Mercedes nie jest przekonany do wizji nowych silników F1?
Przedstawione wczoraj przez Liberty Media oraz FIA plany dotyczące kolejnej generacji silników F1 stanowiły jedynie zarys zmian, ale najtrudniejsze zadanie stoi jeszcze przed nowymi właścicielami sportu.Wedle przedstawionych planów cała konstrukcja ma zawierać szereg z góry określonych paramentów, które między innymi ograniczą koszty, ale również sprawią, że będą one między sobą kompatybilne, tak aby ewentualna zmiana dostawcy silników nie nastręczała zespołom poważnych problemów.
Wczorajsze spotkanie w Paryżu było jedynie spotkaniem informacyjnym i w żaden sposób nie było wiążące. Liberty Media czeka teraz trudny okres negocjacji ze wszystkim zespołami, aby przekonać je do swojej wizji.
Wedle doniesień Mercedes, Ferrari oraz Renault nie są zadowolone z kierunku jaki obrali nowi właściciele Formuły 1. Sergio Marchionne niedawno zapowiadał iż jest gotowy "do walki" o interesy Ferrari, a Toto Wolff po wczorajszym spotkaniu również wypowiadał się bardzo sceptycznie.
"Koncepcja nowego silnika wydaje się bardzo podobna do tego co mamy obecnie" mówił dla Auto Motor und Sport. "Ale oznacza, że czeka nas zupełnie nowy cykl rozwoju, a to będzie oznaczało pracę nad dwoma silnikami równolegle między 2018 i 2020 rokiem."
Jednym z najbardziej zadowolonych zespołów w stawce po wtorkowym spotkaniu wydaje się Red Bull. Helmut Marko stwierdził: "Taki silnik jest dla nas dobry."
Mercedes i reszta obecnych producentów silników nie będzie chciała jednak łatwo zrezygnować z tego co osiągnęli do tej pory.
"To raczej wizja niż przepisy" mówił Wolff o prezentacji Liberty Media. "I to bardziej ich wizja niż producentów. Niektóre rzeczy są w niej dobre, ale nie wszystko jest w porządku."
Wolff zaprzeczył jednak, aby Mercedes planował wojnę z nowymi włodarzami Formuły 1: "Chcę tylko zauważyć, że są różne opinie na ten temat. To był prezentacja zarządu F1. Teraz musimy poczekać i zobaczyć co zostanie położone na stole w przyszłym tygodniu i rozpocząć dialog w tej sprawie."
komentarze
1. toddlockwood
Myślę że powinni zwiększyć pojemność do co najmniej 2l
2. Heytham1
@2 Pojemność silników w F1 już raczej nigdy nie wzrośnie a wręcz przeciwnie...będzie jeszcze mniejsza. W motoryzacji będzie cały czas rozwijać się wszystko w stronę jak największej ekologii. To samo czeka F1 i inne sporty motorowe.
Ja osobiście nie mam nic do obecnych jednostek napędowych poza ich dźwiękiem. Ale ten na pewno zmieni się na lepsze dzięki zwiększonemu limitowi obrotów.
3. marcelo9205
Czyli to co wczoraj pokazali to nic pewnego, jak trzech z czterech producentów silników mowi, że im sie ta koncepcja nie podoba.
4. Believer
Mnie tez się to nie podoba. Marzy mi się, żeby wróciły V10 z 2004/5. Chociaż osobiście podoba mi się dźwięk obecnych jednostek, to mogłyby być głośniejsze. A ten dźwięk z auta Pereza z Meksyku czy USA to śmiech na sali, brzmi gorzej niż Opel Tigra z dziurawym wydechem. Jeszcze takie pytanie, czy podnosząc zakres obrotów o 3000 wzrośnie ich moc, czy znowu nałożą jakieś żałosne ograniczenia i moc będzie taka sama lub mniejsza jak w obecnych silnikach?
5. Levski
Jakoś się nie dziwie Toto, a co on by chciał ? Najlepiej żeby utrzymały się te same silniki co teraz albo ich rozbudowana wersja. Skoro mówi że będzie problem z rozwijaniem dwóch jednostek od 2018 oznacza to że najlepiej by chciał jeszcze bardziej skomplikować jednostki tak aby można było rozwijać to gdzie są najlepsi, i dalej kontynuować swoją dominacje. Każda jednostka nie będzie się podobać Mercedesowi która nie będzie szła za tym aby było ciężko i żeby nadal byli najlepsi. Gdyby nie silniki to w tym sezonie Ferrari wygrało by z nimi bez problemów, a oni walczyli by o mistrza z RBR, wcześniej również.
6. ipkuser
obecnie jednostki i tak nie osiągały limitów obrotów - samo podniesienie limitu o 3000 rpm nie wystarczy ze względu na ograniczony przepływ paliwa, przydało by się go jeszcze zwiększyć
sam dźwięk jest sprawą drugorzędną, choć faktycznie - dźwięk poprzednich silników był znacznie lepszy
7. Bzik
Jakoś prace nad obecną jednostką nie przeszkadzały Mercowi przed ostatnią zmianą przepisów.....
No ale teraz to co innego, bo wszyscy równo zaczną i nie będzie strategicznej przewagi...!
8. bartexar
Jasne że podniesienie obrotów nic nie da, gdyby to była rzędowa 6 to owszem brzmiałoby to zdecydowanie lepiej. 18000 obrotow to będzie po prostu głośniejsza kosiarka, nie będzie tego pięknego wycia.
9. ahaed
Niech dadzą 1.1l diesel z 4 turbinami, DPF, EGR, dwumasa, skrzynia DSG, norma spalin euro 20 i jeden silnik na sezon.
10. ahaed
A zapomniałem. Silnik Renault od 2021 zamiast nazwy Tag Heuer w RB, będzie się nazywał: Dacia.
Uwielbiam ten sport. Ale jeszcze 10 lat temu widać było walkę o wszystko. Od czasu gdy zniknęło tankowanie itd. Ten sport schodzi na psy powoli. Co będzie w 2030? Dadzą im żagiel i pedały? (Nie wiem czy słowo "pedały" jest dopuszczalne, więc można zamienić na geje jak coś
).
11. BlahBlah
Żagiel i dwóch gejów... brzmi interesująco.
12. TomPo
Jakos sie Mercowi nie dziwie, ale im szybciej zrozumieja ze F1 potrzebuje widzow, by miec sponsorow tym lepiej. A nikt nie chce ogladac pojedynku 2 max 4 bolidow na torze bo to NUDNE.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz