie będzie musiał odpowiedzieć dziennikarzom, kierowcom na odprawie, o tym czego dokonał. Jeśli pozostanie na stanowisku, to na pewno będzie musiał się zmierzyć z niewygodnymi pytaniami, czy tego chcę i czy da radę? Zobaczymy.
3. QuatrusPL
Ja też jestem zdania Lansa. Uważam, że to nie jest rola dla niego. Dla mnie powinien pozostać w FIA, ale na innym stanowisku. Na przykład konsultanta czy czegoś tam w tym stylu.
4. Jacko
@2. berko
Wszystko wskazuje na to, że podzielą obowiązki na 2-3 osoby. Tym sposobem Masi zostanie, ale akurat ten zakres obowiązków przejmie ktoś inny, więc de facto równocześnie "odejdzie"...
Jakieś konsekwencje wyciągnąć muszą, a jednocześnie nie mogą powiększać skandalu grillując Masiego publicznie, dlatego spodziewam się takiego "salomonowego wyroku" pod publiczkę...
5. Jordan777
W sobotni wieczór Storey twierdził, że wielu inżynierów F1, o których mówił, by wierzyć, że Michael Masi okradł Hamiltona z mistrzostw F1 w 2021 roku, chce, aby Australijczyk został zwolniony.
6. andi66
W sobotni wieczór Storey powiedział, że wielu inżynierów F1, z którymi rozmawiał mówili, że Michael Masi okradł Hamiltona z mistrzostw F1 w 2021 roku, chce, aby Australijczyk został zwolniony.
7. Szaakal
@andi66, @Jordan777 - macie bardzo podobne IP... Brat bliźniak czy multikonto? Bo w przypadek ciężko uwierzyć.
8. BigBen
@7
Zapewne przypadek.Potem tacy piszą sami ze sobą i obrzucają się błotem.
9. Angry Tiger
Andi66 założył sobie kolejne konto, co za ameba...
10. hubos21
Na własne życzenie, wszystko pociągnęła za sobą jego pierwsza decyzje, że nie będzie możliwości oddublowania i tutaj wszystkie HAMy by się cieszyły i nie widziały w tym nic dziwnego, trzeba było od razu ustawić stawkę jak to zawsze było przy restartach a dopiero jak RBR zapytał skąd taka decyzja, po czasie znowu ją zmienił.
11. hubertusss
Stroll ma swój interes w tym by mówić tak inni mają interes by mówić inaczej. A już najlepsze jest to co napisał @6 ,że ktoś coś powiedział, że jakichś wielu inżynierów. Ale nikt nie wie kto co ilu ich było jak wielu i kto to jest.
12. Glorafindel
10. hubos21
Nie.
Wszystko przez to że Massi za wszelką cenę chciał wznowić wyścig, nawet na jedno okrążenie.
Dlatego nie pozwolił się oddublować bo to oznaczałoby przepuszczenie wszystkich kierowców i dodanie dodatkowych okrążeń za SC co doprowadziło by do tego że Hamilton wygrałby mistrzostwo.
Do tego Massi nie mógł dopuścić. Miało być show.
Później jak RB zaczął beczeć że Verstappen nie da rady gdy przed nim są kierowcy, ten nagle stwierdził że od dubluje tylko część kierowców (dziwnym trafem tylko tych którzy dzielą Hamiltona i Verstappena) co już było niezgodne z przepisami. Ale spóźnił się z tą decyzją przez co musiał po raz kolejny złamać przepisy bo nie byłoby show i zakomunikował że SC zjedzie już na tym okrążeniu na którym 20 sekund wcześniej oddublowało się tylko kilku kierowców. Po raz drugi łamiąc przepisy odnośnie SC.
Od samego początku problemem była chęć zrobienia widowiska na siłę.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz