McLarenowi marzy się dominacja jak za dawnych lat
Mimo iż McLaren jeszcze na dobre nie powrócił do współpracy z Hondą, szefowi całej Grupy z Woking marzy się dominacja w Formule 1 jak za dawnych lat.Rekord ten został pokonany dopiero w tym roku przez duet zawodników Mercedesa, którzy w sezonie sięgnęli po 11 podwójnych zwycięstw. Trzeba jednak pamiętać, że w tym roku mieliśmy o trzy wyścigi więcej niż w sezonie 1988.
Dennis uważa, że taka dominacja w Formule 1 pozwala określić zespół jako naprawdę wspaniały i marzy mu się powrót do tych czasów.
„Projekt bolidu z sezonu 1988 był bardzo opóźniony ale nie było wtedy ograniczeń dotyczących liczby testów i do czasu gdy pojawiliśmy się na Imoli pozostałe zespoły zdążyły już pokazać swoją konkurencyjność” wspominał Ron Dennis.
„Już na trzecim okrążeniu pomiarowym bolid ten okazał się o sekundę szybszy od pozostałych, które były testowane od wielu dniu a pod koniec testów byliśmy szybsi o dwie sekundy od reszty.”
„To co wtedy osiągnęliśmy i to co nasz rywal, Mercedes, osiągnął w tym roku, jest dokładnie naszym celem na przyszłość- chodzi o dominację.”
„Pamiętam jak na początku sezonu 2014 powiedziałem, że jesteśmy tutaj, aby zwyciężać.”
„Można więc twierdzić, że skoro nie udało nam się wygrać w tym roku wyścigu a używamy słów takich jak dominacja to wróżymy sobie sromotną porażkę. Dominacja jednak nie przytrafia się w krótkim okresie czasu, potrzeba na nią czasu.”
„O to właśnie nam chodzi gdyż to jedyna rzecz, która odróżnia nas od ludzi, którzy chcą tylko wygrywać wyścigi.”
„Wygrywanie wyścigów jest wymagające, ale dominacja jest naprawdę wymagająca.”
Szef McLarena jest pod wrażeniem zaangażowania Hondy w projekt powrotu do Formuły 1 i mimo początkowych problemów wierzy, że Japończyków stać na stworzenie konkurencyjnej konstrukcji silnika V6 turbo.
„Poświęcenie, podejście oraz pełna koncentracja i chęć podnoszenia poprzeczki jest obecna w każdym naszym zapleczu oraz w sposobie myślenia inżynierów McLaren/Honda.”
„Czuję się naprawdę pewnie zbliżając się do kolejnego sezonu i wierzę że mamy realne szanse osiągnięcia naszych celów.”
komentarze
1. housepl
Czekają dłużej niż Ferrari bo od 1998 więc to całkiem możliwe :)
2. sliwa007
Oni wszyscy marzą o dominacji... tylko jak się przegrywa to trzeba mówić że dominacja niszczy ten sport bo wtedy jest szansa na zmianę regulaminu i dogonienie liderów...
Słowa Dennisa są szczere a czy mają szansę na realizację? Raczej nie w tym sezonie ale w końcu to McLaren i Honda więc...
3. Skoczek130
A nie lepiej wygrywać po zaciętej walce? Takie zwycięstwo smakuje lepiej. Co z tego, ze Merc zmiażdżył stawkę, skoro popularność tej serii leci na łeb na szyję. ;)
4. RyżyWuj
Jak widać sukcesy Mercedesa są inspiracją i obiektem zazdrości innych zespołów. Pojedyncze wygrane to często kwestia okoliczności, przypadku itd. Tylko dominacja udowadnia prawdziwy potencjał zespołu.
5. Skoczek130
@RyżyWuj - tylko, że wraz z utratą popularnośc odejdą także sponsorzy. A nawet dominacja się znudzi... Mercedes w końcu sam odejdzie, tak jak w WTCC Chevrolet. Jak to się mówi "swoje osiągną". A F1 z pewnością przynosi więcej strat, niż zysku w kwestii finansowej... w końcu promocja w F1 nie będzie im potrzebna.
6. devious
@Skoczek130
Straszny masz ból tyłka z powodu dominacji Mercedesa, jakieś 90% Twoich wpisów to jęczenie pt. "dominacja Merca jest straszna i niszczy ten sport".
Tylko panie hipokryto czemu tego samego nie pisałeś o RBR? W 2011 czy 2013 tak samo dominowali - a może i gorzej, bo zamiast walki 2 kierowców był teatr jednego aktora... I w sumie mi sama dominacja bardzo nie przeszkadza o ile jest to 1 sezon i dominuje kierowca, który bezdyskusyjnie jest najlepszy w stawce - a w RBR wygrywał Vettel, który najlepszy nigdy nie był i raczej już nie będzie - i to było najbardziej irytujące. Dominacja Schumachera też mnie nudziła i irytowała ale przynajmniej wiedziałem, że Schumi faktycznie jest najszybszym kierowcą w stawce - a tylko dodatkowo w najszybszym bolidzie...
7. Greek
@Skoczek130
Może ty jesteś sezonowcem, który odwróci się od serii, bo ma ból d... że Mercedes dominuje, ale wierz mi - nie wszyscy tacy są. Na dominację narzekają fani Kubicogenetyczni, którzy po początku startów Polaka zaczęli oglądać F1 - czyli sezony 2007 i 2008. Tam była ostra walka i tak to ludzi rozbestwiło - bo myśleli to jest na porządku dziennym. A prawda jest taka, że w F1 to dominacja jest normalna, a równa stawka to rzadkość - a nie odwrotnie.
8. RyżyWuj
Mercedes wszedł do F1, przez kilka lat zbudował najlepszy silnik, team i duet kierowców, zdobyli tytuły, mają dominację itd. W skrócie niebywałe pasmo sukcesów i to zasłużonych sukcesów. Ale przepalony nienawiścią do Mercedesa mózg Skoczka rysuje mu jednak inny obraz rzeczywistości.
Finansowo im się nie opłaca (a mają rekordową sprzedaż samochodów w ostatnich 2 latach), popularność F1 spada i sponsorzy się odwrócą (a mamy najwięcej wyścigów na 2015 i chętni na kolejne stoją w kolejce do Bernarda - oczywiście, żeby na tym stracić, nie?), F1 nie będzie potrzebna do promocji Mercedesowi (bo i po co im reklama na najbardziej prestiżowej międzynarodowej platformie motorsportu? przecież oni sprzedają swoje samochody taksówkarzom i wystarczy rozdawać ulotki przed dworcem).
Podsumowując, brawo Skoczku ;) jak zwykle zaserwowałeś genialnie wnikliwą analizę sytuacji.
9. Skoczek130
@devious i @Greek - RBR był uchwytny i nie dominowali w każdym wyścigu. W tym roku Merc był poza zasięgiem na każdym torze. Bez porównania... ;) Poza tym nie uważam, tak jak wy, że kierowcy Mercedesa zrobili w tym roku najlepszą robotę, tak samo jak to, że Vettel nie był najlepszy w latach dominacji. Osiągi bolidu skutecznie zamazują ten obraz. Dobrze wiem, że w F1 o tytuł walczy zwykle maksymalnie dwie ekipy. Nic dla mnie nowego, ale sezony pokroju 2012 roku są perełkami i na takie się czeka. Ból tyłka?? Nie, po prostu szczerość. Wam mogę wytykać ból tyłka m.in. w stosunku do Raikkonena. Święci i idealni nie jesteście - nie wytykajcie więc hipokryzji mnie, skoro lepsi nie jesteście. ;)
@RyżyWuj - ty za to nie za bardzo rozumiesz, co się do ciebie pisze. ;) Sukcesy są póki są... kiedy się skończą, to odejdą. Mogą odejść nawet wcześniej - bo "swoje zrobią". To nie zespół wyścigowy pokroju Ferrari, lecz koncern, który ma pewne plany dotyczące promocji. I bez F1 ich popularność jest wysoka - zostali raczej po to, by wykorzystać zmianę w przepisach. W przeciwnym razie dalej mieliby tylko w planach mistrzostwo. Weszli do F1 za sprawą Schumiego. Poczuli szansę pociągnięcia sukcesów BrawnGP. Poza tym popadli nieco w konflikt z McLarenem. Zobaczymy, co będzie za 2 lata panie latawcu - bo kibicujesz tym, którzy wygrywają... Zapewne niedługo będziesz kibicował McLarenowi... ;)
10. Skoczek130
Gdyby nie zmiany w 2014 roku, moglibyśmy ich już nie mieć w F1.
11. Greek
@poskoczek - ależ ty jesteś mułem! Po raz kolejny na podstawie jednego zdania dopowiadasz sobie 10 kolejnych kompletnie z d... Powiedz mi gdzie ja, albo @devious uważamy że kierowcy Mercedesa wykonali najlepszą robotę?
"ale sezony pokroju 2012 roku są perełkami"
2012? Przecież gdyby nie majstersztyk Alonso i frajerstwo Vettela, to byłoby tak samo jak w 2011 lub 2013. Jeśli już to jedyny sezon w którym była większa walka to 2010 - ale i tak już wtedy Vettel powinien spokojnie zapewnić sobie tytuł 2 wyścigi przed końcem.
"Osiągi bolidu skutecznie zamazują ten obraz."
A obraz dominacji RB zamazuje cieniacka postawa Fotela, bo gdyby nie jego błędy i brak skilla, to 4 lata z rzędu wyglądałoby to jak 11' i 13'. Przewaga RB była podobna do tej Merca, po prostu Złoty Łańcuch i córka Rosberga potrafią pokazać więcej, mimo że też idealni nie są (szczególnie Brytnyj).
"Wam mogę wytykać ból tyłka m.in. w stosunku do Raikkonena."
Haha, on musiałby najpierw coś pojechać, żeby ktoś mógł mieć z jego powodu ból tyłka :D:D:D
12. Skoczek130
@podGreek - to było kierowane do @devious, więc masz prawo czuć się oburzony. Wziąłem was "do jednego worka", do osobnego @RyżyWuja. Następnym razem rozdzielę wole... ;) To @devious napisał, że nie czuł satysfakcji z tytułów Vettela. Ja nie czułem satysfakcji z jego tytułów w sezonach dominujących oraz tegorocznego Hamiltona. Uważam, że więcej warty jest tytuł zdobyty przez kierowcę po walce, jak to było w 2012 roku. Niestety chodzi nadal opinia o uwielbieniu przeze mnie Vettela - nic bardziej mylnego. Kibicuje RBR, a Vettel był ich kierowcą - stąd siłą rzeczy mu kibicowałem (choć wolałbym Webbera z majstrem). Ale pisze tak od dawna i nic to nie zmienia. Więc kończę z tym temat. Co do 2012 roku - "był perełką", bo to sezon, w którym co wyścig mieliśmy inną czołówkę. W tym roku był Mercedes i długo, długo nic. Tobie może ci się to podobać. Frajerstwo Vettela?? W pierwszej połowie sezonu RB8 wiele straciło na zakazaniu "dmuchanego dyfuzora" - w drugiej połowie sezonu nadrobili. To McL był najszybszy w stawce, ale nie potrafili tego wykorzystać. Tak więc nie było zespołu, który niepodzielnie rządził. Najlepsze było w tym wszystkim to, że to Alonso, a nie McLareny, do ostatniego wyścigu walczyli o tytuł. Trzeci był Raikkonen, którego nikt tam nie oczekiwał. Sezon dużych przetasowań, zmian, nieprzewidywalności. I to wszystko mimo małych zmian w przepisach (praktycznie brak większych). W tym roku większość liczyła na zaciętą walkę o tytuł. Okazało się, że jeden zespół był w zupełnie innej lidze. Dobrze, że była walka Hamiltona i Rosberga. Ale każdy oczekuje walki zespołów i ich kierowców. Już lepszy był sezon 2007. Ale każdy ma swoje zdanie. Wątek Raikkonena poruszyłem ze względu na kłótnie, jakie były prowadzone z @viggenem. To było tak głupie, że aż śmieszne. Jeżeli uważasz, że RBR równie mocno dominował, to nie mamy o czym gadać. Dalej bądź zaślepiony nienawiścią do "palucha" i RBR. Bo taką postawę przyjmujesz. Skali dominacji Merca nikt nie dorówna. Nawet ta w czasach Williamsa i McLarena (w tamtych czasach stawka była rozciągnięta na kilkanaście sekund, a nie z 2,5)... ;) RBR był uchwytny - Merc nie był uchwytny ani razu. Koniec tematu...
13. Skoczek130
Wracając do sezonu 2007 - jeżeli w przyszłym roku mielibyśmy dwa zespoły walczące o tytuł i nieuchwytne dla innych, to z pewnością będzie to lepsze od tegorocznych rozwiązań. Ale to był sezon przejściowy - więc i dziwacki.
14. Skoczek130
Najlepsze jest to, ze nikomu nie można wytknąć niechęci do RBR i Vettela (popularnego "palucha"). Ileż to userów miało "ból tyłka" z powodu "niebotycznej" przewagi RBR i jak to łatwo Vettel zdobywał swoje majstry (właściwe bolid to robił za niego wg zdania jego przeciwników). Ale jak poruszy się wątek "Merca w innej lidze", co było faktycznie prawdą, to znajdą się tacy, co cię zjedzą. ;) No cóż... lubię prowadzić dyskusje, bo tak to już dawno dałbym sobie z tym spokój. Musi być ktoś, kto ma inne zdanie. ;)
15. Greek
"Uważam, że więcej warty jest tytuł zdobyty przez kierowcę po walce, jak to było w 2012 roku. "
Zrozum, że ta walka wynikała tylko i wyłącznie z niedoskonałości niemiaszka. Gdyby nie ona, to walki by nie było. A jakkolwiek nie darzę sympatią kierowców Merca, a w szczególności córki Keke, to przyznaję że nawet ona jest od rodaka szybsza i skuteczniejsza. I właśnie ten fakt sprawia, że dominacja Srebrnych wydaje się większa.
" To McL był najszybszy w stawce, ale nie potrafili tego wykorzystać."
Nie żartuj. Na początku sezonu można było mówić o w miarę równej stawce, ale z każdym wyścigiem RB był coraz bardziej z przodu. A końcówka to w ogóle już był przedsmak 2013.
"W tym roku był Mercedes i długo, długo nic. Tobie może ci się to podobać. "
Ręce opadają... Ty chyba sobie wyobrażasz, że mam ściany wytapetowane plakatami Merca, śpię z resorakiem AMG, zamiast pluszaka, mam buldoga i nazwałem go Roscoe, zegarek IWC i lokuję oszczędności w szwajcarskich bankach.
"RBR był uchwytny - Merc nie był uchwytny ani razu."
To nie RB był uchwytny, a Vettel.
"Ale to był sezon przejściowy - więc i dziwacki. "
Właśnie on był normalny, standardowy jak na F1.
"Najlepsze jest to, ze nikomu nie można wytknąć niechęci do RBR i Vettela (popularnego "palucha")"
Dlaczego nie można, ja otwarcie przyznaję że nienawidzę tych oszustów i się z tym nie kryję. I nie mam z tym problemu, że ktoś to stwierdza - bo to prawda. W przeciwieństwie do mojej miłości do Mercedesa...
"@podGreek"
Nie "-pod", a "-po". Właśnie tak sobie ciebie wyobrażam :)
16. Skoczek130
"Zrozum, że ta walka wynikała tylko i wyłącznie z niedoskonałości niemiaszka."
Moim zdaniem ty po prostu kierujesz się subiektywnymi odczuciami w stosunku do osoby Vettela. Mas o nim wykreowane zdanie i go nie zmienisz. I stąd uważasz, że to dzięki niemu tamten sezon tak wyglądał. Ja mam inne zdanie i już je wyraziłem. Nie uważam Vettela za najlepszego drivera w stawce, ale na pewno nie mam o nim tak słabego zdania, jak ty.
"Nie żartuj. Na początku sezonu można było mówić o w miarę równej stawce, ale z każdym wyścigiem RB był coraz bardziej z przodu. A końcówka to w ogóle już był przedsmak 2013."
Choćby wyniki Buttona, który nie grzeszy szybkością kwalifikacyjną, świadczą o szybkości MP4-27. Podczas GP Belgii był poza zasięgiem - a to była druga połowa sezonu. To wiele wyjaśnia. Ich bolid był najszybszy na przestrzeni sezonu - ale nie najlepszy. Bo jak wiadomo, najlepszy jest ten, który oprócz szybkości posiada równą formę i żywotność oraz obchodzi się właściwie z oponami. Z tym wszystkim McL miał już problem. Moim zdaniem mieli bolid zdolny do zdobycia podwójnego mistrzostwa, ale tego po prostu nie wykorzystali. Tyle.
"Ręce opadają... Ty chyba sobie wyobrażasz, że mam ściany wytapetowane plakatami Merca, śpię z resorakiem AMG, zamiast pluszaka, mam buldoga i nazwałem go Roscoe, zegarek IWC i lokuję oszczędności w szwajcarskich bankach. "
Nie chodzi mi tu konkretnie o Merca... chodzi mi o układ stawki. Dla mnie taka dominacja jest zabójcza dla zdrowej rywalizacji, tak jak dominacja kierowcy. Nigdy nie napisałem, że dominacja Vettela była dobra. Ona także przyczyniła się do spadku oglądalności F1. Ale dominacja jednego zespołu jest jeszcze gorsza - bo w tym roku nie było mocnych na Merca na każdym torze. Słowo "może" świadczy o przypuszczeniu.. nie zarzucam ci uwielbienia Merca.
Sezon 2014 nie był normalny dla F1. Pomijam już dźwięk silników i wygląd bolidów. Przewaga, jaką posiadał w tym roku Merc, była absolutnie nienormalna. Można posunąć się do stwierdzenia, że tylko oni byli przygotowani do sezonu... może to nie oni byli mocni, a po prostu inni tacy słabi?? Trudno powiedzieć... ;)
Przejrzałem historię i faktycznie byłeś przeciwny przekrętowi Merca. Z tegorocznych wpisów odnosiłem jednak nieco inne zdanie. Ale tu raczej chodzi o układ stawki, a nie tylko Merca. Piszesz czasem tak, jakby bolało cię moje zdanie. Ale nie drążmy dalej tego tematu.
Vettel był uchwytny, bo nie zawsze RBR był nieuchwytny. Mam wyższe mniemanie na temat Vettela. Ty go po prostu nie doceniasz. Nie jest to najlepszy kierowca w stawce, jak już wyżej wspomniałem. Ale jest dobry. Postawiłbym pieniądze na to, że w tym roku cieszyłby się z piątego tytułu i spokojnie pokonałby w wewnętrznym pojedynku Ricciardo, gdyby nie zmiany w przepisach. Ale to moje zdanie.
Faktycznie, pomyliłem się... poGreeku. :)
17. Skoczek130
Na minus Vettela zdecydowanie gra słaba adaptacja do nowych przepisów - podobnie jak w przypadku Raikkonena. No cóż... nie każdy jest Fernando Alonso.
18. Greek
"Podczas GP Belgii był poza zasięgiem - a to była druga połowa sezonu. "
Podajesz przykład Spa - na którym to RBR nigdy nie brylował, a McL przeciwnie.
Najpierw piszesz:
" Bo jak wiadomo, najlepszy jest ten, który oprócz szybkości posiada równą formę i żywotność oraz obchodzi się właściwie z oponami"
Potem
"Z tym wszystkim McL miał już problem"
Zatem zdanie:
" Moim zdaniem mieli bolid zdolny do zdobycia podwójnego mistrzostwa, ale tego po prostu nie wykorzystali."
Jest nieprawdziwe.
Sam sobie zaprzeczasz geniuszu, chyba że reguły logiki cię nie dotyczą, hę?
"Na minus Vettela zdecydowanie gra słaba adaptacja do nowych przepisów"
Słaba adaptacja do nowych przepisów to bardzo wygodne wytłumaczenie na zwyczajny brak umiejętności prowadzenia bardziej nerwowego samochodu. Chłop po prostu nie umi jeździć, i ten sezon tego dowodzi, bo żadną sztuką jest prowadzenie przyssanego do asfaltu odkurzacza.
19. Blazefuryx
Internet to miejsce gdzie tacy ludzie jak Greek się mogą realizować, nie jest ani inteligentny ani nie ma nic ciekawego i mądrego do powiedzenia. Wszystkie jego pseudo-argumenty tracą już i tak wątpliwą wartość gdy łączy je ze swoją prymitywną, subiektywną i żałosną krytyką pewnych i zawsze tych samych kierowców.
20. devious
Muszę przyznać, że odpadłem z tej dyskusji - ręce mi opadły po lekturze wypocin Skoczka gdzieś koło postu nr 12.
Dodam tylko, że dla mnie sezon 2014 i walka łeb w łeb Rosberga i Hamiltona była znacznie ciekawsza niż procesje prowadzone przez Vettela, który po 3 okrążeniach potrafił mieć już bezpieczną przewagę nad resztą stawki i dowoził wygrane. W Mercedesie przynajmniej była walka pomiędzy partnerami z zespołu :)
Poza tym jakby Williams miał lepszych kierowców - to Merc był miał trudniej. Bottasowi brakowało doświadczenia a Massa to Massa - błysnął jednym PP, a potem obudził się na ostatnie 2 wyścigi sezonu.
Widziałem już jednak wieksze dominacje w F1 - choćby McLaren w 1998 gdzie potrafili zdublować resztę stawki w 1 wyścigu sezonu. To dopiero była przewaga sprzętowa!
Obecnie jeden zespół wkłada drugiemu 0,5s w kwalach i ludzie płaczą, że nudy - 20 lat temu 2s przewagi na kółku to nie było nic niezwykłego!
I tak - RBR miał bolid równie dominujący co Mercedes. Tylko bardziej zawodny - oraz słabszych niż w Mercedesie kierowców.
I jestem pewien, że Rosberg w RBR ze statusem kierowcy nr1 też wygrałby 4 MŚ.
21. Skoczek130
@devious - myśl co chcesz - ja mam inne zdanie. ;) W mistrzowskim bolidzie każdy warty czegoś kierowca mógłby osiągnąć sukces. Stąd też sukcesy zawodników nie można traktować do końca poważnie - zawsze trzeba zwrócić uwagę na kilka czynników. Merc nie dublował stawki, bo nie miał takiej potrzeby. Nie żyłowali maszyny, w przeciwieństwie do innych (świadczy o tym nie kręcenie na maksa jednostki, często nieduże prędkości na prostych oraz niskie zużycie paliwa). W latach 90-tych stawka była zdecydowanie bardziej rozjechana - więc dominacja Merca jest bardziej imponująca, bo trwała też cały sezon, natomiast McL miał przewagę na niektórych torach i to na początku sezonu (podobno innowacyjne hamulce dały im przewagę na początku, bo później Ferrari z Schumim ich dogonili). Williams faktycznie mógł więcej osiągnąć - ale wiele stracili na własnych błędach. Felipe już nie jest tak dobry, jak kiedyś, ale Valtteri zrobił więcej, niż można było od niego oczekiwać. Może być tylko lepszy. Nie zmieniłoby to jednak wiele - Mercedes nadal byłby w swojej lidze i gdy tylko była potrzeba, odskakiwali gładko na odpowiednio bezpieczną przewagę. Gdyby nie ograniczenia i potrzeba poszanowania sprzętu, bez problemu mieliby po minucie przewagi na okrążeniu na niemal każdym torze. ;) A w tych czasach, kiedy różnice są tak małe, to wręcz nieprawdopodobne (to, co potrafili zrobić po zjeździe SC wiele mówi). ;) RBR wcale nie miał tak gigantycznej przewagi - przeceniasz kierowców Merca, nie doceniając zawodników RBR. RBR miał przewagę w aero, ale tracił na silniku. Merc nie dość, że dominuje silnikiem, to jeszcze volidem, który jest świetne zgrany z jednostką i innymi komponentami. To tak, jakby mieli o rok lepiej przygotowany bolid. To moje zdanie - każdy ma swoje zdanie. Różnica zdań wynika przede wszystkim z oceny zawodników. I tu jest problem. Zgodzę się z jednym - dominacja nie jest dobra, a RBR stawiał na jednego zawodnika, co też nie było dobre.
22. Skoczek130
@Greek - nie wiesz, czego się czepić, to robisz "igły z widły"... ;) McL był najszybszy i teoretycznie byli zdolni do tytułu... tak samo jak byli zdolni w 2005 roku. Brakło jednak skuteczności w innych przypadkach - jeżeli chodzi o żywotność i pracę w boksach. Napisałem coś źle?? Czytaj ze zrozumieniem - mieli potencjał do zdobycia majstra, ale nie zdobyli go, bo brakło w innych elementach. Mieć potencjał i być zdolnym nie oznacza od razu, że tego można dokonać. Nie łap za słówka.
"Chłop po prostu nie umi jeździć, i ten sezon tego dowodzi, bo żadną sztuką jest prowadzenie przyssanego do asfaltu odkurzacza." - ty i inni pisali tak praktycznie od początku jego jazdy w RBR. Faktycznie Vettel Udajesz głupiego, albo po prostu udajesz takiego, pisząc takie głupstwa. Ewidentnie nie darzysz Vettela sympatią i dla ciebie nie ma żadnego tłumaczenia. Najlepiej napisać "nie umi jeździć i tyle"... ;) Nie popisałeś się... to jest dopiero fachowa postawa. Najpierw oczekuj obiektywności od siebie, a potem innych. W ogóle zakończmy już tę dyskusję, bo nie ma sensu... ;]
23. Skoczek130
***Faktycznie Vettel nie radzi sobie z nerwowym tyłem - ale podobnie ma Raikkonen. Był przyzwyczajony do stabilnego tyłu. Nie pisz jednak, że nie jest żadną sztuką taki pojazd wykorzystać. Mówił o tym Webber. Jeżeli twierdzisz inaczej, to nie ma o czym mówić. Zobaczymy, co pokaże w Ferrari. Radzę mieć więcej szacunku dla niego - mnie zarzuca się "nienawiść" do Hamiltona - ale mam do niego szacunek. Ty należysz do tych, którzy raczej tego szacunku nie mają. Hamuj trochę z tymi stwierdzeniami.
24. Greek
"Faktycznie Vettel Udajesz głupiego, albo po prostu udajesz takiego, pisząc takie głupstwa. Ewidentnie nie darzysz Vettela sympatią i dla ciebie nie ma żadnego tłumaczenia. Najlepiej napisać "nie umi jeździć i tyle"... ;) Nie popisałeś się... to jest dopiero fachowa postawa. "
Widać żeś się poddenerwował i stąd taki bełkot :) Ktoś mi to przełoży na Polski?
A zdenerwowanie po prostu stąd że ci udowodniłem prosto że się 'miotasz w zeznaniach' i to cię boli.
"nie wiesz, czego się czepić, to robisz "igły z widły"... ;) McL był najszybszy i teoretycznie byli zdolni do tytułu... tak samo jak byli zdolni w 2005 roku. Brakło jednak skuteczności w innych przypadkach - jeżeli chodzi o żywotność i pracę w boksach. Napisałem coś źle?? Czytaj ze zrozumieniem - mieli potencjał do zdobycia majstra, ale nie zdobyli go, bo brakło w innych elementach. Mieć potencjał i być zdolnym nie oznacza od razu, że tego można dokonać. Nie łap za słówka. "
Geniusz! Napisałeś 6 zdań z których nic nie wynika, ale dla przeciętnego Janusza są bardzo mądre :) Nie wycofuj się teraz bo wyraźnie napisałeś:
"Bo jak wiadomo, najlepszy jest ten, który oprócz szybkości posiada równą formę i żywotność oraz obchodzi się właściwie z oponami."
I tu w 100% zgoda. Ale skoro dalej stwierdzasz:
" Z tym wszystkim McL miał już problem. Moim zdaniem mieli bolid zdolny do zdobycia podwójnego mistrzostwa, ale tego po prostu nie wykorzystali."
To to jest zdanie pozbawione sensu. Żeby nie wykorzystać potencjału do tytułu MŚ to musieliby właśnie nie mieć problemów 'z tym wszystkim'. W ten sposób można by napisać że Caterham ma potencjał na tytuł - tylko mają problemy z silnikiem, pakietem aero, pracą opon, pitstopami, elektryką i hydrauliką - mają potencjał, ale przez to że nie wyeliminowali tych problemów to go nie wykorzystali. A to pech!
"Był przyzwyczajony do stabilnego tyłu."
Kolejna genialna wymówka, jak wytłumaczyć braki u złotopalczastego. Zrozum - to są zawodowcy, tu nie ma że się jest przyzwyczajonym, tylko trzeba umieć balansować na granicy przyczepności. Jego sukcesy w RB wynikają z tego, że ta granica była w latach 2009-2013 duuużo dalej niż u reszty stawki, więc nie musiał tak blisko się niej zbliżać.
"ty i inni pisali tak praktycznie od początku jego jazdy w RBR. Faktycznie Vettel Udajesz głupiego, albo po prostu udajesz takiego, pisząc takie głupstwa. Ewidentnie nie darzysz Vettela sympatią i dla ciebie nie ma żadnego tłumaczenia. Najlepiej napisać "nie umi jeździć i tyle"... ;) Nie popisałeś się... to jest dopiero fachowa postawa. Najpierw oczekuj obiektywności od siebie, a potem innych. "
Konstruktywnie proszę, bo żadnych rzeczowych elementów nie ma w twoich komentach, tylko prezydencki bełkot...
A więc z cudownych wytłumaczeń niedoskonałości duetu Ferrari mamy już:
- problem z adaptacją do nowych przepisów
- stare przyzwyczajenia
Coś dodasz, bo jestem ciekawy? Będę od teraz wyszukiwał perełki w komentarzach, w końcu zrobi się pokaźna lista :)
25. Skoczek130
Poniżej masz wpis, który chciałem tam umieścić. Najlepszym się zdarza. ;) Jesteś po prostu skrajnie subiektywny i negatywnie nastawiony do Vettela. I to nie pozwala ci go właściwie oceniać. ;) Tyle. ;)
Co do McLarena - dalej brniesz w to samo i udajesz głupka - zachowujesz się właśnie, jak "janusz" - nie rozumiesz różnicy między potencjałem, a faktem. To, że ktoś ma potencjał, nie znaczy że od razu wygra. Miał do tego możliwości. Ale właśnie tobie brakuje "geniuszu" do tego, aby to zrozumieć. ;)
Przechodzi ze skrajności w skrajność z Caterhamem - ale tu znowu wychodzi ignorancja. Po prostu nie chcesz zrozumieć zdania innej osoby. To twój problem. Więc nie będę cię przekonywać do swojej. Nie odpisuj, jeżeli masz dalej zamiar błaznować. ;)
W twoich komentarzach także jest bełkot. Rzadko kiedy uda ci się sklecić coś sensownego. Kiedy widzę twoje "fachowe" informacje na temat technologii mechanicznej rodem z encyklopedii, to śmiać mi się chce. Masz małe pojęcie w rzeczywistości - @dexterowi to możesz buty czyścić, bo tamten gość widać, że jest ogarnięty. Ty nie za bardzo. ;)
Jak już napisałem - nie ocenisz właściwie Vettela, bo go nie cierpisz. Traktujesz go, jakby był twoim wrogiem nr 1. Ale nie tylko ty. Więc szkoda w ogóle cię do czegoś przekonywać. ;)
Ty potrafisz tłumaczyć jedynie na prstego chłopa - nie najlepiej to o tobie świadczy. Niedobrze panie Grek, niedobrze. ;) Ale co się dziwić - twój naród jest na upadku dzięki głupocie i lenistwu. ;)
26. Greek
"Nie odpisuj, jeżeli masz dalej zamiar błaznować. ;) "
Nie mam na co odpisać, bo wciąż nie przedstawiasz żadnych sensownych argumentów i faktów, a piszesz jedynie jaki to jestem fe! i be!. Konstruktywnie, nie ma co!
"Kiedy widzę twoje "fachowe" informacje na temat technologii mechanicznej rodem z encyklopedii, to śmiać mi się chce. Masz małe pojęcie w rzeczywistości - @dexterowi to możesz buty czyścić, bo tamten gość widać, że jest ogarnięty. "
Jakieś linki gdzie się chwalę moją wiedzą nt technologii? Bo nigdy się nie uważałem za nawet mikro-mini-fachowca w tej dziedzinie. Zwyczajnie nie mam o tym wielkiego pojęcia, więc nie wiem skąd takie insynuacje. Chociaż wiem: wciąż ci nerwy puszczają, bo argumentów ci brak :)
27. devious
@21 Skoczek
"Merc nie dublował stawki, bo nie miał takiej potrzeby. Nie żyłowali maszyny, w przeciwieństwie do innych"
To ja mogę napisać:
Red Bull nie dublował stawki, bo nie miał takiej potrzeby. Nie żyłowali maszyny, w przeciwieństwie do innych bla, bla, bla...
Ja nie jestem fanem ani RBR ani Mercedesa i łatwo mi tutaj o obiektywność - Tobie ślepa miłość do RBR i nienawiść do Mercedesa (bo inaczej nie można nazwać psychopatycznego pisania 200 razy tego samego tekstu pod prawie każdym komentarzem przez dobre pół roku albo i dłużej) przysłania zdrowy rozsądek.
I stąd Twoja gigantyczna hipokryzja w tym temacie - tak żałosna, że aż śmieszna. Nie możesz znieść dominacji Mercedesa ale seryjne wygrane w praktycznie takim samym stylu RBR przez ostatnie lata były dla Ciebie wspaniałe...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz