Button: czołówka jest blisko siebie
Po zwycięstwie na Hungaroringu, Jenson Button nabrał więcej pewności siebie i zaznaczył, iż walka o tytuł nadal trwa, a on nie ma jeszcze zamiaru skreślać tego sezonu.„Nasze tempo wyścigowe było naprawdę dobre. Nie sądzę jednak, by była wielka różnica między nami, Ferrari i Red Bullem. Wygraliśmy trzy z pięciu ostatnich wyścigów, a nasi główni rywale wygrali w tym czasie po jednym, to znaczy, że idziemy w dobrym kierunku. Zwycięstwo Lewisa w Niemczech i moje na Węgrzech, udowadnia, że Vodafone McLaren Mercedes mocno naciska, rozwija się i rzuca sobie kolejne wyzwania” – powiedział Brytyjczyk.
„Jestem 100 punktów za Sebastianem, więc to będzie duże wyzwanie, ale my lubimy wyzwania. Nigdy się nie poddaję, więc zobaczymy, co się wydarzy. Każdy wyścig będzie dla mnie najważniejszym, kto wie, jaki będzie układ w tabeli na koniec roku” – dodał.
komentarze
1. Master666
Jestem pewien, że poradzicie sobie z nim (Vettelem) chłopaki przed końcem sezonu!
2. TommyRMF1
taa, Jenson mówił niedawno coś innego :) ze już przegrał tytuł... :o
3. Marti
Czołówka się zacieśniła. Może być jeszcze ciekawie do końca, ale Vettel ma sporą przewagę punktową i już raczej nikt jemu nie wydrze drugiego tytułu.
4. Blaz
3. Marti - Bez wątpienia przewaga Sebastiana jest spora. Patrząc na to z drugiej strony może nie do końca tak jest. Potrzebna jest seria niesprzyjających dla Sebastiana wydarzeń typu dwukrotne nie dojechanie do mety a np. 2 razy wygrana Lewisa lub Fernando. I wtedy to już wygląda inaczej.Tak jak napisałem wcześniej potrzeba awarii lub błędu ale awaryjność w tym roku bolidów znikoma w stosunku do tego co działo się parę lat temu ,a błędów do niedawna Sebastian popełnił mało.
Mam nadzieję ,że chłopaki z McLarena będą mocno napierać razem z Ferrari bo najgorszy sezon to taki ,w którym mistrz znany jest dużo przed końcem
5. xdomino996
Ktos ostatnio fajnie podsumował nie ukonczone wyscigi w tym seznie (nie wiem czy czasami nie tu) i Ferrari i Mclren mieli takie problemy jak awarie i błedy teamu zas RB nie, wiec może czas na nich. Obecnie sadze ze na monzy i spa rb powalczy o max 4 miejsce moze ukonczy Vettel 2x6 co przy np 2 zwyciestwach fernando albo lewisa daje juz strate okolo 60 pkt 2 awarie vettela i 2 zwyciestwa lewisa albo fernando i strata wynosi juz tylko cos kolo 10 pkt;
PS ja wiem ze na to jest z 20% szans ale wszystko praktycznie juz zalezy od formy Ferrari i McL na Monzy i Spa jezeli na tych 2 torach RB bedzie konkurencyjny to jest to juz koniec mistrzostw w klasyfikacji kierowcow co innego klasyfikacja konstruktorow gdzie mocno trzymam kciuki za McL
6. URAN
o to trochę pospekulujmy, co by było gdyby. Zakładam, że RB nie pozwoli Webberowi na stworzenie realnego zagrożenia dla drugiego tytułu Vettela. A więc jest trzech pretendentów: Hamilton, Alonso i Button. Aby Hamilton lub Alonso odebrali majstra Vettelowi, w sytuacji, że nie będzie on popełniał głupich błędów, to każdy z nich musi wygrywać wszystkie wyścigi do końca sezonu czyli zdobyć 8x25=200 pkt. Założenie z definicji nierealne, bo przecież jest ich dwoje, a tylko jedno pierwsze miejsce. Powiedzmy, że będzie to Hamilton. Czyli na koniec miałby 146+200=346 pkt. Vettel ma teraz 234, czyli aby obronić tytuł musi zdobyć co najmniej 347 pkt, czyli w 8 wyścigach nie mniej niż 113 pkt. Jeżeli w 7 wyścigach zajmie co najmniej trzecie miejsce, co jest realne bez wdawania się w bijatykę, będzie miał 234+7*15=339 pkt. Pozostało do zdobycia 8 pkt., czyli 6-te miejsce – jakiś słabszy, pechowy wyścig. Dla Alonso obliczenie jest prawie identyczne, Vettel musiałby zdobyć o 1 pkt. mniej, czyli 346 pkt., co nie zmienia układu: 7*15 + 8. Jeżeli Button wygra 8 razy, to będzie miał 8*25 + 134= 334 pkt. To daje nieco większy luz Vettelowi, np. 234 + 6*15 + 1*10 + 1*1 = 335 pkt. To są oczywiście wyłącznie spekulacje matematyczne. W praktyce w tych 8 wyścigach żaden z trzech potencjalnych konkurentów raczej nie wygra wszystkich, co ułatwia sprawę Vettelowi. Jednak F1, to F1 i mogą się dziać różne dziwne rzeczy. Nie zakładam, że ktoś specjalnie będzie taranował Vettela, ale nie dojechać do mety może ze 2 razy z zupełnie innych powodów. A to może doprowadzić do pasjonującej końcówki sezonu, w której wszystko może się wydarzyć. Jednak prawdopodobieństwo zaistnienia takiej sytuacji jest niewielkie. Ale to nie znaczy, że jest niemożliwe! Pożyjemy, zobaczymy!
7. Święty
Myślę, że czeka nas sezon odmienny w scenariuszu od ostatnich - tzn. mamy lidera, reszta wydaje się poza zasięgiem, ale w trakcie sezonu forma lidera (czy też jego bolidu) spada i następuje ostatni wyścig, w którym... no właśnie w którym wydaje mi się, że Vettel jednak obroni majstra.. oby nie;)
8. modafi
6. URAN
jest ich dwóch - powinno być. poza tym, ciekawa analiza. pzdr
mnie szkoda tych dwóch nie ukończonych wyścigów przez Buttona nie z jego winy
9. Marti
4. Blaz
Pewnie, że jeszcze może być różnie. Kilka razy zdarzy się coś nieprzewidywalnego i role mogą się odwrócić. Dlatego używam tutaj takich wyrazów jak "może" i "raczej".
Jednak czuję, że punktowa przewaga Vettela drastycznie nie stopnieje. Sam opisałes dlaczego prawdopodobnie się tak nie stanie.
Sądzę, że Ferrari z Makówkami będą napierali, ale ostatecznie to nie wystarczy, aby pokonać Vettela & RBR.
10. Blaz
6. URAN - Twoje obliczenie obrazuje sytuację bardzo dobitnie. Dodam tylko ,że oprócz Fernando i Lewisa zawsze może na pierwszej pozycji pojawić jeszcze Jenson lub np. Mark wiec to tym bardziej komplikuje sprawę.
Liczmy na to ,że jeszcze trochę to potrwa przynajmniej z Matematycznego punktu widzenia.
A tak z innej beczki to trzeba przyznać ,że tegoroczny sezon mimo długiej dominacji Sebastiana obfituje w bardzo dobre wyścigi. To chyba jeden z najlepszych sezonów ostatnich lat. O braku Roberta nie wspomnę.
11. atomic
6@ ja jednak myślę że RB pozwoli teraz szaleć webberowi to on będzie odbierał punkty alonso i hamiltonowi / ew. buttonowi / . zbliży się do vettela i to będzie "emocjonująca" końcówka.webber cz paluch ,wynik znamy . tu trzeba zastosować "niekonwencjonalną" strategię
12. Blaz
11. atomic - Problem z Markiem polega na tym ,że on sam stracił chęć do ścigania przez postępowanie swojego zespołu (patrz radość ze zwycięstwa np w kwalifikacjach Marka a Sebastiana) . A Ja osobiście straciłem szacunek dla RBR Uważam ,że to jakieś totalnie dziwne i dla mnie kompletnie niepojęte. W McLarenie jest normalnie radość zawsze taka sama w przypadku obydwu kierowców.
13. URAN
@8 modafi - masz rację, "ich dwoje" sugeruje, że to mężczyzna i kobieta, co jest niezgodne z tekstem i rzeczywistością. Pozdrawiam!
14. DARKHUNTER
12. Blaz
I tylko fani Vettelka tego nie zauwazaja ;) Dla nich traktowanie kierowcow w rebullu jest takie same, moze to wszyscy sie myla a oni maja racje?
15. Vettelowa
14. DARKHUNTER
wszyscy (chyba) wiedzą, że w RBR Sebastian jest nazwijmy to ważniejszy. W Ferrari 'wyżej' ceniony jest Alonso. Wcześniej w McLarenie od Kovaleinena ważniejsze były osiągi Hamiltona. przykładów jeszcze trochę się znajdzie. Ale to jest taki sport nie inny i tu są teamy, któe mają ewidentnych kierowców numer jeden jak chociażby właśnie RBR i takie, które traktują kierowców 'sprawiedliwie', jak np. McLaren.
Równe traktowanie obu kierowców RBR w zeszłym sezonie doprowadziło do syytuacji, w której tytuł mistrza był niepewny, a w tym roku jest on na wyciągnięcie ręki. Swoją drogą Sebastian ma jeszcze wiele lat (mam nadziję wielkiej) kariery przed sobą, a Mark już do 'świeżej krwi' nie należy, więc nie byłoby mądrym stawianie właśnie na niego jako kierowcę numer 1.
pzdr. : )
16. raf110
Vettelowa za takie rzeczy jak ty piszesz choć uważam osobiście ze tak jest i zgadzam się z tobą w pełni bo kto w tamtym sezonie nie dał wygrać Weberowi mistrzostwa to ciebie tu zlinczują na tym forum panowie od ratowania fair play w F1 tylk zastanawiam się kiedy było bo nie mogę sobie przypomnieć no może w McLarenie jak jeżdzili razem Alonso i Hamilton i bijąć się miedzy sobą przegrali mistrzostwo.
17. DARKHUNTER
16. raf110
Teraz tez jest w Mclarenie. Tyle tylko ze Button to nie taki Fighter jak Alonso, no i jest slabszym kierowca od Hamiltona.
18. jar188
Patrząc się na zmiennosć zwycięzców GP jak również rotację na dalszych pozycjach ciężko mieć choćby trochę optymizmu na nawiązanie walki kogokolwiek z Vettelem, owszem gdyby wszyscy kierowcy skupili na pomaganiu jednemu kierowcy w walce z Sebastianem jakaś szansa może by była a to i tez przy założeniu jakiegoś tam pecha lidera w kilku wyścigach.
Ciężko nie zauważyć, że mimo wszytko Vettel swoją przewagę POWIĘKSZA (rozpatrując klasyfikację co kilka wyścigów a nie podniecać się zmianą po pojedynczym) i przy tej zmienności pozycji nadal będzie powiększał o ile nie wydarzy się nic nadzwyczajnego bo nie sądzę żeby od tej chwili RBR nagle przy jednak braku zmian z "dmuchaniem" stracił na szybkości ponad sekundę, raczej są to przejściowe problemiki RBR wynikające z różnych czynników, których można się jedynie domyślać: bezpieczne dowożenie punktów,testowanie pod kątem przyszłego sezonu, lub zwyczajnie ostatnie warunki pogodowe na torach nie sprzyjały RB7.
19. Skoczek130
Już by wszyscy oczekiwali awarii. Jak McL będzie popełniał takie błędy, jak na Węgrzech, to prędzej ich Ferrari dopadnie. ;)
20. Igorpit000
tylko 5 kierowców sie liczy Massa może zdobyć tytuł ale musiał by wygrywać następne wyścigi a Vettel nie być w 1 dziesiątce nawet nie wierze żeby Massa wygrał chociaż jeden wyścig dziwne że Webber jeszcze nie wygrał grand prix
;)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz