Gasly liczy na możliwość regularnej walki o punkty z Hondą
Pierre Gasly liczy, że silnik Hondy w przyszłym roku będzie na tyle dobry, że pozwoli ekipie Toro Rosso regularnie walczyć o punkty.Od przyszłego roku Honda będzie napędzała juniorski zespół Red Bulla z Faenzy.
Pierre Gassly liczy, że nowe silniki będą wystarczająco szybkie: "Liczę, że będziemy mieli potencjał do walki o punkty w prawie każdym wyścigu."
"Niemniej sporo zmienia się wraz z przybyciem Hondy i dzisiaj ciężko jest określić nasz potencjał w przyszłym roku. Będziemy musieli poczekać do zimowych testów, które rozpoczynają się w lutym" mówił dla gazety Ouest-France.
21-letni Gasly przyznał, że nie może doczekać się również powrotu do kalendarza F1 GP Francji.
"W Formule 1, posiadanie domowego Grand Prix jest niesamowite, a my będziemy mieli w stawce trzech francuskich kierowców a także Monakijczyka."
"Mogłem porozmawiać o tym z Alainem Prostem oraz Jeanem Alesim i obaj powiedzieli mi, że to będzie bardzo wyjątkowa chwila, którą będziemy rozkoszowali się, gdyż przytrafia się tylko raz w roku."
komentarze
1. Fanvettel
Myślę że w przyszłym sezonie to właśnie Toro Rosso będzie najsłabszym zespołem w stawce.
2. patrix94
Ją bym stawiał, że najsłabszym będzie Haas i Sauber. McLaren będzie tuż za redbullem, być może będą liderem, środka. Renault nie ma tak dobrych kierowców raczej mimo wszystko. Ogólnie w środku powinno być Bardzi ciasno :)
3. waterball
Nie mam wątpliwości, że układ napędowy Hondy będzie zdecydowanie lepszy. Pójdą na to duże środki z budżetu F1. Jeśli silnik Hondy nie będzie konkurencyjny to Red Bull nie będzie miał na czym jeździć i wycofa się z F1 (oba zespoły). A to byłaby katastrofa dla tej serii wyścigowej. W sytuacji kiedy losy wielu innych serii są bardzo niepewne (DTM, LMP1) włodarze F1 nie będą chcieli do tego dopuścić. Bo jak nie to wkrótce zostaną tylko wyścigi wiertarek, oj przepraszam - Formuła E.
4. Spargus
@3 jak F1 się rozpadnie, to zespoły utworzą nową serię, bez dziadków z FIA ;)
5. Vicente
Dla Toro Rosso wielkim osiągnięciem będzie skończyć sezon 2018 na innym niż ostatnie miejsce w klasyfikacji konstruktorów.
6. AlonsoFernando
Gasly synku.. obys ty sie nie przeliczyl ;)
7. waterball
@4 ... i może odkupią stare logo od obecnych właścicieli F1 i ...
8. Mat5
Honda w zeszłym roku cofnęła się do zera jeśli chodzi o rozwój silnika. Porównując ''pierwsze'' sezony obu architektur silnika Hondy (2015 i 2017), to można powiedzieć, że sezon 2017 był lepszy. Na początku 2015 McLaren tracił do Mercedesa około 2-3 sekundy na okrążeniu, na prostych tracili około 160 KM do czołówki. 2 lata później straty te był na poziomie 1,5-2 sekund. Owszem silnik był bardziej awaryjny, ale jak ''działał'', to spisywał się lepiej, niż 2 lata temu. Pod koniec sezonu Honda nagle się nie psuła i kierowcy osiągali solidne czasy na pojedynczych kółkach. Nie był to szał, ale na awans do TOP 10 starczało.
Toro Rosso może mieć problemy z regularną walką o punkty ze względu na gorsze nadwozie od McLarena i również problemem może być Honda, która jeszcze nie przygotowała dobrego silnika pod względem niezawodności. Może nawet być taki jak pod koniec sezonu, byle by się nie psuł na potęgę.
9. skilder3000
Ja mam wrażenie, że to właśnie był dobry ruch ze strony RedBull'a. Jednostki Hondy pod koniec sezonu były dużo mniej awaryjne niż Renault a niewiele słabsze jeśli chodzi o osiągi. Jeśli progres Hondy zostanie utrzymany to Toro Roso może być 5-6 w klasyfikacji. Monika jak była w Sauberze to dobrze kombinowała. Wiele gorzej juz być nie mogło ze starymi silnikami od Ferrari a Honda może iść już tylko do góry
10. devious
Niektórzy w komentarzach powyżej nieźle bredzą :)
Honda się poprawiła? Oczywiście, pod koniec sezonu 2017 wrócili do straty z końca 2016 :) Czyli nadal PRZEPAŚCI w stosunku do Merca i Ferrari, oraz dużej straty w stosunku do Renault. Czy wyście jakieś wyścigi w ogóle oglądali? Przecież Alonso wchodząc lepiej z zakrętu i z włączonym DRS nie zbliżał się w ogóle do Massy z Mercedesem za plecami. Na prostych Honda odstawała koszmarnie i tylko bardzo dobre nadwozie McLarena oraz kunszt kierowców to "maskowały" (w Abu Dhabi np. Alonso był jednym z najszybszych kierowców w krętych sekcjach, ale co tam zyskiwał to tracił na prostych).
Jednostki Hondy były mniej awaryjne niż Renault? No jasne, skoro Renault obsługiwało 3 zespoły i ponoć pod koniec sezonu odpuścili zupełnie produkcję starych części (bo skupili się na silniku na 2018) i ponoć takie Toro Rosso dostawało słabsze części. Renault skupiło się na walce o tytuł w 2018, Honda skupiała się na uratowaniu twarzy - stąd inne priorytety i inne efekty.
Poza tym ostatecznie to kierowcy Hondy mieli najwięcej kar przesunięcia na starcie - co drugi weekend brali kary, by na koniec sezonu mieć świeże silniki. I faktycznie na 2 ostatnie wyścigi Alonso miał 2 świeże silniki bez kar - i mógł powalczyć o punkty. Tylko to ma sie nijak do prawdziwej niezawodności, jak 1 wyścig a 5-6 wyścigów na 1 silniku to... ponownie PRZEPAŚĆ.
Reasumując - tak, Honda uczyniła progres. Po 3 latach jest w stanie ukończyć wyścig mając założony świeży silniki, mocy nadal brakuje ale nie tak dramatycznie dużo jak na początku 2015 (wtedy tracili 3-4 sekundy na kółku). Nadal jednak jest to gigantyczna strata.
A nie zapominajmy, że inne zespoły też się rozwijają - niedościgniony Merc ciągle dopracowuje silnik, Ferrari jest i będzie mocne, Renault ma duże ambicje, w niedziele mocą już mocno nie odstają i mocno skupiają się na stworzeniu "trybu kwalifikacyjnego" oraz na poprawie niezawodności (to ich główny cel na zimę). Nie zapominajmy, że Renault w latach 2010-2013 wygrywało tytuły, a 2014-2017 bolidy z ich silnikami potrafiły walczyć o wygrane - to jest nadal inna bajka niż Honda.
Do tego Sauber będzie miał w 2018 nowy układ napędowy z Ferrari oraz wsparcie finansowe Alfy Romeo, więc "wrócą do gry". Do tego mają świetnego juniora Leclerca i doświadczonego średniaka Ericssona - skład kierowców bardziej interesujący niż Gasly/Hartley (niby obaj mistrzowie mocnych serii ale mnie nie przekonują).
Ergo - Toro Rosso będzie bardzo ciężko w przyszłym sezonie o jakiekolwiek punkty. Honda może i wykona progres ale reszta też będzie ciągle szła do przodu a Top5 czyli 10 pierwszych miejsc punktowanych (Merc, Ferrari, RBR, McLaren, Renault) wydaje się poza jakimkolwiek zasięgiem Toro Rosso. Do tego zawsze mocna Force India z super składem kierowców i mocnym silnikiem Merca zapewne też będzie daleko przed STR. To jak STR ma walczyć o te punkty? Mogą co najwyżej liczyć na "farta" w przypadku odpadnięcia większej ilości kierowców - i to pod warunkiem, że będą mocniejsi od Williamsa i wspieranych przez Ferrari zespołów Haasa i Alfa-Saubera.
Marnie to widzę...
11. devious
@9. skilder3000
Kolego, chyba bujasz w obłokach :)
"Ja mam wrażenie, że to właśnie był dobry ruch ze strony RedBull'a. Jednostki Hondy pod koniec sezonu były dużo mniej awaryjne niż Renault a niewiele słabsze jeśli chodzi o osiągi."
Niewiele słabsze LOL. Red Bull wygrywał wyścigi podczas gdy McLaren mając porównywalnych kierowców i porównywalne nadwozie - miał problemy by ze świeżym silnikiem wejść do Q3 i powalczyć o "małe" punkty z Williamsem. Przecież te zespoły dzieliła dobra sekunda na kółku i wynikało to głównie z silnika. Zresztą Red Bulle mijały jak chciały Alonso, a nie powiesz mi, że Max czy Daniel są dużo lepszymi kierowcami niż Alonso :)
Co do niezawodności - napisałem wyżej. Alonso mial najwięcej DNF w stawce i najwięcej kar. Toro Rosso pod koniec sezonu dzielnie probowało przebić te wyniki ale wynikało to z tego, że Renault przestało produkować części i zupełnie olało STR, przecież była burza z tego powodu. Poza tym mając 3 zespoły w stawce Renault ma masę danych i spokojnie może poprawić niezawodność. Honda wydaje mi się, że dalej będzie "eksperymentować", taki jest plan na 2018. Mają być mocni w 2019, więc mają cały rok na poprawę mocy i niezawodności. Renault jest trochę na innym etapie - mają swoje problemy ale oni chcą wygrywać wyścigi a może i tytuł w 2018. Francuzi mają 3 zespoły, które w ostatnich 12 latach zdobyły łącznie 13 tytułów MŚ i kupę doświadczenia w budowie silników - rok więcej niż Honda.
To póki co zupełnie inne etapy. W McLarenie nie pracują idioci, doskonale wiedzieli co robią zamieniając Hondę na Renault.
"Jeśli progres Hondy zostanie utrzymany to Toro Roso może być 5-6 w klasyfikacji."
Dobre żarty. Czołowa czwórka najbogatszych ekip w przyszłym sezonie będzie z przodu tj. Merc, Ferrari, RBR i McLaren. Nawet szefowie Renault stwierdzili, że obecnie nie mają podejścia do RBR i McLarena. Ale chcą być tuż za nimi - 5 miejsce to ich aktualny, realny cel. Do tego jest mocna Force India, więc czołowa 6 wydaje się już poza zasięgiem Toro Rosso. No chyba, że wybudują genialny bolid dużo lepszy od Force India i Renault? Możliwe, ale mało prawdopodobnie.
Do tego są jeszcze Williams, który zapewne będzie miał słabych kierowców (ale ten sam problem ma Toro Rosso) ale mądrego Paddy'ego Lowe no i mocny silnik Merca. Skoro Stroll w debiucie dość regularnie zdobywał punkty i nawet podium wyjeździł to nie wiem czemu miałby przegrywać z Toro-Rosso Hondą.
Dalej są 2 ekipy ze wsparciem Ferrari - Hass powoli idzie do przodu, ma solidnych kierowców i solidną bazę. Alfa-Sauber "wraca do świata żywych". W końcu dostaną zastrzyk gotówki, mocny silnik, technologię od Ferrari i niezłego juniora. No i nowy szef wydaje się duuuużo lepszym szefem niż beznadziejna Monika K. A budować bolidy potrafią, całą bazę mają bardzo dobrą, kwestia kasy i blokowała w ostatnich latach. Niewątpliwie z Alfą Romeo czekają ich lepsze czasy... Jakby jeszcze Marcusa E. zamienili na kogoś lepszego to w ogóle bajka ;)
Realny cel Toro Rosso to właśnie uniknięcie 10 miejsca na koniec sezonu. Najbliższymi rywalami wydają się właśnie Haas, AlfaSauber i ew. Williams, jeżeli faktycznie mają takie problemy finansowe i wezmą 2 paydriverów (zresztą nawet z Kubicą nie wiadomo jakby sobie radzili). Przeskoczenie choć 1 z powyższych będzie sukcesem a jak uda się np. i Haasa i AR-Saubera to bedzie już bardzo dobrze. Czołowa 6 wydaje się na dzień obecny totalnym sci-fi.
Pamietajmy, że Toro Rosso nie ma dużego budżetu a silnik będzie nadal najgorszy w stawce, do tego niedoświadczeni kierowcy nie rokujący na przyszłych MŚ :) 8 miejsce na koniec sezonu będzie dla nich dużym sukcesem. Póki co są faworytem do bycia czerwoną latarnią. Choć wiemy, że James Key ze swoja ekipą potrafią zbudować bardzo dobre nadwozie - i to ich szansa. Kilka dobrych występów na krętych torach i jakieś sensowne punkty mogą dać tę 8 lokatę. Może jakimś cudem 7. Top6 wydaje się nierealne.
"Monika jak była w Sauberze to dobrze kombinowała. Wiele gorzej juz być nie mogło ze starymi silnikami od Ferrari a Honda może iść już tylko do góry"
Bzdury. Monika spuściła Saubera na samo dno i chciała Saubera tam przytrzymać. Z Hondą nie wygrzebaliby się z 10 miejsca.
Vasseur zerwał umowę z Hondą i udał się do Ferrari. Teraz nie dość, że dostali poteżnego sponsora Alfę Romeo, to mają też mocne silniki, skrzynie biegów i zapewne transfer innych technologii. W pakiecie dostali też Leclerca, ale to chyba nie taki zły "prezent". Dla mnie to dużo lepszy ruch niż trzymanie się marnej Hondy...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz