Ferrari staje w obronie Red Bulla
Zespół Ferrari stanął w obronie Red Bulla jeżeli chodzi o zarzuty stawiane przez ekipę Mercedesa, a które koncentrują się na zaskakującym wzrośnie osiągów nowej jednostki napędowej Hondy.Zespół Red Bulla ma już na swoim koncie wygrane w ostatnich czterech wyścigach sezonu i nic nie wskazuje na to, aby krótkim terminie ktokolwiek mógł go powstrzymać przed kolejnymi sukcesami.
O ile w Baku i w Monako spekulowało się, że Red Bull może być silny ze względu na to iż obiekty te nie wymagają aż tak dużej mocy silnika, to we Francji zespół Mercedesa został, dosłownie i w przenośni, sprowadzony na ziemię.
Świetny wynik Red Bulla na torze Paul Ricard zbiegł się w czasie z wdrożeniem przez niego nowego silnika, który w teorii nie może być poprawiony w trakcie sezonu pod kątem osiągów, a jedynie kwestii niezawodności.
Wypowiedzi członków Mercedes są wyolbrzymiane przez media, którym bardzo pasuje walka słowna między szefostwem obu ekip a także słowne zagrywki kierowców obu zespołów.
Nie zmienia to faktu, że zarówno Toto Wolff, jak i Lewis Hamilton od samego pocztku przy każdej możliwej okazji zwracają uwagę poprawę osiągów silnika Hondy.
Przedstawiciele Red Bulla tłumaczą z kolei, że poprawa prędkości na prostych odcinkach przede wszystkim wzięła się z odchudzonego tylnego skrzydła oraz faktu, że poprawiona niezawodność silnika Hondy umożliwia teraz wykrzesanie pełnego potencjału napędu.
Mattia Binotto, który wraz z Ferrari dwa lata temu znajdował się w centrum głośnego skandalu silnikowego, który zakończył się wdrożeniem przez FIA serii dyrektyw technicznych, tajną ugodą oraz dramatycznym spadkiem formy Ferrari w zeszłym roku, stanął teraz w obronie Red Bulla.
"Nie podzielam poglądu, który słyszę i czytam odnośnie osiągów silnika Hondy. Patrząc na dane GPS odpowiadają one osiągom jakie Red Bull miał na początku sezonu w Bahrajnie" mówił dla Motorsport.com szef Scuderii.
"Potem ze względów bezpieczeństwa musieli obniżyć osiągi. Rozwiązując te problemy udało im się powrócić do standardów jakie prezentowali na początku sezonu."
"Nie ma żadnego kroku na przód. My, od początku w Bahrajnie, zawsze mieliśmy ten sam poziom osiągów, gdyż silnik pozwalał nam go wykorzystać."
"Jeżeli chodzi o Red Bulla sprawa nie rozgrywa się o poczynienie kroku do przodu z osiągami silnika, gdyż to jest niezgodne z przepisami."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz