Buemi ukarany za spowodowanie kolizji z Heidfeldem
Decyzją sędziów, za spowodowanie kolizji z Nieckiem Heidfeldem, Sebastien Buemi straci pięć pozycji na starcie do zbliżającego się Grand Prix Węgier.Przy próbie wyprzedzenia Szwajcara w ostatniej szykanie, po kontakcie z prawym tylnym kołem bolidu Toro Rosso, kierowca LRGP wypadł z toru i zakończył swój udział w GP Niemiec.
Stewardzi FIA uznali, że odpowiedzialność za wypadek leży po stronie Szwajcara, który po kwalifikacjach do Grand Prix Węgier straci 5 pozycji na starcie.
komentarze
1. bartek1515
Dziwna decyzja. To Heidfeld powinien zatroszczyć się o bezpieczny manewr, kierowca atakowany ma prawo do obrony.
Swoją drogą uznałbym to jako incydent wyścigowy. No bez przesady, nie każdy wypadek i incydent należy karać...
2. ripazha8
Buemi wedlug mnie powinien dostac tylko reprymendę.
3. atomic
"czekam" na karę dla hamila ,alonso i webbera wtedy vettel byłby pierwszy i po krzyku . winę za wypadek ponosi organizator , który nie zadbał o wyrównanie ziemi poza torem co było widać na powtórce / którą pokazali w końcówce gp/ . a nick niech się cieszy ,że nie fruwał jak mark w walencji
4. roberttc
dziwna decyzja...sytuacja niemal identyczna jak BUT i HAM w Kanadzie...sędziowie powinni odstąpić od kar, brakuje im konsekwencji
5. belzebub
Właśnie czytam i nie wierzę.... dla mnie większa wina leżała po stronie HEI, nie tylko dla tego, że jechał z tyłu i mógł lepiej kontrolować sytuację, ale również z tego względu, że tam nie było miejsca na wyprzedzanie. No ale cóż sędziowie zawsze są mądrzejsi...
6. sssebooo
ja myślę, że jak już był częściowo obok Buemiego to wtedy obaj rozpoczęli hamowanie i po prostu Nick nie miał jak się "schować" za Buemim, no i do tego Buemi zjechał w prawo i Nick nie mógł nic już zrobić, powinien Sebastien przewidzieć, że Nick nie ma gdzie uciec i nie spychać go.
7. belzebub
6. ssseboo, tak, ale wydaje mi się, że chyba lepiej by było, gdyby Hei na tym zakręcie po prostu odpuścił i spróbował wyprzedzić w innym miejscu, przecież był to dopiero początek wyścigu.
8. miki26
Napisz podanie do FIA na stanowisko sedziego.
Twoj sokoli wzrok pewnie sie do tego super nadaje!
9. niunka80
wina, nie wina... wg mnie incydent wyscigowy i tyle. za ciezka kara dla B.
10. somethingwrong
8. miki26
ogarnij się człowieku z tymi komentarzami, bo nie wnosisz nic pozytywnego do tego forum, wręcz zaśmiecasz go, przy okazji oskarżając innych o głupotę, którą sam niestety póki co prezentujesz. Pozdrawiam
11. mateq
Z całym szacunkiem to HEI wciskał się na siłę po zewnętrznej.Moim zdaniem to nie wina Buemiego.
12. Flegmatic
Według mnie Heidfeld nie zawinił nawet w najmniejszym stopniu. Może i wciskał się na siłę, ale miał miejsce. Dopiero gdy był na centymetry od Buemiego, Szwajcar zablokował mu całkowicie drogę.
Jeszcze jedno pytanie do tych, którzy piszą o winie Heidfelda.
Czy gdyby Barichello rozbił się przez pamiętny incydent z Schumacherem, byłaby to wina Rubensa? Idąc Waszym tokiem rozumowania: tak, bo wpychał się na siłę.
13. Rangiz
Aż dziwią mnie wasze komentarze. Czy HEI miał szanse, czy nie, to nie on był winowajcą. Buemi po prostu wypchnął go jakby go tam nie było i to on ponosi cała odpowiedzialność za ten wypadek. wystarczyło Niemcowi zostawić szerokość bolidu i być może wszyscy dojechaliby cali do mety. Coś podobnego w tamtym roku zrobił Schumacher dla Barrichello, tyle, że tam Brazylijczyk nie miał trawy ale betonowa ścianę, która miną o centymetry...
14. fotoman
ci którzy nie widzą winy Buemiego, są po prostu ślepi i tyle w tym temacie, szkoda więcej gadać..
15. etos
Ci sędziowie to czasem powalają tymi decyzjami. Banda grubych starych pryków kierujących się tym kogo lubią. GP niemiec to trzeba ukarać innego za to że Niemiec wyleciał z toru.
16. GrzeSzNY
no to popatrzcie na powtorke. W pelni popieram kare. Co prawda powinna byc podczas wyscigu lub 5 w tyl w tym, ale coz. osobicie lubie ostra jazde, w wykonaniu HAMiltona ale takie wypychanie to troche przegiecie. W sumie zamiast uciekac HEI powinien wjechac pomiedzy kola to BUE wystrzelil by w powietrze tylem i byli by obaj pozamiatani.
17. devious
na podstawie tej kary widać, że w F1 sędziowie nie są zbyt konsekwentni i że słabsi kierowcy są bardziej narażeni na kary niż "mistrzowie"
otóż widziałem kilka bardzo podobnych manewrów w wykonaniu "mistrzów" gdzie nie było mowy o żadnej karze natomiast te same manewry w wykonaniu takich kierowców jak Buemi czy di Resta praktycznie zawsze kończą się karą... przykłady? niedawno Button w podobny sposób wypychał Hamiltona (ale tutaj można go jeszcze tłumaczyć deszczem i cóż, ja też tam widziałem bardziej racing accident ale ogólnie ja jestem za liberalizacją kar za wyścigową walkę) a kiedyś np. Schumacher już typowo i ewidentnie wypchnął Frentzena w Kanadzie właśnie na zewnętrzną prosto w żwir... też bez kary ;)
cóż, wydaje mi się, że jedyne czego trzeba obecnie sędziom F1 to stałego czyli podejmującego zawsze takie same decyzje składu - niezależnie jakie to będą decyzje, czy ostre czy liberalne... bo obecnie mamy sytuację, gdzie taki Button rozrabia w Kanadzie i wygrywa a inny kierowca za byle dotknięcie rywala, przez które ten rywal nie traci nawet 3 sekund - dostaje przejazd przez pitlane... zupełnie bez sensu :)
18. devious
aha i nie rozumiem czemu Buemi dostał karę na następny wyścig - nie mógł odbyć jej w Niemczech? w ten sposób Buemiemu trochę zmarnowano wyścig na Węgrzech a tymczasem Heidfeld, który zmarnował wyścig di Reście (za co dostał karę - ale nie zdążył jej wykonać bo odpadł) - na Węgrzech ma czyste konto znowu...
nie rozumiem tego braku konsekwencji - obaj i Heidfeld i Buemi zawinili i popsuli komuś wyścig a tymczasem jeden ma karę a drugi jej nie odbył i już jej nie ma... trochę to dziwne ;)
19. krzysiek000
Jak dla mnie to zwykły incydent wyścigowy. Heidfeld miał prao wjechać, bo było tam miejsce, a Buemi po prostu jechał swoją linią...
20. Drexiss
Co za bzdury niektórzy opowiadaja. Buemi wyraznie zajechał droge Heifeldowi (tak samo jak Button Hamiltonowi w Kanadzie), a to że HEI miał malo miejsca na wyprzedzanie to juz inna sprawa i w żadnym wypadku nie uniewinia Buemiego, bo HEI nie zagrażał Szwajcarowi kolizja, co najwyżej by sam wyjechal by poza tor i po chwili by na niego powrócił. Zaden kierowca nie ma prawa zajeżdzac drogi temu ktory go wyprzedza (przednie koła Niemca zrownaly sie z bolidem Buemiego gdy ten skrecil w prawo). Co do równego traktowania to zgadzam sie, że niektórzy są troche łagodniej traktowani, ale myśle ze to tamtych trzeba karac a nie, nie karac Buemiego.Nie jestem za tym by uniemozliwiac kierowca walke na torze, ale ludzie musza byc przecierz jakies granice. Co do wypowiedzi devious'a to zgadzam sie z nim ze w niektorych przypadkach decyzje sedziow sa troche malo konsekwentne, ale nie mozna tego tez tak stwierdzic w 100%. Wyobraź sobie jak zawodnik, ktory jedzie sobie na ostatnim miejscu i był licznie dublowany zacząl bombardowac przodek stawki ktory go dubluje (temu też dałbyś kare przejazdu przez pit-stop)? Gdy Heifeld dostawał kare jego wyścig nie był jeszcze zmasakrawany, wiec kara tak czy inaczej go troche uciążyła, natomiast kara dla Buemiego, ktora zostala dana po wyscigu nic by mu nic nie zrobila bo on i tak nie dostal by punktow.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz