Hembery: dowolność w wyborze ogumienia jest niemożliwa
Dyrektor ds. sportów motorowych firmy Pirelli, Paul Hembery, bardzo szybko wykluczył możliwość wdrożenia pomysłu zespołu Force India, który zaproponował, aby w trosce o dobre widowisko umożliwić zespołom samodzielny wybór mieszanek opon przed wyścigami F1.Hembery uważa jednak, że przede wszystkim ciężko będzie uzyskać w tej sprawie jednomyślność zespołów.
„Najpierw wszystkie zespoły muszą się zgodzić na nową propozycję, a to nigdy nie jest łatwe. Co więcej w takim wypadku trzeba byłoby także upewnić się, że wszystkie zespoły będą rozsądnie podejmowały decyzje co do doboru mieszanek.”
„Może okazać się, że niektóre zespoły, które stale kwalifikują się pod koniec stawki, ciągle nominowałyby super-miękką mieszankę, a bywają sytuacje, gdy taka opona z całą pewnością nie nadawałaby się na dystans całego wyścigu.”
„Dochodzi do tego także element logistyczny, który sprawia, że realizacja tego zadania będzie niemożliwa.”
komentarze
1. Sasilton
Dać wszystkie opony i dodać z regulaminie ze w wyścigu trzeba przejechać na 3 mieszankach, zamiast 2.
2. fanFelipeMassa3
To dobrze, właśnie z takich powodu też uważam że to głupi pomysł.Nie chciałbym czegoś takiego. Oby ich drugi pomysł zosta. Bo 2 pomysły Force India sa głupie, oby trzeci był dobry.
3. fanFelipeMassa3
Tak jak nie wyobrażam F1 bez Monzy to tak samo nie wyobrażam F1 z ich pomysłami.
4. 2stowa2
@1 wtedy nie było by strategii na 1 pitstop. Dlaczego wszyscy chca tankowanie podczas wyscigu? (wtedy jeszcze nie ogladalem f1 jak mozna bylo)
5. Michael Schumi
Jego tłumaczenie to "nie jest to możliwe, ponieważ jest to niewykonalne". Nic nie rozumiem z jego wywodu.
6. elin
" „Może okazać się, że niektóre zespoły, które stale kwalifikują się pod koniec stawki, ciągle nominowałyby super-miękką mieszankę, a bywają sytuacje, gdy taka opona z całą pewnością nie nadawałaby się na dystans całego wyścigu.” "
Ale to byłby już problem zespołu, który taką mieszankę wybierze, a nie dostawcy opon.
Dlatego taki argument, raczej nie jest przekonujący, aby odrzucić pomysł FI.
7. fanFelipeMassa3
@6 właśnie to jest bardzo dobry argument. Wtedy kierowca I jego umiejetności maja mniej do gadania.
Gorszym ekipa bedzie łatwiej zdobyć najszybsze okrażenie a szanse maja być równe. Pomysł Force India jest bardzo głupi I dobrze że nie jest realizowany. Przez to było by mniej widiwiskiwo.
8. Greek
"Co więcej w takim wypadku trzeba byłoby także upewnić się, że wszystkie zespoły będą rozsądnie podejmowały decyzje co do doboru mieszanek.”
No właśnie na ryzyku miałoby to polegać...
„Może okazać się, że niektóre zespoły, które stale kwalifikują się pod koniec stawki, ciągle nominowałyby super-miękką mieszankę, a bywają sytuacje, gdy taka opona z całą pewnością nie nadawałaby się na dystans całego wyścigu.”
A to zdanie to brzmi jakby wypowiedziała je osoba, która nigdy nie widziała wyścigu. Trochę wtopa... ;]
@4. 2stowa2
Tankowanie było super, bo dochodził kolejny element strategii.Teraz tego nie ma, bo każdy zespół dobiera przed wyścigiem ile jest w stanie przejechać na kolejnych mieszankach (nie mówię o kolejności użycia tylko ilości). Wtedy po qualu była masa ciekawych dywagacji typu: "Kubica 2, pewnie jechał na oparach", albo "Heidfeld jak zwykle pojedzie cysterną" (:P) - to było ciekawe w kontekście bardzo ważnego elementu jakim był moment pierwszego pistopu. W dodatku taki zawodnik w ciężkim bolidzie nie tylko miał gorszą pozycję startową, ale też początek wyścigu jechał wolniej. Było to istotne ze względu na fakt, iż tak jak teraz z oponami tylko top10 musiało startować z ilością paliwa z qualu. Zatem było np. spowalnianie jadących lżejszym bolidem.
Warto zauważyć, że wtedy opony w zasadzie umożliwiały niemal zawsze bezproblemowy przejazd wyścigu na 1 stop - zatem ilość paliwa na starcie determinowała ilość wizyt w alei.
Takie to były fajne czasy :)
9. 1996
Naprawdę nie wiem czemu tak źle odnosicie się do pomysłu FI, nawet jakby słaby zespół wybrał oponę super miękką i zakwalifikowałby się na PP to po chwili spadłby na niższą pozycję i by nie wygrał.
10. saint77
Moje zdanie w tym temacie jest takie:
Do F1 wprowadza się ideologię faszyzmu i komunizmu. Tego nie wolno, tamtego nie wolno, to ma być wspólne, takie samo. Jak ktoś jest twórczy to się go od razu przydusza i sprowadza do szeregu aby przypadkiem nie okazał się zbyt dobry. Monotonia, szarośc i nuda zaczynają dominować.
F1 rządzi pomylony stary pierdziel, który jest łapczywy bardziej od polskiego kleru. Ten stary pierdoła za kilka dolarów sprzedałby swoją matkę, gdyby jeszcze żyła. Szkodzi całemu środowisku F1 poprzez swoje stetryczałe pomysły. Życzę mu szybkiego odejścia na emeryturę i wygodnego życia na jachcie, jak najdalej od torów F1 (najlepiej w oku cyklonu na środku Pacyfiku).
Co do opon: nie tylko powinni wprowadzić dowolność wyboru opon na każdy wyścig indywidualnie dla każdego teamu i kierowcy, ale powinni zerwać z monopolem dostawcy.
Powinny być opracowane surowe normy techniczne dla mieszanek i każdy producent który te normy spełni i zechce dostarczać ZESPOŁOWI opony na wyścig może to robić. Zespół sam wybiera jakie to będą mieszanki i ile zechce ich zabrać na wyścig. Jak zechcą jechać cały wyścig 300 km na jednym komplecie bez zmian, ale powiedzmy 1 czy 2 sekundy wolniej od innych to ich sprawa. Jak chcą jechać na 5 czy 6 pit-stopów ale tempem powiedzmy o 3 sekundy na okrążeniu szybciej to niech jadą.
A obecnie F1 to głównie:
- oszczędzanie opon,
- oszczędzanie silnika,
- oszczędzanie paliwa,
- oszczędzanie skrzyni.
11. dryndol
@7 Sam jesteś mniej widowiskowy. Wyobraź sobie jakimi danymi dysponują zespoły i jakie strategie mogły by obierać. Cały czas mówi się o tym by znieść limity i ograniczenia w F1 bo zabija to konkurencyjność i widowiskowość tego sportu na tle innych. Ograniczane jest wszystko. Rozwój silnika, rozwój aerodynamiki gdy ktoś wpadnie na genialne pomysły typu F-Duck czy podwójne potrójne dyfuzory natychmiast jest to zabraniane.
Gdy pojawia się sensowna propozycja pojawiają się malkontenci i mówią to złe bo zabije to widowiskowość.Szanse oczyiście będą równe bo wszyscy będą mieli dostep do wszystkich opon. Niech kombiinują i niech dzięki strategii czasem wygra też gorszy team. Jeden obchodzi się dobrze z miekkimi oponami inny nie. Dla przykładu podejrzewam, że Mercedes miały problemy w niejednym wyścigu bo nie jest tajemnicą, że mimo iż uporali się już z nadmiernym zużywaniem opon to jednak u nich wciąż ten problem się pojawia i istnieje.
Teraz pomyśl jakby to wpłynęło na konkurencyjność np innych teamów lepiej radzących sobie z oponami. Ferrari mogło by używać miększej mieszanki niż Mercedes.
Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że dominacja jednego zespołu mogłaby zniknąć całkowicie i mielibyśmy walkę kilku zespołów o zwycięstwa w trakcie sezonu. To dopiero była by widowiskowość...
12. TomPo
A ja jestem za zniesieniem obowiązku wykorzystywania 2 mieszanek. Niech każdy jeździ na tym co jemu i jego bolidowi bardziej pasuje. Jeden na twardych na 1 pitstop inny na 3 pitstopy na samych miękkich.
13. dexter
@saint77
a)Praca Ecclestone'a polega na tym aby zarabiac pieniadze. Z tych pieniedzy (tory wyscigowe, sponsorzy, kontrakty TV) Formula One World Championship Ltd. generuje roczne obroty 2014: 1,36 miliarda dolarow.
Z tej sumy 65% (850 Mln. dolarow) to roczna premia ktora wyplacana jest zespolom.
Ferrari dostaje - 185 Mln. Red Bull - 140 Mln. Mercedes - 125 Mln. I reszta zespolow dostaje 400 Mln.
Ecclestone jest tylko dyrektorem Delta Topco (Formel -1- Holding).
34,6 % nalezy do CVC, 20,7 % do Waddell & Redd, 13,3 % - to sa firmy ktore Ecclestone'a (czyli jego udzialy w F1), 12,2 % - Lehman Brothers i 19,2 % nalezy do innych udzialowcow. Takze Bernie pracuje w interesie wlasnym, udzialowcow a takze zespolow!
F1 ma swoje problemy, jest w pewnym kryzysie i mozna (albo i trzeba) sie nad pewnymi rozwiazaniami zastanowic etc. Tylko to nie jest takie proste i szybkie rozwiazanie, poniewaz aktualne umowy obowiazuja do 2020 roku.
Jezeli takie panstwa jak: Bahrajn, Abu Dhabi, Chiny czy Malezja sa w stanie zaplacic 40 Mln. dolarow za jeden wyscig w roku, a inni organizatorzy powiedzmy nie sa w stanie wylozyc $ 15 Mln. - jest to wina Ecclestone'a ktory jest biznesmanem i dba i ineresy akcjonariuszy?
b) Reguly w F1 nie sa ustalane osobiscie przez Ecclestone'a lecz przez producentow ktorzy dbaja tylko i wylacznie o swoje wlasne interesy. Dodatkowo kazda partia ma inny interes. Oczywiscie, sam Bernie miesza i to ostro (ale on ma w tym swoj interes, poniewaz wie jak jego biznes funkcjonuje). Czym wiecej inni sie kloca, tym bardziej jego pozycja sie umacnia.
Pamietaj ze F1 prowadzona przez Ecclestone'a kiedys najwiekszym sportowym biznesem na swiecie ktory przynosil bardzo wysokie profity. Model ktory byl przez wielu sportowych managerow na calym swiecie podziwiany i kopiowany. Fakt, dzisiaj pojawily sie pewne problemy... jednak zwalanie calej winy na Ecclestone'a jest niczym innym jak czystym populizmem.
P.S. Na temat opon wyrazilem sie pod newsem: "Force India chciałoby indywidualnie wybierać opony na wyścigi".
Pozdr.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz