Hulkenberg: nigdy nie opuściłbym wyścigu tak jak Alonso
Nico Hulkenberg przyznał, że decyzja Fernando Alonso o poświęceniu występu w Grand Prix Monako, aby pojechać w legendarnym wyścigu Indianapolis 500 mocno go zaskoczyła i sam nie zdecydowałby się na taki ruch.Nico Hulkenberg, który dwa lata temu również skorzystał z okazji do wystąpienia w innej serii wyścigowej, w pięknym stylu wygrywając z Porsche w swojej pierwszej próbie 24-godzinny klasyk w Le Mans, przyznał, że jego sytuacja była wtedy zupełnie inna.
Niemiec nie opuścił wtedy żadnego Grand Prix, a jedynie skorzystał z okazji iż wyścigi nie kolidowały ze sobą. Fernando Alonso nie ma tego luksusu i zmuszony został do poświęcenia jednego z najważniejszych punktów w kalendarzu Formuły 1.
"Moja sprawa była zupełnie inna. Nie opuściłem F1 w sposób w jaki on to czyni" mówił niemiecki kierowca. "Nigdy bym tego nie zrobił, gdybym musiał opuścić wyścig, zwłaszcza ten w Monako."
"To ważna decyzja i głośna wiadomość. Fernando może robić co tylko chce. Jak wszyscy, jestem trochę zaskoczony tą sytuacją."
Hulkenberg uważa, że Alonso może mieć za oceanem spore problemy, gdyż brakuje mu doświadczenia w ściganiu się po owalnych torach. Z tego samego powodu nie chce porównywać jego występu do swojej przygody z Le Mans, do której przygotowywał się przeszło pół roku.
"Nie wiem zbyt dużo na temat Indy, ale on nigdy nie jeździł tymi bolidami i po owalnych torach. Uważacie, że można w to tak łatwo wejść i swobodnie wygrać wyścig? Ja miałem przynajmniej pół roku przygotowania do występu w Le Mans."
"To duże wzywanie, ale Fernando lubi takie wyzwania."
komentarze
1. marekko
No. tym się różni mistrz od średniaka, że może dokonywać wyborów
2. Blazefuryx
1. Pod względem mentalnym mistrzem na pewno jest w tej sytuacji Hulkenberg, a nie Alonso.
3. slawusdominus
@2
Ciekawe jakby to był Vettel, a nie Alonso
4. YOOGI
Cóż Hulk jest troszkę za cienki w uszach
5. marz2828
czyżby zazdrość?
6. Vendeur
Hulkenberg kompromituje się takimi wypowiedziami. Ani do pięt nie dorasta Alonso ani nikt jego wypowiedziami się nie przejmuje. Różnica jest taka, że Alonso sobie może pozwolić na takie wybryki, a ten młokos mógłby sobie pozwolić jedynie na podkulony ogon i posłuszeństwo wobec zespołu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz