Capito uważa, że Russell najwięcej straciłby na odejściu Hamiltona z F1
Szef Williamsa również postanowił ustosunkować się do pogłosek mówiących o tym, że siedmiokrotny mistrz świata może zakończyć karierę. Niemiec dostrzega pewne korzyści, gdyby doszło do takiej sytuacji, ale twierdzi też, że w takim wypadku najwięcej straciłby George Russell.Przyszłość Lewisa Hamiltona ciągle stoi pod dużym znakiem zapytania. Od kontrowersyjnego zakończenia sezonu 2021 minęło już kilka tygodni, a Brytyjczyk wciąż unika jakiejkolwiek aktywności medialnej, co potęguje plotki o tym, że faktycznie może zakończyć karierę w F1.
Środowisko królowej motorsportu jest mocno podzielone, jeśli chodzi o to, czy 37-latek zostanie w tym sporcie. Podobny stan rzeczy dotyczy tego, czy ewentualne jego odejście będzie olbrzymią stratą dla F1. Jost Capito z Williamsa postanowił odnieść się do tego wątku:
"Nie obchodzi mnie to, czy odejdzie. Naprawdę nie obchodzi mnie to, czy jeździ czy nie. To całkowicie nieistotne", mówił Niemiec w rozmowie dla n-tv.
"Zawsze wszyscy powtarzają, że nie ma wystarczającej liczby miejsc dla młodych kierowców i potem myślę sobie tak. Jeżeli ktoś zostawał mistrzem świata siedem razy i faktycznie zrobił już wystarczająco dużo, to dlaczego nie mógłby ustąpić miejsca dla jakiegoś młodziaka?"
Capito uważa też, że emerytura Hamiltona byłaby bardzo niekorzystna dla George'a Russella, który dołączył do Mercedesa po trzyletnim epizodzie w Williamsie. Brytyjczyk straciłby bowiem szansę na pokonanie siedmiokrotnego mistrza świata:
"Ewentualne odejście Hamiltona byłoby bardzo złe dla George'a. Nie mógłby go wówczas pokonać, a myślę, że chciałby dokonać takiej sztuki. Nie zazdroszczę George'owi."
komentarze
1. Kii
To wiadome, że bardzo dużo by stracił bo przez pierwsze sezony miałby się się od kogo uczyć i na kim wzorować. Lepiej jest mieć jako rywala najlepszego kierowcę w stawce niż jakiegoś następnego na szybko znalezionego średniaka. Natomiast oczywiste jest to, że z Hamiltonem nie wygra i będzie numerem dwa i to się nie zmieni przez najbliższe lata, niestety dla Russela pewnie dopiero jak Lewis odejdzie z F1.
2. fpawel19669
@1 Podobna historia już miała miejsce. I to całkiem niedawno, w Ferrari.
3. Jacko
@2. fpawel19669
Tzn. kiedy?
4. I_am_speed
@1
Ale Russell nie przechodzi do RedBulla, nie będzie miał najlepszego kierowcy w stawce jako rywala z zespołu.
@3
W 2019, sytuacja Vettel-LeClerc.
5. Frytek
@1
Russell od nikogo nie musi się uczyć, talentu się nie nauczysz a talent to on ma. Nic nie mam do Hamiltona ale coś czuję że młody da mu nieźle popalić.
W zeszłym sezonie z resztą Lewis pokazał że gdy ma konkurencję to aż tak idealny nie jest. Nie mówię że nie jeździł jak na mistrza przystało ale do ideału to mu brakowało. Lewis nigdzie nie odejdzie bo już by to zrobił, chcą pewnie tylko utrzeć nosa dla FIA I tyle. Już zacieram ręce na konfrontację z młodym
6. berko
"Jeżeli ktoś zostawał mistrzem świata siedem razy i faktycznie zrobił już wystarczająco dużo, to dlaczego nie mógłby ustąpić miejsca dla jakiegoś młodziaka?"
Jeśli to miejsce miałby objąć ktoś pokroju Mazepina, Albina, Latifiego, Giovinazziego czy Tsunody, to już korzystniej dla samej F1 żeby Hamilton jeździł do 45 roku życia. Przykład: Alonso bije ponad połowę obecnej stawki a lada chwila będzie miał 41 lat.
7. I_am_speed
@5
To niestety możesz się nie doczekać bo jeśli Hamilton zostanie to Russell będzie sprowadzony do roli "lepszego Bottasa". Dopóki Lewis będzie w grze to Mercedes będzie robił wszystko pod niego jak dotychczas i w tym samym czasie przygotowywał Russella na moment, w którym Lewis odejdzie i to on zostanie gwiazdą zespołu. Jedyna możliwość, w której może dojść między nimi do rywalizacji to bunt Georgea, w co nie chce mi się wierzyć.
8. Frytek
@7
Tak jak mówisz miało być w Ferrari. Na początku Leclerk był potulny a później różki mu urosly i było po Vettelu. Jak ktoś ma ambicje to tak łatwo się nie sprowadzi do poziomu Bottasa.
Jeśli Merc zauważy że lepiej skupić się na Russelu to pewnie tak zrobią ale najpierw musi sobie na to zasłużyć. Łatwo z pewnością nie będzie miał bo Hamilton to nie Vettel.
No cóż, zobaczymy. Nikomu nie kibicuje ale jestem ciekaw tej rywalizacji. Może być tak że Wolff nie jedne słuchawki jeszcze popsuje
9. I_am_speed
@8
Ale też Mercedeses to nie Ferrari i jestem pewny, że Wolff już za żadne skarby nie będzie chciał doprowadzić do powtórki 2016. Russell to za inteligenty chłopak, nie będzie się buntował nawet gdyby miał takie chęci bo wie jak teraz trzeba teraz zagrać żeby skorzystać na tym w przyszłości. I fakt, Vettel to nie jest i nigdy nie była półka Hamiltona.
Każdy inny scenariusz niż to co napisałem wcześniej uznam za miłe zaskoczenie i z przyjemnością zobaczę jak kolejny komplet słuchawek kończy swój żywot ;)
10. fpawel19669
Hamilton za wszelką cenę nie chciał zmiany partnera bo ma wiele do stracenia. Wystarczy, że ze dwa razy na początku sezonu Russell zdobędzie P1 a Lewis na przykład P3 albo dalej i już się robi problem. Oczywiście to tylko jedna z możliwości, ale kto wie. Pożywiom uwidim.
11. I_am_speed
@11
Spokojnie, potem Russellowi zupełnym przypadkiem zatankują więcej paliwa na kwalifikacje i wszystko wróci do normy ;)
Gdzieś już to grali.
12. I_am_speed
@10* oczywiście
13. Fan Russell
Oczywiście że Russell będzie przed Hamiltonem może nie od początku, ale późnej kto wie
14. fpawel19669
@11 To nie do końca tak, bo jeśli strata Hamiltona będzie dość spora a między nim będzie jeszcze jakiś top-player w konkurencyjnym aucie to byłoby działaniem samobójczym.
15. Frytek
@11
Rosbergowi jakoś nie tankowali więcej, więc bardzo w to wątpię. Mercedes to nie Redbull.
Tak jak mówiłem, Russel najpierw musi udowodnić ze potrafi być szybszy od Lewisa. Wtedy postawią na niego, jest młody, dużo tańszy i jest to inwestycja która by się zwróciła. Lewisa jakby to nie brzmiało jest już przeszłością a George przyszłością.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz