Brawn liczy, że kolizje i kary nie rozstrzygną losów mistrzostw świata
Dyrektor zarządzający ds. sportów motorowych F1, Ross Brawn, liczy, że kolizje i kary nie rozstrzygną o losach tegorocznego tytułu mistrzowskiego.Domowy wyścig Lewisa Hamiltona przypomniał wszystkim jak niebezpieczne może być ściganie z prędkościami przekraczającymi 300 km/h.
Koła Lewisa Hamiltona i Maksa Verstappena "skrzyżowały się" w szybkim łuku Copse już na pierwszym okrążeniu wyścigu. Mimo iż wiele osób spodziewało się iż wcześniej czy później dojdzie do takiej sytuacji, natychmiast wywołała ona burzę medialną.
Przedstawiciele Red Bulla lobbowali za surową karą dla Lewisa Hamiltona. Jos Verstappen chciał dyskwalifikacji Brytyjczyka, Helmut Marko wykluczenia go z jednego wyścigu, a Christian Horner nazwał jego niedzielne zwycięstwo bezwartościowym.
Część rywali z toru takich jak Charles Leclerc, czy Fernando Alonso określili całe zajście mianem incydentu wyścigowego.
Nie zmienia to jednak faktu, że kibice zostali w niedzielę "ograbieni" z pięknego spektaklu, a cała mizernie wypracowana w ostatnich wyścigach przewaga Red Bulla stopniała nagle do niebezpiecznie małej różnicy na jeden wyścig przed przerwą wakacyjną, która umownie wyznacza półmetek mistrzostw.
10-sekundowa kara nałożona przez sędziów na Lewisa Hamiltona nie powstrzymała go przed sięgnięciem po swoje 99. W karierze zwycięstwo w F1. Ross Brawn liczy jedynie, że kary i kolizje nie rozstrzygną losu tegorocznych mistrzostw świata.
"Widzieliśmy jak pretendenci do tytułu mistrzowskiego ponownie walczą koło w koło, ale tym razem zakończyło się to kolizją, która zakończyła wyścig Maksa" mówił w swojej kolumnie na oficjalnej stronie F1, Ross Brawn. "Z ulgą odetchnęliśmy, gdy zobaczyliśmy jak o własnych siłach opuszcza wrak bolidu zanim został zabrany do szpitala na szczegółową kontrolę."
"Jak zawsze w tego typu przypadkach, będzie szeroki zakres opinii na temat tego co zostało dobrze a co źle zrobione. Oczywiste jest to, że zostaliśmy ograbieni z ekscytującej walki i nikt nie chce, aby o losie mistrzostw świata decydowały wypadki i kary, a w tym konkretnym [przypadku było także zagrożenie dla kierowcy."
"To coś nad czym muszą pochylić się obaj kierowcy. Liczę, że uda nam się uniknąć takich incydentów w przyszłości, gdyż uważam, że odebrano nam w ten sposób fantastyczną walkę. Walczyli ze sobą przez pół okrążenia i było to coś niesamowitego. Wyobraźcie sobie jak dramatyczne mogłoby to być Grand Prix, gdyby oni walczyli tak przez cały wyścig."
Przewaga Red Bull w ostatnich wyścigach stale rosła a Max Verstappen cieszył się już przeszło 30-puntkową przewagą w mistrzostwach, która nagle zmalała do skromnych 8 punktów. Lewis Hamilton przed przerwą wakacyjną może mieć więc jeszcze szansę powrócić na fotel lidera mistrzostw świata. Wszystko będzie jednak zależało do tego jak będzie spisywać się jego bolid na wolnym i krętym torze, na którym wyścig z reguły rozgrywany jest w przeszło 30-stopniowym upale.
komentarze
1. sylwek1106
Może się ktoś zajmie ruchomym skrzydłem mercedesa, bo jak na razie nikomu nie przeszkadza. Sędziowie już zadbali o to, żeby Hamilton wygrał na Silverstone. Ustawka trwa w najlepsze, a oni mają na coś tam nadzieje. Swój swojego broni.
2. Slazak
Sylwek, wymyśl co lepszego, a nie wrzucaj tematów w stylu gownoburzy
3. wsk175wsk
..chciałbym aby losy tytułów mistrzowskich rozstrzygnęły się dopiero po ostatnim wyścigu...
4. wro40i4
@2 To nie gównoburza tylko fakt. Przez lata kibicowałem Alonso (do dzisiaj trzymam kciuki), dlatego obiektywnie patrząc na to co w ostatnich latach wyczynia szefostwo F1 można mieć delikatne wątpliwości. DAS został oprotestowany jeszcze przed sezonem a zakazany po jego zakończeniu. Tylne skrzydło RBR (i innych ekip) - od razu wprowadzono nowe procedury testowe. Mercedes i jego przednie skrzydło - pewnie na 2 rundy przed końcem dowiemy się że wymaga poprawek.
Żeby nie było - jeśli ktoś umiejętnie omija obowiązujące testy i je przechodzi to jak dla mnie można wprowadzić zmiany po sezonie.
Ale tu problem leży gdzie indziej - oni nawet nie zaczęli jeszcze zajmować się skrzydłami mercedesa.
No coś tu ewidentnie jest nie tak..
5. Bleki40
Panowie nr 1 i 4 zalecam uważnie śledzić wydarzenia w F1. Od Gp Styrii Merc usztywnił przednie skrzydła. Nie będziecie głupot pisać w stylu gównoburza.
6. Roxor
Jeśli chcą tego uniknąć, to niech surowo karzą za takie coś. Ta kara dla Hamiltona to wręcz zachęta, żeby skasować rywala.
7. XandrasPL
ostatnio Jordan powiedział, że Lewis lepszy bo on nie rozbił rywala aby wygrać mistrzostwo XDDD
8. Krukkk
@5 Bleki40. Jaka gownoburza? To nie jest normalne, ze "wlodarze" jak i samo FIA ingeruja w rywalizacje w trakcie sezonu- bo trzeba robic wszystko, zeby tytuly byly rozdane podczas ostatniego GP. Przeciez to jest jedna wielka socjalistyczna patologia.
A moze sam Ross powinien ponownie zabawic sie w Szefa Zespolu i wtedy swoim zespolem tak manewrowac, ze tytul rozstrzygnie sie dopiero w trakcie ostatniego wyscigu.
Smialo Panie Brawn, tak dla dobra kibicow i dycypliny a miliony zielonych niech zejda na drugi plan.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz