Grosjean chce łagodniejszego karania kierowców
Francuz liczy, że FIA będzie łagodniej patrzeć na pewne incydenty, do których dojdzie między kierowcami na pierwszym okrążeniu wyścigu.Szefem GPDA (Stowarzyszenie Kierowców Grand Prix) jest Romain Grosjean, który uważa, że dobrze byłoby otrzymać więcej swobody na pierwszym okrążeniu. Francuz wielokrotnie doprowadzał do kolizji w takich okolicznościach, o czym sam wspominał, próbując wyjaśnić swój tok myślenia.
"Myślę, że nie chcemy iść w stronę szaleństwa. Jeśli coś nie jest celowe i podczas manewru zblokujesz koła, doprowadzając do kontaktu - to nie jest koniec świata. Gdy zrobisz Grosjeana ze Spa 2012 lub Hulkenberga z zeszłego roku - jasne, to też nie było celowe, ale miało ogromne konsekwencje i musiała być za to kara. Tak samo jak w przypadku Pereza w Singapurze."
"Natomiast na pierwszym okrążeniu, jeśli zahamuje się odrobinę za późno lub zrobi się to co ja w Austin z Leclerciem, konsekwencje nie są aż takie wielkie. Jasne, było mi źle, bo obróciłem go, ale jego wyścig i tak już się skończył, bo miał uszkodzone przednie skrzydło i podłogę. To był incydent wyścigowy. Skoro jego niedziela i tak była już stracona, to co dalej? Myślę, że powinno się uznać, że to pierwsze okrążenie i każdy chce zgarnąć pozycję. Nie chcemy jednak iść w kierunku Formuły E, która według mnie poszła już za daleko. W F1 dotknięcie się i tak oznacza uszkodzenia."
Od 2017 roku FIA łagodniej podchodzi do karania kierowców. Wcześniej kierowcy wielokrotnie otrzymywali dodatkowe pięć sekund za delikatnie ostrzejsze manewry, a ich rywale, będąc na granicy toru, wyjeżdżali szeroko i od razu skarżyli się przez radio.
Grosjean uznał, że w czasie walki nikt nie powinien się obawiać, że niewielka pomyłka będzie miała ogromne konsekwencje. Zaznaczył także, iż pewne manewry są niedopuszczalne.
"Jestem szefem GPDA, bo interesuje mnie sport i chcę go poprawić. Dobrze, że Garry Connelly (szef sędziów w Bahrajnie) i Michael Masi (dyrektor wyścigu) chcieli nas wysłuchać. Fakt jest taki, że nie chcemy wjeżdżać w strefę hamowania z myślą, że jeśli zablokujemy koła i się dotkniemy, to będziemy ukarani. Coś takiego i tak się zdarzy na przestrzeni 21 rund, ale wszystko się wyrównuje."
"Są rzeczy, których nie chcemy widzieć, np. zmieniania toru jazdy podczas hamowania, bo obecnie to największe zagrożenie. Tutaj musimy być bardzo surowi, ale reszta powinna pozwalać nam na ściganie się i zabawę."
komentarze
1. Nezrah
Szczerze mówiąc nie obchodzi mnie to, w która stronę pójdą przepisy. Najważniejsze by wszyscy kierowcy byli tak samo traktowi. Groszek tak tu sie żali a jak dzieje sie coś na torze to tak jak każdy inny kierowca od razu do radia, że co tamten zrobił, trzeba dać mu kare...
2. sylwek1106
@1. Dokładnie, różne standardy sędziowania to chyba największy problem. Z Groszkiem się jednak nie zgadzam, bo takie niecelowe zagrywki byłyby coraz częstsze, gdyby nie były karane. F1 to nie NASCAR i niech tak zostanie
3. Raptor202
@1 Prawda. Na dodatek o łagodniejsze karanie apeluje...gość, który uzbierał najwięcej punktów karnych. No zaskakujące jak cholera.
4. dody
Walka to walka. Sedziowie powinni przymykać oko na drobne incydenty, szczegolnie w czasie startu. Popieram Groszka. Inaczej co bedziemy ogladac.
5. TomPo
Rowne traktowanie - jak najbardziej zgoda
Myslacy sedziowie - przewinienie nie jest rowne przewinieniu.
Do tego glupie decyzje, jak ostatnio co Gro dostal, a wyszlo na to ze Vet zlamal zasade i przez niego bylo to zamieszanie. No ale zasada dzentelmenska, poza przepisami wiec sie nie liczy.
Sedziowie powinni byc bardziej 'zyciowi'.
I przede wszystkim nie moga wzbudzac strachu, bo skonczymy na procesjach, gdy kierowcy zaczna sie bac robic cokolwiek.
Natomiast w w wielu przypadkach powinni pokazac czarna flage, a tego nie zrobili.
6. shodan
no tak ten kierowca zdecydowanie wymaga specjalnej troski ale to chyba tyczy sie wszystkich z ichniego kalifatu
7. XandiOfficial
Zmiana toru jazdy podczas hamowania. Hmmm kto to wymyślił? To nie był Max bo kiedyś też tak robili tylko rozważnie a nie na ostatni dzwonek. Robili to konstrukcjami, które dało się wyhamować a nie cysternami. Koleś ewidentnie zapomniał, że nie gra w swoje gierki gdzie może sobie tak rozwalać wirtualnych przeciwników. Niby FIA takie fair a jednak nie. System kar od 2014 to kpina jakaś. Możemy spojrzeć również na różne sytuacje kiedy jeden dostaje karę a innym razem drugi tej kary nie ma. Nie wiem czy Lewis ma na to wpływ raczej nie ale to jest ewidentny przykład ziomka, który pełen luz bo co oni mu zrobią. Cały Merc jest in wyżej niż reszta. Jest taki żart, że skoro Merc ma fabryczny zespół w F1 to dlaczego Safety Car, Medical car to również Mercedesy?
Bottas uszkodzonym bolidem uderza w Ricciardo, ten odlatuje na bok a Bottas nie oddaje mu pozycji. Dostał chyba 5 sekund zamiast czarnej flagi. Brawo FIA, brawo Bottas dzbanie i ogólnie niezłe jaja.
Każdy kierowca powinien być traktowany równo i każdy powinien co incydent mieć czyste konto u sędziów nawet jeśli jest to ten sam wyścig a inne zdarzenie.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz