Zespół Haasa nie jest na sprzedaż mimo plotek dotyczących Mazepina
Gene Haas nie chce specjalnie odnosić się do spekulacji o potencjalnej sprzedaży swojego zespołu F1, ale jego rzecznik prasowy przekonuje, że amerykańska ekipa nie jest na sprzedaż.W ostatnich tygodniach przedstawiciele zespołu dali jasno do zrozumienia, że posady Romaina Grosjeana i Kevina Magnussena mogą być zagrożone, gdyż na liście kandydatów do fotela wyścigowego na przyszył rok pojawiło się blisko 10 konkretnych nazwisk.
Jednym z nich z pewnością jest Sergio Perez, ale w ostatnich dniach pojawiły się plotki łączące z zespołem kierowcę Formuły 2, Nikitę Mazepina.
Jego ojciec to rosyjski miliarder, który w 2018 roku mocno konkurował z Lawrencem Strollem o przejęcie zespołu Force India.
"Z Włoch dochodzą nas plotki, że Mazepin chce kupić Haasa" twierdzi Ralf Bach z Auto Bild. "Z naszych informacji wynika, że Sergio Perez dowiedział się o negocjacjach zespołu z Mazepinem i nie jest dłużej zainteresowany [miejscem w Haasie]."
Duńskie BT podaje za to, że obecna sytuacja sprawia, że nerwowo zaczyna się także robić w obozie Kevina Magnussena, który zaczyna szukać dla siebie opcji awaryjnej na sezon 2021.
"Żaden termin nie został ustalony" przekonywał rzecznik prasowy zespołu pytany o potwierdzenie składu kierowców. "Gdy zespół będzie gotowy potwierdzić tę informację, ogłosi to publicznie. Nie będziemy odnosić się do żadnych spekulacji."
Rzecznik prasowy przekonuje jednak, że zespół "nie jest na sprzedaż."
komentarze
1. Raptor202
Z kasą Mazepina zespół być może miałby okazję odbić się od tego dna, na którym się znalazł i wrócić przynajmniej do środka stawki, także jeśli te doniesienia są prawdziwe, to tylko pogratulować panu Perezowi. "He's not too clever this guy"
Swoją drogą myślę, że szanse Mazepina na F1 są całkiem spore, jeśli tylko ojciec zdecyduje się włożyć kasę. Potrzebuje tylko szóstego miejsca w F2 do uzyskania superlicencji, a obecnie właśnie taką pozycję w klasyfikacji zajmuje (z szansami nawet na wicemistrzostwo). Zresztą to nie jest taki zły kierowca, jak niektórzy pewnie uważają. Ma gorącą głowę i czasem zdarzają mu się błędy, ale wyróżnia się zdecydowanie na plus pod względem walki na torze (wg mnie robi znacznie lepsze wrażenie w wyścigach nawet od takiego Ilotta, któremu lepiej idzie przede wszystkim w czasówkach). Gorszy od Latifiego czy Grosjeana nie powinien być.
2. lucasdriver22
Jeśli tak będzie to można się spodziewać że w Hassie będzie dwóch rosyjskich kierowców Mazepin i Schwarztman
3. Kowiq
Skoro rzecznik prasowy ogłasza, że zespół nie jest na sprzedaż, to (znając F1) znaczy, że rozmoowy są już w toku ;-)
4. Xandi19
Ogólnie to @Raptor202 to taki matematyk kibic. On sobie wszystko oblicza i podstawia na swoje. On pisał, że INEOS dalej będzie tak samo mocny jak Mercedes-AMG. Brednia totalna. I to samo tutaj. Ferrari zerwie umowę jeśli jakiś Rusek dorwie się do rządzenia. Oni muszą mięć pewniaków. A takie kasowanie jednego składnika i wrzucanie nowego nie ma sensu. Nic nie będzie takie samo.
A propos jego urojeń jako to kierowcy F2 są lepsi od tych z F1 to już napisałem sporo. To nie sport dla perspektywicznych! to jest sport i biznes. Dlatego wchodzi tam emeryt Alonso, który z zamkniętymi oczami rozjechałby wszystkich kierowców F2. A trójka Ferrari to też marna. Jednak ja bym wsadził Schumachera do Alfy. Zagrywka medialna. Ten sam wkład co GIO bo Ferrari wsadza swojego. Jedyny minus to przyznanie, że GIO był nie wypałem. Natomiast Schumacher może się rozwinąć. Reszta się nie nadaje. Schwartzmana w F1 do 2023 roku nie zobaczycie.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz