Vettel: nic nie zapowiadało takiej awarii ogumienia
Zespół Ferrari w Austrii znowu zalicza pechowy występ. Kimi Raikkonen zdołał co prawda wskoczyć na podium, ale Sebastian Vettel nie dojechał do mety wyścigu. Ekipa Ferrari już wczoraj podjęła strategiczną decyzję, aby na pierwszym przejeździe skorzystać z super-miękkich opon. Niemiec pokonał na nich 27 okrążeń zanim tylna prawa poddała się i eksplodowała na prostej startowej. Kierowcy nic się nie stało, ale cały misterny plan zespołu spalił na panewce. Czterokrotny mistrz świata F1 przekonywał po wyścigu, że eksplozja opony nastąpiła nagle i nie było wcześniej żadnych oznak większego zużycia ogumienia.„To nie by łatwy dzień, ale dałem z siebie wszystko. Trzecie miejsce to dobry wynik, ale jestem trochę rozczarowany zakończeniem: biorąc pod uwagę pierwszą część wyścigu, jako zespół spodziewaliśmy się tutaj więcej. Na początku mieliśmy dobrą prędkość, aby trochę podgonić Mercedesa, ale po moim pit stopie ciężko odrabiało mi się straty. Straciłem cenny czas starając się wyprzedzić Ricciardo. Zbliżałem się do niego wielokrotnie, ale potem traciłem trakcję starając się wyjść dobrze z zakrętu numer 2. Gdy go wyprzedziłem, miałem świetną prędkość a bolid dobrze się prowadziło. W ostatniej części wyścigu sądziłem, że mam szansę wyprzedzić Maxa, ale przy żółtych flagach na torze nie było to możliwe. Jeżeli chodzi o prowadzenie i prędkość, dzisiaj wycisnęliśmy wszystko z bolidu, ale to za mało, gdyż na podium zawsze chcemy być obydwoma bolidami. Mam nadzieję, że na Silverstone będziemy mieli mniej problemowy weekend i uzyskamy lepszy wynik.”
Sebastian Vettel, DNF
„Gdy pękła tylna prawa opona nic nie czułem lub inaczej, poczułem gdy było już za późno. Eksplozja nastąpiła tak nagle. Wcześniej nie było żadnych oznak takiej sytuacji, wszystko było jak zwykle. Rozmawiałem z ludźmi na pit wall- wszystko wyglądało tak samo, tempo było takie samo jak okrążenie wcześniej, opony wydawały się w porządku i czasy również. Pojawia się znak zapytania jeżeli chodzi o przyczynę tej awarii. Oczywiście naszym planem było pozostanie na torze jak najdłużej na tym zestawie opon i ukształtować na tym pomyśle nasz wyścig. Nie sadzę jednak, że to była agresywna strategia, gdyż wielu kierowców pokonało na takim zestawie opon większy dystans niż my. Cały czas mamy jeszcze sporo wyścigów przed nami, ale takie przygody z pewnością nie są pomocne.”
komentarze
1. MacGyver
"Eksplozja nastąpiła tak nagle".
Przecieram oczy czytając te brednie.
2. versus666
Panowie stratedzy chyba zapomnieli chyba że opony się zmienia, ale chyba chcieli na jednym komplecie przejechać cały wyścig. Kimi zaliczył wporządku wyścig co go pewnie przybliżyło do tego by zostać na 2017 rok.
3. gery
Moje zdanie jest takie, że mega zużyta opona powinna sprawiać kierowcy problemy. Ale na czterech kołach, a nie rzucać nim po prostej startowej... Nie pasuje mi to wybuchanie opon. Szkoda, bo Seb mógłby powalczyć 3/4 miejsce.
4. szoko
Dali dupy a Vettel ich broni żeby nie wyszli na baranów.
5. Jahar
Jeśli spojrzy się na dystans jaki pokonał Hamilton na ultramiekkiej opinie to te 5 kółek więcej u Sebastiana nie powinno robić żadnej różnicy. Coś podobnego stało się w ubiegłym roku na SPA i jeśli dobrze pamiętam tam jako przyczynę podawano agresywne pokonywanie krawężników a patrząc na styl jazdy Vettela wcale nie byłbym zszokowany gdyby i tutaj w Austrii ostatni zakręt dobił do reszty prawą oponę w Ferrari a widać było na podwórkach, że Sebastian mocno go ścinał w dodatku to nieprzyjemny wyjazd na prostą startową bo tam jest spory dołek który na pewno dodatkowo obciąża tylną oś. Co do Raikkonena to jak zwykle marudzi ale trzeba przyznać, że Ferrari nie pomaga w walce z RB a gadanie, że ścigają Mercedesa powinno zakończyć się wylaniem paru osób z zespołu.
6. Ananas
Pojedynki kierowców w jednym zespole (sezon 2016)
Vettel - Raikkonen
Wyścigi
5 - 4
7. magic942
Hamilton na ultra miękkiej jechał 5 kółek mniej, a Wehrlain przyjechał 40 OKRĄŻEŃ PODKREŚLAM 40 OKRĄŻEŃ na tej natwardszej oponie. Vettel miał pośrednie więc conajmniej 30-35 okrążeń te opony powinny trzymać. Nie mamy prawa obwiniać Ferrari za strategię.
8. sliwa007
5. Jahar zużycie opon pomiędzy poszczególnymi bolidami i kierowcami jest tak zmienne, że porównywanie czegokolwiek w tym zakresie mija się z celem. Vettel jechał po krawężnikach jak szalony, a te jak wiemy z przekazów innych kierowców obciążają bolid bardziej niż można sobie to wyobrazić. Efekt był widoczny na torze.
Jak dla mnie ktoś się przeliczył z degradacją, bywa i tak, ale coś za dużo tych "przeliczeń" w Ferrari. Już kolejny raz mam wrażenie, że treningi przed wyścigiem zostały zmarnowane, zespół nie wie gdzie są granice.
9. tommek7
A czemu jak takie dresy w BMW jeżdżą po drogach na łysych oponach to im nie eksplodują? Ktoś mi wyjaśni?
10. tommek7
Swoją drogą Ferrari musi czuć się teraz idiotycznie hehe. Ostatnio zrypali bo pojechali na 2 pity, a teraz jak chcieli wycyckać rywali to strzeliła im opona. Tylko się załamać...
11. robher
popatrzcie na ostatni zakręt przed prostą startową , jak prawymi kołami najechał na żółty krawężnik , myślę że tam uszkodził opony
12. Jahar
11. robher
W dodatku ten zakręt w szczycie ma uskok więc nie dziwne, że opona mogła mieć dość. Ferrari na pocieszenie może sobie powiedzieć, że za to zawieszenie wytrzymało.
13. AlMastar79
a najlepsze że Kimi i Vettel mają tyle samo punktów ... Fin jest ewidentnie wolniejszy w kwalifikacjach, ale jeśli chodzi o wyścigi i punkty
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz