Marko: angaż Hartleya wykraczał poza nasze standardy
Helmut Marko z Red Bulla przyznał, że zaangażowanie Brendona Hartleya w Toro Rosso stanowiło "niestandardowy" sposób selekcji zawodnika do jego juniorskiego zespołu.Promocja Hartleya, który w sezonie 2010 rozstał się z programem rozwojowym Red Bulla, aby skupić się na rozwijaniu kariery w innych seriach wyścigowych, z pewnością stanowiła zaskoczenie dla większości obserwatorów. Tym bardziej, że jego wiek również wydawał się przekreślać jego szanse na debiut w F1.
"Mogę jedynie powiedzieć, że Red Bull lubi odmienność, więc dlaczego nie może mieć dojrzałego debiutanta? Tym bardziej, że nie mieliśmy odpowiednio przygotowanych żadnych młodych kierowców. Dlatego zaczęliśmy rozglądać się dookoła" mówił Marko w wywiadzie dla oficjalnej strony Formuły 1.
"Faktem jednak jest, że Brendon wygląda na 20-latka więc może moglibyśmy go nawet sprzedawać jako nastolatka!"
"Niemniej jednak tak, zatrudnienie Brendona wykraczało poza nasz standard- to zupełnie inna historia- a my jesteśmy z niego zadowoleni."
Po całkowitej zmianie składu oraz przejściu na silniki Hondy, Toro Rosso rozpoczyna Nowy Rok z zupełnie czystym kontem.
Duet nowych kierowców pod koniec sezonu miał duże problemy z pokazaniem swojego prawdziwego potencjału ze względu na awaryjność silnika Renault, ale Marko jest przekonany, że obaj kierowcy zapowiadają się obiecująco.
"Toro Rosso rozpoczęło sezon całkiem dobrze, ale potem wpadło w niewiarygodne problemy z niezawodnością. Po prostu niewiarygodne!"
"Także jeżeli chodzi o rozwój auta nie było tak jak powinno być" przyznawał Marko. "Teraz skupiają się na przyszłym sezonie i współpracy z Hondą. Od czasu ogłoszenia tej współpracy wszystkie ich wysiłki kierowane są w tę stronę."
"Kierowcy? Wszyscy, którzy zaczynali sezon przed jego zakończeniem odeszli!" mówił śmiejąc się Marko. "Sainz jest wynajęty do Renault; Kwiat odszedł, więc Toro Rosso musiało w połowie sezonu zrestartować się z dwoma czystymi stronami."
"Uważam, że jak na takie okoliczności Gasly i Hartley wypadli naprawdę nieźle."
"Dobrą wiadomością jest również to, że Brendon nie musi już przeskakiwać między bolidem Porsche a F1. Jestem więc pewny, że w przyszłym roku Toro Rosso będzie miało bardzo obiecujący skład."
komentarze
1. TomPo
Obawiam sie ze TR przejmie paleczke po Sauberze. Maja dwoch kierowcow, ktorzy jakos nie zrobili na mnie wrazenia i do tego beda miec "pod maska" jednostke Hondy.
2. -Puzzle
Faktycznie trudno z wyglądu powiedzieć, że ma już 28 lat.
W końcu się doczekał :)
Po fali nastoletnich debiutantów ciekawa odmiana.
3. ds1976
Toro Rosso z pewnością przejmie pałeczkę po Sauber. Silnik Hondy to pół biedy (mniejsze pół). Większe pół biedy to jeden przeciętny kierowca i jeden słaby. Kto ma jeździć tymi bolidami? To niemal jakby zatrudnić dwóch Ericssonów (mam na myśli Marcusa, nie Joela).
4. GOJolyon
@3 ten jego kuzyn nazywa sie Jimmy.
5. GOJolyon
@3 albo dobra jest 3 Ericssonów Marcus,Jimmy i Joel.Tylko 2 pierwszych znam.
6. ds1976
@4, 5 GOJolyon - miałem na myśli Joela, nie Jimmy'ego. Jestem niemal na 100% pewien, że Joel nawet po bezpośrednim awansie z F3 do F1 rozprawiłby się w try miga z Marcusem na torze. Niestety nie pożegnamy jednej z największych łajz w obecnej stawce F1 w 2018. Sauber widocznie stopniowo wprowadza pozytywne zmiany.
7. dexter
Do Brendona Harltleya nie mozna miec absolutnie zadnych zarzutow, poniewaz kierowca nie moze nic za to. Sek w tym, ze w F1 brakuje kierowcow wyscigowych. Kiedys o tym wsponialem, ze dawniej w F1 kazdy zespol mial zastepczego - i testowego kierowce, czesciowo nawet w podwojnej obsadzie. Williams np. tez nie mial zadnego kierowcy zastepczego. W naglym wypadku (tak jak, np. na Wegrzech) nagle Paul di Resta musial wskoczyc do kombinezonu - di Resta ktory pracowal jako ekspert telewizyjny i od 2013 roku nie jezdzil w F1.
Podczas GP USA zespol Toro Rosso aby znalezc zastepstwo za Pierra Gasley szukal kierowcy wyscigowego. Szukali prawie caly tydzien a wszystko dlatego, poniewaz w kadrze Red Bulla nie bylo zadnego kierowcy. Zwykli podejrzani nie mogli albo nie chcieli albo nie pasowali do profilu juniorskiego zespolu i w taki sposob szanse dostal Brendon Hartley. Brendon Hartley ktory w swoim zyciorysie mial 913 kilometrow testowych - tylko, ze to byly lata 2009 i 2012 ktore z dzisiejsza F1 maja malo do czynienia. Ale Nowozelandczyk posiadal Superlicencje i jako fabryczny kierowca Porsche znal technike hybrydowa oraz tor wyscigowy w Austin. On w 2010 juz raz wylecial z kadry Red Bulla i zanim powrocil do F1 to ostatni raz testowal w bolidzie Mercedesa. Z tym, ze Hartley w miedzyczasie zostal Mistrzem Swiata w serii Samochodow Sportowych, jest zwyciezca Le Manes.
Dzisiaj na calym swiecie 39 kierowcow wyscigowych posiada Superlicencje, ale z 39 tylko 11 nadaje sie do F1. Reszta m.in. nie zna techniki hybrydowej, a technika jest zlozona i kierowca przynajmniej z pracy w symulatorze musi ja znac. Ponadto dzisiaj nie ma praktycznie jazd testowych aby mlodzi kierowcy mogli zostac dobrze wyszkoleni.
8. dexter
6. ds1976
Do Ciebie kierowca ktory jezdzi w F1 jest lajza ??
9. josef
Spokojnie dexter .Jesteśmy na polskim portalu. Obrażanie kierowców tu jest na porządku dziennym. Taka mentalność prostaczka. Przykre to ,niestety .
10. Fanvettel
Gorszym kierowcą od Marcusa jest Jolyon Palmer który jeżdżąc dla Renatki spisywal sie fatalnie .
11. Fanvettel
@5,6
Jimmy i Joel Eriksson nie Ericsson
Jest Marcus Ericsson który ma brata Hampusa ktory również sie ściga. ;)
12. skilder3000
@7 - Masz może pełne zestawienie? W gronie tych 39 kierowców będzie nowy driver Wiliamsa. 19 ma prace w innych teamach.
13. Heytham1
@1 Tym czym przyszło im jeździć ciężko było udowodnić na co stać tych kierowców...ciągłe awarie. Do tego wskoczyli do F1 w końcówce sezonu. Ja z oceną ich jazdy wstrzymałbym się do kilku wyścigów nadchodzącego sezonu.
14. GOJolyon
@11 Dzięki za info.Chociaż gdzieś wyczytalem że oni są kuzynami
15. ds1976
@8 dexter, Marcusa Ericssona nie da się inaczej nazwać niż łajzą, kompletny przeciętniak w juniorskich seriach, dostał się do F1 wiadomo z jakiego powodu. Nic odkrywczego nie powiem wspominając że F1, Sauber i widzowie zyskaliby jedynie na jego absencji. Cokolwiek by nie pokazał w 2018 (a pokaże to samo co w ubiegłych sezonach czyli nic) w 2019 powinniśmy się od niego uwolnić.
@9 josef, niech będzie, że obrażam Pana Kierowcę, w przypadku Ericssona określenie "łajza" jest bardzo delikatne i taktowne.
16. KredkoVanKredd
@8,9 ds1976, ma sporo racji w swojej niepochlebnej ocenie Ericssona. On przegrywa prawie z każdym partnerem zespolowym, niczym nigdy nie błysnął, a mimo to ciągle jest w F1.. Osobiście uważam, że model w którym kierowca sprowadza do zespołu swoich sponsorów nie jest zły, gdyż dla wielu firm lepiej promować się przez kierowcę a nie przez zespół. Patologia zaczyna się gdy pieniądze są jedynym czynnikiem decydującym o pozostanie w sporcie, a to ma miejsce w przypadku Ericssona. Sportowo Wehrlein był o wiele lepszym wyborem, ale blondynek położył kasę na stole i został - jak nazwać coś takiego?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz