komentarze
  • 1. belzebub
    • 2017-03-07 19:03:25
    • *.centertel.pl

    Hahaha, jasne :) A w Australii Ham od razu odjedzie od reszty i wygra pierwszy wyścig pokazując pełną moc.

  • 2. Blazefuryx
    • 2017-03-07 19:37:29
    • *.dynamic.chello.pl

    Hamilton w tym wypadku jest niestety jak kobieta. Jedno mówi, drugie myśli, a jeszcze trzecie zrobi.

  • 3. orto
    • 2017-03-07 20:06:14
    • *.play-internet.pl

    @2 Nic dodać nic ująć! :-)

  • 4. Michael Schumi
    • 2017-03-07 20:10:13
    • *.static.ip.netia.com.pl

    To jest raczej takie "słodzenie" Ferrari, widać to na kilometr.

  • 5. Mat5
    • 2017-03-07 20:55:07
    • *.centertel.pl

    To są testy, więc nie ma się nie wiadomo czym podniecać. Zawsze tak było, że Ferrari miało świetne czasy na testach, a później w wyścigach było już gorzej. Nie spodziewam nie wiadomo czego w ich wykonaniu w tym roku, ale nie odbieram im nadziei.

  • 6. Fanvettel
    • 2017-03-07 22:15:38
    • *.IP.cloudmosa.com

    Wszystkiego dowiemy się podczas pierwszego weekendu z GP Australii.

  • 7. magic942
    • 2017-03-07 22:57:02
    • *.207.123.188.multiplay.pl

    Jeśli ktoś da się na to nabrać to jest niepoważny. Przyjdzie Australia i odrazu dołożą rywalom sekundę w kwalfikacjach, a Ferrari musi prężc muskuly bo inaczej włoskie media ich zniszczą. Zresztą już jest ponoć nagonka, że Ferrari nie stawia sobie żadnych celów na ten sezon.

    Co do testów imponuje mi przede wszystkim niezawodność wszystkich silników Mercedesa i Ferrari

  • 8. Ricoo
    • 2017-03-07 22:58:30
    • *.adsl.inetia.pl

    @5
    Zgadzam się, jednakże w tym roku wielu obserwatorów zwraca uwagę na to, że Ferrari wygląda bardzo dobrze w szybkich zakrętach. To coś czego im brakowało przez ostatnie sezony.

  • 9. YOOGI
    • 2017-03-07 23:41:01
    • *.dynamic.chello.pl

    taj jak mówisz @8 na wszystkich portalach śledzących na bieżąco testy komentatorzy podkreślają, że nareszcie w Ferrari widać jakość w zakrętach, stabilności i jakości prowadzenia. Merc ma na pewno najsilniejszy silnik, nie oszukujmy się na pewno będą przewodzić, ale jak na razie wygląda że najlepszy bolid zbudowało Ferrari. Na reszcie jest nadzieja że chociaż część strat została zredukowana i Merc będzie się musiał sporo napocić. Oby, bo przecież o to chodzi aby były emocje przy oglądaniu a nie nuda -> opony -> nuda -> opony ;)

  • 10. Kii
    • 2017-03-08 00:54:28
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Wszystko zależy od Tego na jak Mercedes w porónaniu do innych zespółów poradził sobie ze zmianami... Jednak to pewno najwiekszym i zdecydowanie faworytem jest Mercedes z Hamiltonem na czele.

  • 11. rowers
    • 2017-03-08 01:58:58
    • *.dynamic-zab-05.vectranet.pl

    Ferrari już miało kilka mocnych początków sezonów w ostatnich 7 latach, a jak kończyli wiadomo. Miejmy nadzieję, że tym razem mają pomysł nie tylko na szybki bolid, ale także na rozwój w odpowiednim kierunku.

  • 12. dexter
    • 2017-03-08 07:39:31
    • *.dyn.telefonica.de

    W sumie pierwszy tydzien testow za nami, zostaly jeszcze 3 dni i co mozna powiedziec ? Z punktu widzenia fana sportow motorowych (nie wiem jak dla innych) ale przynajmniej dla mnie, tzn. moje wrazenie jest takie ze bolidy wygladaja ciekawie. Juz podczas prezentacji mozna bylo konstrukcje zaprojektowane przez designerow podziwiac i trzeba powiedziec ze tym razem „rzut“ sie naprawde udal. Tzn. proporcje znowu pasuja. Opony sa szerokie, auto jest szerokie, tylne skrzydlo jest szerokie - auto wyglada naprawde dobrze.

    Dla inzyniera jak i dla kierowcy wyscigowego najwazniejszy jest jednak nie sam wyglad nowego samochodu czy bolidu wyscigowego lecz pytanie o sam wynik - czyli efekt wykonanej pracy w ostatnich jedenastu miesiacach. Tzn. w glownej mierze chodzi o to aby porownac dane i sprawdzic czy nowe auto zachowuje sie tak jak podczas symulacji w kanale aerodynamicznym albo symulacji CFD. Dla samych protagonistow ktorzy zainteresowani sa inzynieria czy konstrukcja samochodow wyscigowych w pewnym sensie testy zwlaszcza nowym samochodem zawsze beda ekscytujaca chwila. Gdy auto powiedzmy stoi juz na kolach to pozniej ciezko jest o fundamentalne zmiany konstrukcji i duze poprawki.

    Dla samego kierowcy tak jak juz wyzej wspomnialem nie wazna jest optyka tylko pytanie jak auto bedzie sie prowadzic. Jak wyglada pierwsze wrazenie, pierwsze odczucie i co kierowca na temat auta pozniej moze powiedziec inzynierowi. A z wypowiedzi kierowcow F1 mozna wywnioskowac ze kazdy z nich w tym roku ma banana na twarzy. Czyli pierwszy wniosek ktory na szybko mozna wyciagnac jest taki, ze rewolucja przepisow technicznych jest ogolnie mowiac udanym krokiem.

    Fernando Alonso posunal sie tak daleko, ze nawet pokusil sie o stwierdzenie iz trzeba fanow za bolidy ktore zostaly w ostanich pieciu latach skonstruowane przeprosic. To sa jego slowa. Ja osobiscie tak daleko bym sie nie posunal, ale mniejsza o to... Prawie z kazdej wypowiedzi kierowcow wynika ze nowe bolidy sa najszybszymi bolidami w ktorych wiekszosc kierowcow kiedykowiek miala okazje zasiasc - a niektorzy z nich jak tak czlowiek popatrzy na kariere mieli okazje pilotowac kilka bardzo ciekawych pojazdow (np. generacja z 2008, ale z duzo slabszym silnikiem). W sumie fajnie ze kazdemu nowy bolid sprawia taka frajde, poniewaz lepszej reklamy F1 nie znajdzie. I o to chodzi aby kierowca mial przyjemnosc z jazdy. I nie mozna zapomniec ze bolidy z biegiem rozwoju beda jeszcze szybsze.

    Naturalnie, pytanie ktore teraz mozna postawic brzmi tak: jak dlugo wytrzyma opona ? Wielu kierowcow juz na samym poczatku mowilo tak ze jesli predkosc jest wieksza to opony szybciej powinny sie zuzywac i dlugo nie bedzie uciechy z ogumienia. Po pierwszych dniach testow mozna jednak powiedziec ze sytuacja wyglada dosc klarownie. Wiekszosc kierowcow podobnie jak producent Pirelli oswiadcza ze opony wyraznie dluzej wytrzymuja. Gdy ubieglym roku na torze w Barcelonie mowa byla o degradacji 4-5 sek. na 20 okrazeniach (mieszanka soft), to w tym roku mowa jest o jednej sekundzie (moze 1,5 sek) - i to jest dobra wartosc. Z drugiej strony gdy slyszy sie takie liczby to naturalnie oznacza to ze prawdopodobnie bedziemy widzieli mniej zjazdow do boksow na zmiane ogumienia. Z jednej strony dobrze, z drugie zle poniewaz w takim przypadku zespoly beda mialy mniejsza mozliwosc rozegrania wyscigu taktycznie. Zreszta, tak czy siak uwzgledniajac ogumienie zawsze wiele zalezy od temperartury asfaltu i tutaj bedzie ciekawe jak opony w danych warunkach np. przy wiekszej temperaturze beda sie zachowywac. Tak na marginesie wieksza sila docisku pozwala na wyzsza predkosc w zakretach poniewaz zwieksza przyczepnosc i tarcie opony na nawierzchnie. Przy duzych predkoscia m.in. tylne opony maja duzo pracy, opor powietrza gwaltownie tez wzrasta i przeniesienie odpowiedniej sily napedowej wymaga zawsze dobrego polaczenia opony z nawierzchnia toru. Dlatego projektanci poprzez konstruktywne srodki probuja wzmocnic albo poprzez odpowiednie ukierunkowanie wygenerowac sile docisku.

    Zobaczymy jak w tym roku w F1 bedzie wygladal temat wyprzedzania. Zasadniczo wyglada to tak ze czym szybsze samochody albo bolidy wyscigowe tym wyprzedzanie dla kierowcow jest trudniejsze. Patrzac z aerodynamicznego aspektu wieksza sila docisku czyli downforce oznacza zawsze tez wiecej turbulentnego powietrza. W tym roku bolidy sa szersze, zmniejszona bedzie strefa hamowania etc. takze moze byc ciekawie. Lewis Hamilton juz zaznaczyl ze dwa razy wiecej turbulentnego powietrza bedzie katastrofa. Znowu Nico Hülkenberg ktory w testach kilka okrazen pojechal za bolidem Williamsa powiedzial ze jest w miare okay. Takze zobaczymy.

    Tak na marginesie bolidy F1 rozwijaja wieksza sile docisku niz ich wlasny ciezar. Auto F1 przy predkosci 240 km uzyskuje np. 16 kN docisku [wartosc cw : 0,93 (przednie skrzydlo, tylne
    skrzydlo, podloga (dyfuzor), przednie opony, tylne opony, przegrody i cala reszta), a wiec 2,7 raza wiecej niz wlasna masa lacznie z kierowca. Takie auto moze spokojnie „jezdzic po suficie“, ale sila docisku wymagana jest tez do przezwyciezenia oporu powietrza. Bolid wyscigowy F1 osiaga w mozliwe przyspieszenie poprzeczne o wartosci 3,7 g, przy wspolczynniku tarcia 1,8 przyspieszenie poprzeczne 4,5 g.

  • 13. dexter
    • 2017-03-08 07:47:02
    • *.dyn.telefonica.de

    Oczywiscie podczas testow zespoly rzadko odkrywaja wszystkie karty i pokazuja swoj prawdziwy potencjal. Tzn.w tej fazie przed rozpoczeciem sezonu nie mozna nic powiedziec jak wyglada stosunek sil miedzy zespolami poniewaz nikt jeszcze ze specyfikacja do wyscigu w Melbourne nie jezdzil. Wczoraj Mercedes testowal nowy pakiet aerodynamiczny ktory powiedzmy jeszcze nie odpalil. Mercedes jeszcze nic nie pokazal patrzac na jednostke napedowa a dokladnie mowiac jej moc. Ale mimo wszystkiego czas okrazenia jest czasem okrazenia i jesli ktos z uzytkownikow portalu ma takie hobby to moze z pewnoscia sie zabawic, tzn. wyciagnac swoje pierwsze wnioski i porownac do ubieglego roku np. predkosc w zakretatach.

    Uwzgledniajac jednak wlasciwosci i mozliwosci jednostki napedowej Mercedesa (patrzac na ostatnie lata) to raczej jednostka napedowa a dokladniej mowiac jej moc w tym zespole nie powinna byc powodem do zmartwien. Dlaczego moc? Bo moc silnika (plus moc wytwarzana z generatora ktory swoja energie uzyskuje z rozszerzalnosci cieplnej gazow spalinowych) jest wazniejsza od aerodynamiki. A kazdy tor wyscigowy albo tor uliczny dzieli sie na dwie perspektywy. Jest zawsze obszar gdzie specyfikacja przyczepnosci odgrywa role i jest zawsze obszar gdzie specyfikacja mocy odgrywa role. Specyfikacja przyczepnosci to sa wszystkie pasaze na torze wyscigowym na ktorych prosto mowiac dostepna jest wieksza moc niz trakcja. Tzn. wszystkie powolne i srednioszybkie zakrety a takze strefy gdzie kierowca przyspiespiesza. Dobry docisk i dobra przyczepnosc przynosi tylko korzysc jesli do dyspozycji jest moc ktora pozwoli pewne rzeczy konwertowac.

    Co do konkurencji Mercedesa np. do Red Bulla tez ciezko jest cos konstruktywnego napisac, poniewaz wlasciwie zespol jeszcze nic nie pokazal. W ubieglym tygodniu czasy dlugich przejazdow byly w porzadku ale na poczatku wystapily tez pewne male problemy w obszarach jednostki napedowej. W Red Bull'u jednak wszyscy sa calkowicie przekonani ze zespol jest na dobrej drodze. A takie wiadomosci jak na Red Bull'a sa dobrym znakiem. Mozliwe ze przygotuja jeszcze jakis wiekszy update i pod koniec testow (zostaly jeszcze 3 dni) czyms zaskocza konkurencje. Pierwsze dni testowe to zawsze praca nad ustawieniami oraz kontrola niezawodnosc systemow, komponentow i wlasciwie calego auta. Przewaznie to ostatnia faza testow (gdy producenci silnikow odkreca troche wiecej mocy - bo na razie moc silnikow jest jeszcze tu i tam zdlawiona) stwarza mozliwosc rozpylenia swojego perfumu czyli zapachu i pokazania konkurencji co jest mozliwe.

    Ferrari znowu juz w pierwszym tygodniu testow mnie przekonalo wykrecajac dosc ciekawy czas na twardszej mieszance. Pytanie brzmi jaki byl balast na pokladzie ? Sek w tym, ze ze strony Ferrari w ostatnim czasie podczas testow czlowiek zostal czesto oslepiony, dlatego aby sie nie osmieszac nie bede nic interpretowal. Jedno wydaje sie byc jest pewne, do testow zespol z Maranello wystartowal w lepszej formie niz w ubieglym roku. Nowa opona w tym roku tak czy siak powinna „czerwonym“ bardziej podchodzic. Takze zobaczymy...

    I co jeszcze mozna na dzien dzisiejszy stwierdzic to chyba dosc slaba forma zespolu McLaren-Honda. Wiele rzeczy wyglada podobnie jak w ostatnich trzech latach. W pierwszym tygodniu testow rzadko wyjezdzali na tor. Kompletnie nowa jednostka napedowa stwarzala pewne problemy. Podczas testow mozna bylo uslyszec ze byly jakies spotkania kryzysowe. Oddelegowani pracownicy i przedstawiciele producenta Honda czesto nie rozumieja pytan poniewaz istnieje pewna bariera jezykowa itd. itp. A przypomne ze wielu ludzi wiazalo z McLaren'em nadzieje. W samym McLarenie byla pewna wiara, ze Honda wykona dobra prace. Na pierwszy rzut oka jednak nie wyglada to wszystko suwerennie - obym sie mylil.

    Oczywiscie ubiegloroczny tytul konstruktorow jest w posiadaniu Mercedesa a obrona tytulu jest tez celem wyznaczonym przez Stuttgart. Do walki o najwyzsze cele z duzym prawdopodobienstwem w tym roku wskoczy Ferrari i Red Bull. Wlasciwie nie jest tajemnica ze te 3 zespoly sa tez faworytem i na dzien dzisiejszy „na oko“ oni sa tez w pierwszej lidze. Jednak prawdziwe ustawienie stawki w zaleznosci od tempa rozwoju wprowadzanych efektywnych poprawek powinno sie uksztaltowac dopiero po kilku wyscigach. Tak z przymrozonym okiem: do wakacji czy przerwy letniej powinno byc wszystko klarowne.

  • 14. dexter
    • 2017-03-08 12:09:57
    • *.dyn.telefonica.de

    @magic942

    „Co do testów imponuje mi przede wszystkim niezawodność wszystkich silników Mercedesa i Ferrari“.

    Zgadza sie. I to jest jedna strona medalu, choc lepiej nigdy nie zapeszac ;-)
    Przygladajac sie od dluzszego czasu na osiagi jednostki napedowej Mercedesa oraz Ferrari, przynajmniej w modusie kwalifikacyjnym mozna stwierdzic ze w ostatnim czasie jakiejs wiekszej roznicy nie bylo widac.

    Oczywiscie w ubieglym sezonie byly takie momenty podczas wyscigow gdzie Mercedes zmuszony byl odkrecic maksymalna moc. Wtedy sledzac wykrecany czas w sektorach mozna bylo golym okiem zobaczyc roznice. Niekiedy roznica byla masywna - tylko ze to sa momenty. Normalnie zaden zespol podczas wyscigu nie jezdzi na maksymalnej mocy silnika.

    Jak tak czlowiek popatrzy na uzyskane osiagi predkosci maksymalnej w Barcelonie [ktora w porownaniu do poziomu z ubieglego roku jest nizsza (roznica wynosi okolo 10 km/h - auto w porownaniu do ubieglego roku wytwarza wiekszy opor powietrza: szerszy bolid, szersze opony)], to mozna na pierwszy rzut oka wywnioskowac ze osiagi PU producenta Ferrari (bo to nie jest tylko sam agregat lecz takze wszystkie peryferyjne urzadzenia np. generatory) wygladaja dobrze.

    To jest zawsze taka gra: czym auto bedzie bardziej wytrymowane pod mniejszy opor powietrza tym predkosc maksymalna bedzie wieksza. Mniejsze skrzydla tym bardziej mozna skompensowac niekorzysc mocy silnika. Ale tez sam design czyli konstrukcja pojazdu wyscigowego bedzie odgrywac kluczowa role.

    Sek w tym, ze w Barcelonie nikt jeszcze nie pojechal w modusie kwalifikacyjnym gdzie potrzebna jest cala moc silnika. Sama absolutna predkosc maksymalna tez nie jest powiedzmy calkowicie dobrym wskaznikiem jesli chodzi o wydajnosc jednostki napedowej, tylko przyspieszenie albo inaczej mowiac pozyskiwanie predkosci na danym odcinku bedzie odgrywac kluczowa role. Wtedy dokonujac pomiaru parametrow inzynierowie moga ocenic czy silnik przy pelnym gazie i wszystkie wspierajace urzadzenia elektryczne maja odpowiedni punch.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo