Hamilton nie chce ujawniania danych między kierowcami
Lewis Hamilton przyznał, że chciałby, aby partnerzy zespołowi nie mogli dzielić między sobą wszystkich informacji, sugerując że każdy z zawodników powinien samodzielnie poszukiwać własnych limitów na torze.Trzykrotny mistrz świata F1 przyznał również, że nawet poprosił o to swój zespół w chwili kiedy jego nowym partnerem zespołowym ma być Valtteri Bottas.
„Wyjeżdżam na tor, kręcę swoje okrążenia, odrabiam swoją pracę domową, a inny kierowca może to wszystko podejrzeć” mówił Hamilton.
„Poprosiłem zespół o zaprzestanie takich praktyk. Nie chcę patrzeć na dane mojego partnera zespołowego. Nie sądzę, aby to było sprawiedliwe.”
„Przykładowo, kiedy jeździmy po torze odkrywamy punkty hamowania, nierówności, ślady opon na nawierzchni i wszystkie inne rzeczy, które mają sprawić, że pokonamy zakręt najszybciej. Inny kierowca naturalnie może być nieco szybszy lub nieco wolniejszy od ciebie.”
„Ale ze względu na te dane, może łatwo skopiować twoje ruchy. Ooo, on hamuje tam pięć metrów później, wyjadę na tor i spróbuję zahamować pięć metrów później. Naprawdę nie lubię tego, gdyż to pomaga rywalowi zbliżyć się.”
„Dlatego właśnie tak lubiłem gokarty. Tam nie można było tak postępować i to tam można było dostrzec jak świeci prawdziwy talent.”
Hamilton przyznał, że z tego powodu teraz łatwiej jest młodym kierowcom awansować do Formuły 1, a niektórzy zawodnicy nie zasługują, aby się w niej ścigać.
„Można by wziąć młodego chłopaka z Formuły 3, poprosić go o jazdę na symulatorze, aby każdego dnia starał się powtarzać moje przejazdy. W końcu doszedłby do takiej wprawy.”
„Uważam, że do takich wniosków trzeba dochodzić samodzielnie. Trzeba szukać własnych granic i to właśnie jest największym wyzwaniem dla kierowcy wyścigowego.”
„Gdy otrzymuję nowy bolid, szukam granic jego możliwości. A jeżeli nie potrafię tego zrobić samemu, to oznacza, że nie jestem wystarczająco dobry i nie zasługuję na bycie w tym sporcie. Są kierowcy, którzy nie zasługują na to” dodał były mistrz świata.
komentarze
1. Halu13
Kilka awarii w piątkowych/sobotnich treningach powodujących brak danych i szybko zmieni zdanie, a może nawet Merc mu w tym pomoże :D
2. walerian
Odwidzi mu sie kiedy Bottas bedzie mu odjezdzal :D
3. rewiblack
Chyba zapomniał KTO poleciał z telemetrią do mediów i pokazywał przed całym światem.
4. EryQ
A Rosbergowi ile razy podglądał jak nie odrobił pracy domowej? Żenujące słowa jak na mistrza. Fina się boimy????
5. czuczo
Ham jak Hamilton, w końcu grają w jednej drużynie. Czyżby obawiał się że Botas szybko nauczy się nowego bolidu i będzie lepszy?
6. ds1976
Nie udostępniając swoich danych Bottasowi Hamilton jeszcze szybciej zyska nad nim przewagę. Brytyjczyk posiada naturalny talent i można się spodziewać, że znacznie szybciej rozpracuje nowy bolid. Po co miałby się dzielić własnymi danymi z Finem? Tym bardziej, że danych rywala raczej nie będzie potrzebował... Słuszne, tak powinno być w każdym teamie.
7. sliwa007
Nie widzę żadnych powodów do tego by nie dzielić się danymi. F1 to sport zespołowy a w interesie zespołu jest to, by obaj kierowcy mieli jak najlepiej przygotowane bolidy do wyścigów.
Rozumiem, że Hamilton potrafi ustawić bolid znacznie szybciej niż większość kierowców w stawce i tutaj w pewnym sensie widzi swoją przewagę, ale niestety musi postawić dobro zespołu na pierwszym miejscu, czy się mu to podoba czy nie.
8. Ilona
Skoro istnieje coś takiego jak rywalizacja zespołów i walka o mistrzostwo konstruktorów to oczywiste jest, że każdy zespół powinien dążyć do zmaksymalizowania swoich wyników właśnie przez współpracę i wymianę informacji wewnątrz. Dziwne, że nagle coś mu w tym zaczyna przeszkadzać, może rzeczywiście obawia się Bottasa.
9. pgolebiow
Cienki bolek boi się, że kolejny raz przegra majstra.
10. Unf
Wlasnie ze ma racje. Gdyby rywalizacja polegala tylko na mistrzostwach kontruktorow to takie dzielenie sie byloby normalne. Ale tu chodzi o kierowcow i nie czaje dlaczego ludzie, ktorzy walcza miedzy soba o kazdy 1 pkt maja sprzedawac swoje punkty hamowan itp rywalom. Tak - rywalom, bo w obrebie jednego zespolu to i tak jest rywalizacja.
Warto tez przypomniec, ze niejaki Pietrov plakal w Renault, ze niejaki R. Kubica nie chcial sie dzielic z nim informacjami o pokonywaniu przez niego zakretow. Czyli Kubica tez cham i buc?
11. devious
Śmierdzący hipokryta zapomniał już jak sam jako debiutant kopiował i naśladował
Alonso w 2007 :) Potem zresztą wielokrotnie to samo było z Buttonem i Rosbergiem :)
Nagle po tylu sezonach mu się "przypomniało" że to jednak nie fair ;) Po 10 latach w F1 bystrzak się skapował i poprosił zespół o nieujawnianie danych, no ma refleks chłopina!
Czemu w 2007 nie domagał się tego? :P
PS
Oczywiście rozumiem Lewisa - chce "za darmo" zyskać na starcie spora przewagę nad Bottasem - każdy kierowca tak kombinuje.
Tyle że jak jesteś dobry to jesteś dobry i nie przeszkodzi ci jakiś kseroboj :) no chyba że jednak nie jesteś tak dobry jak mówią i jakiś Rosberg analizując Twoje dane może Cię pokonać... Biedny Hamilton myśli że samym talentem wszystko załatwi a tu inni jeszcze ciężko pracować chcą :( Ja myślę że powinni anulować mistrzostwa i przyznawać tytuły zaocznie tym najbardziej utalentowanym czyli Hamilton owi. Po co się w ogóle ścigać jak wiadomo że Hamilton jest najlepszy :)
Ps2
Lewis jak Ci tak dobrze w kartingu było to wracaj tam, ja plakał nie będę...
12. Unf
Znajdowanie takich trickow jak punkty hamowania, zdarte opony na asflacie itd to tez umiejetnosc, dosiwadczenie, spryt i talent - z jakiej paki ktos ma sie tym dzielic z innym kierowca, z ktorym RYWALIZUJE? Ludzie opamietajcie sie lol
13. sliwa007
12. Unf
A z takiej paki, że F1 to przede wszystkim rywalizacja zespołów a nie kierowców.
Hamilton jest pracownikiem Mercedesa, dostaje porządną wypłatę i ma wykonywać polecenia swoich przełożonych.
14. Szaakal
13. sliwa007
Tylko z tego co pamiętam, większe emocje wzbudza rywalizacja kierowców a nie zespołów, bo Merc i tak majstra zdobędzie z ogromną przewagą. Nowy sezon, ale wiele się nie zmieni, co najwyżej może być rywalizacja między Bottasem a Hamem. Idiotycznym byłoby oddawanie swojego stylu jazdy innemu kierowcy, żeby zadowolić hejterów.
15. sliwa007
14. Szaakal
No i co z tego? W dalszym ciągu to Mercedes zatrudnia Hamiltona a nie na odwrót.
Nowy sezon to nowe rozdanie, a jeśli już teraz jesteś taki pewny triumfu Mercedesa to postaw wszystko co masz na ich zwycięstwo i pokaż mi kupon...
16. Unf
13. sliwa007
Zespolow? Od kiedy? A przyapdkiem F1 to nie zawody dla najlepszych kierowcow na swiecie? Klasyfikacja zespolowa to tylko dodatek, kogo obchodzi trofeum dla zespolu jak zawsze mowi sie o kierowcach? Nie mowi o 7 krotnej wygranej Ferrari tylko o 7 krotnym mistrzu swiata Schumacherze itd.
Zmuszanie udostepniania telemetrii nie ma zadnego zwiazku z rywalizacja, to ajwne okradanie kierowcy z jego umiejetnosci i doswiadczenia.
17. bbrbutch
He ciekawie się robi,chyba pr chce wykreować spektakularną wojenkę na linii Bot Ham żeby widowisko było lepsze,a może zasłona dymna przed prezentacją bolidu.
18. ds1976
Jeżeli sobie ustawi bolid szybciej od Fina to po co ma się tym dzielić? Sam na to zapracował a Fin niech się bardziej stara, tym bardziej, że po 2017 z dużym prawdopodobieństwem będzie musiał zmienić zespół. Merc na na oku innych kierowców, którym się kończą kontrakty po tym sezonie. Chyba, że Lewis znów wyczuje pismo nosem i przeniesie się do kolejnego mistrzowskiego (w przyszłości) zespołu - jak to zrobił opuszczając McLaren.
Nie ma co pitolić o sporcie zespołowym i byciu pracownikiem Merca, klasyfikacja konstruktorów to drugorzędna sprawa. Jak napisał @16 Unf pamięta się 7 tytułów Michaela a nie Ferrari.
19. EryQ
Wy już na Fina pitolicie jakby to on już żądał tych ustawień. Buhahahaha. Może to jeszcze Hamilton i jego mechanicy będą zaglądać częściej do drugiego garażu niż na odwrót...
20. tonia24
Rozumiem- może uważać, że to nie całkiem w porządku, ale wystarczy, że straci szansę przejazdu w jakimś treningu, nie daj Boże w kwalifikacjach- ciekawe, czy będzie tak samo mówił jak nie będzie miał przed wyścigiem z czego danych wyciągać. Nagle go strach obleciał? Nie spodobało mu się zwycięstwo Rosberga w tym sezonie i próbuje się zabezpieczyć na przyszłość.
21. Skoczek130
Gorzej, jak nowy bolid będzie mu wybornie nie pasować, jak Vettelowi w 2014 roku... ciekawe, co wtedy by powiedział. :P
22. St Devote
Hamilton ma trochę racji. Przez to udostępnianie telemetrii mamy potem w skrajnych przypadkach takie udawanie braku osiągów na treningach i niespodzianki w kwalifikacjach.
23. Blazefuryx
Nie sądziłem, że do tego dojdzie, ale tutaj muszę się zgodzić z Hamiltonem, bardzo przemyślane i sensowne argumenty. Nikt nie powinien móc swobodnie korzystać z dorobku pracy innej osoby. Sam na jego miejscu nie dzieliłbym się z nikim uzyskanymi przeze mnie informacjami, bo tym właśnie jest sport, że polega on na rywalizacji, a nie pomaganiu swojemu rywalowi. Skoro F1 jest na tyle rozwiniętym technologicznie sportem, że to bardziej efektywny sposób zdobycia informacji stanowi pole rywalizacji nad przeciwnikiem, to dzielenie się tymi danymi nie powinno być obligatoryjne.
Jednak to, że Hamilton jest hipokrytą i sam pokazywał na twitterze telemetrię Jensona Buttona po przegraniu z nim kwalifikacji oraz zrobił masę innych niekonsystentnych z tym stanowiskiem rzeczy w swojej karierze, to już całkowicie inna sprawa.
24. bbrbutch
@23nie zapominaj,że Merc nie jest prywatnym zespołem Lewisa,a bolid i wszystko do jego obsługi nie są jego prywatnymi narzędziami.Robotnik na budowie jak sobie kupił młotek za swoje to ma absolutne prawo nie dzielić się nim z kolegą,ale nie #44.
A jak Hamilton zachoruje to bolid ma stać w garażu i czekać,czy rezerwowy pojedzie?
25. Blazefuryx
24. Myślę, że jednak różnica pomiędzy placem budowy a sportem jest dosyć wyraźna. O ile na budowie występuje jedynie "interes ogólny/zespołowy" (jeśli można o czymś takim w tym kontekście w ogóle mówić), to w F1 istnieje interes zespołowy i indywidualny, a znaczna część F1, jako motosportu obejmuje właśnie rywalizację kierowców w aspekcie tego drugiego zagadnienia. Fani identyfikują się znacznie z kierowcami, a nie z zespołami, interesuje ich walka pomiędzy konkretnymi kierowcami, a nie całymi zespołami. Mercedes, i każdy inny zespół, powinien zwracać uwagę na tą najważniejszą charakterystyczną cechę określającą sport, aby nie zniekształcić rywalizację w poklepywanie się po plecach.
Nie ma złudzeń, co do tego, że rywalami kierowców Mercedesa będą tylko oni sami i nikt inny. W takim wypadku tym bardziej nie ma sensu wydawanie takich zarządzeń swojemu zespołowi, udostępnianiu owoców pracy z całej kariery kierowcy drugiej osobie, tym bardziej jego, najprawdopodobniej, jedynemu rywalowi.
Patrząc na tak niedaleką historię, czyli ostatnie kilka lat, to nawet nie wszystkie zespoły walczące i mające szansę na tytuł decydowały się na takie działania, więc po raz kolejny, wychodzi na to, że nie jest to coś w walce o mistrzostwo konstruktorów potrzebne, a jedynie stanowi uciążliwość dla zawodnika.
Jak Hamilton zachoruje, to bolid nie będzie stał w garażu, bo ja mówiłem o jego wiedzy, doświadczeniu i nabytych umiejętnościach, a nie o bolidzie Mercedesa, który należy właśnie do Mercedesa.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz