Brown: limit budżetowy na poziomie 100 milionów był taktycznym zagraniem
Szef McLarena, Zak Brown, który nie tak dawno walczył o zredukowanie limitu budżetowego ekip F1 do okrągłych 100 milionów dolarów przyznaje, że była to jedynie zagrywka taktyczna, aby w ogóle obniżyć ustalony w zeszłym roku próg wydatków.Limit budżetowy po raz pierwszy w historii Formuły 1 został przegłosowany w zeszłym roku na poziomie 175 milionów dolarów rocznie i miał obowiązywać od sezonu 2021.
Pandemia koronawirusa i wszystkie jej konsekwencje sprawiły, że mistrzostwa zostały opóźnione o trzy miesiące, a ekipy weszły w kolejną debatę nad ograniczeniem wydatków.
Wstępnie ustalono, że limit zostanie zmniejszony do 150 milionów dolarów, podczas gdy McLaren sugerował, że mógłby operować na poziomie zaledwie 100 milionów.
Ostatecznie udało się przegłosować kompromisowe rozwiązanie, które zakłada stopniowe obniżanie budżetu przez najbliższe lata. W przyszłym roku limit będzie wynosił 145 milionów dolarów, aby do 2023 roku spać do poziomu 130 milionów.
Wywiadzie dla Auto Motor und Sport Brown wyjaśnił swoją strategię negocjacyjną: "To zwykła taktyka. Postawić wyższe wymagania, aby uzyskać to co jest do zaakceptowania na koniec negocjacji."
"Myślę, że udało się nam spotkać po środku. Rzuciliśmy na stół 100 milionów. Strona przeciwna chciała pozostać na poziomie 175 milionów. 145, a później 135 milionów to dobry limit."
"Wierzę, że pięć czy sześć ekip będzie w stanie w pełni wykorzystać ten limit. To oznacza znacznie lepszą konkurencyjność, która jest świetna dla sportu."
Brown jest przekonany, że niższy limit budżetowy pozwoli jego ekipie zbliżyć się do czołówki, ale zauważa także ryzyko zbliżenia się do niego reszty zespołów.
"Możemy wykorzystać to do zmniejszenia straty do czołowych trzech ekip, które obecnie wydają więcej niż my" mówił. "Niemniej jest też ryzyko. Jest kilka ekip za nami, które mogą nas dogonić."
"W przyszłości będziemy mieli sport, w którym więcej jak połowa stawki będzie rywalizowała na podobnym budżecie. To zapowiada większą różnorodność."
"Nic nie zmieni się jeżeli chodzi o to, które zespoły wygrywają najwięcej mistrzostw. Rozgrywać się to będzie między czterema czy pięcia zespołami."
"Ale potrafię sobie wyobrazić scenariusz taki jak w IndyCar. Tytuł zawsze idzie w ręce kierowcy z zespołu Penske, Andretti lub Ganassi. Pozostali mają jednak szansę na zwycięstwa. Rahal, Coyne czy my z naszym nowym zespołem."
"Mam nadzieję, że McLaren będzie jednym z tych czterech czy pięciu zespołów, które mogą wygrać mistrzostwa. Będzie jednak osiem czy dziewięć zespołów, które w chaotycznym wyścigu, przy zmiennej pogodzie lub wypadku na starcie mogą sięgnąć po zwycięstwo w wyścigu."
Helmut Marko z Red Bulla stwierdził niedawno, że to zespół McLarena będzie największym zwycięzcą nowych limitów budżetowych, ale Brown uważa, że dotyczy to wszystkich ekip, które przywykły do pracy na niższych budżetach.
"Myślę, że wielu ludzi będzie mogło na tym wygrać jeżeli zrobią wszystko tak jak trzeba" mówił. "Przede wszystkim ta reforma jest dobra dla nas. Wyjątkowo dobra dla nas. Nie jesteśmy już w sytuacji, w której czujemy, że czegoś może nam brakować."
"Były czasy kiedy McLaren był jednym z najbogatszych zespołów obok Ferrari i Williamsa. Przez ostatnie pięć lat, brakowało nam 150 milionów dolarów do Ferrari, Mercedesa i Red Bulla. Takiego deficytu nie da się nadrobić. Jest po prostu zbyt duży."
"Teraz walczymy na równym poziomie. Daje nam to szansę, której przez ostatnie pięć lat po prostu nie mieliśmy."
komentarze
1. Kruk
Zak Brown ma wiele wspolnego z Calaire Williams...Zespol tonie, ale ciagle jest szansa na walke w czolowce. Nie udalo wynegocjowac sie tego, co chcielismy, ale i tak potoczylo sie wszystko po naszej mysli.
Oj, bedzie zacieta walka o ostatnie miejsce.
2. sliwa007
1. Kruk
Myślę, że zbyt pochopnie wrzucasz te dwa nazwiska do jednego worka.
3. Kruk
@sliwa007. Z punktu widzenia kibica, na nic innego to nie wyglada.
Mozna przyjac taktyke Renault: "Mamy dlugoletni plan powrotu do czolowki". Tylko po co? Ani Renault nie polizalo TOP 3, ani Mclaren nie wyszedl dobrze na zmianie silnika.
Lata uciekaja, a puchary wedruja w inne rece.
4. sliwa007
3. Kruk
Jest jak jest, ale każdy patrzy w przyszłość i upatruje tam swojej szansy.
Fakty są takie, że McLaren z grupą mniejszych ekip zdołali przeforsować bardzo niskie limity budżetowe, które w praktyce jeśli będą dobrze rozliczane to wyrównają stawkę w przeciągu 2-3 sezonów. To jest ich sukces i to pozwala myśleć o przyszłości optymistycznie.
W końcu wrócili na silniki Mercedesa i to jest kolejna świetna wiadomość.
Skład kierowców mają optymalny i zmotywowany. Są głodni sukcesów.
Mogą patrzeć w przyszłość z optymizmem, tylko ta "przyszłość" to nie jest ten sezon ani nawet następny, tylko jeszcze dalej.
Ogólnie Brown robi dobrą robotę.
5. Kruk
@4 sliwa007. W przeciwienstwie do Ciebie, jestem realista. Nie ma takiej firmy na swiecie, ktora swoja ksiegowosc opiera o scisle narzucone wytyczne, wiec te limity budzetowe sa tylko pitoleniem politycznym F1.
Zamiana silnkow Renault na Mercedesa, jest patykiem na wodzie pisana. Nie wiemy, czy Mercedes chce pozostac w F1, czy rozpoczal procedure odejscia. Jezeli Merol pozostanie, to widomym jest, ze Mclaren dostanie okrojona wersje mistrzowskiego silnika.
Kogo obchodzi to, ze sa glodni sukcesu? Glodnych jest 10 zespolow, a puchar jest tylko jeden.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz