Horner: tytuł dla Verstappena godny utraty mistrzostwa konstruktorów
Christian Horner twierdzi, że żaden członek zespołu Red Bulla nie chciałby zamienić mistrzostwa świata w klasyfikacji kierowców dla Maksa Verstappena na mistrzostwo świata dla Red Bulla w klasyfikacji konstruktorów, mimo iż to właśnie za ten sukces wypłacane są pracownikom dodatkowe bonusy na koniec sezonu.W niedzielę Max Verstappen został 34. Mistrzem świata w historii Formuły 1 i drugim dla Red Bulla, ale ekipa z Milton Keynes ostatecznie przegrała z Mercedesem walkę o tytuł w klasyfikacji konstruktorów, pozwalając mu sięgnąć po rekordowy ósmy tytuł z rzędu.
Podczas konferencji prasowej przed Galą wręczenia nagród FIA, Christian Horner stwierdził, że brak bonusów dla jego pracowników nie był wielkim zmartwieniem.
"Pieniądze są w klasyfikacji konstruktorów" mówił Horner. "To na podstawie tych osiągów w mistrzostwach dzielone są wpływy jakie otrzymuje sport. Myślę, że każdy pracownik naszego zespołu za wyjątkiem kierowców, zapewne tak jest także w innych ekipach w stawce, jest nagradzany na podstawie tego gdzie zespół kończy mistrzostwa świata."
"Mistrzostwo świata wśród kierowców ma jednak swoją popularność i prestiż. Nie sądzę, aby jakikolwiek pracownik w naszym biznesie chciał zamienić mistrzostwo kierowców na pierwsze miejsce w konstruktorach. Wszyscy - jeżeli patrzymy na to jak został przyjęty Max po odwiedzeniu wczoraj naszej fabryki- są dumni z tego co osiągnęliśmy. Prestiż mistrzostwa świata w klasyfikacji kierowców - to coś ogromnego. To tego zawsze się pragnie. I właśnie dlatego tak wiele znaczyło dla nas to, że zdobyliśmy ten tytuł w niedzielę."
Max Verstappen odbierał swoje trofeum mając już pewność, że Mercedes nie zmieni wyniku, po tym jak Toto Wolff przed Galą ogłosił, że jego ekipa wycofuje się ze składania apelacji dotyczącej decyzji sędziów GP Abu Zabi.
Szef Mercedesa skorzystał jednak również z okazji, aby stwierdzić, że Lewis Hamilton został "okradziony" przez FIA z ósmego tytułu mistrzowskiego.
Christian Horner przyznawał z kolei, że nie obawiał się groźby apelacji ze strony Mercedesa i przyznał, że zarówno Red Bull, jak i Max Verstpapen na przestrzeni całego sezonu również mogą czuć się pokrzywdzeni przez sędziów.
"Tak naprawdę nie sądziliśmy, że istnieje realna groźba" mówi Horner. "Kilka razy także stawialiśmy się przed obliczem sędziów i dużo dyskutowano o tym co się wydarzyło. Samochody bezpieczeństwa są jednak na porządku dziennym w Formule 1. Widzieliśmy już to na przestrzeni sezonu."
"Dyrektor wyścigu zawsze jest zdeterminowany, aby wznowić wyścig. Taki jest jego mandat od wielu lat. Wiele już na ten temat powiedziano. Ale tak to już jest."
Zdaniem Hornera "Red Bull również miał wiele decyzji skierowanych przeciwko sobie" w trakcie sezonu włączając w to sam wyścig na torze Yas Marina. "Czuliśmy, że pewne decyzje w Arabii też zostały podjęte przeciwko nam."
"Czuliśmy, że mamy pecha dla przykładu na Imoli. Lewis wylądował w żwirze, był poza wyścigiem, tracił okrążenie, a jego partner zespołowy rozbił się z Williamsem i on mógł się oddublować, ustawić się na drugim miejscu i ukończyć wyścig na drugim miejscu."
"Wypadek na Silverstone - czerwona flaga, otrzymał karę, ale i tak wygrał wyścig z najszybszym okrążeniem na koncie. Czuliśmy, że wiele rzeczy sprzysięgło się przeciwko nam w tym roku, ale takie rzeczy mają w nawyku balansowanie się na przestrzeni całego sezonu."
komentarze
1. kiwiknick
I w tym momęcie szefowie koncernu Red Bull Energy Drink powinni go wywalić z pracy ;)
2. Dida99
To tak jakby Bayern wolał przegrać lige a Lewy żeby zdobył króla strzelców.
Horner mówił że jezdzi na wyścig z najlepszymi inżynierami a Mercedes z prawnikami. Gdzie ci inżynierowie co stworzyli bolid który nie wygrał jako konstuktor?
3. Zirdiel
@2 Dlaczego? Ma racje, szum wokół Maxa robi dobry PR i reklamę dla Redbulla, która może zwrócić im z nawiązką pieniądze utracone za drugie miejsce w konstruktorach.
4. Dida99
To tak jakby Bayern powiedział że woli żeby lewandowski zdobył króla strzelców niż oni mistrzostwo.
Sami mówili że oni zabierają na wyścig najlepszych inżynierów a mercedes prawników. Gdzie ci inżynierowie skoro nie wygrali konstruktorów?
5. Skoczek130
Na tytuł wśród konstruktorów bardziej zasłużył Merc, bo zrobili lepszy bolid, tym bardziej że najwięcej stracili na zmianie przepisów. Brawo Merc!
6. fpawel19669
Dzisiaj mija 5 dzień od kiedy Lewis nie jest Mistrzem Świata.... :)
7. Davien 78
@5 Napisz jeszcze że mieli najlepszy silnik. Nie pomijaj swojego stałego repertuaru.
8. Fan Russell
@ 1 No tak ;)
9. XandrasPL
Autosport wskazał swoją 50tke kierowców w 2021 roku.
Norris na 3 miejscu przed Ogierem XDDDDDDDDDDD
10. andy_chow
Jak można utracić coś czego od wielu lat nie mieli
11. hubertusss
Za bardzo nic innego nie można tu powiedzieć. Z Perezem jeżdżącym mocno w kratkę nie mieli szans na nic innego. Samochód mieli dobry. Oczywiście na jednym torze sprzyjającym rządził Mercedes na innym RB. Ale Perez jeździł gorzej od Bottasa. I tracił dużo punktów.
Co do Imoli to nie oszukujmy się sędziowie mocno pomogli Hamiltonowi. Już za samo wycofywanie na wierzchołku zakrętu powinna być sroga kara. Tego dzisiaj nikt nie pamięta. Ale Lewis też nie raz korzystał z przychylnych decyzji sędziów. To i na koniec roku Max skorzystał.
Tak naprawdę gdyby sędziowie tak sztywno się trzymali regulaminu jak im się teraz po ostatnim wyścigi wypomina. To Lewis nie ukończył by wyścigu na Imoli. Mógł w tym żwirze pojechać tylko do przodu by w wyznaczonym miejscu zgodnie z przepisami wrócić na tor. A to by się nie udało. Został by tam i musiał by zostać ściągnięty i na tym zakończyć wyścig. Tego dzisiaj nikt nie chce pamiętać. Wielu tylko pamięta decyzje przychylne Maxowi decyzji sędziów przychylnych Lewisowi nie chcą pamiętać a to czyni ich wypowiedzi komicznymi wręcz.
12. Skoczek130
@Davien78 - silnik Merc nie był lepszy... był dużo lepszy. Oczywiście pod względem osiągów, bo w kwestii żywotności Honda pokazała klasę, zwłaszcza jak spojrzymy na to, co działo się w McLarenie.
13. Skoczek130
@hubertusss - ból dupy mają tylko psychofani Hamiltona/hejterzy Verstappena i ludzie, którzy śledzili sezon na podstawie wyników w necie. Każdy normalny fan F1 dobrze wie, że tytuły trafiły we właściwe ręce - w brutalny sposób się to wszystko zakończyło, ale suma sumarum sprawiedliwie. Tak jakby coś z góry tak założył.
14. Michael Schumi
@11 Perez jechał w kratkę, przyznaję. Jednak mimo wszystko chciałbym zauważyć, że to był jego nowy zespół i trochę mu trwało, aby przywyknąć do nowego otoczenia, innego harmonogramu pracy, który znał z innych zespołów, a jakie ma teraz z Red Bullem, itp. No i Helmut Marko zawsze pomiata takimi kierowcami, gdy robią błędy. Bolid Red Bulla ponadto wymaga wyjątkowego stylu jazdy i oni sami to przyznają. Albon i Gasly walczyli z tym dość długo i ostatecznie pozbyto się ich. Ten drugi był wyrzucony po połowie sezonu i wszyscy go mieszali z błotem, a w Alpha Tauri pokazał, że jednak potrafi jeździć, więc raczej trudno o przypadek. Bottas z kolei bardzo dobrze znał już zespół, ludzi i bolid, bo jeździ tam od 2017 r. Poza tym niejednokrotnie Pereza potrafili w tym sezonie poświęcić, aby wyrwać punkty Lewisowi za najszybsze okrążenie (Wielka Brytania, Brazylia), czy wstrzymać Lewisa (Turcja, Abu Zabi). Czasem zespół zepsuł mu pit stop (miał trochę dłuższy niż Max). No ale mimo wszystko żaden inny kierowca Red Bulla nr 2 (od czasu odejścia Riciardo) nie spisywał się tak dobrze jak Checo. Myślę, że jeszcze pokaże na co go stać.
15. przesio
Polityka....
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz