Alonso: Dakar to nie jest show w stylu Hamiltona
Fernando Alonso przekonuje, że występ w słynnym Rajdzie Dakar nie jest żadnym chwytem marketingowym."To nie jest show w stylu wyjeżdżasz na tor i zamieniasz bolid na motocykl" mówił Alonso dla La Gazzetta dello Sport, wyraźnie odnosząc się do głośnej ostatnio zamiany ról między Lewisem Hamilton i Valentino Rossim.
"Nie potrzebuję takich rzeczy. Więcej przyjemności sprawiłyby mi występy w innych kategoriach, w których wiem czego mogę się spodziewać. To coś zupełnie nowego dla mnie."
Valentino Rossi przyznał jednak, że ostatni jego występ w bolidzie Mercedesa w Walencji nie był jedynie przedsięwzięciem marketingowym.
"To był prawdziwy test" mówił Włoch. "Gdy pojawił się ten pomysł, stwierdziłem: świetnie, ale nie chcę tam być tylko po to, aby zrobić 20 kółek, a potem przez cztery godziny pozować do zdjęć."
"Dlatego powiedziałem im: Wchodzę w to, ale chcę, aby to był prawdziwy dzień testowy, tak jak to miało miejsce z Ferrari."
"Wykręciłem czas 1:13 w porównaniu do Lewisa 1:11,7, ale on pokonał tylko pięć kółek rano" zdradził Rossi.
komentarze
1. kiwiknick
Długo nie pojeździł :)
2. FanHamilton
@1 :-)
3. weres
Śmieszą mnie trolle piszące jaki to Lewis słaby psychicznie, a mistrz Fernando wygrałby 10 razy mistrzostwo z lepszym samochodem, a potem przychodzi dzień taki jak ten i widać, że Fernando wciąż boli przegrana z Lewisem kilkanaście lat temu i nie odpuści sobie, żeby nie wbić mu szpileczki.
4. FanHamilton
@3 Ja ciebie się nie śmieje.
Lewis 2007 był lepiej od Fernando
5. Raptor202
@3 A wyobrażasz sobie Hamiltona w Dakarze? Ja raczej nie.
6. elin
Lewis przynajmniej wie w czym jest najlepszy i się tego trzyma. Natomiast Fernando chyba sam nie wie, co chce robić - raz pojedzie tu, raz tam... Ale od odejścia z F1 nigdzie nie zagościł na dużej, ani nie potrafi się na nic zdecydować.
7. weres
@5
Lewis woli motory od samochodów rajdowych.
@6
Mądre słowa.
8. Sasilton
Różnica jest taka, że Lewis nie musi.
9. OOXXYY
@8
Różnica jest taka że Fernando jest przystojny a Lewis nie ;)
10. Skoczek130
Obaj dobijają 40-stki i nadal nie mają potomstwa. Jeden nawet ani razu nie powiedział "tak" przed ołtarzem. Może i w życiu zawodowym im się powiodło, ale już w prywatnym niekoniecznie... :P
11. XandrasPL
@10
Na tym polu bije ich pewien 32 latek z trójką dzieci i 4 tytułami.
12. Jacko
@6. elin
No już nie przesadzaj. Fernando przez wiele wiele lat był skupiony tylko na F1 i dopiero sytuacja w McLarenie skłoniła go do poszukiwania nowych wyzwań. Od jego odejścia też minął raptem jeden sezon (teraz będzie drugi), a Ty piszesz jakby przynajmniej od 10 lat się miotał i nie wiedział co z sobą zrobić.
To już szybciej właśnie Lewis przez przynajmniej połowę kariery nie do końca skupiał się na sporcie, tylko lansował ze znanymi "panienkami", śpiewał, projektował ciuchy i prowadził życie celebryty. Na szczęście już mu chyba przeszło.
Przy Alonso, to i nawet nasz Robert nie wypada pod tym względem najlepiej, bo wiemy jak się skończyło łapanie kilku srok za ogon...
13. elin
@ 12. Jacko
Ale Hamilton mimo tych wszystkich dodatkowych zainteresowań nigdy nie zapomniał, że w pierwszej kolejności jest kierowcą F1 i w tym jest najlepszy, dlatego tego się trzyma i tutaj nadal jeździ.
Natomiast Alonso sam zdecydował, że chce odejść, ale jak widać bez żadnego planu - " i co dalej... ".
Oczywiście, to Jego życie i jeśli nie chce to nie musi robić nic. Jednak nie rozumiem po co ten przytyk w stronę Lewisa...? Tym bardziej, że ten nigdy nie wykazywał zainteresowania Dakarem, a zawsze ciągnęło Go w stronę motocykli, jak już wyżej napisał @ weres.
Zamiast tego typu wypowiedzi, Alonso mógłby się lepiej skoncentrować na tym co sam chce robić, ponieważ masz rację od Jego odejścia z F1 minął raptem jeden sezon, ale już zdążył posprawdzać swoje umiejętności w kilku seriach.... i raczej nigdzie nie wykazał chęci zagościć na dłużej, czyli sam nie potrafi się zdecydować co dalej... Lub jak dla mnie, zachowuje się jak " obrażona księżniczka ", która czeka aż ktoś poprosi ( podkreślam to słowo) by wrócił do F1, oferując Mu miejsce w czołowym zespole. Na co szansa jest minimalna, ponieważ Fernando sam sobie zamknął drzwi do jazdy w tych teamach, a dodatkowo są już tam kierowcy, którzy przez najbliższe lata będą blokować posadę Lidera.
Co do tych dodatkowych zainteresowań kierowców F1 - Kubica miał jednak ogromnego pecha, ponieważ nie on jeden miał/ma takie pasje, ale tylko dla Niego skończyło się tak fatalnie. W rajdach przecież jeździł też Raikkonen, jeszcze jako kierowca Ferrari w 2009. Teraz swoich sił próbuje Bottas....
Button o ile dobrze pamiętam sprawdzał się w triathlonie.... i pewnie jakby dobrze poszukać to jeszcze kilku z dodatkowymi zajęciami by się znalazło, więc z tym trzymanie kilku skok za ogon, to nie tylko Kubica czy Hamilton... ;-).
14. Raptor202
@13 Gdybym ja był kierowcą wyścigowym, to na pewno chciałbym spróbować swoich sił w wielu różnych rozgrywkach, a nie tylko w F1. To takie dziwne?
15. elin
@ 14. Raptor202
W tej części mojego wpisu 13 masz odpowiedź na to pytanie ...
" Oczywiście, to Jego życie i jeśli nie chce to nie musi robić nic. Jednak nie rozumiem po co ten przytyk w stronę Lewisa...? ...."
I dodam :
Nie, nie dziwne ... może robić co chce ( jak każdy ), ale niech pilnuje siebie, a nie tego co robi Lewis ... Ponieważ Hamilton również ma swoje zainteresowania, ale Dakar do nich najwyraźniej nie należy ... A skoro Alonso zabiera głos w sprawie innych kierowców, to chyba fani F1 również mogą skomentować poczynania Fernando .... i się nimi nie zachwycać ... - i tego ogólnie dotyczył sens mojej wypowiedzi ;-).
16. AndrzejOpolski
@10. Skoczek130
To według Ciebie miarą powodzenia w życiu prywatnym jest posiadanie dzieci i ślub przed ołtarzem bo bez tego to lipa, czarna rozpacz i beznadzieja?
Ha ha ha :-)
W XXI wieku można przeżywać życie prywatne bardziej bogato niż poprzez prokreację i monogamizm klepnięty przez księdza/pastora/duchownego/itd ;-)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz