Wolff wątpi, że długoletnia umowa pomogłaby Bottasowi
Szef Mercedesa odniósł się do słów swojego podopiecznego, w których ten przyznał, że coroczne kontrakty w F1 niszczyły go od środka. Austriak ma zupełnie inne zdanie w tej kwestii.Z końcem obecnego sezonu Valtteri Bottas po pięciu latach opuści Mercedesa i dołączy do Alfy Romeo. Fin podpisał ze szwajcarskim zespołem wieloletnią umowę, na czym najbardziej mu zależało.
Wcześniej bowiem otrzymywał same roczne kontrakty, czy to Williamsie czy Mercedesie. W związku z tym jego przyszłość ciągle stawała pod dużym znakiem zapytania, a - jak wyjawił ostatnio Bottas - niszczyło go to od środka:
"Toto uważa, że presja jest dla mnie dobra i w pewnym sensie zgadzam się z tym. Presja przez jakiś czas może wydobyć z ciebie więcej. Natomiast jeżeli przez 9 lat kariery w F1, co sezon odczuwasz presję kontraktową, to zaczyna niszczyć ciebie ona od środka", mówił 32-latek na falach podcastu Beyond the Grid (więcej TUTAJ).
Odnośnie tych słów swoją opinią postanowił podzielić się wspomniany już Toto Wolff. 49-latek nie zgadza się z teorią Bottasa, ponieważ uważa, że to Lewis Hamilton nakładał na niego taką presję, a nie coroczne umowy:
"Myślę, że Valtteri od początku swojej kariery w samochodach jednomiejscowych pracuje pod presją. Czy wieloletni kontrakt byłby lepszy? Z perspektywy czasu zawsze można mieć inne zdanie", oznajmił boss Mercedesa, cytowany przez Motorsport.
"Wciąż uważam, iż jest to świetny facet i znakomity kierowca. Natomiast jestem też pewny, że jazda u boku Lewisa przez tyle lat może wywierać na niego tak dużą presję."
Przez pięć lat jazdy dla Mercedesa Bottas ani razu realnie nie zagroził Hamiltonowi w walce o mistrzowski tytuł. Zazwyczaj decydowały o tym pojedyncze bardzo nieudane występy, których w tym sezonie było zdecydowanie za dużo. Świadomy tego jest także Wolff:
"Ma tę swoją prędkość, a kiedy Valtteri pokazuje ją, nikt nie jest w stanie go zatrzymać. Popatrzcie na Turcję [jedyne zwycięstwo Bottasa w 2021 roku]. Jednak czasami zdarzają się mu dziwne wahania formy. Zastanawiam się wtedy, czy jest to podyktowane presją albo czymś innym."
"Być może jest to skutek jazdy obok Lewisa Hamiltona, czyli siedmiokrotnego mistrza świata. Nie ma żadnego innego kierowcy, który znajduje się w klubie 100-win. On jest jedynym takim zawodnikiem."
komentarze
1. Del_Piero
No to kto tu kłamie? Valtteri czy Toto?
Bottas był wyłącznie planem awaryjnym, po tym jak Rosberg niespodziewanie zakończył karierę. Valtteri był opcją tymczasową i najprawdopodobniej czekano aż pojawi się lepszy model i doczekano się George'a. A roczny kontrakt miał trzymać go na smyczy i uświadamiać, że w każdej chwili mogą go zmienić. To raczej nie mogło mu pomóc w jeździe. Oczywiście Bottas i tak nie miał szans z Lewisem bo to nie ta skala talentu, ale miał mimo wszystko pod górkę.
2. Globtrotter
Jeśli pracodawca daje pracownikowi pierwszą, roczną umowę tzn. że to okres na rozwój, wdrożenie się w tryb pracy
Jeśli pracodawca daje pracownikowi kolejne roczne umowy, tzn. że jego etat nie jest pewny i trwają poszukiwania kogoś lepszego na to miejsce.
Dziwię się Bottasowi, że nie szukał miejsca gdzieś indziej wcześniej.
Umowa na rok + "Valtteri, it's James" no to jak on miał mieć motywację?
Ok, początki sezonu miał wolną rękę do walki z Lewisem jednak kiedy zaczynał odstawać, zabierali mu szansę na odbicie i robił za skrzydłowego.
Fakt, nie raz się go wyzywało, że w topowym zespole a mota sie gdzieś w środku stawki i nie potrafi wyprzedzić.
Tylko jak tu o coś walczyć, jak się ścigać skoro z góry wiesz, że nie możesz być wygranym, że w razie potrzeby twoje starania pójdą na konto kogoś innego.
Wcale się nie zdziwię jak Bottas będąc już w Alfie czy już nawet na emeryturze kiedyś powie w wywiadzie, że nigdy nie czuł się częścią zespołu Mercedesa
3. szachu1991
Przy dłuższym kontrakcie mógłby pozwolić sobie na walkę koło w koło z LH nawet kosztem wyeliminowanie obydwu bolidów, a tak musiał wykonywać polecenia teamu.
Przez te wszystkie lata nawet nie przeszkadzali im się ścigać między sobą, bo dobrze wiedzieli ile mają przewagi nad drugim zespołem, że nawet odpadnięcie 2 bolidów nic by nie zmieniło.
4. mirek8423
@2 No pewnie się nie czuł częścią Merca ale za to pojeździł sobie bolidem z górnej półki. Bottas nie jest materiałem na mistrza, a ciekawe gdzie dzisiaj byłby gdyby Merc go nie zabrał z Williamsa się pytam.
5. Skoczek130
Merc nawet nie udawał, po co jest Bottas w zespole. ;) Po dobrym roku 2017 było tylko gorzej.
6. Max_Siedlce
Niestety Valteri ma bardzo słabą psychikę, co było widać w wielu wyścigach, to dobry kierowca jednak jego zadyszki psychiczne to słabość, przez którą nie jest i nigdy nie będzie wybitnym kierowcą. Dziwię się i tak że tyle czasu Toto trzymał go w Mercedesie, chyba tylko dla tego, że był wygodny i znał swoje miejsce. Niestety teraz Bottas pokazuje się z bardzo złej strony, to nie fair play że pogrąża Mercedesa punktowo, gdyby nie Mercedes to możliwe że nie było by go w stawce.
7. Jacko
@up
Ale też nie bądźmy znowu hipokrytami... Jak niby postępuje teraz RBR z Perezem? Przecież też podpisali z nim tylko roczny kontrakt "na próbę", a teraz znowu przedłużyli tylko o rok. Też go niszczą, podcinają skrzydła, trzymają na smyczy? W dodatku kibice wypisują teraz o Perezie dokładnie to samo, co pisali o Bottasie, po jego słabych występach i często sami by go wywalili.
Zarówno Bottas, jak i Perez, dokładnie wiedzieli na jakich przychodzą warunkach i kogo mają za partnera. Jeśli mają choć odrobinę rozsądku i potrafią realnie oceniać swoje możliwości, to musieli dokładnie wiedzieć, że nie będą w stanie (a na pewno nie od razu w pierwszym sezonie) realnie zagrozić liderowi zespołu (i wcale nie trzeba ich sabotować, bo są po prostu słabsi). Powinni natomiast prezentować wyrównaną formę, wspierać tego "pierwszego" i cały czas dowozić duże punkty do klasyfikacji konstruktorów, aby przekonać do siebie szefów.
Bottas przez te kilka sezonów tej "wyrównanej formy" nie osiągnął ani razu i dobre występy przeplatał żenującymi, więc jak miał niby zdobyć zaufanie i zasłużyć na dłuższy kontrakt? Checo jak na razie podąża dokładnie tą samą drogą...
Jedyna różnica (przynajmniej na razie) jest taka, że Perez nie szuka głupich wymówek, a Bottas od dłuższego już czasu ciągle mędzi szukając winy poza sobą, a jak uda mu się pojechać dobrze, to znowu przekonuje jakimże to jest wspaniałym, tyle że niedocenionym przez zespól kierowcą...
8. Krukkk
Panowie... Sytuacja Pereza w RBR-Honda jest jasna, klarowna i Wszyscy wiemy, ze pelni tam role nr 2. Zeby to stwierdzic nie potrzeba zapewnien badz zaprzeczen Dr Marko, natomiast jezeli chodzi o Bottasa to trzeba brac pod uwage roznice miedzy RBR-Honda a Mercedesem.
Merol nieprzerwanie od 7 sezonow buduje mistrzowskie bolidy a sezon 2016 pokazal, ze niekoniecznie tytul Mistrza F1 musi regularnie zgarniac Lewis.
Wydaje mi sie, ze Valtteri zostal nabity w butelke i zabraklo tego, co pomoglo Rosbergowi zgarnac majstra.
9. mirek8423
@8 Czego mu zabrakło? Jaj?
10. Krukkk
@9. Rosberg ma jeszcze mniejsze jaja od Bottasa a jest Mistrzem F1 sezonu 2016. Zabraklo wsparcia i namaszczenia przez zespol.
11. fpawel19669
@10 Przede wszystkim zabrakło talentu. Do tego samonakręcanie się, publiczne prężenie muskułów a później rozczarowania. Dbaniem o opony, inteligencja na torze i szybkością (z wyjątkiem pojedynczego okrążenia) Hamilton po prostu rozkłada Valtteriego na łopatki. A jaja Rosberga rzeczywiście jak orzeszki, ale tytuł ma. I ku mojej wielkiej radości zabrał go Lewisowi :)
12. Krukkk
@11. Na dwoje babka wrozyla...Zabraklo talentu albo odpowiedniej opieki zespolu :)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz