Będą zmiany w zasadach jazdy podczas neutralizacji toru?
Formuła 1 zamierza ponownie poprawić zasady poruszania się za samochodem bezpieczeństwa, aby uniknąć wynikających z obecnych przepisów opóźnień w restarcie wyścigów.Podczas spotkania Sportowej Grupy Roboczej w Sao Paulo zespoły próbowały znaleźć skuteczne rozwiązanie tego problemu.
Według nieoficjalnych doniesień jednym z pomysłów jest powrócenie do ustawiania zdublowanych kierowców na końcu stawki. Aby nie byli oni poszkodowani w wyniku okresu neutralizacji toru po prostu dodawałoby się im jedno okrążenie.
Taki system miałby przyspieszyć możliwość restartu wyścigu.
Innymi sprawami, które zdaniem Grupy wymagają przyjrzenia się są kary za wykorzystanie podzespołów silnika, dyskusja nad wprowadzoną niedawno karą pięciu sekund, którą kierowcy odbywają podczas postoju w boksach za swoje wykroczenia podczas wyścigów. Zdaniem niektórych jest ona zbyt pobłażliwa.
Grupa robocza ma także zastanowić się nad możliwością zezwolenia na wykorzystywanie przez ekipy obecnych bolidów dla celów promocyjnych oraz ewentualnym kolejnym już zmianom w zasadach parku zamkniętego.
komentarze
1. negocjatorek
Najprostsze rozwiązanie problemu zdublowanych podczas SC? Powinni zjechać do boksu i zakończyć wyścig, jeśli podczas neutralizacji są zdublowani.
Dlaczego nie mogą po prostu przepuścić reszty stawki? Zbyt niebezpieczne? czy co?
2. Grzesiek 12.
A nie można było tak od razu ... ?
3. fanAlonso=pziom
maruderzy są wyprzedzani przez liderów podczas SC i tym samym spadają na sam koniec , dość proste i raczej bezpieczne
4. Greek
Jest jeden problem. Wyjeżdża SC - kilku prowadzących zdąża przed nim, ale niektórzy kierowcy jadący z niedużą stratą nie zdążają i są przyblokowani przez SC. Liderzy nie mają nikogo przed sobą i doganiają całą stawkę. Ci którzy przed neutralizacją byli za nimi, teraz są przez nich niemal zdublowani. I co? Mają ich przepuścić i stracić w ten sposób 1 kółko?
Ogólnie pomysł jest ok, ale jest to jeszcze do dopracowania i przemyślenia.
5. modafi
Jaki problem? Jeżeli Charlie już wie, że uprzątnięto tor i SC zjedzie za 1-2 okrążenia, zdublowani zawodnicy w momencie rozpoczynania ostatniego okrążenia za SC zjeżdżają do boksów i przejeżdżają pitlane. Wyjadą idealnie na końcu i zdążą jeszcze dogonić stawkę na tym jednym okrążeniu. Czy to nie jest najprostsze i najbezpieczniejsze rozwiązanie?
6. Greek
@5.
Czytaj ze zrozumieniem, bo chyba nic nie zrozumiałeś.
7. wheelman
@5 problem leży w klasyfikacji, o to się rozchodzi. Wg mnie powinni wziąć klasyfikację z momentu, w którym pojawił się SC a po jego zjeździe po prostu doliczyć każdemu liczbę okrążeń, które SC pokonał na torze. Oczywiście zdublowanych wcześniej "oddublować", ale biorąc klasyfikacje sprzed SC nie zyskiwaliby oni w ten sposób -1 lap. To chyba dobre rozwiązanie?
8. mardab
W ogóle SC jest wg mnie niepotrzebny. Jeśli jest wypadek czy ulewa, wszystkim włącza się ogranicznik prędkości do np 100 km na godzinę i po problemie. Jeśli np tor zostanie upszątnięty to na kierownicy mogło by się np zacząć odliczanie do restartu np od 30 sekund. 30... 29... 28 ... ... 3... 2... 1... i ogranicznik się wyłącza i jedziemy w opór :-) Takie odliczanie mogło by też poprzedzać ograniczenie prędkości np przez 10 sekund. Komunikat na kierownicy
"ograniczenie za 10... 9..." itd.
9. Root
Rozwiązań może być wiele, ale jak widać niełatwo wymyślić dobre. Według mnie najlepszym byłby... całkowity barak SC, przy zastosowaniu VSC. Jeśli dobrze dopracujemy ideę wirtualnego SC, to wszystko powinno być w miarę OK. Odgórne ograniczenie prędkości do np. 180 km/h lub jakiejkolwiek innej w zależności od aktualnej sytuacji na torze, ze strefą np. 90 km/h w miejscu wypadku, byłoby najuczciwsze.
10. adrian1313
@8,9 a nie sądzicie, że celem uprzątnięcia toru po niektórych wypadkach bardzo pożądanym jest, aby stawka była zbita w grupę i wtedy jest czas, że można po ich przejeździe bez obaw wypuścić obsługę? wasze rozwiązania nie dają tej możliwości
11. Root
@10 - Nie, to nie tak. Na torze bardzo często zdarzają się takie kolizje które skutkują wywieszeniem żółtych flag, a te często nie są w ogóle przestrzegane przez kierowców i dlatego też często wypuszcza się SC, który całkowicie wypacza wyścig. W momencie uruchomienia wirtualnego SC kierowcy po prostu nie mieliby możliwości szybkiej jazdy i to w większości przypadków całkowicie by wystarczało. A że są też i inne wypadki, o których piszesz, to są też i inne możliwości, np. czerwona flaga czy prawdziwy SC, ale wtedy nikt by już nie dyskutował, czy było to naprawdę potrzebne. Uważam VSC za bardzo dobry pomysł.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz