FIA ogłosił "plan ratunkowy" na pozostałą część weekendu w Niemczech
Międzynarodowa Federacja Samochodowa potwierdziła plan awaryjny na wypadek, gdyby pozostała część weekendu wyścigowego na Nurburgringu miała być zakłócona przez złą pogodę.Obie dzisiejsze sesje treningowe musiały zostać wstrzymane z powodu złych warunków atmosferycznych. O ile stan nawierzchni i widoczność na samym torze zapewniały możliwość rozegrania sesji treningowych, przepisy FIA nakazują, aby w każdej chwili można było w ciągu 20 minut przetransportować zapowiednika do szpitala.
Dzisiaj poderwanie helikoptera medycznego było niemożliwe, a transport drogą lądową do szpitala Koblencji przekraczał wymagany przepisami limit.
Po dzisiejszych treningach FIA potwierdziła, że pracuje nad alternatywną procedurą, którą jak się okazuje jest "transport hybrydowy".
Jeżeli zajdzie taka potrzeba poszkodowany najpierw zostanie przetransportowany w dół górskiego regionu drogą lądową na dystansie około 3 km, a następnie zabrany helikopterem w lepszych warunkach pogodowych.
Taki zabieg pozwoli zmieścić się w wymaganym 20-minutowym oknie transportowym.
Być może jednak taki zabieg nie będzie potrzebny, gdyż prognozy sugerują jutro poprawę pogody. W niedzielę ponownie ma się ona jednak pogorszyć.
"Na pewno frustrujące są takie dni" mówił Lewis Hamilton. "Prawdopodobnie zbyt wiele i tak byśmy nie pojeździli, gdyż ograniczają nas opony, a przez cały weekend ma być taka pogoda."
"Chciałbym pokonać chociaż okrążenie instalacyjne, ale ze względu na helikopter, zostaliśmy uziemieni. Wszyscy mieli jednak tak samo."
komentarze
1. S3baQ
Potrzebowali do obliczeń czasu przejazdu karetki na dystansie 3 km calego dnia? Skoro da sie zmiescic w czasie karetka plus helikopter to Mogli to zarzadzic juz dawno , co najmniej przed drugim treningiem , a nie "wymyslac wspanialy plan awaryjny" normalnie geniusze
2. belzebub
@1 Dziwisz się? FIA nie raz pokazała że jest nieudolna nie tylko w kryzysowych sytuacjach, ale nawet w wymierzaniu kar...
3. rysiek45
Qrwa , kto to jest zapowiednik ? Ktoś się żeni ???
4. Kruk
Szopka na calego!!!
5. Jacko
@1,2,4
Siedząc na tyłku przed monitorem wszystko jest proste i banalne... Przecież to dodatkowe lądowisko w odległości 3 km trzeba było najpierw znaleźć i odpowiednio zorganizować. Tak samo trzeba było zapewnić dodatkowy śmigłowiec medyczny, żeby tam w razie czego oczekiwał. A później jeszcze sprawdzić, czy to w ogóle zadziała.
Już widzę jak to by wyglądało u nas. Wszak my Polacy słyniemy z perfekcji organizacyjnej. No ale gdyby w to byli zaangażowani geniusze podobni do belzebuba czy Kruka, to nie wątpię w powodzenie tej śmiałej akcji (o ile by się udało u nas w ogóle znaleźć jakiś śmigłowiec medyczny)...
6. Max_Siedlce
@5 nie wiem dla czego zawsze musi się znaleźć ktoś kto ma się za mądrzejszego i dodatkowo ma problem z merytoryczną wypowiedzią.
@1,2,4 Co racja to racja ludzie z FIA często działają opieszale i mozolnie, jak ktoś był na Nurburgring to wie że niczego nie musieli szukać, a śmigłowiec nie jeden w służbie medycznej każdego toru tej klasy się znajduje, tu mamy jeszcze Nordschleife w obwodzie, więc nie mam również pojęcia czemu im tyle czasu zajęło ustalenie procedury która w sumie i tak już powinna być wcześniej opracowana na taką ewentualność.
7. Jacko
@6. Max_Siedlce
Ja mam problem z merytoryczną wypowiedzią, za to wpis 4 jest merytoryczny? Wow!
A co do Twojego wpisu, to czytamy ze zrozumieniem: "w dół górskiego regionu drogą lądową na dystansie około 3 km". Tak, musieli szukać i wyznaczać, bo to dodatkowe lądowisko musi się znajdować nie w obrębie toru, tylko gdzieś na dużo niższej wysokości, żeby było większe prawdopodobieństwo lepszej pogody. Tak ciężko to zrozumieć? A co do tego wszystkiego ma "Nordschleife w obwodzie" to już w ogóle zrozumieć nie potrafię... No ale skoro mam takie problemy z merytoryką...
8. Kowiq
Nie wydaje się Wam, że głównym winnym jest tu zarząd toru? Przy takiej lokalizacji powinien być to standardowy plan B dla wszelkich imprez, a zwłaszcza codziennych przejazdów "cywilnych" kierowców po Nordschleife.
FIA oczywiście też nie jest bez winy, bo takiego planu powinna wymagać już na etapie podpisywania umowy z promotorem każdego z wyścigów.
9. sliwa007
6. Max_Siedlce
Przeczytaj sobie jeszcze raz wypowiedz nr 5 i wyciągnij z tego wnioski, bo to pierwszy racjonalny post tutaj.
Helikopter nie wyląduje na łące i nie będzie tam oczekiwał. Na parkingu pod Lidlem też się nie zmieści...
Lądowisko musi spełniać odpowiednie wymogi, transport pacjenta również, ale nawet ta łąka czy parking pod Lidlem to nie jest teren publiczny, tylko prywatny. Trzeba załatwić pozwolenia, załatwić opłaty, ubezpieczenie itd. Na wszystko są procedury a jak coś pójdzie nie tak, to prokurator siedzi na dupie.
Nikt nie będzie narażał bezpieczeństwa zawodników i swojej tylko po to, by kilku zawodników zrobiło okrążenia instalacyjne bo przecież w tych warunkach i tak nikt by nie jeździł. Nie są to reprezentatywne warunki do testowania a po drugie ilość opon deszczowych na weekend jest ograniczona. Nawet jeśli te treningi doszłyby do skutku, to tor świeciłby pustkami.
10. ekwador15
absurd. od dawna sie mówiło, że moze byc mgła. czyli skoro udało sie cos wymyslic awaryjnie na sobote i niedziele gdyby mgła nadal się utrzymywała, to nie mogli kilka dni przed weekendem wymysli tego aby w piatek tez mogli pojeździc? tak rządzona jest f1 :D reaguja dopiero jak cos sie okaze, a wczesniej pomyslec to nie ma komu tam ;]
11. Raptor202
@10 F1 nigdy nie myślała do przodu i widzę, że niewiele się w tej kwestii zmieniło. Praktycznie wszystkie działania mające na celu poprawę bezpieczeństwa były wdrażane dopiero po utracie życia przez kierowcę bądź po jakimś poważnym wypadku. Dwóch kierowców musiało zginąć, żeby zabronione zostało używanie karoserii z magnezu. Tak samo jak system HANS, który mógłby ocalić życie Rolanda Ratzenbergera, ale nikt nie wpadł na to, żeby coś takiego wprowadzić. Jestem przekonany, że zmiany w technologii silnikowej również będą czekać tak długo, aż F1 obudzi się w końcu z ręką w nocniku, mając w stawce dwóch producentów, sześć zespołów i seria stanie się komedią, a nie poważnym przedsięwzięciem. Dopiero wtedy pomyślą o podjęciu jakichkolwiek działań.
12. Kruk
Wszystkim obroncom FIA przypomne, ze do Australii tez Wszystkich i wszystko sciagneli a potem drapali sie po glowie co dalej robic.
Takze wiecej luzu zycze!!!
13. Kruk
PS. I przypominam wszystkim zagorzalym wielbicielom obecnej doktryny FIA i F1, ze rozmawiamy tutaj o organizowaniu weekendu wyscigowego Krolowej Motosportu, a nie o dorzynkach parafialnych czy gminnych.
14. Max_Siedlce
@Kruk masz rację, niektórzy porównują to do organizowania łodpustu pod Wrocławiem :-) wymogi co do punków M jak i dostępności jednostek medycznych naziemnych i lotniczych na torach są bardzo rygorystyczne i do FIA należy tylko podjąć decyzję w jaki sposób to zorganizować, jednak oni się nigdzie nie spieszą.
@Jacko pomyślał i wpadł na to że siedzieli na telefonie z prośbami aby pożyczyć śmigłowiec :-) Padłem.
15. Jacko
@14. Max_Siedlce
Naprawdę to jest aż tak trudne do ogarnięcia? Tak, "wymogi co do punków M" itd. są rygorystyczne i tor je spełnia, ale oni musieli zorganizować DODATKOWE lądowisko zupełnie POZA TOREM i całą DODATKOWĄ procedurę jego wykorzystania. Natomiast twoim zdaniem wystarczyło tylko podjąć decyzję, a to wszystko w cudowny sposób od razu by się tam pojawiło.
Gratuluję poczucia humoru. No i tej merytoryki w wypowiedziach...
16. Kruk
@15 Jacko. Takie decyzje powinno przewidywac sie przed rozpoczeciem weekendu wyscigowego. Czy zdajesz sobie sparawe z tego co byloby, gdyby doszlo do eksplozji w ktoryms z grazy albo nie daj Boze doszlo do zamachu terrostycznego?
Inzynierowie, mechanicy i sluzby porzadkowe maja wykrawiac sie, bo mgla przeszkodzila w akcji ratunkowej...?
17. Max_Siedlce
@15 każdy punkt medyczny jest przystosowany do lądowania śmigłowca z tego co wiem na Nurburgring jest ich 7 i 3 centra poza torem, wybrano nisko położone centrum gdzie mgła jest najwyżej i była to po prostu kwestia decyzji a nie budowy :-) każde centrum jest wyposażone w śmigłowiec więc szukać śmigłowca jak sugerowałeś @Jacko też nie musieli.
Problem jest w tym że powinni podjąć decyzję przed rozpoczęciem weekendu znając prognozy a nie liczyć że sytuacja przeminie bo poprzednia taka sytuacja miała miejsce aż 25lat temu na GP Europy. Inna kwestia że się boją podejmowania takich decyzji od czasu GP Japonii w 2014r gdy doszło do wypadku Bianchi-ego i problemu z transportem właśnie z powodu warunków atmosferycznych. Teraz wolą olać kibiców, zespoły itd niż cokolwiek zrobić aby nie brać odpowiedzialności za swoje działania. Taka jest rzeczywistość, a nie budowanie punktów czy szukanie śmigłowców.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz