komentarze
  • 1. Hawaii Hawajski
    • 2020-08-24 14:33:59
    • Blokada
    • *.play-internet.pl

    Szkoda Alosno. On nie ma szczęścia. Zawsze coś musi pójść nie tak. Nie za bardzo go lubię ,ale życzę mu tej korony. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś wygra to Indy.

  • 2. zgf1
    • 2020-08-24 14:57:35
    • *.telico.pl

    Ja tez mu zycze, to doskonaly kierowca. Jednak co do szczescia to do pewnego momentu mial go sporo, pewnie pamietasz GP Japonii w 2006r ;)

  • 3. Xandi19
    • 2020-08-24 19:46:08
    • Blokada
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Mimo iż, Alonso ma tylko 2 tytuły i każdy wie, że zasłużył na więcej to akurat w sezonach kiedy je zdobywał miał więcej szczęścia i to jego główni rywale (Raikkonen 2005, Schumacher 2006) powinni wtedy wygrać gdyby nie pech. To tak samo jak Massa i Hamilton. Massa bądź co bądź powinien wygrać (wygrać może każdy naprawdę) co nie oznacza, że Hamilton nie zasłużył też. Jednak co fart to fart.

    Jak Alonso startuje w Indy500 to wygrywa Sato. Heh.

  • 4. devious
    • 2020-08-25 04:59:06
    • *.134.70.206

    @2. zgf1
    "Jednak co do szczescia to do pewnego momentu mial go sporo, pewnie pamietasz GP Japonii w 2006r ;)"

    @3. Xandi19
    "akurat w sezonach kiedy je zdobywał miał więcej szczęścia i to jego główni rywale (Raikkonen 2005, Schumacher 2006) powinni wtedy wygrać gdyby nie pech"


    Znowu powtarzanie mitów i bredni - to było dawno i wszyscy już zapomnieli, więc można zmyślać.

    A teraz fakty:

    Sezon 2006:
    M.Schumacher - 3xDNF:
    -Australia - popełnił błąd i rozbił się - miał szanse przyjechać na 3-5 pozycji
    -Wegru - podczas obrony podium uderzył w auto Heidfelfa i uszkodził swoje auto, odpadając z wyścigu (ale zdobywając 1 pkt za 8 lokatę)
    -Japonia - awaria silnika gdy był na prowadzeniu

    F.Alonso - 2xDNF:
    -Węgry - odpadło mu źle dokręcone na pitstopie koło - był na prowadzeniu (przebijał się w deszczowych warunkach po starcie z 15 pola!)
    -Włochy - awaria silnika jak jechał na 3 pozycji - po starcie z 10 pola, gdzie FIArrari skasowało mu 3 najlepsze czasy za rzekome blokowanie Massy - kuriozalna kara

    To kto miał w końcu więcej "farta" Alonso czy Schumacher?
    Alonso 2x DNF nie ze swojej winy, Schumacher 1x DNF...

    Pomijam już polityczne rozgrywki FIA, która jak najbardziej chciała spowolnić Renault i dać tytuł Ferrari... Omal się nie udało przynajmniej jeżeli chodzi o tytuł konstruktorów - ale Schumacher i Massa popełnili za dużo indywidualnych błędów...

    W 2006 Alonso zaliczył dosłownie bezbłędny sezon - nie licząc 2 słabszych występów i 2 awarii każdy wyścig kończył na 1 lub 2 pozycji, gdzie Ferrari praktycznie przez cały sezon miało lepszy bolid, a zwłaszcza po decyzji FIA - ale starzejący się Schumacher nie potrafił tego wykorzystać, zaś w drugim bolidzie jeździł mierny Massa.


    Co do 2005 - przewaga szybkościowa McLarena była gigantyczna, tak jak w latach 2010-2013 Alonso walczył z Adrianem Newey'em - żartem śmiechem oczywiście... McLaren był tak mocny, że nawet Montoya z ostatniego rzędu potrafił przebić się na 2 pozycję w wyścigu (GP Niemiec), a w Monaco startując z 16 pola Juan-Pablo dojechał piąty, tuż za Alonso (Renault miało takie tempo, że Fiscihella dojechał 12-sty z okrążeniem straty do Raikkonena - taką kosmiczną różnicę miał McLaren w tamtym sezonie).

    McLarena można porównać do Red Bulli z mistrzowskich sezonów Vettela czy Merca w obecnej "erze turbo-hybryd V6" - totalna dominacja na każdym torze, ale też dużo awarii i błędów kierowców.

    Kimi faktycznie miał pecha np. w Malezji przebita opona czy 2 awarie jak prowadził w wyścigu (San Marino i Niemcy), z kolei w GP Europy wyeliminował się sam wespół z zespołem - mając zwycięstwo w garści potężnie zablokował koło, a "flatspot" powodował gigantyczne wibracje - Kimi i zespół postanowili nie zjeżdżać i dowieźć auto do mety - niestety z powodu wibracji zawieszenie nie wytrzymało... Tylko trudno to nazywać pechem bo awarię spowodował kierowca a zespół zamiast ściągnąć go do boksu podjął ryzyko...

    Żeby nie było - Alonso też miał 2 nieudane wyścigi - na Węgrzech uszkodził skrzydło po agresywnym manewrze w 1 zakręcie Ralfa Schumachera i skończył wyścig bez punktów, a w Kanadzie zaliczył DNFa z własnej winy - miał szansę na zwycięstwo ale lekko dotknął ściany i uszkodził zawieszenie. Jedne z nielicznych ale kosztowych błędów Alonso - on przez całą karierę tych błędów popełnił chyba mniej niż Vettel czy Raikkonen potrafili w jednym sezonie. A i tak ogólnie twierdzi się, ze on "fartem" te tytuły zdobył :)

    Raikkonen miał całe 2 awarie w wyścigach a skończył sezon 21 pkt za Alonso - może by wygrał te 2 wyścigi, a może nie, tego nie wiemy. W 2 kolejnych wyścigach nie punktował przez swoje błędy lub zwyczajnego pecha - tak jak i Alonso 2, wiec tutaj jest po równo.

    Pozostaje jednak 14 wyścigów, gdzie Kimi mógł odrobić te 2 awarie - mając taką przewagę szybkości bolidu? Oczywiście Kimi miał też awarie i kary w kwailifikacjach, ale bolid był tak szybki, że tym McLarenem można było dojechać na podium z ostatniej pozycji - co też Kimi i Montoya robili. Przewaga szybkości nad resztą stawki dosłownie jak w obecnej "erze Mercedesa" - tylko większa awaryjność.

    Ale nadal twierdzę, że częściowo to też kierowcy McLarena zawalali - Kimi jak to Kimi, przeplatał genialne występy z przeciętnymi - ale w kosmicznym bolidzie każdy wygląda na diablo szybkiego...

    Renault było szybkie na kilku torach - a jakże - ale niech za wyznacznik ich szybkości posłuży pan Fisichella - on był na podium całe 3 razy w całym sezonie - tak "szybkie" było Renault.
    Tymczasem Wurz wystartowal McLarenem raz i od razu dowiózł podium, a Montoya jak wrócił po kontuzji wygrał tym McLarenem 3 razy, dodając jeszcze 2 wizyty na podium - i całkiem sporo zawalonych wyścigów (i trochę awarii, jak to u McLarena).

    Jeszcze rozumiem jakby Kimi przegrał "o włos" ten tytuł, ale on miał aż 21 pkt straty... Czy on zasłużył na tytuł w 2005 roku? Wg. mnie nie: miał kiepski początek sezonu, zawalił wygraną w GP Europy, dość często zawodził w kwalifikacjach (jak to Kimi, on nigdy nie był dobrym kwalifikantem) - nawet z de la Rosą przegrał kwale, gdy Hiszpan jednorazowo zastąpił Montoyę. Miał dużo przeciętnych wyścigów. Alonso tymczasem dosłownie z każdego weekendu wywoził "max" - słabsze momenty można policzyć na palcach jednej ręki po amputacji kilku palców :)

    Sezony 2005 i 2006 to jedne z nielicznych w historii F1, gdzie kierowca w wolniejszym bolidzie (w 2005 dość wyraźna była przewaga McLarena, w 2006 pierwsza połowa sezonu lekka przewaga Renault, od zmiany przepisów juz duża przewaga Ferrari) wygrał tytuł - głównie dzięki konsekwencji. Nie bez powodu Alono już w 2005 podpisał kontrakt z McLarenem na 2007 rok - wiedział, że z Renault te wyniki są "ponad stan" i na dłuższą metę nie da rady, a McLaren był wtedy najmocniejszy. Potem się potoczyło jak potoczyło, Alonso dokonywał złych wyborów i w sumie na własne życzenie nie wygrał więcej tytułu - tutaj tez rolę zagrało "zwąchanie się" z Flavio, który mu doradzał przez prawie całą karierę...

  • 5. Xandi19
    • 2020-08-25 13:41:06
    • Blokada
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @devious

    YYYY nie? Rok 2006 bez względu na fart czy nie. Renault miało lepszy bolid i w 1 części sezonu zdecydowanie szybszy. Ta stabilizacja przodu robiła robotę. Potem byli porównywalnie szybcy. Ja lubię jak wynikiem formy bolidu są porównywani partnerzy. Mógłby być to BOT co jeździ na końcu w tej Renault a Alonso wygrywał i byś pisał, że tamten robi normę i jeździ na tyle co pozwała auto a Alonso 200% robi i wskakuje na pudło. Ferrari było wolniejsze. Schumacher odrabiał straty ale do tej pechowej awarii. Radość Alonso podczas jazdy została skarcona rok później gdzie McLarenem szybszym niż Kimiego Ferrari spartolił tytuł.

    Rok 2005. Nie taka przewaga McLarena jak ją malujesz. Byli szybsi ale trzeba być kretynem, żeby jasno dawać do zrozumienia, że zawsze tak było. Alonso płakał, że wszędzie byli konkurencyjni ale w Monaco nie. No w Monaco dali się ograć Kimiemu, który porobił go w kwalach a potem kierowcom Williamsa, którzy pojechali lepiej. Fisi to wiesz. Raz na 50 wyścigów pojedzie genialny. A Kimi potracił nie tylko pewne zwycięstwa ale pełno mniejszych punktów. Montoya mu nie pomagał jak Pies Fisiechella, który w połowie sezonu skapnął się, że zespół go dyma bo myśleli iż wie po co tam jest. Kimi stracił pewne 30 pkt na awariach. Czyli 30+ i to co Alonso zyskał czyli 6 punktów. Reszty nie trzeba liczyć bo i tak wychodzi na jedno. McLaren nie miał przewagi RedBulla bo sam RBR nigdy tej przewagi nie miał dużej a w sezonach 10 i 12 prawie żadnej. I nawet 11 i 13 były weekendy ale to ciężko zrozumieć. Za dużo jak na jeden raz. Tylko po prostu jeden kierowca wymasterował ją bo był w formie ale ludzi boli głowa aby to pojąć.

    Więc nie rób wyznacznika z kolegi. Bo Pietrov oprócz wypadków to jechał tempem bolidu Renault (minus 0,2-0,4 na torach których mniej lub bardziej ogarniał) a to Kubica wchodził na podium robiąc 120%. Tamto Renault było słabe i tak trzeba było patrzeć". To była po prostu buda z 2009 przebudowana na większą aby paliwo się zmieściło.

    Więc Kimi przegrał przez pecha. Był szybszy. Czy lepszy? Nie ważne. Wyścigi wygrywa ten co mija metę pierwszy a nie najszybszy, najlepszy danego dnia. Stracił tytuł. McLaren był szybki ale nie równy. Renault jak wygrywało to też można powiedzieć, że byli szybsi. Mówiłem wcześniej, że trzeba być kretynem albo wszechwiedzącym człowiekiem. Bo z kartki osiągi przekładać na ustawione już wyniki to każdy kretyn może. Niestety.

    Alonso pokazał swój kunszt w późniejszych latach. Ale 2 tytuły, które zdobył dzięki pechowi rywali. Co nie oznacza, że NIE ZASŁUŻYŁ.

  • 6. devious
    • 2020-08-25 14:27:58
    • *.centertel.pl

    Xandi Ty w 2005 to pewnie sikałeś w pieluchy jeszcze a teraz za znawcę robisz, Twoje teorie są tyle warte co zawsze - czyli są gówno warte. Sorry, że tak dobitnie ale 90% postów twoich na tym portalu to są totalne banialuki laika, który coś tam poczytał gdzieś komentarze bandy idiotów na YouTube czy innym durnym zlocie trolli i teraz próbuje błyszczeć wiedzą.

    W 2005 najszybszym bolidem był McLaren bezdyskusyjnie - przy tym też awaryjnym. A kierowcy hmm trochę "odstawali" - i regularność bolidu i kierowcy Renault zrobiła "różnicę". Alonso był prawie bezbłędny (błąd w Kanadzie) a Kimi jak to Kimi jeździł w kratkę. Formę Montoyi pozostawię bez komentarza.

    Wg. ciebie Kimi był szybszy ale to nieprawda - miał po prostu super szybki bolid. I tylko czasami go wykorzystywał, ludzie pamietają wyrywkowo - więc każdy pamieta Suzukę 2005 tak samo jak awarię Schumachera z 2006 - Ty robisz tak samo - i już jest wniosek:
    -Kimi był najszybszy w 2005, ale miał pecha
    -Schumacher był najszybszy w 2006, ale miał pecha

    To są brednie bo oparte na "wierzeniach" i zdradliwej pamięci wyrywkowej, a nie na faktach.

    Fakty są takie, że w 2006, 2007 i 2008 najszybszy pakiet całościowo miało Ferrari - ale mieli w składzie Massę, Raikkonena i Schumachera - Schumi to klasa, ale już się starzał i popełnił trochę błędów (np. Monako 2006, inne przytaczałem w poście wyżej) - zaś do co Massy i Raikkonena to ich klasę potem zweryfikował właśnie Alonso. Póki obaj jeździli ze sobą w super szybkim Ferrari to wyglądało, że obaj są mocni (choć ja od zawsze uważałem obu za mega przereklamowanych) - potem się okazało, że Alonso bije ich na łeb, na szyję. Oczywiście różni fanboje zawsze znajdą wymówki - że Massa po wypadku był słabszy (jakby był słabszy to by to wyszło na badaniach, poza tym nie próbowałby walczyć z ALonso na początku 2010 a walczył i nawet czasem wygrywał - ale z czasem Alonso go zadusił), że Kimiemu nie pasował bolid w 2014 (Alonso też nie pasował, ale ten się umie dostosować - ogólnie słabe bolidy nie pasują nikomu!) - wymówka zawsze się znajdzie :)

    No chyba, że wg. ciebie Massa to gość na poziomie Hamiltona i Alonso :) Co w sumie znając twoje chore teorie w sumie jest całkiem mozliwe... Wiadomo, jak Leclerc jest na podium to "nie zrobił nic specjalnego" ale jak Vettel dojeżdża gdziest tam 5-ty czy 7-my to jest to mistrzowska jazda :))

    I nie wiem co wyjeżdżasz z Piertowem i spółką. Mówimy o McLarenie, Renault i Ferrari. W McLarenie Wurz wsiadł i z miejsca był na podium, Montyoa z 16 pola przyjeżdzał daleko przed Fisichellą itd. Alonso walczył o wygrane w wyścigach, gdzie Fisi odpadał w Q2. Montyoa i Massa tymczasem wygrywali w 2005 i 2006 wyścigi i zdobywali Pole Positions i to po kilka razy - a potem taki Alonso robił to samo z Massą co z Fisichellą - np. w 2012 Massa odpadł w Q1 a Alonso walczył o PP - bywały takie wyścigi.



    No ale nie mam co się produkować - nie czujesz "bluesa", oglądasz wyścigi z klapkami na oczach, nic z nich nie rozumiesz, nie umiesz analizować danych - i wychodzą Ci jakieś brednie z tego, że Ferrari w 2006 wcale nie było szybkie i tylko przypadkiem wygrało więcej wyścigów niż najszybsze Renault. To samo w 2007 Ferrari znowu najlepsze w Qual i najwięcej wyścigów wygranych no ale to przez to, że Raikkonen i Massa to lepsi kierowcy niż Alonso i Hamilton, wiadomo :)))


    Nie mamy o czym gadać, więc z mojej strony tyle.

  • 7. Xandi19
    • 2020-08-25 15:05:02
    • Blokada
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @devious

    Ferrari miało całościowo szybszy pakiet? Jeśli wiesz jak odjąć to co McLaren ukradł to okej. Ja nie mówię kto był lepszy ale to wyglądało. Mam gdzieś kto miał szybszy bolid. Całościowo szybszy bolid wciąż miał Mercedes w 2018 roku ale jakoś tego tutaj jeszcze nie przeczytałem od tych drugich. Kimi przegrał przez pecha. Był szybszy i guzik mnie to czy przez bolid. Młody Raikkonen to był szybciocha w wyścigach. Kwale przypominam były rozgrywane, że paliwa paliwo z Q3 bierzesz na start. Dlatego Schumacher tyle PP nie zdobył ile by miał gdyby jeździł na tych samych zasadach co teraz. Dobrze, że Kimi w Lotusie rok wcześniej w wieku 32/33 lat walczył o tytuł i regularne podia. Zaraz powiesz, że mieli tak świetny bolid i ten emeryt dawał radę.

    Kiedyś powiedziałem, że McLaren miał najlepszy bolid w 2012 roku. @Kruk powiedział, że skoro nie wygrali to nie mieli najlepszego. No dobra. No to mieli najszybszy. I Renault miało najlepszy bolid. Wali mnie gdzie był Fisi. Nie ma co porównywać 2 kierowcy. Słaby punkt odniesienia. Zawsze taki kontrakt można wywnioskować sztucznie bo różnica między kolegami była taka, iż jeden walczył i wygrywał a drugi był 12 w Monaco. Żałosne. A do tego. Renault miało przewagę zawsze na końcu stintu. Lżejszy bolid i zawsze lepiej zachowane opony. A ich nie zmieniano i przez to McLaren potracił mniejsze punkty. Tego nie widziałeś. A to ja mam klapki. No mam ale na nogach.

    Wiesz pisz co chcesz. Przegrali przez pecha. Taka prawda. Jak oglądałeś końcówkę sezonu 2006 to nie dziwne iż Ferrari dla Ciebie było lepsze. A rok 2005 to pewny tytuł przegrany przez pecha. Mimo iż ten bolid był strasznie nie równy. Mogli być szybsi o nawet pół sekundy od Alonso ale też przegrywać z BARem, Williamsem i innymi.

  • 8. Xandi19
    • 2020-08-25 15:18:38
    • Blokada
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @devious

    A w 2005 to coś już oglądałem ale praktycznie nic nie pamiętam oprócz flashback'ów widoku starego pudła. Miałem 5 lat. A sezon 2006 obejrzałem cały. Jakbym ci tutaj wypisał teorię dlaczego tytuł Hilla 94 byłby gównem to też byś mnie zbrudził bo nie było mnie na świecie i skąd to ja mogę wiedzieć. Obejrzałem praktycznie wszystkie wyścigi 88-04 jakie były dostępne i to dobre 8 lat temu.I przedtem wiele też.

    Więc skoro jesteś wielkim fanem Alonso to sorry. Każdy głupek wie, że w 2007 roku przerąbał mistrza na własne życzenie. LEPSZYM, SZYBSZYM, SZTUCZNIE ULEPSZONYM bolidem.

  • 9. Dawid-_F1
    • 2020-08-25 21:02:06
    • *.oswiecim.vectranet.pl

    Xandi

    Devious Ci napisał, że F.Alonso nie ze swojej winy miał 2 dnfy w 2006 roku a M.Schuumacher 1. Jeżeli Devious napisał prawdę to z tego wynika, że więcej Alonso miał pecha w 2006 roku. Co do K.Raikkonena to Kimi z Romainem Grosejanem potrafił przegrywać i z F.Massą. Z całym szacunkiem, ale to nie jest poziom Alonso. Przecież w 2014 roku widzieliśmy co Alonso z Kimim zrobił. Znokautował go w punktacji generalnej na koniec sezonu. Także nie pisz takich rzeczy, że Alonso miał więcej szczęścia. Według mnie alonso jest lepszy od S.Vettela a S.Vettel też znokautował Kimiego. Z tego wynika, że Alonso jest dwa albo trzy poziomy wyżej niż Kimi Raikkonen. Większość ludzi co się zna na F1 się z tym zgodzi.

    Napisałeś w ostatnim zdaniu, że Alonso przerąbał tytuł. Ja bym napisał, że to Lewis Hamilton przerąbał tytuł, miał wsparcie zespołu. Ron Dennis powiedział, że walczą z Alonso, no proszę... Chyba łatwo z tego wywnioskować co tam siędziało. Alonso nie miał szans, ale mimo tego zremisował z Lewisem jakimś cudem. Także nie próbuj dyskredytować Alonso tutaj. Jezeli go nie lubisz to ok, ale zachowaj obiektywizm. Po miiędzy Alonso i Kimim czy Alonso i Massą jest gigantyczna różnica. To inny poziom zawodników. Alonso to poziom Lewisa (oczywiście jeżeli są równe szanse w teamie), a Kimi to jeszcze gorszy poziom niż S.Vettel. Pokzały to sezony Alonso z Kimim (2014), Alonso z Massą i Vettelem z Kimim w Ferrari.

  • 10. Raptor202
    • 2020-08-26 01:18:51
    • Blokada
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    @9 Ten typ xandi tak ma, że musi zdyskredytować każdą osobę niewygodną z perspektywy jego idola (którym jest Vettel). Alonso mu wadzi, bo zawsze był lepszym kierowcą od Vettela i większość osób zgodzi się z tym, że tylko przewaga w możliwościach bolidu pozwoliła Sebowi triumfować w 2010 i 2012 roku.

    Co do Kimiego, to akurat w czasach McLarena + pierwszy sezon w Ferrari, to był zdecydowanie jeden z czołowych kierowców w stawce. Nawet jeśli nie na poziomie Alonso, to swoje udowodnił, wyjaśniając Montoyę (uważanego chyba wówczas za jednego z czołowych kierowców) w 2005 roku. Kimi po zdobyciu tytułu to już nie ten Kimi co wcześniej. Cień dawnego kierowcy. Tak to wygląda już od 2008 roku, może z tym chwilowym przebłyskiem w 2012.

  • 11. Moria
    • 2020-08-26 11:48:07
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    @ 9.
    Akurat Devious, który zwykle pisze bardzo obiektywnie, to w temacie Alonso jako jego wielki fan zawsze upiększające fakty, aby Hiszpan wyszedł na najlepszego z najlepszych ( tak jak robi Xandi z Vettelem).
    Każdy kto oglądał f1 w 2005 wie, że tytuł powinien zgarnąć Kimi. Alonso wcale w tamtym roku nie miał tak słabego bolidu jak sugeruje Devious.

  • 12. Xandi19
    • 2020-08-26 15:23:56
    • Blokada
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Dobrze, że ktoś widział kto powinien być mistrzem w tych sezonach i mnie to guzik kto miał szybszy bolid. Guzik mnie obchodzi gdzie był drugi kierowca bo to żaden wyznacznik i guzik mnie to jak kto widział formę bolidu Renault. Trzeba być kretynem aby mieć zawsze czysto wyjaśnione, że w każdym wyścigu byli wolniejsi. Wolniejszy był nierówny z formą McLaren.

    @10, 11

    Nie chce mi się 100 raz mówić co sądzę o Alonso. Jest archiwum. Przejechać sobie lata 2010-2013. Wtedy moim idolem był Alonso a Vettela hejtowałem? Piszę co tu i teraz. Alonso to lepszy kierowca od Hamiltona wg mnie. Nie szybszy chociaż w bolidzie średniej klasy i by Alonso był szybszy. Ale jak mówimy o jego tytułach to zdobył je przez pecha rywali.

  • 13. devious
    • 2020-08-27 13:59:42
    • *.134.70.206

    @ 11. Moria
    "Każdy kto oglądał f1 w 2005 wie, że tytuł powinien zgarnąć Kimi"

    Oczywiście, że Kimi powinien - bo miał najszybszy bolid. Tyle, ze bolid miał awarię a Kimi zawalał regularnie sesje kwalifikacyjne (norma u Kimasa, to chyba jeden z gorszych Mistrzów Świata jeżeli chodzi o kwalifikacje, bo przegrywał dość często nie tylko z takimi tuzami jak Massa ale nawet Grosjean a obecnie nawet z takim asem Giovinazzim od roku dość często przegrywa) - a także wyścigi, jak już wspomniałem.

    Dlatego tytuł wygrał regularny Alonso w szybkim ale jednak odstającym szybkością od McLarena na większości torów Renault.

    Analogicznie jakby w obecnym sezonie Hamilton popełnił kilka błędów a Merc miał kilka awarii a Max kończył wyścig za wyścigiem na 1-2 pozycji to napisalibyście, że "Hamilton bardziej zasłużył na tytuł?". Tylko dlatego, że miał szybsze auto?
    Szybsze auto powinno decydować o tytule konstruktorów, a szybszy kierowca - o tytule wśród kierowców. Dla mnie ewidentnie Alonso był najszybszy, najbardziej kompetentny w 2005 i 2006 - nie popełniał błędów, wyciskał co się dało z bolidu, dosłownie zmiażdył partnera zespołowego (zresztą jak co sezon z wyjątkiem 2007). Kimi też jeździł bardzo dobrze ale pytanie na ile zasługa w tym bolidu a ile samego talentu Kimiego?

    Bo kolejne sezony potwierdziły jakość Alonso i mierność Kimiego więc skąd wniosek, że Kimi był lepszy w 2005?
    Kimi nawet przegrywał z Massą, tym samym Massą, którego w karierze bili dosłownie wszyscy: Heidfeld, Fisichella (który ponoć taki słaby jest a zmiażdżył Massę w 2004), Schumacher, Alonso, Bottas a nawet Villeneuve i Stroll byli o włos o pokonania "wielkiego Felipe" - Villeneuve przegrał 9-11 a wyśmiewany debiutant Stroll 40-43.
    Faktycznie wielki Mistrz Massa i jego kumpel wielki Mistrz Raikkonen - obaj siebie warci.

    No ale "w Internetach" nie można złego słowa na jednego i drugiego powiedzieć bo to wielcy idole, dostali kosmiczny bolid Ferrari to wygrywali, szkoda, że 9/10 kibiców F1 to tępaki, którzy tego nie rozumieją :)

    Jakby do obecnego Merca wsadzić Lance Strolla i Romka Grosjeana to też by wygrywali wyścigi (Grosjean 10 podiów w Lotusie 2012-13 zrobił, też wszyscy cmokali jaki Kimi geniusz a to po prostu świetny bolid był, bo nawet Romek o wygrane walczył - miał trochę pecha, że nie wygrał wyścigu).


    @Xandi19
    "Jakbym ci tutaj wypisał teorię dlaczego tytuł Hilla 94 byłby gównem to też byś mnie zbrudził"

    Ależ proszę, chętnie posłucham.

    Hilla bardzo lubiłem ale nie był to wielki kierowca. Natomiast tytuł w 94 należał mu się jak psu buda. Miał po prostu dobry bolid i zero konkurencji, więc po prostu musiał to wygrać. FIA zdecydowała inaczej.

    No ale tego pewnie nie wiesz, że Willem Toet (były inżyner Benettona) wyjaśnił po latach, jak Benetton oszukiwał i używał nielegalnej kontroli trakcji... Benetton miał też Launch Control aktywowane specjalną sekwencją w menu w kierownicy - ale FIA stwierdziła, że nie ma dowodów by tego używano (jasne, po co ukrywać system, który daje ogromna przewagę a potem go nie używać). Skoro oglądałeś 94 sezon to na pewno pamiętasz "cudowne" starty Schumachera, no właśnie :)

    Jos Verstappen też powiedział prawdę - on nie był jakimś ułomkiem, potrafił dokonywać czasem cudów w słabych bolidach - a w 94 nawet jak jechał idealne okrążenie to "dostawał" od Schumachera 2s... OK można stracić w F1 pół sekundy czy nawet całą ale jakim cudem 2s na kółku jadąc dobre, bezbłędne kółko kwalifikacyjne? Odpowiedz sam.

  • 14. Xandi19
    • 2020-08-27 17:12:57
    • Blokada
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @13

    "OK można stracić w F1 pół sekundy czy nawet całą ale jakim cudem 2s na kółku jadąc dobre, bezbłędne kółko kwalifikacyjne? Odpowiedz sam."

    No widziałeś co działo się w Williamsie rok temu? Wystarczyło porównać okr i mieć zwykłą telemetrię z czujnikiem gazu i hamulca. Porównywałem te okr. i nawet jeśli Russell był gdzieś lepszy to opierało się to w 40% na tym, że pewniej się czuje bo ma pewniejsze auto a reszta to deficyt auta. Widziałem, że w Monaco Kubica nawrót przejeżdżał szybciej niż wielu kierowców. Więc znajdą się tacy. A uwierz mi, że umiem patrzeć kto kiedy i gdzie zyskuje. Oglądam wyścig i widzę. Czujniki w F1 są rozstawione praktycznie co 3 metry. Co chwila zmienia się różnica między autami na timingu. Oglądam z kimś i mówię "Patrz zahamował wcześniej. Stracił 0,2 na wejściu w zakręt ale zaraz odrobi 0,4 na wyjściu bo jest pod górę".

    Widziałem starty rewelacyjne już w czasach bez trakcji. Co nagle ją dostali? Vettel tez w RBR miał trakcję bo orał stawkę 3 sek na kółku? słynny Singapur. To nie był bolid. To był kierowca w pewnym autem, który zrobił różnicę. Ale wiadomo. Vettel i 2 sek szybszy RBR. Schumacher miał tylko kilka dobrych startów. Dupa zabolała we Francji ale tam widać kto ruszył najszybciej. Benetton testował z tym wlewaniem paliwa. No ale wtedy były luki a oni próbowali zyskać gdzie się da. Schumacher stracił tyle wyścigów i zwycięstw, że ta Australia to nic. Tak samo jak Hunt. Jego tytuł taki hmmm.

    A co do Alonso. Alonso jest najlepszy bo utrzymał dyspozycję przez 20 lat. Ale jak mówimy o latach gdzie Kimi faktycznie był w formie to nie możesz powiedzieć, że Alonso na pewno był szybszy. Kimas w latach 2002-2007 to był demon prędkości. Jeszcze w 2008 też był szybki ale sezon zawalił błędami i pechem. A Massa to też był inny zawodnik po wypadku. Wolniejszy od Alonso zawsze ale jak ten go dublował w Ferrari to coś nie grało. Kwalifikacje kwalifikacjami bo tam Alonso był zaskakiwany często. ALONSO w Ferrari partolił kwale często a potem płacz, że jak się przebijał do podium to Vettel był 40 sek z przodu.

  • 15. LeadwonLJ
    • 2020-08-27 18:44:33
    • *.techmedia.com.pl

    Alonso to stan umysłu. Cokolwiek się stanie z nim w tle to zawsze robi się z tego jakiś Breaking News. To już powoli męczące. Fernando to jest zbyt chwytliwy temat. Skończcie już z nim proszę!

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo