Za problemy z transmisją F1 odpowiedziana była usterka światłowodu
Władze Formuły 1 potwierdziły, że za problemy z dzisiejszą transmisją pierwszego treningu, odpowiadała usterka lokalnego kabla światłowodowego.System przekazywania danych F1 przestał działać zaraz po rozpoczęciu pierwszego treningu na torze Imola. Transmisję uratowało szybkie przełączenie na "awaryjny tryb" pracjący za pośrednictwem połączenia satelitarnego.
Tryb awaryjny sprawił jednak, że kibice nie mieli możliwości oglądania widoków ze wszystkich kamer. Zauważalnie dało się odczuć brak przekazu z kamer zamontowanych na bolidach.
Problemy z samym przekazem nie były jednak największym zmartwieniem F1. Lokalna usterka sprawiła, że pojawiły się także problemy z łącznością na torze, w tym z przekazywaniem komunikatów radiowych z pit wall do bolidów.
W związku z ograniczeniami jakie wywołała pandemia, F1 zreorganizowała swoją techniczną infrastrukturę tak, aby jak najmniej pracowników było potrzebnych bezpośrednio na torze, a większość działań prowadzonych jest z kwatery głównej w Biggin Hill. Władze F1 podkreślały jednak, że za dzisiejszymi problemami stał lokalny problem na torze Imola.
Brak komunikacji radiowej między bolidami a pit wall przyczynił się między innymi do kolizji między Sergio Perezem i Estebanem Oconem. Kibice oglądający przekaz w związku z problemami technicznymi nie zdołali również dokładnie obejrzeć powtórki tego zdarzenia, gdyż dostępny materiał pokazywał tylko mało wnoszącą do wszystkiego powtórkę z ostatnich chwil kolizji.
"Z pewnością to był duży problem" mówił Mattia Binotto z Ferrari. "Nie wiem czy wszystkie zespoły miały takie same problemy. Dla nas to był bardzo duży problem, zwłaszcza w przypadku Charlesa [Leclerca], z którym nie mieliśmy komunikacji."
komentarze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz