Nowy nos McLarena przeszedł testy zderzeniowe
Ekipa McLarena w końcu zaliczyła obowiązkowe testy zderzeniowe nowej, krótkiej wersji nosa MP4-30.Zespół szykuje duży pakiet poprawek aerodynamicznych na wyścig na torze Red Bull Ring w Austrii i to tam zamierza po raz pierwszy publicznie pokazać swój krótki nos.
„Możemy potwierdzić, że nowy nos MP4-30 przeszedł testy zderzeniowe FIA i będziemy mogli go wykorzystywać od Grand Prix Austrii” pisała ekipa na swoim Twitterze.
komentarze
1. norbee
Żadne krótkie nosy nie poprawią osiągów McLarena. Tej ekipie potrzebny jest jeszcze lepszy silnik, który z czasem Honda zapewne stworzy i dostarczy. Aerodynamika to ważna sprawa, ale jednak nie wystarczy do poprawienia wyników tak, jak jednostka napędowa. Z drugiej strony takie kosmetyczne zabiegi z pewnością pomogą Buttonowi i Alonso uszczknąć kilka tysięcznych na okrążeniu. Widać, że w Woking nie próżnują w swoim wielkim centrum doświadczalnym, a to dowodzi temu, że wkrótce McLareny dołączą do grona zwycięzców.
2. dexx
Bajki opowiadasz.
3. Reseller
No tu akurat zgadzam się ze zdaniem norbee - McHaonda nie śpi tylko działa. Szkoda, że mają taki problem z awaryjnością bolidów. No ale to ich pierwszy sezon i raczej chyba nikt nie miał złudzeń, że będą walczyć o czołowe lokaty.
4. wro40i4
@3, no wiesz tylko że to jeszcze nawet nie półmetek sezonu a oni od totalnej pomyłki "włączają" się czasami do walki o punkty.. to bardzo duży postęp. Skoro wykonali taki krok w trakcie 7 rund, to moim zdaniem mają szansę na wyprostowanie tego projektu do końca sezonu..
5. nonam3k
4. Tak zdobyli punkty bo chyba 7 samochodów miało awarie i odpadlo z wyścigu......
6. Blazefuryx
1.Nie odkrywasz Ameryki mówiąc, że piętą achillesową McLarena jest silnik, ale muszą przecież rozwijać bolid pod każdym możliwym względem. Nie będą się ograniczać tylko do silnika. Zresztą silnik to sprawa Hondy, w której McLaren może tylko odrobinę pomóc, a przecież nie cały personel McLarena zna się na silnikach. Znaczna jego część jest powiązana z tworzeniem/ usprawnianiem "chassis'u". Zarząd zespołu nie będzie im płacić za obijanie się miesiącami, bo największym problemem jest silnik, a zmiany w aerodynamice pomogą tylko w małym stopniu.
7. Rimaro
@3 Ja miałem takie złudzenia, może nadzieję. Chciałem żeby McLaren-Honda był coś ala Ferrari teraz od początku tego roku. Jak dobrze by się mówiło o tym projekcie... :D Ale może i dzięki takiej myśli na początku, wciąż liczę na te marki. Największym ich przeciwnikiem są ograniczenia rozwoju silniika w trakcie sezonu. Plus też taki, że mogą w to wpakować więcej zasobów (mam na myśli Hondę), bo McLaren jest ich jedynym dostawcą, nie muszą produkować takiej ilości silników jak Ferrari czy Merc. Nie wiem jak bardzo są ograniczone zmiany pomiędzy sezonami 15/16 ale dopiero jak w 2016 na początku będą dalej tak odstawać, będzie można 'oficjalnie' ich krytykować, wg mnie ;) Nie zapominajmy też, że podzespoły ERS'u produkuje McLaren, a z tego co pamiętam, jak wszedł KERS to McLaren miał jeden z lepszych, jak nie najlepszy. Są podstawy by w nich wierzyć : ))
8. Rimaro
*McLaren jest jedynym kupcem oczywiście ;)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz