Verstappen: niczego nie żałuję
Końcówka Grand Prix Wielkiej Brytanii przysporzyła nie lada emocji. Lewis Hamilton na ostatnim okrążeniu przebił oponę i gdyby Red Bull chwilę wcześniej nie ściągnąłby Maxa Verstappena do boxu po komplet świeżego ogumienia, ten z pewnością zwyciężyłby w wyścigu. Holenderski kierowca broni jednak tej decyzji i wydaje się zadowolony z zajęcia drugiego miejsca.Alex Albon, P8 "Ósma pozycja to nie to, na co liczyłem, ale na wynik wpłynęło uszkodzenie samochodu i kara na początku wyścigu. Uważam, że incydent z Kevinem był 50/50. Popełnił błąd i zostawił przestań, więc spróbowałem manewru. Kiedy zdałem sobie sprawę, że mnie nie zauważył i zamknął drzwi, chciałem uciekać, ale było za późno. W ten weekend mieliśmy sporo pracy, ale tempo wyścigowe dziś było w porządku, gdy przedzierałem się przez kolejne samochody. Cieszę się, że następny wyścig znowu odbędzie się na Silverstone, ponieważ kocham ten tor i będziemy mogli wykorzystać wiedzę zdobytą w tym tygodniu."
komentarze
1. Ilona
Ja nie wiem jak można tutaj mieć jakieś wątpliwości, Red Bull zrobił wszystko tak jak powinien. Reszta to kwestia szczęścia - pecha, tak jak mówi Max - takich rzeczy się nie przewidzi. Mimo wszystko jest to trochę smutne, że już jedyną szansą na pokonanie Mercedesa stają się awarie. Nie życzę im tego, ale widząc Maksia tak blisko celu, można pomyśleć, że nic lepszego niż to zwycięstwo nie mogłoby się wydarzyć. On zasługuje na to żeby wygrywać, bardziej niż ktokolwiek. Ech, kolejny perfekcyjny wyścig.
2. Michael Schumi
Zupełnie nie rozumiem wieszania psów na Red Bullu. Po wyścigu wszyscy siedzący przed telewizorami są zawsze mądrzy:
1) gdyby Max nie zjechał - byłyby komentarze, że skoro Lewis trafił kapcia to Max wygrałby wyścig, więc Red Bull mu zepsuł strategię,
2) gdy zjechał - jak wyżej, bo przecież mógł nie zjeżdżać i wygrać
3) gdyby nie zjechał a przez to przebiłby oponę - byłyby komentarze, że to wina Red Bulla, bo zepsuli mu wyścig.
I bądź tu mądry i pogódź wszystkie te opinie i mądrości.
Jednak ja uważam, że Red Bul nie ma sobie nic do zarzucenia. Spisał się perfekcyjnie. Wkalkulowane ryzyko jest spoko, ale już lepsze jest te 19 pkt niż 0, gdyby nie zjechał a złapałby gumę jak Sainz, Bottas czy Hamilton. Coś jak 2013 - wtedy też, na Silverstone, doszło do eksplozji opony u 4 zawodników (w tym u Pereza w samej końcówce wyścigu). Czasami pewnych rzeczy nie da się przewidzieć. Lewis to jednak jakieś cudowne dziecko szczęścia. Nie wiem jak to inaczej wyjaśnić. Jeśli chodzi o Maxa to szkoda, że nie wygrał, ponieważ te zwycięstwa Lewisa są już naprawdę strasznie nudne i nikogo nie zachwyca, gdy wygrywa non stop. Gdyby Verstappen otrzymał lepszy bolid, na pewno mógłby podjąć wyzwanie i stoczyć piękną walkę z Hamiltonem, bo z wszyskich zawodników jedynie on (ewentualnie Norris) jeździ kapitalnie - jak na możliwości jego bolidu.
3. Mariusz_Ce
@1 Ale dlaczego Max zasługuje na zwycięstwa bardziej niż ktokolwiek? Co takiego zrobił? Możesz to z argumentować? Buduje sam ten bolid? Siedzi z mechanikami po nocach? Wykłada swoje pieniądze? Zbiera na WOŚP? Jest kierowcą F1, nie przeciętnym jakoś, brońcie bogowie nie paydriverem, talent jakich mało, ale...
No właśnie, kierowca F1, jak każdy w tej stawce. Każdy czymś sobie zasłużył na miejsce w kokpicie. Mówiąc że Max zasługuje na zwycięstwa bardziej niż ktokolwiek mówisz, że mała Eva nie zasługuje żeby gość w jej kasku wygrał wyścig, ani typ który pochował chrzestnego po drodze do F1 nie był tak godzien jak pupil Helmuta odbierać trofeum. To tak jak wszyscy na kolana bo czarny mistrz każe, gówno tam, wszyscy maja równe prawa i wszyscy są tu w jednym celu. To jest sport, tu wszyscy są równi.
4. LuckyFindet
Trochę nie rozumiem tej kary dla Albona. Można to porównywać z manewrem Hamiltona, jednak Hamilton miał w obu przypadkach sporo miejsca po wewnętrznej, a Albon mógł już tylko zjechać na trawę. Jak dla mnie jest tak jak mówi Albon: 50/50, więc to powinno być uznane jako incydent wyścigowy.
5. Ilona
3. Mariusz_Ce, mówię tak, bo widzę jaki poziom prezentuje od początku swojej kariery. Od początku jest to coś wyjątkowego, właśnie na tle innych kierowców. Tylko dlatego uważam, że właśnie w tym momencie zasługuje na to najbardziej, a ograniczają go jedynie możliwości bolidu.
6. Fanvettel
Ciekawe co będzie z Albonem bo pewnie ktoś go zastąpi w Red Bullu.....tylko kto .
7. Mariusz_Ce
@5 Nieprzeciętny talent tak, Max go ma i nie można mówić inaczej. Jednakże swoim zachowaniem na torze i poza nim niejednokrotnie zasłużył jak mało kto na pstryczka w nos. Dostaje kelnerów na partnerów zespołowych po tym jak Ricciardo napsul mu krwi, a o bolid niech idzie do Helmuta i Adriana.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz