Schumacher krytykuje Ferrari za nieporadność w komunikacji
Podczas Grand Prix Hiszpanii komunikacja radiowa w ekipie Ferrari nie stała na najwyższym profesjonalnym poziomie. Wymiany zdań były chaotyczne, a kierowcy niestety nie mogli znaleźć wspólnego języka z bazą. "Języka" dosłownie i w przenośni, albowiem do konsensusu odnośnie strategii wyścigowej w pewnym momencie nie mógł dojść Niemiec, Hiszpan oraz Włoch. Ralf Schumacher dobitnie komentuje owo zamieszanie.Włochem okazał się Ricaardo Adami - inżynier wyścigowy Sebastiana Vettela, który poprosił swojego kierowcę o opinię na temat miękkiego ogumienia, na którym przejechano już 22 okrążenia. Poniżej znajduje się tłumaczenie dialogu między oboma panami.
Zespół: Co sądzisz, żeby na tych oponach jechać już do końca? Vettel: Do k***y nędzy, pytałem Cię o to wcześniej... Teraz już naciskam od trzech okrążeń. Zespół: Tak, rozumiem. Po prostu sprawdzamy. Vettel: To zależy no, to zależy. Ile okrążeń do końca? Zespół: 16 i myślimy, że może nam zabraknąć pięciu. Vettel: Jakie tempo mają inni, którzy zjechali? Zespół: 22.6. Vettel: Dobra, to teraz zadanie dla Ciebie: 22.6 do końca... Więc co ja muszę zrobić, żeby pozostać na przodzie? Zespół: Wrócę za chwilę do Ciebie. [Moment przerwy] Zespół: 23,4/23,5 do końca. Vettel: Mogę to zrobić, mogę to zrobić. Możemy spróbować, nie mamy nic do stracenia. Zespół: Jesteśmy na piątej pozycji. O to zostałem poproszony.
Podczas wyżej wspomnianej przerwy, Adami musiał zwrócić się do Inakiego Ruedy, kolejnego inżyniera, z prośbą o odpowiednie dane. Na łamach Bilda Ralf Schumacher skomentował całe zamieszanie w komunikacji zespołu z Maranello.
"On w ogóle nie rozumiał czego chciał Sebastian, nawet na końcu wyścigu. Albo to dlatego, że nie bardzo idzie mu po angielsku, albo to Seb powinien nauczyć się włoskiego", stwierdził były kierowca Formuły 1.
"Przepraszam, Ferrari, ale takie coś po prostu nie zadziała. Zespół, który walczy o mistrzostwo świata nie potrafi nawet odpowiednio się komunikować."
Pewne wątpliwości budzi również dialog między Charlesem Leclerkiem, a zespołem. Monakijczyk mimo wcześniejszych próśb o dostarczenie nowego mocowania do pasów bezpieczeństwa, podczas pit stopu nie otrzymał go.
komentarze
1. Hawaii Hawajski
Ani inżynier nie powinien nauczyć się angielskiego (chociaż powinien go znać) ani Seb włoskiego. Powinni dać mu takiego inżyniera , który dobrze zna język którym posługuje się Vett (czyli angielski) a najlepiej niemiecki. O to chyba chodzi by każdy jak najlepiej się dogadywał.
2. Jen
@1
W innych zespołach inżynierowie porozumiewają się po angielsku i nie ma takiego problemu. Tylko Ferrari jak widać ma z tym problem. To zaskakujące bo przecież nie są w F1 od wczoraj. Nie wiem co się u nich ostatnio dzieje, ale zachowują się jakby byli debiutantami.
3. bartexar
Ale się zaśmiałem z tego "do ku**y nędzy" xD mimo że jak najbardziej poprawne tłumaczenie
4. ekwador15
najgorszy zespol w f1, wydaja tyle co mercedes a sa na poziomie toro rosso za mclarenem ktorzy wydaja znacznie znacznie mniej kasy
5. Michael Schumi
Sebowi i Ferrari mógłby pomóc Nico Rosberg, który zna 5 języków :D
6. Werter
@4.ekwador15
Ferrari jest szesnastoktotnym Mistrzem Świata wśród konstruktorów i piętnastokrotnym wśród kierowców. A gdzie jest Mercedes? Ile oni mają tytułów? Bo jakoś nie potrafię nadążyć z liczeniem xD
7. Browcio
@6 Werter
W ostatnich latach ile Ferrari zdobyło tytułów? Okrągłe 0. Nawet nie byli blisko zdobycia jakiegokolwiek tytułu. Ostatnia szansa to 2012, ale to raczej zasługa Alonso a nie dobrego sprzętu.
Niestety posucha dalej się zapowiada.
8. Raptor202
@6 Zdobywanie mniej niż 1/4 tytułów będąc w F1 od samego początku to faktycznie powód do dumy.
9. hubos21
@4
Skończ te Twoje brednie wypisywać pod każdym postem. W zeszłym roku co chwila pisałeś o robieniu czasów w zakrętach, że zrobili bolid na dwa tory. Zobacz ile zdobyli PP i ile razy wygrali i teraz odnieś to do tego roku gdzie bez prędkości na prostych w zakrętach nie nadrobisz. Chyba, że jeszcze odnosisz się do 2019 bo Toro Rosso już nie ma
10. kombajn2
@01
Pal licho po jakiemu się będą dogadywać, choć najprościej po angielsku ale żeby takie problemy mieć w 21 wieku to już naprawdę skandal.
A tak generalnie to przykro patrzeć jak taki zespół z taki tradycjami jak Ferrari wyprawia takie rzeczy. Już samo to jak rozstają się z Vettelem woła o pomstę do nieba. Można Niemca lubić lub nie(osobiście nie jestem jego fanem) ale 4-krotnemu mistrzowi świata należy się zwyczajnie pewien szacunek. Zapracował sobie na to tymi tytułami. Naprawdę Ferrari mogło załatwić sprawę tak żeby chłop spokojnie mógł sobie szukać nowego miejsca a nie stać przed perspektywą że w przyszłym roku może być bezrobotny.
Zupełnie mnie nie dziwi że mu puszczają nerwy jak na dodatek inżynier wyścigowy wykazuje się taką fantazją żeby mu po 4 okrążeniach zmieniać strategię (stąd te bluzgi Vettela), a na dodatek niekompetencją bo do przewidzenia było że Vettel spyta jakiego tempa potrzebuje żeby utrzymać pozycję a ten chłopina musiał iść to sprawdzić. Zerowy poziom intuicji i przewidywania. Nie dość że odwrócił mu strategię to jeszcze nawet nie przygotował się merytorycznie do tej rozmowy.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz